Trzmielce w polskim Kościele, czyli komu posłuszny ma być x. Międlar?

Obrazek użytkownika Krzysztof Zagozda
Kraj
Potraficie odróżnić trzmiela od trzmielca? Nie? Nic dziwnego. Nawet trzmielom się to nie udaje: pozwalają trzmielcom bezkarnie wejść do swojego gniazda, biernie przyglądają się, jak najeźdźcy mordują ich własną królową i jej potomstwo, a potem przez resztę swojego owadziego życia pracują na rzecz nowych władców. Skąd u mnie ten wątek entomologiczny? Otóż od dłuższego czasu prześladuje mnie przeświadczenie, że jakieś trzmielce wdarły się do polskiego Kościoła katolickiego, że rozsiadły się wygodnie na tronach i urzędach, cały czas bacząc, by ich nieświadomi niczego żywiciele nigdy nie połapali się w całym tym draństwie.
 
Wiem, nie ja jeden zżymam się na to, co widzę. Internet pełny jest postękiwań na bliżej nie określonych modernistów, na jakieś anonimowe „posoborowie”, które najpewniej w dobrej wierze i całkiem przypadkowo zdemolowało naukę Kościoła, spustoszyło świątynie, przewietrzyło klasztory i seminaria duchowne. Nikt tu w niczym nie zawinił, a tylko splot niekorzystnych okoliczności i nieszczęśliwych przypadków spowodował, że wyszło, jak wyszło. Palimy więc dalej świeczki pod pomnikami Wielkich Ludzi Kościoła ostatnich dziesięcioleci i dziękujemy im za to kulawe dziedzictwo, które po sobie pozostawili. Schizofrenia? Wszak zawsze i wszędzie to zarząd obwiniany jest za bankructwo firmy, za wszelką niegospodarność, za produkcyjną fuszerkę i organizacyjny bałagan. Wszędzie, tylko nie w polskim Kościele.
 
Nie, nie jestem gołosłowny. Od kilku miesięcy toczę dyskurs z biskupem bydgoskim w sprawie ukarania prominentnych kapłanów, którzy złamali kościelną dyscyplinę i publicznie weszli w kooperację z masońską organizacją Rotary Club (]]>temat ten dokumentuję na swoim blogu]]>). Jeden wpuścił ją do swojego kościoła parafialnego, drugi – na przekór nauczaniu Kościoła – wygłosił na jej oficjalnym zjeździe wykład pt. „Próba interpretacji zawołania rotarian w świetle nauczania Jana Pawła II”, za co został uhonorowany przez Gubernatora Dystryktu RC. Obaj księża bezdyskusyjnie popadli w kary kościelne, o egzekwowanie których bezskutecznie wnioskowałem w oficjalnej skardze powodowej skierowanej do Sądu Biskupiego Diecezji Bydgoskiej. Całe moje dotychczasowe doświadczenie i wiedza zdobyta w tej sprawie (]]>znów odsyłam do publikacji na blogu]]>) pozwalają na wnioskowanie, że w strukturach hierarchii diecezji bydgoskiej działa zorganizowana przybudówka masońska sięgająca kurialnego wierzchołka. Skąd się tam wzięła? Jak się zorganizowała? Kto uposażył ją we władzę? Trudno uwierzyć, że znalazła się tam przypadkiem. No i chyba najważniejsze pytanie: czy aby ta sytuacja rzeczywiście jest ewenementem w skali kraju?
 
I na koniec krótko o głośnej ostatnio dyskusji na temat posłuszeństwa księdza Jacka Międlara. Komu winien okazywać posłuszeństwo: trzmielom czy trzmielcom?
 
 
5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.2 (8 głosów)