KNEBEL
KNEBEL !
I wciąż ta filozofia że polskie ulice
Pełne skłóconych goi judzonych do sporu
Pod batem demokracji batem miłosierdzia
Z ochłapem mamony nie dumy i honoru
Z ochłapem wolności ale na smyczy prawa
Które ma dwa wyroki oraz dwa oblicza
Polak za kromkę chleba gnije w kryminale
Wybrany w kamienicy swe szekle przelicza
A my wciąż się krwawimy w imię obcych racji
I obcych interesów przez naiwną wiarę
Ten kto uwierzył w kłamstwo o wolności słowa
Zapomniany przez Temidę odsiaduje karę
Przez okno telewizji rzucane ochłapy
Smród mdlący propagandy roznoszą wokoło
Mędrcy i autorytety łączą siły
Marszcząc pod jarmułkami zagniewane czoło
Ich gesty teatralne lecz kłamstwo prawdziwe
Kto ośmielił się zajrzeć do suflerskiej budy
To tego może dotknąć z wrażenia paraliż
Śmiertelne się okażą patriotyczne trudy
Więc z niepokojem patrzę na twe jutro Polsko!
Rozdzierana przez spory bezbronna i słaba
Kamień słowa obracam pod łapą cenzury
Gdy poprawny politycznie knebel mi nakłada !
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 36 odsłon