Hejterzy PO...

Obrazek użytkownika maciej1965
Kraj

I sprawa się rypła. To nie prawda, że premier Kopacz zamierza zatrudniać 50 hejterów do krytykowania PiS0u i Prezydenta Dudy. Wiadomość zdementowała rzecznik rządu. Jednocześnie wytłumaczyła, że pani Premier chodziło o to, iż hejtowania mają się teraz nauczyć wszyscy członkowie PO. Czyli nikt za atakowanie opozycji nie będzie nikomu nic płacił. Wszyscy członkowie PO zamienią się w komputerowe trolle w czynie społecznym.

Zawsze PO kojarzyło mi się z trollami. Ale niekoniecznie komputerowymi. Ich zachowanie raczej sugerowało pokrewieństwo z tymi, które kamienieją po wyjściu na Słońce...

Za ]]>Niezalezna.pl]]> i ]]>Interia.pl]]>

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (14 głosów)

Komentarze

Hater to jednak coś bardziej groźnego niż troll i nie ma sensu przeinaczać słów Błońskiej bo zaraz się to wszystko rozejdzie po kościach i będzie tylko kupa śmiechu a sprawa jest bardzo poważna bo chodzi o  łamanie prawa i zachowania czysto kryminalne.

Vote up!
9
Vote down!
0
#1482931

u swoich moskiewskich przyjaciół, gdzie od dawna funkcjonuje fabryka trolli.

Vote up!
8
Vote down!
0

Prawda jest cenniejsza od życia

#1482941

Po-szuści to po prostu gnidy, zarówno w realnym jak i wirtualnym świecie. Utuczeni kradzionymi pieniędzmi, poustawiani na stanowiskach, które ich przerastaja teraz myślą tylko jak utrzymać choćby część władzy i uniknąc odpowiedzialności - no tow swoich rozumkach wpadli na taki pomysł...

Vote up!
6
Vote down!
0

Yagon 12

#1482999

W dniu 26 października 2014 roku pisałem na Niepoprawnych (tutaj: 
http://niepoprawni.pl/blog/satyr/internetowa-spluwaczka) między innymi tak:

"Hajter - to osoba najczęściej krytykująca inne osoby lub ich prace. Zazwyczaj krytyka hajtera nie jest krytyką inteligentną, konstruktywną, popartą danymi, tezami i argumentami, a jest to krytyka poparta głównie epitetami i przekleństwami. Jest osobą zazdroszczącą innym osiągnięć, - nawet tych najmniejszych. Jego zadaniem jest wytykanie innym wszystkich możliwych wad i doczepienie się do do byle czego. Najczęściej czuje się anonimowy, stąd też próbuje ukazać, że jest kimś i mu wszystko wolno. Rzeczywistość jednak jest całkiem inna. Najczęściej w swoim realnym życiu nie osiągnął sukcesu, jest zakompleksiony, a swoje frustracje wyładowuje na Bogu ducha winnych internautach. Blogosfera określa go najczęściej znanym powiedzeniem: - mały pies, a głośno szczeka.
(...) Takim nieodpowiedzialnym hajterom-internautom brak jest wiedzy pozyskanej u samych źródeł. Na ogół swą wiedzę pozyskują od „pośredników”, którzy odpowiednio ją preparując, chcą osiągnąć swój cel. Zatem owi internauci stosują argument siły (słownej), nie zaś… siłę argumentu, którego po prostu im brakuje. Trzeba zdawać sobie sprawę z tego, iż odbiorcami ich przekazu są miliony ludzi rozproszonych po całym świecie, a wśród nich i ci, którzy wcześniej zostali opluci, zmieszani z błotem i po kilkakroć obrażeni publicznie. Także są i ci, którzy już tak zostali skołowani, że nie wiedzą, kto tak naprawdę ma rację i komu wierzyć. A zleceniodawcom hajterów właśnie o to chodzi. Im naród głupszy, skołowany, tym łatwiej… pozbawić go Ojczyzny i zamienić go w niewolnika innej nacji, z której wywodzi się „zleceniodawca” hajtera.

Za taki stan rzeczy odpowiadają oprócz sprawców przede wszystkim ci, którzy zlecają hajterom te podłe zadania oraz ci, którzy stanowią i egzekwują prawo. Trzeba zatem postawić znak równości pomiędzy wolnością słowa a odpowiedzialnością prawną. Aby było to możliwe, trzeba koniecznie znowelizować Prawo dziennikarskie i Kodeks karny tak, by portal który dopuszcza się takich publikacji był ukarany wysoką karą pieniężną. Tak wysoką, by znalazł się na skraju bankructwa, a ów hajter-internauta i jego zleceniodawca w ciągu 48 godzin stanęli przed sądem.

Tylko radykalne ukrócenie zasady „piszta co chceta” da poczucie wolności, albowiem nikt wówczas nie będzie czuł zagrożenia, iż może po raz kolejny zostać oplutym, znieważonym, zastraszonym i zdeprecjonowanym przez nieodpowiedzialnego, pozbawionego wszelkich zasad moralnych i etycznych hajtera, który najczęściej jest młodym i co tu dużo mówić,… głupim człowiekiem. Mądry nie podejmie się takiego zlecenia, bo wie że tam gdzie zaczyna się jego wolność bez odpowiedzialności, to właśnie tam kończy się wolność jego bliźnich".

 

Pozdrawiam Autora Macieja,

 

 

Vote up!
4
Vote down!
0

___________________________
"Pisz, co uważasz, ale uważaj, co piszesz". 

© Satyr


 

#1483013