Czeczenia. Dubrowka. Biesłan...
Czyli (nie) wszystkie akty ludobójstwa Władimira Putina.
Przywódca Federacji Rosyjskiej ma krew na rękach, wiemy o tym nie od dziś. Mimo to nadal pozostaje bezkarny. Lista jego ofiar jest bardzo długa i wciąż, niestety, nie jest jeszcze zamknięta. Dziś krótki szkic o tym, za co funkcjonariusz KGB nie został pociągnięty do odpowiedzialności.
Zacznę od rozpętania konfliktów czeczeńskich. Pierwszy z nich wybuchł w 1994 roku (napaść na Grozny, etc.) i zakończył w 1996 roku pozornym sukcesem Czeczenów, pozostających w orbicie Federacji Rosyjskiej, próbujących funkcjonować jako autonomiczne państwo. II wojna czeczeńska wybuchła w 1999 roku i trwała dekadę. Rosjanie stosowali taktykę spalonej ziemi, zatem niszczono wszystko, co potencjalnie mogłoby pomóc wrogowi. Dziś bandyta postępuje tak samo. Ich bestialstwo nie zna granic, Putin nie oszczędza nikogo, niewinnej ludności. Temat wojny w Czeczenii jest szerzej opisany w literaturze.
Odwołałam się do powyższych wydarzeń, ponieważ mogą być źródłem tego, co się wydarzyło w Biesłanie czy w moskiewskim teatrze. Genezy należy szukać już właśnie w 1994 roku. Należy mieć na uwadze już wcześniejsze aspiracje niepodległościowe Czeczenów (imam Szamil) w XIX wieku. Szybko jednak zostały zdławione przez armię rosyjską. Sto lat później Józef Stalin przerzuci ich na obszar Azji Środkowej; na Kaukaz ludność ta powróci dopiero po śmierci zbrodniarza komunistycznego. Po rozpadzie Związku Sowieckiego Borys Jelcyn namawia:
Bierzcie tyle z niepodległości, ile zdołacie strawić.
Wolność nie trwała długo, Rosjanie zaatakowali dwa razy.
Biesłan miasteczko w Osetii Północnej, znajdujące się nieopodal granicy z Inguszetią, jego dzieje sięgają 1847 roku. Pierwotna nazwa miejscowości to Biesłaniak, od imienia lokalnego pryncypała Biesłana Tułatowa. W 1941 roku przemianowano ją na Iriston, a 1950 ostatecznie na Biesłan.
1 września 2004 roku miastem wstrząsnęły krwawe wydarzenia. Uczniowie po wakacyjnej przerwie wrócili do szkolnych ław, gdy na teren placówki wtargnęli uzbrojeni napastnicy. Dowodził nimi Szamil Basajew. Zginęły 334 osoby (ponad połowa z nich to dzieci), 700 zostało rannych. W ogóle należy pamiętać, iż 2004 stanowił annus horribilis (straszny rok), bowiem 6 lutego dokonano zamachu w moskiewskim metrze. Śmierć poniosło 41 osób, liczba rannych wyniosła 100. Gospodarz Kremla za ataki na pojazd obwinił separatystów, choć są dowody na udział rosyjskich służb.
Dość wspomnieć, że dwa lata wcześniej w październiku (od 23 do 26) 2002, przestępcy wtargnęli do teatru na Dubrowce. Był wieczór, godzina 21.00 czasu moskiewskiego, trwał musical ''Nord-Ost". Terroryści żądali zakończenia wojny w Czeczenii, wycofania wojsk. Do grupy oprawców należały również... kobiety, tzw. ''czarne wdowy", jako wyraz prywatnej zemsty. Były to zrozpaczone matki, żony, ale nie tylko.
Wróćmy jeszcze do oblężonej szkoły. Prezydent USA obiecuje Putinowi dowolną formę wsparcia, przerażeni i udręczeni ludzie przebywają w stłoczonej sali gimnastycznej. Początkowo zgodzono się na wypuszczenie zakładników poniżej 7 roku życia. Agresorzy postulują proklamowanie niepodległego państwa czeczeńskiego.
Po wszystkim powołano organizację Matki Biesłanu (na wzór Matek Srebrenicy), od początku zdawano sobie sprawę, że winnym tej tragedii jest Federacja Rosyjska z jej prezydentem na czele. W 2017 roku Europejski Trybunał Praw Człowieka nakazał państwu rosyjskiemu wypłacenie odszkodowań dla rodzin ofiar.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 584 odsłony
Komentarze
Na lotnisku Szeremietiewo pod
4 Marca, 2022 - 21:10
Na lotnisku Szeremietiewo pod Moskwą celnicy zatrzymali mężczyznę, który próbował nielegalnie wywieźć.............. 7,5 dolara
Facet się opierał.
5 Marca, 2022 - 09:54
Mówił że go stać na tak luksusowy papier toaletowy.
Wywiązała się awantura w wyniku której wezwano grupę specjalną.
Ktoś bowiem wykazał rewolucyjną czujność.
Ten niebezpieczny osobnik może być szpiegiem a całe siedem i pół baksa, jego wynagrodzeniem za zdradziecką działalność.
W wyniku działania piętnastu specjalsów rany odniosło dwóch wyrwanych z codziennej popijawy, Zginęło trzech na wielkim kacu.
Cywile w ataku paniki stratowali budkę z milicjantem.
Same zniszczenia wyceniono na 20 tysięcy dolarów.
Gdy wreszcie ujęto niebezpiecznego osobnika okazało się że był... trzeźwy!
Zostało to przyjęte za okoliczność obciążającą.
Grozi mu dożywotnia kolonia karna lub wyrok śmierci.
Dr.brian