Egzekwować prawo wobec morderców dzieci!

Gwiazdka muzyki, Natalia Przybysz, znalazła swoistą metodę na autopromocję. Zachęcona czarnymi marszami feministek przyznała się do dokonania aborcji z przyczyn metrażowych, tzn. w celu dalszego wygodnego mieszczenia się z rodziną na 60m kwadratowych powierzchni mieszkania. Życie dziecka było dla niej mniej ważne od książek, których nie miała by już gdzie ustawiać. Dodatkowo postanowiła na morderstwie zarobić - kolejną płytę chciała promować piosenką opartą na swoich przeżyciach doznanych podczas aborcji. Dziś czytam, że na tej promocji nieco się przejechała, ponoć w wielu miejscach słuchacze nie chcą już jej koncertów.

Ale mnie w związku ze sprawą Natalii Przybysz przyszło do głowy co innego. Uważam, że jej wypowiedziom powinna przyjrzeć się prokuratura. Fakt, obecna ustawa nie przewiduje karania matki za aborcję. Ale tylko matki. Każda osoba, która pomogła w aborcji jest winna przestępstwa i może zostać skazana. Właściwie, to sąd ma chyba możliwość oskarżenia i uznania za winną też matki, ale musi odstąpić od wymierzenia kary.

Lekarz i klinika aborcyjna jest co prawda na Słowacji, a więc poza zasięgiem naszego wymiaru ścigania, ale ktoś jej ten wyjazd zorganizował. Sama mówiła, że jej partner był tam z nią, a więc wiedział o zamiarze popełnienia morderstwa i mu nie zapobiegł, ba może nawet ją do niego namawiał, czy też przywiózł na miejsce jego popełnienia!

Ktoś może powie, że aborcja jest karalna jedynie na terenie Polski, a więc jej popełnienie na terenie kraju w którym jest dozwolona nie powinno być ścigane przez nasz wymiar sprawiedliwości. Nie znam się tak dobrze na prawie, możliwe, że tak jest. Ale skoro matka wyjeżdża za granicę w celu zabicia dziecka, to ci którzy ją do tego namawiają, powinni zostać oskarżeni o podżeganie do przestępstwa. W końcu namawiali ją w Polsce. Ci, którzy przygotowali podróż, podwieźli samochodem itp., jeśli wiedzieli jaki jest cel wyjazdu, powinni odpowiadać za współudział. Swój czyn popełnili przecież na terenie Polski.

Dodatkowo, jeśli przyjmiemy iż w wyniku aborcji ginie przyszły obywatel Rzeczpospolitej, to prokuratura powinna zająć się tym tak, jak każdym przypadkiem śmierci Polaka za granicą. Może więc były by podstawy do ścigania lekarza i władz kliniki? W końcu zginął Polak, który według obecnie obowiązującego w Polsce prawa miał zagwarantowane prawo do życia!

Gdyby organa ścigania i prokuratura stosowały jedynie obecnie obowiązujące przepisy, to żadne karanie kobiet nie było by potrzebne. Wystarczy konsekwentnie karać współpracowników i podżegaczy. Braknie chętnych do wspomagania aborcji.

Przy okazji przypomniał mi się też inny, niegdyś głośny, przypadek aborcji. Tzw. "sprawa Agaty". Chodziło o nieletnią dziewczynę, która zaszła w ciążę ze swoim również nieletnim chłopakiem. Pretekstem do aborcji, której wykonawcę o ile wiem wskazała sama minister Kopacz, było pochodzenie dziecka z przestępstwa - matka była nieletnia. Gwałtu nie było, oboje na współżycie się zgodzili. Oboje byli nieletni.

Dziecko zabito. I tu pojawiło się u mnie pytanie: skoro dziecko zabito jako pochodzące z przestępstwa, czy ktoś za to przestępstwo został skazany? A powinno to dotknąć dwu osób: chłopaka dziewczyny, który współżył z nieletnią i jej samej, bo też współżyła z nieletnim! Oboje popełnili przestępstwo. Skutkiem tego przestępstwa zabito ich dziecko. A oni? Ponieśli jakieś konsekwencje? Ja nic o tym nie słyszałem...

PS.

Własnie teraz (5.11.2016), w ]]>Niezalezna.pl]]> pojawiła się informacja, że został złożony wniosek do prokuratury przeciwko Natalii Przybysz o dokonanie aborcji i propagowanie tego przestępstwa poprzez wywiady i utwory muzyczne.