Marek Ch. czyli "obuchem w łeb" po PiS-ie

Obrazek użytkownika Stary Belf
Kraj

Marek Chrzanowski, były przewodniczący KNF, którego osoba stała się bardzo popularna po ujawnieniu rozmów z hm... WSIowym biznesmenem Czarneckim, już jest Markiem Ch. bo dzielni funkcjonariusze CBA, po przeanalizowaniu rozmów panów Ch. i Czarneckiego stwierdzili, że korupcja zaszła. Nawet pomimo faktu, że słynna karteczka (czy tam wizytówka) z napisem "1%" (co miało oznaczać 40 dużych baniek) nie odnalazła się. No cóż, być może pan Ch. będzie miał teraz dużo czasu na rozmyślania z kim należy rozmawiać w cztery oczy, a z kim nie.

Najważniejsze, że nowym przewodniczącym KNF został klon pana Ch. Ten sam wiek, podobna fizjonomia i nawet garnitur podobnie skrojony. Ciekawe, który z naszych WSIowych biznesmenów już się szykuje na słodkie tete a tete z nowym przewodniczącym i nowym zestawem tajnych dyktafonów, odpornych na stare szumidła założone z rozdzielnika rządu.

Że, co? Że jak? Że sugeruję, że nowy szef KNF-u nie jest odporny na propozycje, składane przez naszych WSIowych i nie naszych ojropejskich biznasmenów? Hm... a cóż tam szkodzi zaproponować nowemu przewodniczącemu trzykrotnie (lub więcej) wyższe pobory za pracę na stanowisku wiceprezesa jakiegoś banku. Takie precedensy już były. I co? Pan premier o nich nie wie? 

No, ale zostawmy biednego szefa KNF. Przecież z listu ambasador USA dowiedzieliśmy się, że TVN ma sztamę z USA, więc repolonizowanie mediów straciło sens, bo w tejże repolonizacji chodziło głównie o to, aby media nieprzychylne rządowi wybrały drogę Polsatu, zwanego od niedawna przez byłych kolegów z Wiertniczej i Czerskiej "PiSatem". No, ale po liście pani ambasador, trudno już będzie PiS-owi forsować taką repolonizację, która nie będzie się podobać USA. No, bo Amerykanie się obrażą i z Fortu Trump pozostaną nici... I nie będzie alternatywy, by budować Fort Xi Jinping lub nawet Fort nomen omen Putin. No, bo wszyscy oni są na nas poobrażani...

No i na to wszystko jeszcze nakładają się walki pisowskich buldogów pod dywanem. Głośno się mówi o konflikcie ministra Ziobry z premierem Morawieckim oraz o konflikcie tych dwóch gentlemanów z Prezydentem Dudą. Ww. chcą przejąć schedę po coraz starszym Prezesie. I nawet jeśli Prezes namaścił na następcę Morawieckiego, to właśnie Morawiecki jest najmniej strawny zarówno dla starego zakonu PC, jak i dla tzw. dołów partyjnych. 

Jeszcze dwa lata temu te doły partyjne uważały, że naturalną następczynią Prezesa zostanie Beata Szydło, no cóż, Prezes zdecydował się na zbocznikowanie byłej pani premier. Na jej miejsce mianował "znajomego ludzi PO", bo wydawało się, że właśnie obecny premier przyciągnie do PiS ten magiczny elektorat środka. No cóż, elektorat środka nie przyszedł do PiS, a ci którzy na PiS głosowali, są coraz bardziej rozczarowani.

Program "cela +" to jak widać po Marku Ch. program dla "swoich", inwestycji rządowych, szczególnie na prowincji, nie widać. No, a do "500 +" ludzie zdążyli się przyzwyczaić. Ze strony PiS potrzebna jest jakaś mobilizacja, ale przegrane wybory samorządowe, były jak ten przysłowiowy "obuch w łeb", zamroczył i zaskoczył. I nie zmienią tego zaklęcia prof. Parucha o wygranych wyborach i odbiciu Śląska, bo zamroczenie trwa nadal.

4
Twoja ocena: Brak Średnia: 3.6 (10 głosów)