POLSKI MARSZ ŻAŁOBNY
POLSKI MARSZ ŻAŁOBNY
(Antyballada)
I
znów czarna wiosna – znów przed nami
wiatr nas pochylił jak słabnące drzewa
wszystko co było dawniej wielkim
w mgłę czarną zimny wiatr odziewa
mali - znów wielcy są próżnością
wielcy - w dolinach zapomnienia
szatan - z uśmiechem kiwa głową
znajdując tyle zrozumienia
i dźwigam drzazgę swego krzyża
z bólem się godzę - witam z troską
klękam wśród lasu zamyślony
gdzie z płaczem cichym krzyże rosną...
II
już grają marsza - szlochają bemole
i wieją chorągwiami w żałobnym pochodzie
już Czarny Anioł szumi przejmująco
bo taki pogrzeb nie zdarza się co dzień
a my z hałasem w papuzich ubraniach
bezładną kupą w brzozowe aleje
wlokąc Cię nagą w otwartej trumnie
naiwnie wierząc w darowane dzieje
zdrajcy ubrani w niebieskie ubranka
w pierwszym szeregu mrugając gwiazdkami
do Europy e w a n g e l i z o w a ć !
Matko Przenajświętsza zmiłuj się nad nami!
już słychać marsza i płaczą bemole
a głupcy grają odę do radości
nad Twoją trumną Matko Polsko !
bo zapomnieli o miłości...
III
ilu nas pójdzie w żałobnym marszu ?
za twoją trumną do Brukseli
ilu nas będzie ból i smutek
nad Twoją trumną Polsko dzielić
a z Wieży Babel nic nie widać
na dole ziemia odległa stopom
nad szczytem czarna czeluść pychy
gdzie Twoja wielkość Europo!
w katedrach tylko dawne echo
stanie pod krzyżem w czas zwątpienia
dziesięciokrotnie mu odpowie
pośród kamieni krzyk milczenia
a tu wciąż jeszcze w wierzb alejach
Chopin się włóczy - Norwid trudzi
Słowacki chociaż dziwnie blady
pełen obawy jest do ludzi
Adam z pielgrzymią laską idzie
przez polską mowę wśród harmonii
chociaż już dawno sygnaturka
na trwogę polskie larum dzwoni
jeszcze Kardynał Tysiąclecia
uczy nas siły trwania w krzyżach
gdy zza więziennych krat spogląda
na naszą przyszłość co się zbliża
gdzie nasza wolność zaprzedana
pytają Tamci z mroźnej dali
i gdzie wciąż płaczą zapomniani
w smutnej modlitwie gorzkich żali
gdzie się splątały fałsz i honor
na naszych pogmatwanych drogach
i gdzie już nie ma sztandarach
ani Ojczyzny..! ani... Boga!
IV
zgraja handlarzy pod twym dachem
i wokół stołu się panoszy
rozkradną wszystko to co masz
ostatni z Twoich wdowich groszy
jaki to honor? jaka Ojczyzna ?
puste słowa pisane na murze
zza firany patrzy z pogardą
ten co zawsze bywał na górze
co poplątał sumienie z mamoną
i co właził po plecach Narodu
który giął się w służalczych ukłonach
w stronę Moskwy a teraz Zachodu
dla którego nie ważna Ojczyzna
ale bilans zysków i strat
zakłamana giełda historii
bezlitosny obłudny świat...
V
już czarne kwiaty złożone na grobie
i ułożona mogiła wysoko
teraz już tylko drżenie brzóz
i sprawiedliwe Boga Oko
i gest jałmużny wobec Matki
na czarnej wstążce złote słowa
by było widać w blasku fleszy
jak Naród ciebie umiłował…
i nazbyt głośny gwar Judaszy
co wokół stołu się zebrali
by było tak jak Bóg przykazał
gdy pocałunkiem Cię żegnali...
już czarne kwiaty złożone na grobie
i werble mowy cichnące nad nami
i tylko garstka tych Najbliższych
którzy się jeszcze dławią łzami
gdy załamują roztrzęsione dłonie
dźwigając rozpacz oraz strach
bo wyłamane drzwi i okna
bo wali się Ojczyzny dach…
zdrajcy na stypie Odę do radości
śpiewają głośno zgodnym chórem
i tylko kat w swych brudnych rękach
niedbale wymachują sznurem
VI
idę w kondukcie za Twoją trumną
choć grają Odę do radości
w przytułku gorzki chleb Norwida
świeci przez lata wśród podłości
nad pomnikami szum i zamęt
kłamcy się stroją w cudze pióra
dzisiaj niebieskie oraz złote
to najmodniejsza sztuk faktura
idę powoli w mrok Alei
gdzie świeżej ziemi dół i wzgórek
nad którym grudą w werblach rośnie
Żałobnym marszem Nasz Mazurek...
VII
znów powiesicie na nas psy
i obrzucicie błotem pewni siły stada
dopóki jeszcze trwam i żyję
będę paluchy w polskie rany wkładał
i nie uwierzę w sen naiwnych
kłamliwą czułość tych co nas sprzedali
mnie nie potrzebny tłum klakierów
póki się we mnie ogień prawdy pali
psy będą szczekać na karawanę
błoto się zsypie pod stopy kół
wierzę że chociaż jeden z nas zostanie
który tak samo będzie czuł...
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 854 odsłony