To ile dopiero płaci Tusku?

Obrazek użytkownika tequila
Kraj

Tygodnik "Wprost" donosi, że Radosław Sikorski, jeszcze na stanowisku szefa dyplomacji, wydawał średnio 19 tysięcy złotych (łącznie 266 tys. zł !) na konsultacje dotyczące każdego ze swoich anglojęzycznych przemówień. MSZ zlecało je byłemu ambasadorowi Wielkiej Brytanii w Polsce, Charlesowi Crowfordowi. Dodatkowo Radosław Sikorski zatrudniał wtedy w MSZ specjalistkę od tłumaczeń swych tekstów - córkę ministra finansów, Jacka Rostowskiego. Gdy na jaw wyszło, że dziewczyna pracuje dla Sikorskiego, to dyrektor jego gabinetu tłumaczył, że jest to specjalistka do redagowania i tłumaczenia tekstów - przypomina tygodnik. /Wprost/

Oczywiście POmiot broni swego twierdząć, że nie chodziło jedynie o konsultacje językowe. Według Szejnfelda, chodzi też o kwestie merytoryczne i analityczne dotyczące przemówień, które miały znaczenie europejskie lub międzynarodowe.
"Rzeczą naturalną jest, że przemawiający przygotowując taki materiał nie tylko powinien mieć prawo, ale nawet obowiązek skonsultowania go z przedstawicielami różnych państw tak aby osiągnąć efekt faktyczny a nie tylko przedstawić swoją myśl" /GP/

Jeżeli Radku ukończył elitarny Oxford bez kolegi Dyzmy, jeżeli posiada wybitną światowego formatu pisarkę, jeżeli jak twierdzi ukończył kierunek PPE (Politics, Philosophy, Economics – politologia, filozofia, ekonomia), jeżeli podążając za wiki - W latach 1986–1988 pracował jako dziennikarz – freelancer dla różnych tytułów prasy brytyjskiej („The Spectator”, „The Observer”).  W 1989 został współpracownikiem amerykańskiego czasopisma „National Review” odpowiedzialnym za korespondencję z zapalnych rejonów świata.  W latach 1990–1991 pełnił funkcję warszawskiego korespondenta „The Sunday Telegraph”. 
Był redaktorem cyklu publikacji analitycznych pt. European Outlook, a także organizatorem konferencji międzynarodowych. Jest autorem książek wydanych w kilku językach. Publikował także w  „The Wall Street Journal”. Występował jako ekspert w sprawach stosunków międzynarodowych w telewizjach polskich (TVP, TVN24) i zagranicznych (CNN, Fox News, BBC World, Voice of America). W TVP prowadził program Wywiad Miesiąca, w którym rozmawiał ze znanymi politykami światowymi.
Od 1988 do 1992 doradzał magnatowi prasowemu Rupertowi Murdochowi i reprezentował interesy należącej do niego News Corporation w Polsce, to nawet nie pytam po co mu skandalistka Rostowska

]]>https://www.youtube.com/watch?v=rUpCq6W8t1o]]>

]]>http://www.fakt.pl/Maya-Rostowska-pracuje-na-publicznej-posadzie-,artykuly,203456,1.html]]>

To tylko powtórzę tytułowe pytanie:

To ile dopiero płaci Tusku, który nie ma aż takich przymiotów, doświadczeń i talentów?

 

 

 

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (13 głosów)

Komentarze

przymiotów, doświadczeń i talentow, i przede wszystkim nie ma takiej żony.

Pozdrawiam

Vote up!
5
Vote down!
0

cui bono

#1458829

To racja - Tuska żona to zwykła Malgoska a Zdradka - Applebaum, z tych Applebaumów. No to mudżahedin z Bydgoszczy ma dużo łatwiej....no i chyba nie miał dziadka w Wehrmachcie ? Poza tym jeden wart drugiego - obaj lenie , picerzy, szukający łatwej kasy i lekkej pracy całe życie...idealni do PO. No a Szejnfeld? Coż się dziwić,że broni swoich - w końcu ma kiepełe na karku...

Vote up!
5
Vote down!
0

Yagon 12

#1458844

po "wskazówki" do Moskwy można było oberwać i to nieźle.

Dzisiaj tekst:

"Rzeczą naturalną jest, że przemawiający przygotowując taki materiał nie tylko powinien mieć prawo, ale nawet obowiązek skonsultowania go z przedstawicielami różnych państw tak aby osiągnąć efekt faktyczny a nie tylko przedstawić swoją myśl"

jest chwalebny a nawet służy obronie autora.

Filmowy tekst "No to powiedziałem co tu miałem napisane" służy sielance zapewne nie tylko w rodzimym Sejmie, ale  i w PE -  prelegent mówi to, co słuchajacy sami napisali. To przerasta Orwella

Ach te zwroty historii :D

Vote up!
8
Vote down!
0
#1458864