Perspektywa postCiamajdanu

Obrazek użytkownika Smok Eustachy
Kraj

Ale były chichrania jak mówiłem o opozycyjnych planach wjechania do Polski na brukselskich czołgach. A tu jak zwykle wychodzi na moje: oto okazało się, że kaczofobiczni puczyści szykowali wiernopoddańczy adres do carycy Kat... ...do Brukseli, iżby miłościwie raczyła nas bronić przed kaczyzmem, który jest faszyzmem (]]>https://dorzeczy.pl/kraj/19566/PO-i-Nowoczesna-chcialy-bratniej-pomocy.html]]>). W czasie trwania Ciamajdanu pojawiły się wszystkie w zasadzie elementy składowe zamachu. Pojawiły się jako swoje karykatury. Obca interwencja, zrewoltowane masy, śmiałe ataki na funkcjonariuszy reżimu, wsparcie mediów, okupacje, akcje.

Niejasna jest przyczyna wstrzymania się z podaniem informacji o tej deklaracji przez kukizowców. W każdym razie teraz pogrążają Ciamajdan. Merkel po jego fiasku musi ułożyć się jakoś z Kaczorem, którego groza przepełnia lękiem całą Europę. No zobaczymy.

Tusk opowiadający jakieś pierdoły o polskich grudniach harmonijnie łączy się z owym Diduszką, urządzającym sobie sjestę na środku drogi przy niezłym mroziku. Sjestę tą nagrywają rozmaite ekipy telewizyjne, zupełnym przypadkiem przechodzące obok z tragarzami. Pomaska kręcąca z Nitrasem... Zrewoltowane masy w liczebności paru oszołomów...

Jasno opisałem podstawowe warunku sukcesu rewolty. Cokolwiek muszą mieć: przynajmniej zdeterminowane czołgi, albo zrewoltowane masy w ilości milionowej. Albo zagraniczne bagnety, na których Petru mógłby oprzeć swój reżim. Nic takiego nie mieli. czemu zatem uderzyli?

Jest tu pewna sprzeczność, bo dochodziły sygnały, że jakieś usiłowanie obalenia Kaczora będzie, z drugiej strony nie wydać było szans powodzenia.Zasadnicze przyczyny są dwie i była o nich mowa:

1. Urojenia wielkościowe, towarzyszące opozycji od jakiegoś czasu:

    Epizod hipomaniakalny, w porównaniu z epizodem manii, charakteryzuje się występowaniem mniejszej liczby objawów i mniejszym ich nasileniem oraz krótszym czasem trwania. U pacjenta dochodzi do podwyższenia nastroju i napędu psychoruchowego, ale z możliwością kontroli swoich zachowań i przynajmniej częściowym wobec nich krytycyzmem. Zwiększona radość i zadowolenie z życia oraz energia i aktywność życiowa, zmniejszona potrzeba snu, nieco przyśpieszone tempo myślenia, „przejrzystość i jasność myśli” dają pacjentowi poczucie zwiększonej siły i własnych możliwości, „czasu na wszystko”. Pacjent w hipomanii może podejmować wiele różnych działań, aktywności, na które do tej pory „nie miał siły i czasu”, ale w rezultacie zazwyczaj ich nie kończy, porzuca. Może, podobnie jak w manii, podejmować działania lekkomyślne i nieodpowiedzialne, ale, w przeciwieństwie do osoby z manią, jest wobec nich przynajmniej częściowo krytyczny i przynajmniej częściowo takie zachowania kontroluje. Ma także zmniejszoną umiejętność odroczenia swoich działań w czasie (chce zrealizować je „jak najszybciej”) i w związku z tym może doświadczać zwiększonej podatności na frustrację i drażliwość w przypadku niemożności zrealizowania swoich zachowań lub odmowy/zakazu ich realizacji przez inne osoby. Jednak skłonność do drażliwości i irytacji w epizodzie hipomaniakalnym ma zdecydowanie mniejsze nasilenie i wiąże się z reguły z wyraźnie mniejszymi konsekwencjami niż w epizodzie maniakalnym.

/.../
    Epizod maniakalny charakteryzuje się znacznie podwyższonym nastrojem – czyli nadmiernym poczuciem radości i szczęścia (euforii), zazwyczaj niedostosowanym do sytuacji, ale też wesołkowatością i nadpobudliwością. Stan pacjenta maniakalnego może jednak szybko przejść od poczucia nadmiernego szczęścia do drażliwości, a nawet agresji czy wrogości. Niekiedy w manii pojawia się tzw. nastrój ekspansywny, z tendencją do dominacji, forsowania własnych planów i pomysłów oraz narzucania innym własnej woli. Występuje wówczas potrzeba natychmiastowego zaspokojenia swoich potrzeb, co w przypadku niemożności ich realizacji lub odmowy ze strony innych osób, może prowadzić do frustracji oraz do tzw. nastroju gniewliwego, połączonego z agresją słowną i/lub fizyczną w stosunku do innych osób czy przedmiotów w otoczeniu.


]]>http://psychiatria.mp.pl/choroby/69890,choroba-afektywna-dwubiegunowa]]>


W podobnym stanie znajdują się elity europejskie, co się przejawia doktryną zawstydzania.

U nas faza maniakalna przejawia się przekonaniem, że upadek Kaczora jest bliski, że wystarczy ludziom powiedzieć, że Kaczor to Kaczor i wyjdą na ulicę, aby obalić PiS.  Że jak Kijowski wezwie Policję to ona się zbuntuje. Wojsko też się zbuntuje. Że miliony przyjdą.

Mania ta objawia się też przekonaniem o straszliwych prześladowaniach pisoskich, które dotykają kaczofobów. Silne, masochistyczne pragnienie bycia represjonowanym zaowocowało Diduszką.

I dlatego wyglądało to jak wyglądało. Była groźba ze zaczną dźgać pisiorów, ale się do tego nie posunęli, bo ci się zorganizowali.

2. Musieli postawić tamę deubekizacji, czyli obniżeniu ubekom emerytur do poziomu średniej emerytury.

Celem istnienia opozycji platformersko-nowoczesnej jako  ekspozytury obozu postmagdalenkowego jest dbanie o interesy tego obozu, w pierwszych rzędach o ubeków. Ale i o sędziów, którzy przeszli przez tzw. transformację ustrojową w szyku zwartym. Nie jestem pewien, czy heroiczny, aczkolwiek beznadziejny bój, który stoczyli 16 grudnia zadowoli ich mocodawców. Stąd może dojść do sporych roszad personalnych, czyli Petru i Kijowski wylecą.

3. Środowiska postudeckie zdołały utrzymać swój mit ludzi na poziomie, wybitnych, liderów intelektu aż do tej pory.

Dopiero teraz widać, że Lepper na ich tle jawi się jako tytan intelektu i kultury. Taka jest gorzka prawda. Teraz mamy wzmożony proces dezintegracji obozu postmagdalenkwego. Raz w wyniku autokompromitacji a dwa pisiory dobiją (mam nadzieję) opanowane przez niego struktury.

II
Ze zdumieniem skonstatowałem, że PiS realizuje moje wskazówki i wyciąga afery o może niedużym ciężarze gatunkowym, ale łatwo zrozumiałe dla społeczeństwa. Pinior we wszystkich ministerstwach przytula jakąś kasiorką 40 tysi? Sąd w Krakowie przytula kilka milionów na fikcyjne faktury? Są to wałki łatwe do zrozumienia dla przeciętnego obywatela. Tamci z kolei muszą stanąć w obronie owych przekrętów, przeto kompromitują się w oczach niezłodziejskich kręgów społecznych. A w oczach złodziei zyskują. Mamy tu dalszą polaryzację społeczeństwa.

Kaczyński nie mógł się spodziewać totalnego samozaorania liderów opozycji, czyli Petru i Kijowskiego. W przypadku Petru mamy czynniki takie: Pojechał z wiceprzewodniczacą do tej Portugalii raz. W czasie okupacji sejmu dwa. I ten drug czynnik zadecydował, bo jakby se pojechał kiedy indziej to by to jakoś przeszło. I z jakaś tam kobitka inną - ale że w Nowoczesnej się robi karierę przez łóżko? No nie powinno to dziwić by wystarczyło się im przyglądnąć. 

Z Kijowskim sprawa jest inna. Muszę tu zacząć od stwierdzenia, że nie przypadkiem w obozie kaczofobicznym do głosu dochdzą osoby niestabilne jak Owsiak czy Rzepliński. I wystarczy trochę ich podpuścić a zaczną bluzgać, kąsać, toczyć pianę z pyska. Przykładem jest tu Stefan. Kaczysław tak będzie czynić i oni sami narobią sobie obciachu.

O ile Jerzy Owsiak jakoś tam się maskował, jakieś przepływy miedzy Mrówką Całą a Złotym Melonem a Jasną Sprawą uskutecznił, o tyle Mateusz Kijowski wziął walnął se faktury na 120 tysi i zdziwiony, że ktoś się czepia. Oni tak mają - zatracili wyczucie, co jest wałkiem a co nie. Proponowali Kijowskiemu 2.5 tysiąca miesięcznie ale za mało było? Wielki ruch obalenia Kaczora okazją do drobnych wałków? Niech ktoś to ogarnie jakoś, bo ja nie pojmuję. tzw Stare Kiejkuty co na to?

III
Jak wiecie jasnym się stało, że Trybunał Konstytucyjny miał się stać ostatnia zaporą antykaczystowską, stąd dłubanie przy ustawie w czerwcu 2015 roku. Rzepliński stanął wtedy ramię w ramie z platformersami, zamiast dbać o konsensus. Sprawa się zrobiła polityczna i wymagała politycznego rozwiązania. W momencie kiedy okazało się, że pisiory nie dadzą sobie w kaszę dmuchać postmagdalenka powinna się cofnąć i szukać kompromisu, bo istniejący stan rzeczy działał na korzyść Kaczora. Istotnym był tu termin zakończenia kadencji Rzeplińskiego, który nie mógł zbyt długo stawiać oporu. Może liczyli, że w rok PiS załatwią? No to się przeliczyli.  Teraz trybunał padł co potęguje dezintegrację ich szeregów i poczucie klęski. Zakończenie Rzeplińskiego mogło ich zdopingować do rozpaczliwego ataku. PiS zręcznie doprowadził jednak do sprowadzenia sporu o trybunał do ekwiwalentu:

Wbrew ściemie rozpowszechnianej przez kaczofobów chodzi o stanowiska Rzeplińskiego i Biernata. Jako prezes i wiceprezes powinni oni pilnować wykorzystani urlopów i wysyłać towarzycho na przymusowy urlop. Nie robili tego w stosunku do siebie i innych więc co? W dodatku w sytuacji konfliktu, gdy wszystko jest wyciągane nie domyślili się, że pisowcy pójdą po tej linii? Dziwne.

IV

Wnioski są pocieszające dla PiS. Tamci zatracili zdolność oceny własnych poczynań i nie zanosi się na szybkie odzyskanie tej zdolności. Górę bierze tam myślenie sekciarskie. Dostają przez to fałszywą informacje zwrotną. Czyli jeśli postmagdalenka zrobi coś głupiego to media,experty itp. twierdza, ze to mądre. W takiej sytuacji nie mają szans.

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (6 głosów)

Komentarze

Bardzo dobra głęboka analiza. 

Vote up!
1
Vote down!
0

Traczew

#1531146