PALISADA WŁADZY.

Osobliwa urzędnicza kamaryla. Stosunek ukochanej władzy od lat taki sam pozostaje do rodaków nic a nic się nie zmienia. Ta sama maniera, ten sam „arogancki szpan”. Niczym się obecnej styl - nie odróżnia od rządów lewaków. Dziwi - otaczająca przywódcę prawicy grupa adoratorów - osobliwa kamaryla. Robi co może, na patriotów styl się sili - lecz w gospodarce nic się nie zmienia. Jak kołki w płocie tej rzekomo „dobrej zmiany” tkwi palisada, hardzi obrońcy systemu. Opozycja tej palisadzie wcale nie przeszkadza. Nawet nie planowali wprowadzania - gospodarczej zmiany, nie kwapią się pomagać Kowalskiemu. Istota konstruktywnej opozycji. „Dobra zmiana” Kowalskiego się obawia albo go lekceważy. Jej potrzebni tacy jak Schetyna. Chociaż to może wydawać się dziwne usprawiedliwia opozycja władzy grę i polityczną aktywność. Główny cel władzy - narodowy żywioł powstrzymać. Można powiedzieć - opozycja solą ziemi. Jest elitom władzy potrzebna, nawet jeśli pozoruje wrogość bywa często arogancka i nachalna. Ona wbrew pozorom - dobrej zmianie pomaga więc trzeba ją szanować. Bo swoja, własna i przewidywalna. Taka z którą można się w końcu jakoś dogadać Własnego wroga trzeba hołubić szanować. Własny wróg - co najwyżej postraszy, ale z absurdalnym żądaniem, taki nie wystąpi krzywdy nikomu taki nie zrobi. Zupełnie różna - z narodowym żywiołem rozmowa. Strach przed narodowym żywiołem. Patriotyzm elit - to pozory i mistyfikacja - przebiegła gra. Z jednej strony okazują obywatelom lekceważenie, ale z drugiej potrafią determinację mas docenić czują przed żywiołem narodu paniczny strach. Żywioł narodowy, to formacja groźna bo niejednorodna i nieobliczalna. Nigdy nie wiadomo co jej chodzi po głowie. Co jej akurat może, odwalić!. Zdolna niechcący znieść palisadę systemu, sztormowa fala. Może zamiaruje ponad mebla bez kantów, „okrągłego stołu” ustaleniami - szermując Ojczyzną - Honorem i Bogiem - zachwiać systemem. Powywracać wszystko do góry nogami. Nasze dotychczasowe bezpieczne. i stabilne struktury pozamieniać. Traktaty międzynarodowe zakwestionować. Nawet odwrócić się do - „naszych sukinsynów” - - pardon sojuszników, plecami. Co gorsza z odwiecznymi sprzymierzyć się wrogami. Choć formacja narodowa podobna czystej źródlanej wodzie. Ożywczy nurt ruczaju - nie to co eliksiry elit władzy - ściek mętny. Te „okrągłostołowe” szajki kolaborantów, zdrajców. Które funkcjonują po dziś dzień bezkarnie - pod szyldami establishmentu. Niezdrowa recydywa władzy. Skupiając elity wyrosłe z jednego pnia od tej samej pochodzące małpy. Posiadające - trzydziestoletni w rządzeniu tym krajem staż, choć oszukują grając znaczoną kartą. Owi ludzie systemu, z korzeni lewackich wyrośli - cały ciężar za słowiański naród odpowiedzialności - niczym Herkules, na utrudzonych wysiłkiem ramionach niosą. Oni przez Opatrzność do zaszczytnej roli przeznaczeni!. Twierdząc - że właśnie im powierzono o losy naszego narodu troskę. Oni najlepiej wiedzą jaka jest owa Polska - także czyja ma być już niedługo, Polska. Koszmar senny narodowej rebelii. Cóż się wtedy stanie z tą kombatancką systemową kamarylą? Do szpiku kości zdeprawowaną władzy klientelą? Jeśli gniew ludu jakby gejzer wybije - kiedy żywioł narodowy jako lawa się rozleje. Gdy na serio trybuni ludu, z surowością prawa, będą tropić wątki gospodarczych przekrętów i rozliczać korupcyjne afery. Bez miłosierdzia bez „okrągłych kantów” przebaczenia krechy rozpoczną ujawniać szkodnictwa grzechy!. Dowodzić zdrady. Co się wtedy stanie z całym misternym systemem podwieszeń?. Gmaszyskiem tajemnych struktur, klejnotem protekcji - towarzyskich układów „pajęczą siecią”. Kiedy młodzi - zdolni i ambitni Polacy, pozbawieni perspektyw godnego życia do muru zostaną przyparci. Zawiedzeni w nadziejach ekstremalnie sfrustrowani. - zechcą odebrać kamaryli kombatantów - przywileje władzy i klucze do spiżarni. Kiedy zechcą w swoim, ale i przyszłych pokoleń interesie odzyskać ów utracony kod dostępu. Do realnych nie złudnych - czysto fikcyjnych sukcesów. Pewnych perspektyw zawodowych - piastowania priorytetowych urzędów czy stanowisk. Gdy młodzi gniewni, postanowią ster spraw publicznych - chwycić w swoje ręce, aby kształt przyszłości odmienić. Trudno się będzie dziwić owej decyzji - wypływającej z obawy o przyszłość z bezmiaru frustracji, z rozgoryczenia. * Nie powinno się zaniepokoić starsze pokolenie, że młodzi gniewni - kiedy wspólnie w zbożnej sprawie wyruszą Polskę nam podpalą. Bo wszystkim nam ich czynu potrzeba. Ażeby, dopóki nie jest za późno - Naród od zguby ocalić. ***