Braun i Nicpoń jak Reagan, czyli „Gazeta Wyborcza” jak „Prawda”.

„Moi drodzy Amerykanie, cieszę się, że mogę wam oznajmić podpisanie dzisiaj prawa zakazującego istnienia Związku Sowieckiego. Pięć minut temu wydałem rozkaz zbombardowania ZSSR.”

W ten sposób jeden z najwybitniejszych prezydentów Stanów Zjednoczonych, Ronald Reagan przemówił do swoich rodaków podczas radiowej próby mikrofonu w kwietniu 1984 roku. Oczywiście nie były to słowa wypowiedziane na serio, a jedynie prezydencki, może nie najwyższych lotów, dowcip.

Ale reakcją na tenże dowcip, było „święte oburzenie” całego tzw. „postępowego świata”. „Prawda”, a w ślad za nią „Trybuna Ludu”, „Rude Pravo”, „Neues Deutschland”, „Népsabadszág” czy „l’Humanitè” rozpisywały się z pasją na temat podżegania wojennego przez ówczesną administrację amerykańską, sterowaną przez „jastrzębi z Pentagonu”. Światowa Rada Pokoju wydała potępiające oświadczenie, a lewicowe elity zaczęły ze strachu, przebąkiwać o możliwości wybuchu III wojny światowej.

No cóż, dziś w Polsce mamy też „swoich Reaganów na naszą miarę”, w osobach Artura Nicponia i Grzegorza Brauna, którzy gdzieś tam, czy to na blogu, czy na jakimś zamkniętym spotkaniu wspomnieli o strzelaniu do nielubianych osób z kręgów liberalno-lewicowych. I też, w odpowiedzi na te słowa, tak jak w przypadku Prezydenta Reagana, również mamy nagonkę „postępowej” prasy, lewicowych elit oraz masowe potępienia ze strony, wydawałoby się sojuszników.

Ale tak, jak Prezydent Reagan nie wydał rozkazu strącenia południowokoreańskiego cywilnego samolotu, tak również ani Artur Nicpoń, ani Grzegorz Braun nie byli sprawcami mordu na Marku Rosiaku.