KATYŃ

Obrazek użytkownika Lwow47
Kultura

 

 

 

KATYŃ

 

Do dziś prześladuje mnie ten obraz: oficerowie polscy

na kolanach, ze związanymi rękami kopnięciem strącani

po strzale w tył czaszki...

                                   Prof.Vincenzo Palmieri

 

 

Ciągnęły długie zmierzchy....noce i poranki...

Ciepły popiół się sypał przez wojenne dni...

O cichej śmierci w lesie jeszcze nikt nie słyszał

A już rosły białe brzozy na męczeńskiej krwi...

 

Oficerowie polscy na miękkich kolanach

Z rękami związanymi krótkim szorstkim sznurem

Mocnym kopnięciem nogi znad krawędzi dołu

Padali w zimną ciemność po strzale w tył czaszki...

 

Niektórzy z czworokątną raną po bagnecie

Kładli się na dno głuchej i śmiertelnej rzeki

Z płaszczem zarzuconym na zbyt dumną głowę

Patrząc przez zaciśnięte śmiertelnie powieki...

 

A naród ciągle krwawił...czekał ich pomocy...

Że przyjdą wyprowadzą z wojennej zawiei

A Oni transportami w oślepłych wagonach

Odjeżdżali ku śmierci z gułagów nadziei...

 

Kat ocierał dymiący bagnet o płaszcz historii

Troskliwie ślad zacierał brzozowym spokojem

Świat budował z milczenia swój niechlubny pomnik

I  cieszył się fałszywie zdobytym pokojem...

 

A  w nas gorzko wyrasta po latach świadomość

Tamtych dni...tamtej wiosny....niech im Bóg wybaczy !

Że pozbawić nas chcieli najważniejszej rzecz

Tej pamięci rosnącej w białych brzóz rozpaczy..!

 

 

 

 

 

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (5 głosów)