''Szkarłatny Kwiat Watykanu". Altruizm silniejszy niż strach
Mowa oczywiście o niezłomnym, irlandzkim prałacie. Na kanwie jego bogatego życiorysu powstała doskonała powieść Purpura i Czerń oraz film pod tym samym tytułem. Co wiemy na temat księdza, za którego pośrednictwem ocalono 4 tys. żołnierzy alianckich, Żydów (zbiegów).
Hugh O' Flaherty przyszedł na świat 28 lutego 1898 roku w Lisrobin, zmarł 20 października 1963 roku w Cahersiveen. Absolwent filozofii i teologii; studiował również w Rzymie. Nasz bohater pracował jako watykański dyplomata w wielu krajach, m.in. w Egipcie, na Haiti, w Santo Domingo czy Czechosłowacji. W 1934 roku został prałatem.
Monsinior był postacią dużego formatu, jego aktywność jest dowodem na to, że w słuszną sprawę można się zaangażować w każdych okolicznościach. Ten kapłan dobro ogółu stawiał ponad własne bezpieczeństwo, jego dokonania imponują. W biografii tego niezwykłego człowieka znajdziemy wiele faktów zaświadczających o wierności ideałom. Prałat bywał też, niestety zbyt ufny i naiwny; generalnie jednak jego cechy osobowości predestynowały go do wielkich działań, choć sam tak tego nie postrzegał. A poza tym znakomity dyplomata i negocjator; sport to jego pasja, wciąż uprawiał boks i grał w golfa.
Już na początku II wojny światowej O'Flaherty zaangażował się w działalność humanitarną, wizytował obozy jenieckie na terenie Włoch, interesował się losami więźniów. W miarę możliwości nawiązywał kontakty z ich rodzinami. Jednym z sukcesów heroicznego Irlandczyka było spowodowanie usunięcia bestialskich komendantów obozów w Piacenie i Modenie.
Duchowny opowiadał się również za niepodległością Irlandii, czemu dał wyraz w znanym eseju: Najlepsze sposoby propagowania kultury irlandzkiej. Wkrótce został uhonorowany przez rząd Haiti za pomoc powodzianom; odznaczony został również przez prezydenta Dominikany za mediację w sporze między oboma państwami.
Niewątpliwie postępowanie purpurata watykańskiego jednym imponowało, drugich irytowało, czy wywoływało jawną wrogość.
W 1940 roku Włochy wypowiedziały wojnę Francji, trzy lata później państwo przechodzi na stronę aliantów, wielu brytyjskich jeńców opuściło obozy. Wśród nich znajdowali się pamiętający posługę prałata, szukano więc z nim kontaktu. W pomoc włączyła się żona ambasadora Delia Murphy, szybko nawiązała kontakt z O' Flahertym.
Tymczasem dostojnik kościelny coraz bardziej przeszkadzał Niemcom, próby uprowadzenia skończyły się fiaskiem. Jego zagorzały przeciwnik, obersturmführer Herbert Kappler rozkazał wyznaczyć linię na granicy pomiędzy Watykanem a Włochami, Gdyby Hugh ją przekroczył, należało go wówczas zastrzelić. Później O' Flaherty odwiedzał swojego prześladowcę w więzieniu, udzielając mu sakramentu chrztu.
Po zakończeniu II wojny światowej odmówił przyjęcia przyznanej mu przez rząd włoski dożywotniej renty.
Ile osób zaryzykowałoby w podobnej sytuacji? Jak wiemy z przekazów historycznych, takich jednostek było sporo. Mamy wspaniałą lekcję człowieczeństwa.
James P. Gallagher, Purpura i Czerń.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 109 odsłon