O uczciwych, partyjnych przedsiębiorcach i rosnących wieżowcach
Jestem za wieżowcem dla PIS-u. Ale czemu tylko dla PIS-u? Wszystkie partie muszą być na takich samych prawach. Polskie partie budują wieżowce partyjne. I polski obywatel im w tym pomaga. Wieżowiec PIS-u będzie miał formę dwóch bliźniaczych wież. Wieżowiec pracujący na wieczny byt PSL-u będzie w formie języczka u wagi albo stogu siana. Wieżowiec Kukiza w kształcie gitary, wieżowiec partii Razem – w formie stylowej menory. Na razie to będą tylko pojedyncze wieżowce partyjne, ale bądźmy dobrej myśli – pieniądz robi pieniądz. Po kilku latach nasze kochane partie już nie tylko pojedyncze, samotne, depresyjne wieżowce jak oazy na pustyni miast będą miały, ale powoli zaczną się w urbanistycznym pejzażu pojawiać całe dzielnice biznesów partyjnych, drapaczy chmur partyjnych będących hotelami, ośrodkami spa prowadzonych przez partie. Wieżowce z ogrodami na dachu może mieć tylko Dubaj? Dlaczego? A wiszące ogrody tylko miała prawo mieć jakaś Semiramida? Zwykła, prywatna Semiramida., nie udzielająca się społecznie, nie należąca do żadnej partii, aspołeczna?
A dlaczego tylko stolica? Dzielnice partyjnych drapaczy chmur powinny rozkwitać w każdym mieście. Partie, nasze dobrodziejki, nie mogą żyć w niepewności. Jesteśmy im winni spokój, pewność przetrwania i wieczne życie. Dbając o banki partyjne zadbamy o partie. Każdy za pośrednictwem banków będzie żył tym, że ma swoją cegiełkę w wielkim wieżowcu partyjnym – będzie to budowało niezwykłą więź przywódców partyjnych z obywatelami. Tak, to nie przesada – tylko gwarancja wiecznego życia oddać może ogrom zależności naszej od istnienia partii.
Wielu badaczy mówi, że chrześcijaństwo nie odpowiada na wyzwania naszych czasów, że musi się zmienić, albo ustąpić miejsca nowej religii. Dużo wskazuje na to, że tą oczekiwaną, nową nadzieja dla ludzkości może być religia wiecznego życia partii politycznych. Partie zasilane interesem wieżowcowym, partie żywione przez całe dzielnice hotelowo-turystyczne – nie znikną z powierzchni ziemi. Będziemy mogli spać spokojnie. Każdy pamięta lub słyszał jaki był lament, gdy zmarł wielki przywódca partyjny o imieniu Józef. Po co te narodowe lamenty, płacze, depresje i samobójstwa? Jeden Stalingrad to za mało. Główne dzielnice handlowe każdego miasta winny pracować w pocie czoła na niezniszczalność rdzenia partii. I wtedy nie będzie żadną tragedią zakończenie etapu ziemskiej wędrówki przywódcy. Duch przywódcy będzie unosił się nad dzielnicą partyjną, nad miastem partii. Partia osiągnie byt ponadosobowy, ponadjednostkowy. Jej przywódcy będą tylko chwilowym wcieleniem Partyjnego Króla Anty-Ducha wędrującego przez dzieje, przez wieki i tysiące lat, snującego wątek ciągłości władzy od Okrągłego Stołu do szczęśliwych dni dzisiejszych.
Religia wiecznego życia partii ogarnie ludzki ród. A jej świątynie w postaci niebosiężnych wież będą widoczne z kosmosu. Nieśmiertelność partii zamiast nieśmiertelności pojedynczego człowieka. Jednostka – zerem, jednostka – bzdurą, Źle człowiekowi, kiedy sam jest. Biada samemu, nic nie zwojuje. Partia – to nieśmiertelność naszej sprawy. Partia to wieczności gest! Gest znaczony lasami pnących się w górę ku słońcu, ku jądru galaktyki - strzelistych pomników wodzów narodu, schodów, iglic totemów, wież wynajmu, zigguratów pamięci, wież języków poplątania, obelisków imion przywódców wyrytych w marmurze, granicie i skale. Wschód kocha pionowe, kamienne lasy wystrzelające w górę, drapiące chmury i rzucające - w swym mniemaniu - wyzwanie niebu i ludzkiej niepamięci. Pamięci imion przywódców - ty nad poziomy wylatuj! Bo myśmy wędrowcy Wschodu! Po czym poznajemy ludzi wschodu? Po tym, że wznoszą za każdym lasem wysokie wieże - by każde obce plemię bało się tego obozu.
Partia – to jedno, co mnie nie zdradzi. Najdostojniejsze ze słów – partia. Partia wiecznością jest - jednostka tylko krótką chwilą. Oddać jej cześć może tylko wieża tak wielka jak Babel, partyjna metropolia jak Babilon. Złożone z setek partyjnych dzielnic, jak plastry miodu, jak kłosy ze stogu.
Ale droga do tego nie jest łatwa. Usłana jest niepodpisanymi umowami, niewystawionymi fakturami. Drogę do celu znaczą setki, tysiące kierowców i sekretarek. Ale tych nigdy nie zabraknie. Wieczny żywot każdej partii, narodziny jej zbawczej funkcji budują, niczym święci rodziciele każdej spółki i fundacji – kierowca i sekretarka, jak Józef i Maryja. Świętą rodzinę Józef, Maryja i Jezus w naszej nowej religii nieśmiertelnych partii zastąpią Kierowca, Sekretarka i rodzący się Biznes Partyjny zwiastowany pasterzom tłumów zwanych rzecznikami partyjnymi.
Droga długa ale już na niej jesteśmy, potrzeba tylko konsekwencji. I świadomości tego, co chcemy osiągnąć. Muszą powstać agencje pracy kierowców i sekretarek, gotowych, rozgrzanych. Potęga partii stać będzie na skromnych ramionach sekretarek i kierowców. Na tych ramionach zbuduję biznes swój - jak to chyba ktoś powiedział był. Kierowcy i sekretarki powinni także mieć swoje miejsca, swoje wdzięczne nieruchomości, trochę mniejsze, nie w centrum – ale muszą mieć, bo to ich ramiona dają nam pewność wiecznego życia naszych dobrodziejek, naszych partii.
Polskie dzielnice partyjne zaczną być głośne w świecie. Nie udało się z e-samochodami – uda się z part-dzielnicami. Part-dzielnica świat zachwyca! Miliony turystów chętnych oglądać wieżowce w kształcie logotypów partyjnych dadzą zatrudnienie Polakom w sektorze usług. PKB przebije szklany sufit. Szejkowie będą pobierać kursy w siedzibach partii. Polski cud partyjno-gospodarczy zadziwi świat i partie świata – świata kwiat.
Tworzenie nowych prądów w ekonomii stanie się znakiem firmowym RP. Wycieczki z japońskich uczelni zaleją Polskę, by poznawać tu na miejscu – Metodę im. Prezesa polegającą na tym, że organizacjami i firmami kierują słupy. Najwyższy czas zalegalizować instytucję słupów, utworzyć Instytut Słupów im. Prezesa. Każda partia musi mieć prawo do nieograniczonej liczby kredytów. Docelowo każda partia musi mieć swój bank, oczywiście przywódca partyjny będzie bez konta, ale z bankiem. Biznesmen partyjny nie zniża się do gminnego obyczaju posiadania konta – on posiada banki. I dlatego ludzie go czczą.
W Polsce powstanie Światowy Kongres Biznesmenów Partyjnych. Jego filie w poszczególnych krajach utworzą sieć. Sieć paralelną do globalnej sieci instytucji finansowych i banków. Biznesmeni Partyjni pospołu z bankierami zadbają o nasze szczęście.
W demokracji panpartyjnej będzie panowała wzorcowa wolność – każdy obywatel będzie mógł sobie wybrać jaką partię chce unieśmiertelnić i będzie mógł jako patronimiczny człon nazwiska obrać sobie część nazwy partii (Igor Pokowski Anielewicz, Jakub Razemow Goldberg, Lech Pisow Kowalski).
Także dziedzina prawa zostanie zrewolucjonizowana przez Polaków jako efekt Rewolucji Wieżowców. Będzie to pierwszy kraj, w którym powstanie MOP (Ministerstwo Obchodzenia Prawa). Ministerstwo półlegalne działające w szarej strefie intelektu. Ten MOP wyczyści państwo z wszystkich przeszkód dla robienia interesów przez uczciwych biznesmenów partyjnych. Nowa kultura prawna wyjdzie z Polski – prawo mieszane, zamiast prawa łacińskiego. Zaczną się międzynarodowe szkolenia przywódców partyjno-narodowych w Instytucie Słupów im.Prezesa. Już widzę oczyma wyobraźni wielkie bilboardy na wieżowcach: Kup słup! Nie ma prawa, którego nie da się sprawiedliwie obejść! Nie ma takiej sprawiedliwości, której nie można by zgodnie z prawem zlikwidować!
Skąd pochodzi i jak się nazywa ten fantastyczny system prawny, przeciwny do łacińskiego? System prawny, który "odprawia prawo" i "odsprawiedliwia sprawiedliwość".
Czyż nie pamiętamy opisu K.O.Borchardta w „Znaczy kapitan”, kiedy to grupka Żydów podczas każdego rejsu udaje się do któregoś z oficerów pokładowych i... kupuje symbolicznie statek za złotówkę, po to by obejść zakaz podróżowania w szabat, bo z chwilą wręczenia oficerowi złotówki statek nagle... jako nabyty staje się ich własnością, a więc staje się ich domem. A skoro są w domu, to nie podróżują. (choć podróżują) i prawa nie łamią. Fantastyczne prawo, takie jakie można sobie wymarzyć. W szabat nie wolno także przenosić rzeczy. Ale nie zakazano rzucać, a zatem szeregiem rzutów wolno przenosić wszystko. Wolno też wynosić rzeczy w szabat, niosąc na odwróconej dłoni, w butach, wplątane we włosy itp., bo wtedy takie wynoszenie przestaje być... wynoszeniem. I prawo całe i Żyd szczęśliwy. I gmina cała sławi pobożnego człowieka. I wilk Tory syty i owca Żyda cała. Zupełnie jak z tymi sekretarkami, które są w radzie nadzorczej, ale przecież są sekretarkami Partii lub sekretarkami Prezesa. A Prezesa nie ma we władzach spółki, choć nią włada. Statek staje się domem, bo daliśmy za niego kapitanowi złotówkę. Partia zmienia się w Prezesa, Prezes w sekretarkę i kierowcę (tzw.prezes zbiorowy zamiennikowy o tej samej substancji aktywnej) a sekretarka i kierowca ulatniają się w niebyt wraz z odebraniem telefonu od Prezesa Partii. I wszystko sze krenczy ars regia, ups, sze krenczy lege artis...
Inny przykład na to, jak nie przejmować się ani prawem, ani sprawiedliwością robiąc swoje i nazywając się prawym i sprawiedliwym:
w piątki nie wolno oddalać się od domu więcej niż siedem „parasas" (jedna parsa liczy się 4.000 kroków), dlatego, żeby móc zdążyć na szabat z powrotem do domu. Ale są na to sposoby! Po pierwsze można urządzić „pomieszanie granic", uwzględniając cztery rodzaje własności gruntowej (prywatnej, publicznej itd.) i przechodząc w odpowiedniej kolejności z jednego rodzaju na drugi można się wyplątać poza granice wszystkich! Budując łańcuszek organizacji, fundacji etc. można wyplątać się poza granice partii. A za pomocą sekretarek i kierowców można wyplątać się z władz spółki, za pomocą posłów - wyplątać się z władz państwa - sprawując w państwie władzę. Jeśli nie wiecie, jak to nazwać, to mówię wam: to nazywa się "ojryw tchimin" - jak podaje prof. Koneczny. Drugi sposób jest prostszy: wieczorem, tuż przed sabatem trzeba przy końcu pierwszych dwu tysięcy łokci położyć na ziemi kawałek pieczeni, lub cały bochen chleba, odmawiając stosowną modlitewkę, po czym wolno od tego miejsca posuwać się o dalsze dwa tysiące łokci we wszystkich kierunkach. Cały kruczek, całe oszustwo względem samego siebie (oraz względem Tory i Jehowy) sprowadza się do zasymulowania na dworzu, na gołej ziemi – że odbywa się tu szabasowa wieczerza. Trzeba po prostu odegrać przedstawienie, samemu w tę fikcję uwierzyć i udać, że się wierzy, iż Jahwe też uwierzył w tę bzdurę. Skoro się w pierwszym obranym w taki sposób w otwartym terenie miejscu ugryzło kawałek chleba i kawałek pieczeni, znaczy to, że szabasowało się tam, czyli że zadomowiono się tam, czyli że ten kawałek ziemi, na którym przysiedliśmy, żeby ugryźć kanapkę z pieczenią – stał się... naszym domem. A skoro tak, to zgodnie z prawem od tego miejsca znowu możemy oddalić się na 2 tys. kroków. Takim sposobem można te 2 tys. łokci przedłużać w nieskończoność, „skolko ugodno”. Teoretycznie prawo obowiązuje a my je przestrzegamy. A praktycznie robimy co chcemy odgrywając tylko kilka razy pewien mały rytuał (zatrzymywanie się co 2 tys. kroków i ugryzienie kanapki). Któż nie przyzna, iż „t a k i e p r a w o”, tak funkcjonujące jest to „genialny wynalazek”? Sam ten trik, kruczek, sztuczka z dwoma tysiącami kroków nazywa się „ojryw tchimin”. Za pomocą „ojrywów” można zrobić jeden dom choćby z całej dzielnicy! Trochę podobną sztuczkę stosował był prezydent Adamowicz przenosząc swoje nieruchomości i konta bankowe na swoich rodziców oraz symulując otrzymywanie darowizn od nich. Dzięki czemu majątek wędrował w świecie wirtualnym, pomnażając się, nie należąc do nikogo i w zasadzie nie istniejąc... Można nazwać ten wynalazek "oscylator talmudyczny". Stosował to premier Morawiecki przepisując mieszkania i dom na żonę. To jest ten sam duch. Duch „ojryw tchimin”...
Skoro już wiemy, jak kupić statek z ludźmi za złotówkę i zamienić w stacjonarny, płynący dom, to możemy sprzedawać i kupować bank za złotówkę oraz budować za złotówkę wieżowiec najwyższy w mieście. Gdy nabędziemy bank za złotówkę, to ten bank nam skredytuje wieżowiec za złotówkę, a wtedy żywot naszej partii uczynimy wiecznym. Bardzo uczciwie, z szumidłami i przede wszystkim skromnie oraz w starych butach. Gdy stalmudyzujemy już całe łacińskie prawo i połowę każdego miasta - wszystko stanie się możliwe, nasze pragnienia nie będą znały granic. I staną pomniki nasze na wszystkich rondach kraju. A nasza sława wzrastać będzie bez końca rosnąc jak najwyższa wieża świata. A nasza własność będzie się pomnażać, będąc niewidoczną i nietykalną. Bo mamy 3 typy własności: państwowa, prywatna i talmudyczna. Talmudyczna własność nie należy do jednej osoby, czy firmy. Talmudyczna własność oscyluje pomiędzy pojedynczymi podmiotami złączonymi wspólnym duchem, tzn. jest majątkiem kast.
I gdy zapanuje już bez skrupułów właśnie takie, testowane teraz prawo, wszystko to spowoduje wielki boom gospodarczy w Polsce. Biznesmeni i inwestorzy z całego świata zaczną się tu zjeżdżać. Wreszcie wzrosną inwestycje, Warszawa nowym Dubajem! Polska zacznie zrównywać się gospodarczo z Niemcami, Chinami. Tylko w Polsce będzie mógł zaistnieć tak błyskawiczny, skokowy rozwój gospodarczy. Tylko tu, bo to jest państwo dwóch narodów, które to dwa narody będą symbolizować dwie wieże.
Dziennikarzy zaś, którzy zaczną tropić, czy rewelacyjne dane statystyczne są prawdziwe – zastąpimy słupami dziennikarskimi. Damy im dożywotnią rentę, żeby już nic do końca życia nie pisali. Upartych natomiast zneutralizujemy na sposób księcia saudyjskiego w zaprzyjaźnionej ambasadzie w Turcji.
A wszystko to zaczęło się od wieżowców, które staną na działce, na której kiedyś stały budynki finansujące partię prarodzicielkę. Wierność przodkom jest ważna dla wspólnot. Duch partyjny unosi się do dziś na d tym palcem Boga dotkniętym miejscem. I patrzy na nas ze swych niebotycznych wyżyn. Jest to duch nie tylko jednej partii. Jest to duch wszechpartyjny. A gdy się w partię zejdziemy w walce – to padnij, wrogu, leż i pamiętaj. Partia – to ręka milionopalca, w jedną miażdżącą pięść zaciśnięta. Prasa - Książka - Ruch. Partia - Szczęście - Duch. Zakorzeniona w wieżowcach, których z pejzażu nie wyrwie nikt. Wbita w serce miast milionopalca partii ręka, której winniśmy hołd, swoją pracę, wieczne życie i codzienny wikt!
Partia jak pięść z wielu palców, jak tęcza. Cała paleta partii będzie nad nami czuwała, nas pilnowała i swych biznesów. Partie w zgodnej harmonii będą się wymieniały w swych dyżurach nad nami. Monopartyjny system to przeżytek. Z powodu wzrostu świadomości społecznej dzięki internetowi system monopartyjny już przestał działać. Tylko wielość partii zaciśnięta w pięść odpowie na wyzwania nowego czasu. Tylko międzynarodówka biznesmenów partyjnych! Niech dziś przyświeca nam tęczowy system zatroskanych dyżurów wielopartyjnych! System, w którym lud nigdy nie będzie się nudził. Rozrywki nie zabraknie, gdy konkurujące palce w pięści, konkurujące partie zaczną od czasu do czasu wysadzać budynki, gmachy i drapacze chmur swoich rywali. Kwitły będą programy socjalne: dla ludzi - modlitewnik plus, dla szeregów partyjnych - wieżowiec plus.
Naszym celem jest rzeczywistość taka, gdzie nie ma już podziałów – państwo, partia, szef partii i ekonomia stanowią nierozerwalną jedność. Celem jest to, co proroczo zapowiada premier – wszechobecna jedność.
Patrząc na losy Polski widzimy, że dopiero jesteśmy w połowie drogi, jesteśmy na etapie gospodarki panpartyjnej słupowej. Ale to dopiero wyznacza nam kierunek i cel. Celem jest gospodarka panpartyjna bezsłupowa. Taka, w której nie będą już musieli nasi przywódcy kryć swych planów w łańcuszku firm ani kryć swych spółek pod tajemną nazwą, ani kryć swój biznesowy geniusz pod spódnicą sekretarek i w nogawkach kierowców. Nigdy nie rozumiałem dlaczego tego krycia się, maskowania, tych łańcuszków firm nie można zlikwidować zmieniając prawo. Łańcuszki firm piorą pieniądze, łańcuszki firm kradną VAT, łańcuszki firm wznoszą partii wieżowce - ach, jakże łatwy jest legalnych krętactw świat! Przecież wszystkie partie tego chcą, wszystkie partie chcą zmiany prawa, tylko wstydzą się powiedzieć. Powiedzmy to za nich i wymuśmy to na nich! Niech wreszcie myśli i zamiarowi odpowiada czyn oraz kształt prawa. Przecież to poniża naszych przywódców tak kryć się i lękać się. Nie lękajcie się! Nie bójta się Śpiewaka, syna wójta, co rzekł jak pasterz do owiec, że partia PIS - nie mając do tego prawa - buduje wieżowiec. Bądźcie dumni! Dumnym potomkom emirów i szejków nie przystoi kryć się. Macie wznosić wieże, obeliski, wieżowce, zigguraty i z ich szczytu spod mocno zmrużonych powiek i spod oczu zda się skośnych - obserwować wiernych aborygenów lubiących długie, wschodnie bajki w języku polskim o swych szczęśliwych, przyszłych aborygeńskich losach. I stanie się Astana nowa w mig...
Tej przyszłości szklanych wieżowców partyjnych nie przewidział żaden wieszcz. Dzisiaj już przewidywać jest łatwiej. Wystarczy tylko rozmnożyć wieżowce, słupy wieżowców, słupy do budowania wieżowców, pomnożyć kierowców i sekretarki (dał nam przykład Lech Wałęsa jak kierowca ważny). Rzeczywistość świata przedsiębiorców partyjno-słupowych jest łatwo przewidywalna, rozwija się ona wg prostej zasady multiplikacji, jak kolonia grzybów na zdrowym pniu drzewa.
Na tę grzybową przyszłość patrzą dzielni dziennikarze i ćwierćzależni blogerzy z wniebowziętymi minami. Wszyscy są bezgranicznie zachwyceni stopniem uczciwości usłupienia. I wierzą, że tak dobry początek da 100% pewności, powstania wielopartii wiecznej. I tylko orzeł z godła patrząc na to wszystko osłupiał... Chodzą słuchy, że partia Zandberga wniosła projekt ustawy o zmianie godła państwowego – orzeł z oczami w słup. Blogerzy i dziennikarze z bratnich spółek, wszyscy razem intonują pieśń
Żeby Polska, żeby Polska, żeby Polska była słupem! Żeby Polska partiii łupeeeeem!
Każdy zna przyczynę upadku projektu odbudowy państwa polskiego jaką było przyjęcie za normę postępowania hasła: Pierwszy milion trzeba ukraść! Polska zaczęła upadać, bo zła była recepta. Recepta nowa, poprawiona, wypracowana przez kierowców, zaprzyjaźnione zielarki i szparkie sekretarki oraz tajemnych przedsiębiorców brzmi: Pierwszy miliard trzeba usłupić! Skromnie i uczciwie usłupić! Na partii żelazne, wieczne panowanie. A królestwu Okrągłego Stołu nie będzie końca.
Warszawa anno domini 2030. W środku PIS-Tower, dokoła wieżowce pozostałych partii rozmnożonych z 3 nóg okrągłego stołu. W "PIS-Tower poziom 0", czyli ponad wielopoziomowym parkingiem widzimy z zaciemnionymi na czarno szybami głośny w całym świecie Instytut Słupów im.Prezesa Sprawiedliwego.
Orzeł osłupiały - projekt godła RP ( Rzeczpospolitej Partyjnej)
==================================
ZAPRASZAM NA:
https://rzadwygnanyrp.wordpress.com/
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3676 odsłon
Komentarze
Źle oceniony komentarz
Komentarz użytkownika Verita nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.
Te dwie wieże zakończą kiedyś swój żywot ....31 Stycznia, 2019 - 16:42
...podobnie jak te WTC...i jak te dwie tutki ,które rozbiły się o pancerną brzozę.
Tylko komu wtedy będą służyć niepoprawni patrioci? Komu będą sprzyjać i wierzyć? Kogo będą popierać?
Czy już teraz nie powinna powstać partia niepoprawnych patriotów?
Będzie nowy ustrój - partiokracja wzniesiona na słupach. Są domy na słupach...będzie Polin na polskich słupach.
Verita
Zamiast dotacji z budzetu - partie powinny miec mozliwosc
31 Stycznia, 2019 - 21:45
dzialalnosci gospodarczej - oczywiscie w formie fundacji - z calkowita przejrzystoscia finansow.
Zobaczylibysmy wtedy, ktora partia tak naprawde ma dobrych fachowcow od gospodarki, a ktora po prostu nie nadaje sie do rzadzenia.
Przypomne, ze np. PSL tez posiadal nieruchomosc przy ul. Grzybowskiej w Warszawie - i zamiast zarabiac - bardzo szybko sprzedal ten biurowiec - a pieniadze ze sprzedazy (72 mln) "przebalowali". Dzisiaj zarzucaja innym posiadanie...
Tak wiec czy lepiej miec jako partie rzadzaca ludzi, ktorzy potrafia (legalnie) pomnozyc majatek, czy tez takich, ktorzy jak najszybciej realizuja zyski aby je jeszcze szybciej "przejesc"?
Tak wlasnie dzialal rzad PO-PSL (przejadali wszystko: kredyty, firmy (sprzedawane), OFE... ), gdy pieniedzy nigdy nie bylo w budzecie, a dzisiaj mamy nadwyzkii bogate programy socjalne, a na dodatek - chca... budowac wiezowce... za polskie pieniadze... zamiast za kredyty. Natychmiast wstrzymac!!! Bogacic moga sie w Polsce tylko zdeklarowani zwolennicy PO, no i zagraniczni "inwestorzy" (oczywisce tylko ci, ktorzy cos dadza "pod stolem").
mikolaj
Wysokie stanowisko - plus dzialalnosc gospodarcza.
1 Lutego, 2019 - 02:08
Przepraszam Mikolaj, ale czy nie sadzisz, ze polaczenie wysokich stanowisk w administracji panstewowej z "dzialalnoscia gospodarcza" jest zrodlem nieszczesc, ktore trapia Polske od czasu slynnej transformacji ustrojowej?
Mowisz o calkowitej przejrzystosci finansow - przeciesz to czysta utopia w polskiej rzeczywistosci.
Nie widzisz dzialalnosci prawie wszystkich prezydentow - od gmin, przez miasta, az do naczelnika panstwa, ktorzy sa tak pochlonieci "dzialalnoscia gospodarcza", ze nie maja czasu na wypelninie swoich obowiazkow, do ktorych zostali powolani?
Nie zauwazyles, jak latwo mozna zmienic przepis, czy prawo, ktore zawadza w tej specyficznie pojetej dzialalnosci gospodarczej?
Partie powinny sie utrzymywac wylacznie ze skladek swoich czlonkow, a ich przywodcy powinni pracowac prawie spolecznie, otrzymujac wynagrodzenie na poziomie sredniej krajowej, plus wszelkie udogodnienia i narzedzia potrzebne do wypelniania ich obowiazkow.
Tak, to najczystsza utopia w obecnej rzeczywistosci, ale przed wojna Polska byla bardzo bliska tego idealu.
Na przyklad Pilsudski utrzymywal sie z pisania ksiazek, kiedy odszedl do Sulejowka.
Obecne rozwiazana, rowniez to proponowane przez Ciebie, sa prawdziwym rajem dla aferzystow i zlodziei.
To się zaczeło od likwidowania polskości, od wyśmiewania i lżenia naszej przeszłości, naszych bohaterów i naszej wiary. To jest pierwszy krok, drugim będzie likwidacja Polski. J.M.Rymkiewicz
Wszystko zalezy od mozliwosci prawnych.
1 Lutego, 2019 - 20:03
Dzisiaj mamy sytuacje, ze tak naprawde - nikt nic nie wie... ale wszyscy wiedza, ze biznes (dla niektorych: lody) sie kreci.
Do polityki nie idzie sie dla pieniedzy... - idea nie do wprowadzenia w zycie - chyba, ze ograniczy sie zarobki poslow do sredniej krajowej...
Czy nie lepiej by bylo, zeby dana partia mogla byc wlascicielem fundacji (tak, jak dzisiaj panstwo moze byc wlascicielem firmy - i nikogo to nie bulwersuje), ktorej finanse powinny byc jawne i obowiazkowo publikowane w internecie. Oczywiscie z ograniczeniem: politycy wylacznie w Radzie Nadzorczej - bez wynagrodzenia (praca spoleczna dla partii). Zarzad - wybierany przez Rade Nadzorcza na drodze konkursu .
Kilka niewielkich zmian w prawie - i koniec "szmugli". Kto jest przeciw? Prawie wszyscy politycy, bo w "metnej wodzie" latwiej cos "zlapac" poza kolejnoscia...
mikolaj
Dlaczego - dla Czego...
1 Lutego, 2019 - 05:53
Dlaczego, między zwykłymi wieżowcami nie są mile oczekiwane -> niezwykłe wierzowce - zaufania do ludZkości...
Za - ufanie ( uczciwym ludziom) rzeczywistość może rodzić oczywistości - dla czci dobrych wniosków z doświadczeń - ludzi (pełnych) gotowych do świadczenia właściwych świadczeń (oj, czy znanych ? ) dla Ojczyzny...
Pozdrawiam J.K.
@Wawel24
1 Lutego, 2019 - 10:48
Bardzo dobry, ciekawy artykul.
Mnie bardzo podoba sie definicja trzeciego rodzaju wlasnosci i wizerunek oslupialego orla.
Natomiast polecany przez Ciebie link: https://rzadwygnanyrp.wordpress.com/
smierdzi mi dokladnie tak jak ruska onuca - chociaz podobne wyobrazenie o Drugiej Rzeczypospolitej usiluje przekazywac naiwnym tak zwana Neoendecja - zupelnie nowy twor, bazujacy na sowieckiej wiedzy historycznej, ktora nakazuje oczerniac wszystko co dla Polaka godne szacunku - ze specjalnym naciskiem na rzady Sanacji.
Zwroc uwage na przepiekny paszkwil na Polske, zawarty w artykule: "Falszywa legenda II RP".
To się zaczeło od likwidowania polskości, od wyśmiewania i lżenia naszej przeszłości, naszych bohaterów i naszej wiary. To jest pierwszy krok, drugim będzie likwidacja Polski. J.M.Rymkiewicz
Dzięki za wizytę i miłe słowa
1 Lutego, 2019 - 12:15
Dzięki za wizytę i miłe słowa :).
Jeśli chodzi o ten link, pozwolę się całkowicie nie zgodzić :). Ten portal to moje dziecko. Nikt wszystkim nie dogodził. Wg mnie zaatakowany przez Pana tekst stawia kilka pytań odważnie. Autorem tego tekstu jest p.Paweł Solski.
Rozumiem, że Pan zaprzecza wielu (lub wszystkim) jego tezom. Byłoby wspaniale, gdyby Pan ubrał te zaprzeczenia w argumenty racjonalne i w komentarzu lub lepiej w tekście zamieścił tam. Portal jest otwarty dla autorów o orientacji narodowej, ale proszę go nie porównywać do tej dziwnej, ziemkiewiczowej Endecji, co to w zeszłym roku się rozwiązała a tekst programowy o zjednoczeniu się ojczyzny w ciężkiej chwili i POD podziałami - był prawie że kalką przemówienia Jaruzelskiego z 13 grudnia.
Gdyby Pan otworzył jakiś portal sam, jako redaktor przekonałby się Pan szybko, że każdy z czytelników wybrzydza jak na targowisku kładąc jabłka albo pomidory do torby. Zamierzam od czasu do czasu dopuszczać tam tekst lekko kontrowersyjne. Jeśli temat jest omijany i istnieje tekst trochę kontrowersyjny, pobudzający myślenie i wręcz prowokujący opór, ale robiący to w miarę racjonalnie - to tą drogą trzeba iść. W przeciwnym razie otrzymamy stajnię Sakiewicza, gdzie przeczytawszy jeden tekst, możemy odpuścić sobie pozostałe. Nigdy nie dopuszczę do tego, by RZĄD WYGNANY stał się takim miejscem do masturbacji intelektualnych.
Serdecznie pozdrawiam :)
wawel24
@Wawel24
1 Lutego, 2019 - 15:53
Dziekuje za odpowiedz i przepraszam za nieporozumienie.
Przeczytalem tylko jeden artykul na Panskim portalu i juz mialem nigdy tam nie zagladac.
Dokladnie tak, jak Pan okreslil reakcje na "stajnie Sakiewicza".
Jednak po Panskiej odpowiedzi zajrzalem tam jeszcze raz i znalazlem znakomicie opracowany list Doboszynskiego na temat gen. Sikorskiego.
Do niego wroce na na stronir Rzadu Wygnanego.
Natomiast z klamstwami i obelgami pana Solskiego trudno mi bedzie polemizowac, poniewaz musialbym napisac zbyt obszerny memorial wyjasniajacy jak to bylo naprawde. Prostowanie nonsensow pisanych przez czlowieka niedoinformowanego, a majacego zla wole i takiez zamierzenia, jest zajeciem niezmiernie trudnym.
Bo w jakim celu usiluje on robic wode z mozgu, tym co nie znaja historii Rzeczypospolitej?
Jezeli ktos pragnie wypowiadac sie na tematy historyczne, powinien dany temat zbadac przynajmniej w dwoch zrodlach, pamietajac, ze zrodla sowieckie i PRL-owskie sa nierzetelne.
Od wakacji 1947 roku zydokomuna rozpoczela usuwanie ksiazek zawierajacych prawde historyczna z bibliotek szkolnych.
W miare czasu rozszerzono ten proceder na wszystkie biblioteki publiczne. W zamian produkowano antypolska propagande.
Dlatego Polacy nie majacy dostepu do literatury emigracyjnej i nie szukajacy obecnie prawdy w internecie (bo istnieja strony historyczne) sa skazani na powielane oszczerstw sowieckich.
Dzialalnosc taka moze tylko swiadczyc o procentowej zawartosci Sovieticusa w danym czlowieku.
To się zaczeło od likwidowania polskości, od wyśmiewania i lżenia naszej przeszłości, naszych bohaterów i naszej wiary. To jest pierwszy krok, drugim będzie likwidacja Polski. J.M.Rymkiewicz
@Wawel24
1 Lutego, 2019 - 19:14
Przepraszam, ze wracam do tematu, ale czy Pan naprawde sadzi ze ten przydlugi urywek tekstu pana Solskiego jest tylko lekko kontrowersyjny? Ja uwazam, ze jest CALKOWICIE ANTYPOLSKI. wstawilem tam znaki zapytania i duza czcionke, by podkreslic szczegolne idiotyzmy. Ten czlowiek nie ma nic, dokladnir NIC WSPOLNEGO z polskoscia.
Cytuje:
… w społeczeństwie polskim zaczął tworzyć się fałszywy obraz Polski międzywojennej. Doszło do tego, że to ANTYDEMOKRATYCZNE I PRZEZ TO UŁOMNE PAŃSTWO, które zaprzepaściło swoje szanse na egzystencję za sprawą junty J. Piłsudskiego, zaczęło być postrzegane, jako opozycja do III RP (?), która trwa już 27 lat i JEST TRWAŁYM ELEMENTEM najważniejszego na świecie sojuszu wojskowego doby nowożytnej – NATO. A ostatnio Amerykanie uświadomili sobie w końcu, iż bez Europy Centralnej i NAJWAŻNIEJSZEGO PAŃSTWA W TEJ CZĘŚCI EUROPY – POLSKI, są na prostej drodze do przegrania ze smokiem chińskim, który został wykreowany za sprawa tego samego osobnika, (?) który nas Polaków zdradził w Jałcie. (?)
III RP, mimo zawirowań wewnętrznych i zewnętrznych, PŁYNIE STAŁYM KURSEM W GRUPIE KRAJÓW UE I TYLKO OD NAS POLAKÓW ZALEŻY, CZY POZWOLIMY ZEPCHNĄĆ SIĘ Z DROGI ROZWOJU I DOBROBYTU przez – żądnych ukradzenia nam Polski – wrogów wewnętrznych, owych neobolszewików.
Dlatego musimy mieć świadomość, że II RP zaprzepaściła na 48 lat istnienie państwa polskiego, gdyż rządza – J. Piłsudskiego i jego kamaryli – zawłaszczenia (?) Polski zepchnęła nas w odmęty niewoli moskiewskiej. Oczywiście zawłaszczenie (?) – przez juntę socjalisty z Wilna – Polski było możliwe z powodu tego, że odbudowując państwo podarowane nam przez Prezydenta USA, (?) ówczesne elity Polski odeszły od istoty polskości (?) i tworząc nową państwowość polską POSTAWIŁY NA TAK ZWANE SILNE PAŃSTWO, a zapomniały o fakcie, że państwa stają się silne tylko poprzez podmiotowość jednostek (?). Gdy podmiotowość jednostki zostanie podeptana, wówczas takie państwo szybko stanie się łupem międzynarodowych drapieżników, zaś elity państwowe pogrążą się w używaniu państwa, jako swojego folwarku. II RP od 1925 (?!) roku (zamach majowy) stała się takim właśnie folwarkiem, w którym KUMOTRY POLITYCZNE SOCJALISTY WILEŃSKIEGO PASŁY SIĘ, JAK NA SWOIM WYGONIE. Piłsudski cynicznie mówił o Mościckim, ówczesnym FIGURANCIE na stanowisku Prezydenta Polski, iż jest „złodziejem, ale naszym złodziejem” (? !). Armię traktowano woluntarystycznie. Gdy wszyscy w świecie rozwijali bronie pancerne, lotnictwo, siły specjalne i szybkiego reagowania, sanacja stawiała na „kunie, bo kuniem panie to wiadomo, a taki czołg, to un się panie zagrzebie i tyle ich”(?). Takie bałamuctwa rozsiewano, wśród ludu.(?) Polska generalicja była zainteresowana życiem i użyciem, GDY DOSZŁO DO WOJNY TO JEDYNE, CO REALIZOWALI SZYBKO, TO ODWROTY, AŻ W KOŃCU POZOSTAWILI POLSKĘ I POLAKÓW, JAK WYEKSPLOATOWANĄ ZIEMIĘ JAŁOWĄ I WIALI, NICZYM STADO KUR, ZA GRANICĘ PAŃSTWA. UCIEKŁ nie tylko rząd, ale cały ten „patriotyczny aparat” sanacji. Wiali razem z rodzinami, AŻ IM Z TYŁKA ISKRY LECIAŁY najwyżsi wojskowi, włącznie z Wodzem Naczelnym, Prezydentem, Premierem i innymi kreaturami rządowymi. Za nimi pędzili: wysocy rangą policjanci, sędziowie, prokuratorzy oraz – uwaga! – komornicy. CAŁE TO ROBACTWO PO SKONSUMOWANIU II RP, NICZYM PASOŻYTY, PIERZCHAŁO NA ZŁAMANIE KARKU BYLE DALEJ OD SKONSUMOWANEGO TRUPA POLSKI.
Najgorszym jest to, że z powodu zdrady jałtańskiej tych osobników i ich rodzin Polacy nie rozliczyli, a dziś dają sobie wmawiać różne brednie na temat II RP.
Dużo się mówi o konieczności scalenia po 1918 roku ziem polskich okupowanych przez 126 (?!) lat przez trzy mocarstwa, które w wyniku decyzji USA przestały istnieć. Owo scalanie odbywało się właśnie w sposób wręcz urągający rozsądkowi. Typowym przykładem jest tu prawo. Otóż od każdego okupanta wzięto to, co było w prawodawstwie tych mocarstw najgorsze i wymieszano tworząc prawo II RP. Nie porzucono myśli prawnej Napoleona, na rzecz anglosaskiego prawa, tylko zmałpowano chore prawo cywilne i karne nieistniejących mocarstw i w ten sposób ulepiono Golema prawnego, który zatruwał swoimi smrodami polskie życie.(?!)
Prawo promowało nie – obywatela, a – państwo. Konsekwencją tej sytuacji były szerzące się jak pożar na prerii: woluntaryzm, komunitaryzm, etatyzm. (?) Wbrew temu, co głoszą niedouczeni z ekonomii historycy, polski przemysł właśnie za sprawą etatyzmu i woluntaryzmu był całkowicie niewydolny i ogromny potencjał był marnowany bezpowrotnie. (?) Zaś damy z towarzystwa zbierały środki, aby zakupić dla wojska TACZANKĘ. Po prostu parodia.
Witold Gombrowicz już w 1936 pytał posłów – „Jak długo jeszcze tej Polski”, gdyż ten genialny twórca widział, że kraj stacza się po równi pochyłej, ponieważ za sprawą swojego taty miał wgląd w ten karnawał nieudolności, jakim był polski przemysł ciężki. (?) Tenże Gombrowicz, gdy w 1937 ostrzegał, że w wyniku wojny Polska straci wolność na trudny do przewidzenia czas, a wcześniej nasza ojczyzna zamieni się w piekło na ziemi, był uznawany za wielce oryginalnego dziwaka, gdyż wiedziano, że polska konnica w proch i pył rozniesie agresora.(?)
Kiedy 1 stycznia 1939 roku na przyjęciu zapytano wojewodę wileńskiego, co przyjdzie – w wypadku wojny z nazistami – ze wschodu, mądraliński wojewoda odpowiedział, że… pomoc. Takich debili miała sanacja. Zresztą później nie było lepiej, gdyż w 1944 żołnierze AK wyzwalali Wilno wspólnie z sowietami, a za chwilę w bydlęcych wagonach wywiezieni zostali do GUŁAGU. Zachowali się tak, jakby nie wiedzieli, co to są sowiety. Było to oczywiście pokłosie myślenia o polityce, jakie obowiązywało w IIRP. Myślenie pozbawione refleksji historycznej, a nawet ahistoryczne. (?) Wyzute z wszelkiej wyobraźni politycznej. (?) Mierzące siły na zamiary. (?) Odrzucające zdroworozsądkowy osąd rzeczywistości.(?) Przykładowo: ładowano wielkie kwoty w rozwój wschodnich terenów ówczesnej Polski, gdy Polacy stanowili tam 40%, a miejscami nawet mniej, ludności.(?) Topiono fundusze państwowe i prywatne w mrzonki, miast inwestować je w Polskę centralną.(?) (A COP TO PEWNIE NA ZMUDZI?)
Kiedy sowieci przyszli na te tereny, najpierw oczyścili je z miejscowego żywiołu tak, aby zmniejszyć ilość rdzennej ludności. Następnie rozpętali na niespotykaną skalę terror, co zaowocowało błyskawicznym podporządkowaniem się miejscowej ludności agresorowi i odwrotnie niż wobec Polaków, którym ciągle robiono wbrew, miejscowy żywioł zaczął chodzić Moskwie, jak to się mówi, jak po sznurku.
Polska międzywojenna posiadała ogromne zasoby ludzkie, które można było wykorzystać, jako defensywę przeciw Berlinowi i Moskwie. (?) Od 1918 roku do 1933 roku Niemcy były jednym wielkim kotłem, w którym ciągle bulgotało i wrzało. W 1925 roku komórki partyjne NSDAP otrzymały okólnik, w którym władze partii nakazywały, aby w wypadku agresji Polski na Niemcy lokalne struktury NSDAP podjęły natychmiastową współpracę z Armią Polską wkraczającą na teren Niemiec.( ? ! )
Tymczasem Warszawa ani myślała atakować Niemcy, czy też mieszać w kotle szwabskim. W Niemczech nie wychodziła ani jedna gazeta codzienna, która by w interesie Polski manipulowała opinią publiczną Niemiec. W partiach niemieckich polska defensywa nie prowadziła żadnej działalności sabotażowej, czy inspirującej. Polska, za sprawą obowiązującego w Polsce prawa obyczajowego, była oazą dla mniejszości seksualnych. (?) Również tego atutu Warszawa nie umiała przekuć na swój sukces, jak to potrafiła Moskwa montując słyną pederastyczną piątkę w UK, mimo że prawo sowieckie w zakresie obyczajowym było szalenie restrykcyjne wobec mniejszości seksualnych. W Niemczech na przełomie lat dwudziestych i trzydziestych 38% mężczyzn między 25 a 45 rokiem życia deklarowało się, jako homoseksualiści,(?) (I SZLI DO BUCHENWALDU?) Polacy nie umieli wykorzystać tej sytuacji. Polska zarówno wobec Niemców, jak i Sowietów, prowadziła typowy wywiad wojskowy, a nie ofensywny, destabilizujący, sabotażowy. Nie przeprowadzono ani jednej akcji specjalnej na terenie Niemiec, czy Sowietów. (TO ZLE?)
W istocie Polska międzywojenna zachowywała się tak, jakby przyjęła za fakt twierdzenie jej wrogów, iż jest państwem sezonowym. (?) W gruncie rzeczy prowadzono politykę wewnętrzną i zewnętrzną w głębokiej defensywie. Polityka ekonomiczna była patologicznie zachowawcza; gdy Niemcy i Sowiety wręcz ekstatycznie się rozwijały, w Polsce bredzono o zrównoważonym rozwoju. (?) Społeczeństwo polskie było pogrążone W OPARACH RELIGII, a zacofanie w miastach i wsi było wręcz wołające o pomstę do Boga. (?) Tymczasem episkopat, który zaznawał wszelkiego dobrobytu, gdy przyszedł 1939 rok i 1 września tego roku, razem z rządem ZBIEGŁ z Polski zostawiając wiernych i szeregowych księży na pastwę NAZISTÓW i sowietów.
Dlatego dziś, W WOLNEJ POLSCE, musimy umieć prawidłowo ocenić Polskę międzywojenną – jej plusy i minusy, aby umieć korzystać z jej dorobku odrzucając to, co było złe. Zwłaszcza ową postawę swoistego „sobkostwa”, czyli braku umiejętności poruszania się w większej zbiorowości międzynarodowej.
DZIŚ MUSIMY POŁOŻYĆ JAK NAJWIĘKSZY NACISK NA TRWAŁOŚĆ I SPÓJNOŚĆ UE, A TYM SAMYM ZROZUMIEĆ, ŻE POLSKA TYLKO POPRZEZ EUROPĘ ZACHOWA SWOJĄ PODMIOTOWOŚĆ. PODMIOTOWOŚĆ, KTÓREJ NIE POTRAFIŁA ZACHOWAĆ IIRP.
To się zaczeło od likwidowania polskości, od wyśmiewania i lżenia naszej przeszłości, naszych bohaterów i naszej wiary. To jest pierwszy krok, drugim będzie likwidacja Polski. J.M.Rymkiewicz
Totalne gdybanie oparte na pogłoskach...
1 Lutego, 2019 - 12:11
Nie polemizuję z faktem, czy partie powinny, mogą, czy nie powinny posiadać majątku trwałego ale nie zgadzam się absolutnie z podanym przykładem, który moim zdaniem jest nietrafiony z oczywistego powodu.
Zacznę od gdybania; jeśli piszesz artykuł to zastanów się nad celem, bo wytaczasz naprawdę bardzo ciężką artylerię z której walisz na oślep nawet nie oszczędzając Boga.
Moim zdaniem z artykułu wynika pośrednio, że jego celem jest zawoluowane dowalenie PiS-owi, choć przyznaję, że wspominasz również o innych partiach, tylko że przywoływane dwa wieżowce nie są nawet wieżowcami z dykty.
Fakt jest niezbity i oczywisty choć może być nieznany jeśli nie ogląda się wiadomości z obu stron politycznych mediów a tylko z GW, TVN czy Polsatu. Na oba te wieżowce nie wydano nawet warunków zabudowy zezwalających na rozpoczęcie fazy projektowania, a ściślej wydano je, dwukrotnie zmieniano, (chodzi o ograniczenie wysokości budynków w tej lokalizacji) a potem wycofano właśnie ze względów czysto partyjnych, bo uzasadnienie odmowy wydanej przez PO-wski ratusz jest bzdurne dlatego, że w bezpośrednim sąsiedztwie tych dwóch "papierowych wieżowców GW" w tej samej lokalizacji Warszawy jest już dopuszczona przez ten sam ratusz i w tej samej lokalizacji budowa kilku innych wieżowców przewyższająca wysokością zabudowy wspomniane dwa wieżowce i nikt nawet nie wspomina kto je buduje i za jakie pieniądze.
Piszmy lepiej o faktach które były, lub nawet lepiej o tych które są rzeczywistością a te wyimaginowane zostawmy bajkopisarzom, może dopiszą do nich morał, bo z całej tej "afery GW" z wieżowcami wyłania się obecnie smutny obraz warszawskiego ratusza, że o zabudowie Warszawy decyduje partyjny układ władzy lub jak ukazuje wszystkim dostępna komisja d/s reprywatyzacji w Warszawie - układowo - biznesowo - prawnicza mafia dla której ludzie wyrzucani na bruk są niczym nawet wtedy gdy są to kombatanci którym cudem udało się przeżyć okupację hitlerowską i rosyjską komunę.
A zarzuty pod adresem J. Kaczyńskiego niech każdy oceni sam bo zapis jego rozmowy jest ogólnodostępny. Jeśli rozmówca nalega w nim na przestrzeganie prawa i to jest powodem zarzutu wobec niego, że bez dostarczenia faktur nie chce zapłacić za usługę, to jego wiedza a raczej jej brak jest oczywisty bo nie zna się nawet no podstawie prawnej funkcjonowania płatności, która bez takiego dokumentu zawsze może i powinna być uznana za przestępstwo przeciwko skarbowi państwa, bo może mieć nawet charakter łapówki.
niezależny Poznań
Niezależny Poznaniu,
1 Lutego, 2019 - 12:28
Niezależny Poznaniu,
niech niezależny Poznań tak nie zawoluowuje, bo jeszcze się stanie zawoalowany ;).
Niezależny Poznań b.szybko przechodzi na Ty. Hmm. Gdyby ton był inny, tych wolualek by nie było - to może bym nie zwrócił uwagi na owo Ty. A tak to po prostu dwa grzyby w barszcz - o jeden za dużo.
Ale rozmowę możemy kontynuować.
Argumenty z brakiem WZ - proszę zajrzeć na S24, tam w komentarzach kilka osób tłumaczy ten "argument".
Piszmy o faktach - mówisz Pan, Panie Poznaniu. Fakt to... łańcuszki spółek, kierowcy i sekretarki jako słupy. Metoda pokrewna pralniom pieniędzy, wyłudzaczom VAT. Powie Pan: ale ceł przecież szczytny! Nie, drogi Poznaniu. Żaden cel nie uświęca środków. Cel uświęca środki to hasło ze zgoła innego porządku kulturowego.
"Walisz na oślep, nie oszczędzając boga" - ech, Poznaniu...
Pozdrawiam emocjonalnego niezależnego (zależnego od emocji) ;)
wawel24
wawelu24 + dlaczego na TY?
2 Lutego, 2019 - 12:56
Odpowiedź na mój komentarz bez poparcia faktami. Argumenty z S24 mają takie same podstawy jak wywody w GW. Dla mnie liczą się fakty. Z nazwy wawel 24 nie wynika płeć i dlatego nie znając osobiście autora trudno pisać per pani czy pan. Jeśli nie masz PAN - PANI argumentów, to kończ Waść i wstydu oszczędź mnie i temu portalowi a Boga naprawdę w to nie mieszaj. Nigdy nikogo nie poniżałem i nikt się tego nie doczeka.
Cytat:
"Piszmy o faktach - mówisz Pan, Panie Poznaniu. Fakt to... łańcuszki spółek, kierowcy i sekretarki jako słupy. Metoda pokrewna pralniom pieniędzy, wyłudzaczom VAT. Powie Pan: ale ceł przecież szczytny! Nie, drogi Poznaniu. Żaden cel nie uświęca środków. Cel uświęca środki to hasło ze zgoła innego porządku kulturowego."
Co ma piernik do wiatraka? Konia z rzędem temu co w moich obydwu komentarzach znajdzie choćby fragment w którym wypowiadam się w poruszanej zacytowanej kwestii, lub znajdzie w niej zaprzeczającą odpowiedź popartą argumentami na mój zarzut dotyczący stanu prawnego omawianej budowy tych dwóch wieżowców. Bez tego dalsza polemika nie ma sensu.
Pozdrawiam Roman.
niezależny Poznań