WPLATAJĄC W PACIERZ KAŻDE POLSKIE SŁOWO !
Oborywana krwawym pługiem dziejów
Ojczyzno moja w zagonie wolności
Wciąż rodzisz w kłosach ojczyźnianych łanów
Ziarna nadziei wiary i wierności
Wciąż powracamy w kołowrocie dziejów
Do słów i czynów u źródeł Narodu
Który się zmagał w nieustannym trudzie
Przed zagrożeniem Wschodu i Zachodu
Oborywana krwawym pługiem dziejów
Ojczyzno moja bądź błogosławiona
Póki możemy powracać do Ciebie
I w Twoje święte matczyne ramiona
Całuję Twoje ręce Matko-Polsko!
Znowu zakuta jak kiedyś w kajdany
Okrągłym stołem grubą krechą kłamstwa
Czerwoną pręgą idącą od rany…
Do Twego serca śmiertelnym wyrokiem
Bo oni nigdy nie znali litości
Bo oni będą szczuli przeciw Tobie
Chociaż obłudnie mówią o miłości
Całuję Twoje stopy Matko-Polsko!
Za Twoje ręce z krzyżami nad głową
Gdy nas żegnałaś na progu nadziei
Wplatając w pacierz każde polskie słowo!
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 51 odsłon
Komentarze
"Wciąż powracamy w kołowrocie
11 Marca, 2023 - 00:16
"Wciąż powracamy w kołowrocie dziejów
Do słów i czynów u źródeł Narodu
Który się zmagał w nieustannym trudzie
Przed zagrożeniem Wschodu i Zachodu"
A któren takoż, gdy okazji było,
Na zachód miotał swą żelazną pięścią,
A na Wschód pędził swe rumaki rącze,
pod Kijów, Krym, pod Mołdowę wielką.
Gdzie Niemiec modlił się do Boga swego,
By go od ognia, zarazy, i od Lechów zbawił,
A Rus na Dnieprze w ostrowy się krywał,
coby go ręka Korony nie sięgła.
Takoż i takim Piasty i Rzecz Pospolita były.
Raz ciemiężone od Wschodu i Zachodu,
Raz klątwą Wschodu i Zachodu były...
W roku 1135 dymy pożarów spowiły największą duńską wyspę, Zelandię. Płonęły wsie, ludzie ginęli albo byli uprowadzani w niewolę. Została splądrowana sama stolica Danii, Roskilde. Bezlitosnymi łupieżcami byli Słowianie.
Rok później ten sam książę, realizując część rozległego planu politycznego swego zwierzchnika, władcy Polski Bolesława Krzywoustego, zdobył port handlowy Konungahela. Miasto to było nie tylko bogate, ale również sławne jako miejsce zjazdów królów skandynawskich i centrum pielgrzymkowe, dysponujące relikwią Krzyża Świętego. W latach wcześniejszych i późniejszych floty piratów słowiańskich systematycznie rabowały wybrzeża duńskie, od Jutlandii po Skanię. Strach przed najeźdźcami był tak wielki, że na sam widok zbliżających się statków mieszkańcy południowej Skandynawii w popłochu uciekali w głąb lądu. Reagowali tak samo, jak Frankowie czy Anglosasi na wieść o zbliżaniu się wikingów. Kiedy zaś w 1153 roku Słowianie ponownie napadli na Zelandię i maszerowali ku Roskilde, nie mieli czego łupić po drodze, gdyż - jak pisał średniowieczny duński kronikarz Saxo Grammaticus - po ich wcześniejszych najazdach wsie tej niegdyś zasobnej wyspy były wyludnione, a pola pozostawały nieobsiane.
Tak że spokojnie Lwów z tym płaczem nad naszym losem, jakobyśmy my byli tylko ofiarami. Jesteśmy ofiarami tylko dlatego żeśmy na własne rzyczenie przegrali. Zobaczym czy wygramy teraz tę dziejową możliwość kóra się właśnie otworzyła przed nami, czy też znów będziem nad sobą płakać za 50 lat.