Imperium - Polski (10) - Strażnicy EDENU

Obrazek użytkownika Krzysztof J. Wojtas
Blog

Rozważając kwestie tworzenia odrębności regionalnej państw Europy Środkowo-Wschodniej, gdzie Polska, z natury rzeczy, winna odgrywać wiodącą, a przynajmniej istotną rolę, nie trudno zauważyć, że konieczne jest już na wstępie określenie relacji z sąsiadami.

Bazowanie na elemencie narodowym niesie zagrożenia. Przede wszystkim Polaków jest zbyt mało, aby tworzyć strukturę regionalną. Po drugie, podkreślanie czynnika nacjonalistycznego, wzbudza zastrzeżenia wynikające z doświadczeń historycznych – Niemiec hitlerowskich i OUN/UPA.

Można spodziewać się, że w perspektywie czasowej, czynnik narodowy stałby się elementem niosącym zarzewie konfliktu. Tylko swobodny rozwój narodów tworzących dobrowolną wspólnotę, może być motorem regionalnego rozwoju.
Nazwa projektu – Strażnicy EDENU, świadomie odwołuje się do (E)lit (D)ucha (E)uropejskich (N)arodów , gdzie rola strażnika, a nie wojownika, jednoznacznie wskazuje zakres działania.

Tylko zachowanie tradycji daje możliwość sprostania wyzwaniom przyszłości. 
Właśnie takie przesłanki są źródłem apelu-wezwania kierowanego do wszystkich ludzi dobrej woli.

Apel 

Obserwowany stan rozchwiania systemu wartości leżących u podstaw kultury europejskiej związanej z cywilizacją łacińską, ma swe źródło w zaniku roli dotychczasowych elit – warstwy budującej społeczne relacje.

Nierealne i oparte na fałszywych przesłankach dążenie do utworzenia społeczeństwa wielokulturowego niesie ze sobą stan zagrożenia dla odrębności kulturowej Europy; zagrożony jest byt narodów realizujących wypełnianie życia społecznego ideami ukształtowanymi przez przodków, a będących naszym dziedzictwem.

Polska przez długi czas opierała się wypaczaniu przekazu tradycji i wprowadzaniu elementów obcych naszym zwyczajom. Nie przeszkadzała w tym nawet utrata państwowości, a przeciwnie, te właśnie ideały były budulcem zrębów II Rzeczpospolitej i jej niezwykłych sukcesów.

Można twierdzić, że właśnie dlatego elity Narodu Polskiego zostały fizycznie wyeliminowane świadomą działalnością okupantów w czasie II Wojny Światowej, a później jeszcze bardziej zbrodniczymi poczynaniami warstwy, która cynicznie przyjęła rolę „elity” i swymi działaniami prowadziła do niszczenia narodowej substancji. 

Brak elit czyni naród bezbronnym wobec wieloaspektowej indoktrynacji kulturalnej. 
Istnieje pilna potrzeba podjęcia działań, których celem jest odtworzenie Duchowej Elity Narodu. To dzieło winno w równym stopniu tyczyć wszystkich Narodów Europy, wszak, wobec najlepiej zachowanego przywiązania do tradycji, rola polskich regulacji, bazująca na doświadczeniach unii polsko-litewskiej, winna być szczególnie eksponowana.

Dzieło to wymaga trudu i wysiłku najbardziej patriotycznie nastawionych jednostek, świadomych poczynań i ukierunkowanych inicjatyw, w procesie stanowiącym zadania dla pokoleń. 
Tylko dlatego, znając swe słabości i braki, możemy zwrócić się z wezwaniem o wsparcie projektu – bo ma to być dzieło wszystkich ludzi, którzy we wzorze tworzonym przez polską kulturę, widzą szanse dostosowania do współczesnych wyzwań stojących przed społeczeństwem. 
Zasady leżące u podstaw organizacji życia społeczeństwa w całej 1000-letniej historii związane były nauczaniem Kościoła Katolickiego, gdzie cywilizacja łacińska, oparta o prawo rzymskie, filozofię grecką i chrześcijański personalizm, miała istotne wpływy.
Jeśli w Narodzie Polskim i polskości upatrywać inicjacji procesu i inspiracji w tworzeniu rozwiązań, to takie samo zadanie stoi przed innymi narodami, gdzie ich własne doświadczenia, dostosowane do lokalnej specyfiki, winny stanowić bazę dla budowanej wspólnoty narodów.

Niech u podstaw wspólnoty leżą:

- Naród i przynależność do wspólnoty narodowej są podstawowymi wartościami każdego człowieka; podstawowym obowiązkiem jest dbałość o zachowanie tradycji, pogłębianie wiedzy historycznej i obrona przed bezpodstawnym poniżaniem godności Narodu. Jest także obowiązkiem przyczynianie się do tworzenia więzi między narodami na zasadach określonych przez wspólnotę idei.


- Wszelkie relacje winny bazować na przekonaniu, że wszyscy jesteśmy równi wobec Boga i innych ludzi, a przejawy rasizmu i ksenofobii piętnowane i eliminowane.


- Poprawa bytu materialnego społeczeństw winna być związana z tworzeniem relacji, które zapewniają najbardziej wszechstronny, indywidualny rozwój duchowy każdej osoby. Prymat osoby, czyli personalizm, to dobro nadrzędne.


- Rodzina, to podstawowy element społeczeństwa spełniający rolę nośnika ciągłości pokoleniowej i kulturowej. Spełniane zadania wymagają szacunku i najwyższej troski o utrzymanie tej instytucji jako czynnika kształtującego społeczeństwo i jest narodową powinnością. Rola kobiety winna zyskać przynależne jej miejsce – równoprawnego partnera, a trwałość rodziny przedmiotem szczególnych starań, gdyż tylko w takich warunkach można uzyskać zadowalające wyniki wychowawcze i krzewić uczucia patriotyzmu. 

Ruch nie ma charakteru politycznego i nie jest nastawiony na uczestnictwo w bieżących wydarzeniach społecznych.

 

Brak głosów

Komentarze

Krzysztof J. Wojtas

że jakiemuś antypolskiemu s... bardzo tekst się nie podoba. To oczywiste.

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof J. Wojtas

#103548

Dałem 10-chę i zaraz to wywiesimy na czołówce.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".

#103552

Krzysztof J. Wojtas
Napiszę to otwarcie.
Konstrukcja mentalna projektu zakłada niechęć do otwartego zaangażowania się. Obawy i strach - choćby i przed obśmianiem.
Dlatego zasady są jednoznacznie oczywiste i tylko sk...n może ich nie akceptować.
Jest zatem przeciwnie - ci, którzy nie akceptują stają się przedmiotem ostracyzmu (i do tego ma ten ruch prowadzić).
Tenże dupek, który tu postawił jedynkę - dał temu świadectwo. Ocenił sam siebie.

I największą, w moim przekonaniu, zaletą projektu ma być zachęcenie do aktywności. Tu wystarczy tylko poprzeć sprawy do banału oczywiste. Bez konieczności przejawiania aktywności.

W dalszych etapach budowy elit - wymagania się zwiększą.
Pozdr.

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof J. Wojtas

#103567

Ja wiem kto dał 1. Komputer mi strajkuje, jest wolniejszy niż Miler.

Vote up!
0
Vote down!
0
#103563

zaczynają być aktywnymi również na naszym portalu.Proponuję im aby nie żerowali na polskiej biedzie.Niech wyjadą do kraju który jest ich wlasnością.

Vote up!
0
Vote down!
0
#104761

Dobrze.
Mam pytanie. Jakim wyróżnikiem (wizualnym) będzie "Pomazany z elity EDEN".
Jak we wcześniejszych publikacjach cyklu pisał Pan - ma to być jawne i ostentacyjne.
Dla mnie to nowa forma "bractwa kurkowego" - nowy zaciąg.
Oczyszczony - wysokimi wymaganiami moralnymi .

Vote up!
0
Vote down!
0
#103562

Krzysztof J. Wojtas
Przynależność do elity nie jest przywilejem, a obciążeniem.
W elicie narodu jest każdy, kto ponosi odpowiedzialność nie tylko za siebie, ale i otoczenie w duchu przestrzegania zasad (przynajm,niej - jest gotów tę odpowiedzialność brać na swoje barki).
W poprzedniej notce pisałem - to ojciec biorący odpowiedzialność za rodzinę, po to aby żona-matka mogła spokojnie wychowywać dzieci,
To też polityk pilnujący interesu narodowego, czy poseł dbający o kształt ustaw.

To, co chcę tu zaznaczyć, to to, że te nowe elity mają być elitami ducha, a nie pochodzenia, czy przynależności kastowej.
Z kolei - to nie jest tak, że wszyscy garną się do tej roli. Większość liczy, że za to "pomazanie" będzie się należeć kasa.
A tu nie, Harcerzu. Tu trzeba może i karku nadstawić.

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof J. Wojtas

#103579

czekam na projekt - by darmo karku nie nadstawić.

Pisząc o "Pomazańcach" - mam na myśli zorganizowany zasób ludzki-
dla przykładu: Większość ludzi staje na baczność przed "Kawalerem Virtuti"

Vote up!
0
Vote down!
0
#103589

Krzysztof J. Wojtas
Cóż, cechą elit jest interweniowanie w sprawach dotyczących spraw wspólnych.
Ci, co czekają, aby im powiedzieć, co mają robić - elitą nigdy nie będą.
Dlatego tak mało jest prawdziwych elit.

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof J. Wojtas

#103596

Jaśniej - można:)

ja wiejski głupek - dla mnie jak napisałem sztandar , flaga , godło - są wartością samą w sobie.
Co mi po "pomazańcach" bez jasnej dyrektywy .

Vote up!
0
Vote down!
0
#103605

Krzysztof J. Wojtas
"ja wiejski głupek - dla mnie jak napisałem sztandar , flaga , godło - są wartością samą w sobie."

Tak trzymać. Nie myśleć.
jak wpadnie ktoś z elity to wytłumaczy i powie, co robić.
Narazie - "ruki pa szwam".

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof J. Wojtas

#103611

???
to se ne wrati Panie.

Vote up!
0
Vote down!
0
#103613

A gdzie meta? Czyli dokąd ten ruch zmierza? I w jaki sposób ruch niepolityczny ma zmienić (bo chyba o zmianę tu idzie?) rzeczywistość... polityczną?

Pozdrawiam
-------------------------------
Samotny wilk w biegu

Vote up!
0
Vote down!
0
#103572

Krzysztof J. Wojtas
Metą są takie relacje społeczne, gdzie każdy będzie miał możliwości rozwojowe stosownie do swych umiejątności i wkładu pracy. Gdzię większą wartość będą miały dobre stosunki z sąsiadami, niż nowy samochód.

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof J. Wojtas

#103580

A jak ten stan osiągnąć?
-------------------------------
Samotny wilk w biegu

Vote up!
0
Vote down!
0
#103583

Krzysztof J. Wojtas
Nauką, pracą, poświęceniem.

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof J. Wojtas

#103603

A konkretnie? Bo ja na przykład się uczę, pracuję i się poświęcam...
-------------------------------
Samotny wilk w biegu

Vote up!
0
Vote down!
0
#103622

Krzysztof J. Wojtas
To trzeba to robić tak, aby inni to dostrzegali i doceniali. I tak jak z trawnikiem - już po 50 latach bedą wyniki.

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof J. Wojtas

#103675

Uważam że to bardzo rozsądny projekt śmiało mogący staowić podwaliny do dalszych działań w oparciu o jego założenia. Można by zacząć od zawołania "policzmy się" ile w rzeczywistości jest ludzi gotowych podpisać się pod tymi założeniami i wartościami.
Obawiam się jednak, że nie będzie to liczna grupa z jednego powodu. Ten tekst trzeba po prostu .....przeczytać. A poza tym zastanowić się nad tym co tak naprawdę nas łączy.
Wówczas problemu z jego akceptacją być nie powinno.
Dziś, (nie tylko w naszym kraju) ludzie są perfekcyjnie podzieleni, skonfliktowani z wpojonym im przekonaniem "człowiek człowiekowi wilkiem". Czego skutki możemy już zobaczyć. Podatność na manipulacje, rezygnacja z wartości i zasad odróżniających człowieka od świata zwierząt. Czego skutkiem jest wyobcowanie i przekonanie o swoim osamotnieniu. Zatem pełna "wrażliwość" na "perswazję". I tu kółko się zamyka. Słowem niewolnicy doskonali.
Może więc warto poszukać tego co nas jeszcze łączy i uświadomić sobie że to nasza ostatnia szansa na człowieczeństwo i wolność.
W tym miejscu chciałbym zwrócić się do Redakcji o "wypromowanie" artykułu autora poprzez dłuższe pozostawienie go na SG (choć i inne pomysły nie byłyby od rzeczy).
W moim odczuciu sprawa jest bardzo istotna gdyż bez wątpienia może jak sądzę nam pomóc.
O ile dobrze zrozumiałem autora ma być to (kurczę, nie użyję tego słowa!) płaszczyzna porozumienia nas wszystkich na bazie której można budować już bardziej szczegółowe i praktyczne formy aktywności, oraz rozwijać inicjatywy.
"Działaj lokalnie - myśl globalnie". Akurat tutaj ta zasada ma sens.

pozdrawiam
W. red

Vote up!
0
Vote down!
0

W. red

#103582

Jan Bogatko

...dyskusja - bardzo wskazana,tym bardziej, że trzeba pamiętać o tym, że i UE któregoś dnia się skończy. I co wtedy?

O ile w Polsce elit historycznych praktycznie nie ma, to nie ma ich wcale u naszych wschodnich sąsiadów. Wydaje mi się, że mówimy różnymi językami, nawet używając tych samych słów, czy rozmawiając po angielsku (!). Jeśli polskość nie stanie się znów atrakcyjna w tej części świata, nie mamy szans. Powinniśmy realizowań w UE coś w rodzaju pracy od podstaw II, czekając na właściwą chwilę.

Moim zdaniem najważniejszą sprawą jest przywrócenie polskiego obywatelstwa potomkom obywateli II RP, pozbawionym obywatelstwa przez sowiecką władzę. I to bez względu na deklarowaną obecnie narodowość. Polskie obywatelstwo zapewni tym biednym ludziom chociażby pracę zarobkową w UE, tym samym zbliżając do nas.

Pozdrawiam,

Vote up!
0
Vote down!
0

Jan Bogatko

#103594

Krzysztof J. Wojtas
Trafna uwaga - na wschodzie nie ma elit - tam są tylko różnej rangi urzędnicy.
Dlatego wskazuję, że nigdy nie nastąpi "pojednanie" ze Wschodem, ale możemy jedynie dążyć do ułożenia stosunków sąsiedzkich.

Wspomniane działania powinny już dawno być zrobione - to moralny obowiązek państwa, jeśli jest państwem polskim.

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof J. Wojtas

#103600

By to uczynić, trzeba mieć realną władzę lub choćby potencjał.
A "Polskość" stanie się atrakcyjna gdy będziemy w stanie pokazać na swoim przykładzie że jedynie powrót do wcześniejszych wartości i zasad będących istotą człowieczeństwa to umożliwia. Przynajmniej ja tak to widzę.

"od pozdrawiam" serdecznie :)
W. red

Vote up!
0
Vote down!
0

W. red

#103604

Krzysztof J. Wojtas
Rozumiemy się.
Już wcześniej w mailach do ŁŁ, czy Nicponia, pisałem, że początki będą trudne - idea jest zbyt prosta, aby została od razu zaakceptowana.
Gdyby zaś była bardziej skomplikowana -zostałaby odrzucona, jako przeintelektualizowana.
Tu - powoli - damy radę;-)
Nie da się uniknąć odpowiedzi tak, czy nie w tym wypadku.
Także rezerwę można tylko wykazywać do czasu - dalej będzie oznaką albo debilizmu, albo przynależności do swołoczy.
Pozdr

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof J. Wojtas

#103602

w poprzednim "odcinku" sugerowałem spis powszechny- od domu do domu- z broszurką (już:)) w łapce - kawka ciastko - 2 godziny . Praca na rok dla 1000 .(nie widze piramid)

Vote up!
0
Vote down!
0
#103624

Krzysztof J. Wojtas
Uwaga słuszna; poczatek działalności ma mieć podobną formę - imienne zapraszanie do współudziału w projekcie.
Jednak, kiedy sprawa stanie sie bardziej znana, to samodzielny akces. Może nawet z czasem być tak, że aby ubiegać się o jakieś stanowisko - należy zaakcentować przynależność.
Bo czy normalny człowiek, już nawet nie Polak, ale mieszkaniec Polski, może być uczciwym obywatelem i nie akceptować?

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof J. Wojtas

#103678

Nie musi się kryć z przekonaniami.

Troszkę nudzisz -retoryka.

Ten plan ma być - "subito"!!!!!

Vote up!
0
Vote down!
0
#103694

Płaczesz, że nie ma polskich patriotycznych elit. Chcesz je odbudować? Czy zbudować od początku? W tym pierwszym przypadku zajmnie Ci to około 100 lat, w tym drugim dużo więcej. Niestety tak dużo czasu to Polska nie ma. Mówię tu tylko o tym pierwszym przypadku. Za 100 lat kraju o nazwie Polska już nie będzie. A tym samym Twoje imperium zginie zanim powstanie.

A teraz powiem Ci coś niesamowitego. Wyobraź sobie, że Polskie Elity Patriotyczne istnieją, są rozrzucone w Polsce i po całym świecie, zdezorganizowane, niedoceniane przez "budowniczych", ale istnieją i wystarczy je zebrać, a następnie część zorganizować w jakąś "bandę", jeżeli istniejąe "bandy" im nie odpowiadają, a reszta jako wolni strzelcy zrobią to co Ty chcesz budować przez 100 lat w ciągu 4-10 lat, a taki czas jest w pełni akceptowalny. Należy im tylko trochę oczyścić przedpole. Co wcale nie znaczy abyś nie budował swojego imperium, ależ buduj, tylko nie przeszkadzaj innym.

_______________________________________

"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."

Vote up!
0
Vote down!
0

"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."

#103689

Krzysztof J. Wojtas
Oj, komuś bardzo przeszkadza moja koncepcja - zwłaszcza, że to nie ja bedę budował - tylko wszyscy, którzy poczuwają się dotego.
Ależ Jurandzie - uwierzę w Twoje dobre intencje, jak zmienisz Konstytucję
Wszak to pański plan, nieprawdaż?

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof J. Wojtas

#103709

Od czegoś trzeba zacząć budować PAŃSTWO PRAWA,  a najlepiej zacząć od solidnych  fundamentów. Teraźniejsza konstytucja, oczywiście o ile papier toaletowy można nazwać konstytucją, wprowadza tylko zamęt i partyjniactwo. Deformuje a chyba lepiej by powiedzieć niszczy w zawrotnym tempie  Państwo i rolę Państwa w życiu społeczeństwa. Wprowadzając dualizm władzy powoduje, że praktycznie rządzą "dobrzy sąsiedzi", sprowadza pojęcie zdrady narodowej do pojęcia politycznych rozgrywek. Niszczy przedsiębiorczość Polaków. Niszczy rodzinę. Niszczy substancję Narodu.

Drogi KJW możesz sobie budować swoje elity przez następne 100 tys lat, ale jeśli fundamentów nie będzie, wzglęnie fundament zostanie wybudowany na bagnie, to i Twoich elit nie będzie. Czyli krótko mówiąc grasz w monopoly i wyobrażasz sobie, że jesteś milionerem naprawdę.

A teraz do rzeczy. Swego czasu proponowałem Ci udział. Odmówiłeś. Nie mam nic przeciwko temu, widzę nawet, że dobrze się stało, bowiem byłbyś tylko przeszkodą. Gwoli ścisłości. Sam niczego nie buduję i nigdy nie zbuduję. Mówię tylko, aby jak najszybciej zbudować podstawę. Jeśli ktoś zrobi to wcześniej i bardzo dobrze, będę najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi. Ale jeśli nie będzie to ktoś, BĘDZIEMY TO MY!.

Zauważ, napisałem MY nie ja!

___________________________________________

"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."

Vote up!
0
Vote down!
0

"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."

#103831

Krzysztof J. Wojtas
BLe, ble, ble.
Jakieś konkrety - ilu posłów jest już skłonnych do akceptacji zmian (o ile sa przygotowane)?
Jak wygląda okcja informacyjna? Jaki jest zakres akceptacji społecznej dla proponowanych zmian?
hasła. A jak co do czego - dupa goła.
A ja Wam nie przeszkadzam - przecież nigdzie w apelu/deklaracji nie ma słowa, że akceptuję obecną Konstytucję.
Poparcie dla mojego projektu w niczym nie przeszkadza w realizacji Waszego.
To dlaczego atak?

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof J. Wojtas

#103863

Człowieku, jaki znowu atak? Poprostu mówię, że nie mamy tyle czasu, aby przeprowadzić TWÓJ projekt! Projekt w rzeczy samej nie jest zły. Elity będą potrzebne i za sto i za dwieście lat. ale na teraz najpierw trzeba zapewnić czas, aby Twój projekt miał jakiekolwiek szanse wyjść ze sfery planowania. Z tego co piszesz i dyskutujesz wiem, że nie jesteś durniem i musisz zdawać sobie sprawę z tego, że IM potrzeba jeszcze ok 20 lat aby wszystko dokładnie zniszczyć! Aby Polska przestała istnieć. Naród być może będzie się rzucał jeszcze kilka lat dłużej, ale to też nie jest pewne. Ot co chciałem Ci wytłumaczyć, a Ty od razu atak.

PS. Jeżeli dasz mi jakąkolwiek gwarancję, że dasz radę zbudować nowe elity, tylko po co? Elity istnieją, w ok 10 lat. Będę pierwszy, który zaprzęgnie się do Twojego wózka i będę ciągnął ile tylko sił starczy. Poza tym każdy mój komentarz pod tym wpisem powinieneś traktować jako poparcie poprzez pokazywanie słabych stron tego projektu. Nie jako atak! Idziemy w tym samym kierunku! Innymi drogami, różnymi szybkościami, ale jednak. I tylko to powinno się liczyć!

____________________________________________

"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."

Vote up!
0
Vote down!
0

"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."

#103876

Mam wrażenie, że się nie rozumiemy i moje pytania są traktowane przez Ciebie jako... zaczepki. Otóż tak nie jest. Mądrze napisałeś, że trzeba być - i tu można wkleić dowolną inwektywę - by nie poprzeć Twojego apelu. Chciałem się po prostu dowiedzieć jakie praktyczne działania przewidujesz, by wcielić tę ideę w życie i dokąd to wszystko zmierza. Nie przeszkadza mi Twoja koncepcja, ba, popieram Twoje działania. Tylko, że to są działania długofalowe, na które, jak słusznie zauważa Jurand, Polska nie ma czasu. To oczywiście nie znaczy, że należy porzucić Twój pomysł. Sam optujesz za tym, by Twój projekt nie miał charakteru politycznego. W tym sensie Twoje działania nie wykluczają projektu Juranda, Jacyla i nurniflowenoli, a uzupełniają się bądź uzupełniać mogą! Twoją ideę postrzegam jako odbudowę ducha Narodu Polskiego - jakkolwiek to patetycznie nie brzmi. To jest moja percepcja Twojego cyklu notek. Ale to jest projekt na długie lata, pokolenia. Warto go realizować. Ale uważam, że w tym samym czasie trzeba prowadzić działania o charakterze zinstytucjonalizowanym, określone w miarę sztywnymi ramami, mające określony cel. Dla mnie tym celem jest zmiana konstytucji. Na razie tyle...

Pozdrawiam
-------------------------------
Samotny wilk w biegu

Vote up!
0
Vote down!
0
#103834

Krzysztof J. Wojtas
Takie stanowisko w pełni mi odpowiada i jest zgodne z zamierzeniem;
Społeczeństwo jest w znakomitej części bierne i zastraszone. Mój projekt jest próbą aktywizacji na najniższym poziomie ustalenia postaw, które jeszcze można uznać za patriotyczne.
Jest też wymuszeniem aktywności na zasadzie - jeśli nie akceptujesz, to nie masz moralnego prawa wypowiadać się o sprawach publicznych.
Czyli siedź na d... i pilnuj własnego nosa, a nie wtykaj go w sprawy, o których nie masz pojęcia.

Wytworzenie dużej grupy osób akceptujących - to dopiero materiał na elity, które dopiero sprawdzą sie w ogniu walki. Czyli w realizowaniu idei jakie proponujecie.

Jednak nikogo nie wolno zmuszać do działania. Może nie akceptować celu, albo metod, albo towarzystwa.
Jednak z tej grupy łatwiej wyłonić ludzi aktywnych - chętnych do współpracy.
Jest jeszcze jedna sprawa. Bywa, że działanie nie uda się mimo silnego zaangażowania. Wtedy nastepuje rozpad powstałej struktury.
To co proponuję pozostawia dalej sprawę otwartą na poziomie podstawowym - osoba nie wycofuje się całkowicie, a oczekuje, analizując błędy, na kolejną możliwość działania.

I jeszcze. Apel kierowany jest do wszystkich, którzy chcą wspólnoty narodowo-obywatelskiej. W tym sensie, że uczestnictwo jest dla wszystkich - także innych nacji, czy wyznania, wszak po zaakceptowaniu nadrzędności idei głównej. Swoje odrębności można przedstawiać jako lokalną odmienność.

Natomiast utrzymanie i honorowanie zasad, kierowanie się nimi i ich przestrzeganie, nawet tylko na użytek własnego kręgu - powoduje wychowanie w myśl idei dzieci i wnuków, a sam fakt możliwości porównania życia z zasadami "namaszcza" na elitę.
Jeśli są wątpliwości - popatrz na otoczenie rodzinne. Bywa, że małżonkowie, którzy niczym nie wyróżniali się w życiu, a wychowali dzieci i pozostali w stadle - z czasem stają się rodzinnymi autorytetami.

A że trzeba szybko - tylko przy łapaniu pcheł. Żyjemy. Polska i polskość odtwarza się - bo idei nie można zabić. A nasz sposób życia, zasady, są najbardziej "ludzkie".
Więc - póki my zyjemy - a zamierzamy żyć długo i rozsądnie.
Właśnie rozmawiałem z sąsiadką, która urodziła dopiero co trzecie dziecko. I stwierdziła, że w coraz wiekszym kręgu znajomych - ludzi po studiach - rzadkością jest dwoje dzieci. Wiekszość ma troje, czy czworo.
Więc chyba nie jesteśmy na straconej pozycji.
Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof J. Wojtas

#103878

 

A że trzeba szybko - tylko przy łapaniu pcheł. Żyjemy. Polska i polskość odtwarza się - bo idei nie można zabić

Przypomnij sobie zatrzaskiwanie okiennic w Kielcach, jak Pierwsza Kadrowa wchodziła do Kielc. I to było w tym samym kieleckim w któym 51 lat wcześniej trwały walki w Powstaniu Styczniowym.

Wystarczyło 51 lat, aby uznać Polaków spod innego zaboru za wrogów!!!!!!!!

_________________________________________

"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."

Vote up!
0
Vote down!
0

"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."

#104193

Krzysztof J. Wojtas
Idea Legionów miała bazę w idei polskiej państwowości. Walka zbrojna to tylko przejaw.
Postawa ludzi (kto te okiennice zamykał - tak przy okazji zapytam?), była tylko zdarzeniem nie podważającym idei.
Takim samym, jak tu - gdzie robi się "prztyczki", aby podważyć proponowane rozwiązanie.
Obecnie mamy zbliżony czas do tamtego - zatem i reakcje niektórych ludzi i środowisk są podobne.
Ale nawet słowa ".. jebał was pies" nie zmieniają przekonania o konieczności działań ideowych - dla odtworzenia Polski Niepodległej".

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof J. Wojtas

#104214

OK. A więc umówmy się. Abyś Ty miał czas na zbudowanie tego co chcesz zbudować, ja będę robił wszystko, aby Ci ten czas zapewnić. Czy zgadzasz się na taki podział ról?

Ty i ludzie pracujący z Tobą robią swoje, a my robimy swoje. Uzupełniając się nawzajem, pomagając sobie, biorąc odpowiedzialność za słowa i czyny. Razem i ciszej zajedziemy dalej niż osobno i "głośno".  Jaka jest Twoja odpowiedź?

__________________________________________

"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."

Vote up!
0
Vote down!
0

"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."

#104237

Krzysztof J. Wojtas
Idea, którą ja proponuję jest nadrzędna wobec działań bieżących.
Każde działanie zgodne z duchem idei - jest cenne. Nawet środowisk, które obecnie są postrzegane jako przeciwnicy. (To nawiązanie do PO).Należy zawsze starać sie wyodrębnić te pozytywne elementy i nie zamykać się w partyjniactwie.

Dlatego sugestia współpracy jest jak najbardziej słuszna. Wszak jest na różnych poziomach oddziaływania.
Rola jaką sobie wyznaczyłem, jest wskazać możliwość organizacji państwowej z rozszerzeniem na współpracę z sąsiadami, gdzie polskie doświadczenia - czyli polskość jest odniesieniem.

Na tej bazie i dla wytyczonych celów, mogą być podejmowane różne formy aktywności. Może to być działalność "uliczna", a może być praca nad projektem zmiany Konstytucji.
Ważne, aby cel był, przynajmniej w zarysie, ustalony.

Brak tego celu, albo tylko traktowany jako hasło - bez treści, czyni takie działania bezsensowne. To para w gwizdek, a przy tym łatwość poddaniu się manipulacji.
Przywódcy takich działań są odpowiedzialni za ich skutki - cierpienia ludzi zaangazowanych w duchu patriotycznym.

Być może ofiary muszą być, ale nie może to być szafowanie ludzkimi uczuciami.

Czy moje stanowisko jest teraz czytelne?

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof J. Wojtas

#104418

Przepraszam najmocniej, ale w tej przestrzeni nie widzę miejsca dla ludzi Partii Obłędu. Proszę mi wybaczyć ale to moim zdaniem moralne zera i emocjonalne kaleki bez odrobiny godności i honoru. I choć potrafię wiele zrozumieć i wiele wybaczyć to w tym przypadku jestem nieprzejednany.
To ludzie tylko dlatego że mają ludzką formę ale poza tym nic więcej.

W. red

Vote up!
0
Vote down!
0

W. red

#104760

patrzeniem na ludzi PO (Partii Obłędu) i zdrady.

Vote up!
0
Vote down!
0
#104762

Krzysztof J. Wojtas
Jestem daleki od akceptacji PO.
Jednakże potępianie wszystkich członków - jast niewłaściwe.
Po pierwsze. zgodnie z ideą cywilizacji - wojna polega na przeciąganiu na swoją stronę, a nie likwidacja. Wojna "likwidacyjna" - jest oznaka słabości.
2. Że część osób miała na starcie ideowe podejście. Teraz - z uwagi na układy towarzyskie i powiązania - nie ma jak z tego wyjść .
Tu jest zaoferowana droga wyjścia.

Wybaczcie - drogą wojny niewiele mozna uzyskać.

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof J. Wojtas

#104763

Obecna PO to partia "establishment-u" zainteresowana robieniem interesów i konsumowaniem wojny między PO i PiS. Proszę zauważyć, że od 2 lat nie ma mowy o normalnej polityce, o jakiejkolwiek dyskusji na temat przyszłości Polski. Polityczny dyskurs został zastąpiony tępym pijarem, postpolityką wraz z kontrolowaną eskalacją emocji. Zarówno PO jak i mediom zależy na takim rozłożeniu akcentów, więc nie szukałbym partnerów wśród polityków PO. Ci ludzie się sprzedali IIIRP, z tej mąki chleba już nie będzie.
Poza PiS-em pozostaje wiele środowisk, które nie są reprezentowane w polityce, to właśnie te środowiska trzeba uaktywnić i ukierunkowywać.
Pozdrawiam
p.s.
Rozróżniam tutaj polityków od wyborców PO.
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".

#104768

Wyborcy PO, niestety są zatruci tym samym jadem co politycy PO. Część być może uda się odtruć, po długiej i ciężkiej kuracji, zarówno dla nich, jak i dla nas. Niestety większości nigdy nie zdołamy odtruć. Większość jest już stracona na zawsze. Trucizna zrobiła zbyt duże szkody. Nawet jeśli na zewnątrz będą do przyjęcia to wewnątrz będą zawsze przegnili do szpiku kości. I właśnie tacy malowańcy będą najgorsi. Zawsze gotowi wsadzić nam nóż w plecy za ich krzywdy.

Dlatego należy porzucić wszelkie złudzenia i dać sobie z nimi spokój.

________________________________________

"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."

Vote up!
0
Vote down!
0

"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."

#104770

PO, już jako formacja IIIRP, wchłonęła wyborców Kwaśniewskiego i 40% elektoratu SLD. Tolerowanie korupcji, wraz ze zmianami w aparacie państwowym po 10 kwietnia przesuwają tę partię w kierunku utrwalaczy IIIRP. Powolna odbudowa wpływów WSI i rosyjskiej agentury po 10 kwietnia kompromituje byłych opozycjonistów. Można powiedzieć, że akceptacja tego co się dzieje w IIIRP stawia polityków PO w tym samym rzędzie z SLD-owcami i "ludźmi mafii i służb". PO obecnie to gwarant mafii i służb, które de facto rządzą w POlsce roku 2010.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".

#104772

Krzysztof J. Wojtas
Błęne rozumienie moich uwag.
Żyjemy w Polsce. Jeśli mamy budować Polskę marzeń - to przy pomocy tu mieszkających ludzi (acz pomoc emigrantów - jest cenna).
Odrzucając ludzi (bo ja odrzucam PO i PiS, a i inne partie), odrzucamy prawo mieszkańców do decydowania o losie Polski.
Jestem za kształtowaniem (aktywnym) ich opinii, ale też nie można ich pomijać. Wszak pamiętać, że są różne poziomy odniesień - jeśli dyskusja o perspektywach rozwojowych, to nie wolno sprowadzić jej do np. dyskusji o budowie autostrad.

A moje zastrzeżenia i do PO i PiS są takie, że jakoś dziwnie składa się, że co która partia jest u władzy (wcześniej inne), to zawsze walczy o wartości, tylko jakieś jedno odniesienie trzeba zmienić, dostosować.

W efekcie wszystkie równo prowadzą do zniszczenia zasad życia społecznego wynikającego z tradycji i kultury.

Dlatego chcę oprzeć ruch na wartościach, a nie na ideologiach partyjnych.
Dla mnie ważna jest Polska w jej najlepszych tradycjach - widzenia w każdym bliźniego. Nawet w żebraku, prostytutce i zdrajcy.

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof J. Wojtas

#104776

Pozwolę sobie schlebić, że ja też mam podobne podejście do człowieka bez względu na jego wykształcenie, profesję czy poglądy. Śmiem twierdzić, że nawet jestem tolerancyjny wobec wielu ludzkich postaw i słabości. Jednak ta tolerancja i zrozumienie kończy się na progu domu w którym mieszkam (rzecz jasna nie dotyczy to gości). Bo tu żyje się wedle określonych zasad i jasno określonych kryteriów osiągniętych na drodze kompromisu z członkami rodziny. Jeżeli na przykład jestem w stanie tolerować narkotyki, odmienności seksualne czy zasady życia i postępowania dajmy na to w Holandii. Nie oznacza to że pozwolę na wniesienie ich do swojego domu. I w tym przypadku jest podobnie.
Nie wiem na jakich wartościach chcesz się oprzeć w relacjach z platfusim elektoratem. Bo jedyną wartością samą w sobie jest dla nich to co jest dla nich korzystne w danej chwili i sprzyja zaspokojeniu najbardziej prymitywnych potrzeb, emocji oraz doznań. A jedyną obowiązującą zasadą jest brak jakichkolwiek zasad. Czy ustalałbyś reguły ze złodziejem, oszustem i bandytą licząc na to że nawet jeśli Ci się to uda będzie ich przestrzegał ?
Pozwolę sobie zauważyć, że w dużej mierze właśnie atencja naszych przodków miała wpływ na obecną sytuację. Gdyż wpuszczali do swojego domu tych, których nie powinni byli nawet dopuścić w jego pobliże co zaskutkowało tym że po wielu latach mienią się być Polakami tak na prawdę nie mając z polskością nic wspólnego. Ba, skutecznie usiłują narzucić nam swoje porządki i sposoby życia oraz myślenia.
Stąd też pewny jestem, że póki co mego progu nie przekroczy żaden POgiętas (chyba że w charakterze gościa którego się nie zapraszało).
W. red

Vote up!
0
Vote down!
0

W. red

#104813

Krzysztof J. Wojtas
Znowu przechlapane;-)
Ja chcę widzieć w tym innym bliźniego. Znaczy, że trzeba go traktować tak, jak bliźni na to zasługuje.
Czyż nie miewałeś w swym życiu zachowań, za które gotów byłeś ponieść zasłużoną karę?
Tak i z tym bliźnim. Trzeba go traktować po ludzku.
Dlatego w IRP, jak bliźni dawał głowę katu - to jednak klękał na dywaniku.

Tu tylko o ten dywanik chodzi.;-)

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof J. Wojtas

#104850

Nie ukrywam, że wobec słabości bliźniego jestem bardziej wyrozumiały niż wobec własnej, nie mniej nie w tym rzecz. Chodziło mi o to jednak, że trudno znaleźć jaką stałą wspólną wartość możliwą do przyjęcia przez obie strony umożliwiającą zawarcie nawet kompromisu. W sytuacji gdy jedna z nich żadnych takich nie uznaje, lub też gotowa jest je uznać ale tylko do tego momentu w którym jest jej to wygodne. Przykładowo. Zawierasz porozumiene z oszustem, który deklaruje się nie oszukiwać Ciebe (bo pozostałych to już nie koniecznie) z chwilą kiedy wejdzie pod Twój dach. Skutek będzie taki, że nie tylko oszuka Cię przy nadarzającej się okazji ale i wkrótce może okazać się że nie mieszkasz już w swoim domu ;) Owszem, mogę zrozumieć jego słabość.
Ale to nie jest równoznaczne z tym że do tego dopuszczę zdając sobie sprawę z jego słabości której nie jest w stanie się oprzeć. Jedyne co mogę rozsądnego uczynić to omijać go szerokim łukiem by nie komplikować sobie niepotrzebnie życia i nie psuć nerwów. Bo to że zmieni swoje zasady postępowania jest mało prawdopodobne a nawet niemożliwe. To po prostu sposób życia i bycia.
Może teraz mnie zrozumiesz lepiej bo poprzednio byłem chyba mniej precyzyjny. W każdym razie z ludźmi reprezentującymi filozofię Kalego i mającymi ją prawie "we krwi" żadną miarą żadnego porozumienia osiągnąć się nie uda. A nawet jeśli to tylko do chwili kiedy będzie im się to opłacało (patrząc z ich punktu widzenia). Zatem "dywanik" jak najbardziej będzie mógł zostać zaakceptowany przy ogromnej presji, ale że oszust najczęściej jest pragmatykiem to po krótkim czasie usłyszałbyś zastrzeżenie że nie taka była umowa i nie temu miał służyć

W. red

Vote up!
0
Vote down!
0

W. red

#104943

Krzysztof J. Wojtas
To co z takimi zrobić?
Że tak tylko retorycznie zapytam. Stworzyć warunki, żeby same sobie poszły?

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof J. Wojtas

#105052

Najdokładniej właśnie tak. Zbiorowy ostracyzm i sami się wyprowadzą.
W. red

Vote up!
0
Vote down!
0

W. red

#105054