Sam na sam z Niemcami

Obrazek użytkownika Krzysztof Zagozda
Kraj

          – Ale niech ta Polska to wie i niech ci Polacy to wiedzą, że to jest nasza ziemia, to są nasze Prusy! Zdążyliśmy przywyknąć do takich słów, wszak od 1945 roku stale dochodzą one do nas zza Odry. Dlaczego więc te, wypowiedziane kilkanaście dni temu, mają wagę wyjątkową? Bo tym razem nie przywędrowały one zza zachodniej granicy, ale zostały buńczucznie wypowiedziane na antenie polskiej państwowej stacji radiowej, przez mieszkańca naszego kraju, który podczas zorganizowanego w Mrągowie (sic!) zjazdu Ziomkostwa Pruskiego promował swój film pt. „Polskie obozy koncentracyjne”. Jak to możliwe?

 

          Powody są dwa. Z jednej strony dramatyczny upadek polityki polskiej (myśli i czynu), z drugiej – niezwykle konsekwentna i przebiegła polityka uprawiana od siedemdziesięciu lat przez Niemców. Już w 1945 r. udało im się wykorzystać rosnącą nieufność między ZSSR i zachodnimi aliantami. Za pierwszy ich powojenny majstersztyk należy uznać osadzenie Reinharda Gehlena, byłego generała Wermachtu, na czele – podporządkowanej co prawda Amerykanom – niemieckiej służby wywiadowczej, poprzedniczki dzisiejszej BND. Waszyngton sfinansował „nowe życie”całej sieci szpiegowskiej i dywersyjnej pozostawionej przez III Rzeszę na terenach znajdujących się w tym czasie za żelazną kurtyną. Każda pozyskana z tego kanału informacja szła przez „niemieckie ręce” i to od Berlina zależało, co i w jakim kształcie trafiało do komórek amerykańskich służb wywiadowczych.

 

          Niemcy perfekcyjnie potrafili wykorzystać zapotrzebowanie Stanów Zjednoczonych na posiadanie w Europie silnego sojusznika, który równoważyłby potencjał państw-satelitów Związku Sowieckiego. Amerykańskie pieniądze szybko postawiły na nogi zrujnowaną niemiecką gospodarkę i uzbroiły po zęby powstałą w 1955 r. Bundeswehrę. „Zimna wojna” służyła Niemcom, którzy umiejętnie podbijali cenę swojego trwania u boku USA. Raz po raz w przestrzeni dyplomatyczno-wywiadowczej pojawiały się informacje o sondowaniu przez Berlin w Moskwie zgody na połączanie obu państw niemieckich w zamian za oddanie się pod sowiecką kuratelę polityczną (do dziś Niemcy grają na amerykańsko-rosyjskiej rywalizacji). Tajemnicą poliszynela jest to, że mimo pozornej wrogości między RFN a NRD, w obszarach newralgicznych dla ponadczasowego interesu niemieckiego dochodziło do coraz ściślejszej współpracy między BND a STASI. Świadczy o tym choćby płynność w prowadzeniu i przenikanie agentur obu tych służb uaktywnionych po 1970 roku na terenie Polski. Monachijskie Radio Wolna Europa spopularyzowało i wykreowało spośród tej agentury liderów tzw. opozycji demokratycznej, zachęcając Polaków do otwartego buntu przeciw Związkowi Sowieckiemu. STASI też nie zasypywała gruszek w popiele: z jednej strony umiejętnie podsycała panujący w Polsce ferment polityczny (m.in. organizując porwanie i mord na ks. Jerzym Popiełuszce), z drugiej zaś namawiała Moskwę do zbrojnej interwencji w Polsce. Niemiecka Narodowa Armia Ludowa miałaby wówczas bronić socjalizmu na Dolnym i Górnym Śląsku, Opolszczyźnie i całym Pomorzu. Sprytnie, nieprawdaż?

 

          Wypadkową starań obu państw niemieckich stały się obrady Okrągłego Stołu, przy którym zasiadło wielu ich agentów zainstalowanych po obu – zdawało się wówczas, że przeciwnych – stronach barykady (te służbowe zależności trwają do dziś, ba – zostały prawnie zalegalizowane poprzez różne systemy stypendialne i umożliwiają kontrolowanie przez Berlin wszystkich obszarów życia publicznego w Polsce). Chwilę później Niemcy popisali się drugim powojennym majstersztykiem: połączyli oba swoje państwa. Tak oto, przy entuzjazmie oficjeli nowo ogłoszonej III RP, gwałtownie przybliżyła się chwila nieuchronnego otwartego konfliktu z niemiecko-polskiego. Niemcy w 1945 r. zostały podzielone na dwa kontrolowane przez innych państwa nie z powodu czyjegoś widzimisię, ale dlatego, że ich imperialne zapędy kosztowały życie stu milionów ludzi. Wiele dziś wskazuje na to, że za tzw. obalenie Muru Berlińskiego znów trzeba będzie zapłacić polską krwią.

 

          Bez wątpienia trzecim niemieckim majstersztykiem było uzyskanie zgody Waszyngtonu na budowę Unii Europejskiej pod batutą Berlina. Niemcy stały się europejskim hegemonem decydującym o wszystkim, co dzieje się na starym kontynencie. Chowając się za unijną nomenklaturą kolonizują polskie Ziemie Odzyskane, powoli przywracając stan rzeczy charakterystyczny dla germańskich epizodów z ich przeszłości. Mniejszość niemiecka poczuła wiatr w żaglach i już bez ogródek, bezkarnie pluje na wszystko, co polskie, sławiąc przy tym swoje dziedzictwo, z tym hitlerowskim włącznie! Co my na to? W milczeniu nastawiamy kolejne policzki. Ukradkiem rozwiązano Powiernictwo Polskie, jedyną organizację ukierunkowaną na przeciwdziałanie roszczeniom tzw. wypędzonych. Bliski upadku jest Instytut Zachodni, zasłużona jednostka badawczo-rozwojowa zajmująca się stosunkami polsko-niemieckimi, sytuacją Ziem Zachodnich oraz analizą polityki prowadzonej przez Niemcy. Sami się rozbroiliśmy i spolegliwie czekamy na zadanie nam decydującego ciosu. Kiedy on nadejdzie?

 

          Najbliższe tygodnie pokażą, czy będziemy biernymi świadkami kolejnego sukcesu polityki niemieckiej, czwartego już majstersztyku w powojennej historii Europy. Oto wykorzystując amerykańsko-rosyjski konflikt na Ukrainie, Berlin dąży do uzyskania zgody Stanów Zjednoczonych na budowę tzw. armii europejskiej. Czym ona miałaby być? Ano niczym innym, jak pozbawioną NATO-wskiej (czytaj: amerykańskiej) kontroli nad Bundeswehrą, okraszoną kilkoma liśćmi figowymi, czyli uzupełnioną niewielką ilością żołnierzy innych narodowości. Dlaczego to takie ważne? Bo upadłby w ten sposób przedostatni zapis traktatu poczdamskiego. Ostatnim jest przebieg naszej zachodniej i północnej granicy... Jest tylko kwestią czasu, kiedy Niemcy – zgodnie z postanowieniami tamtego traktatu – upomną się o nowe, znacznie dla nich korzystniejsze rozstrzygnięcia.

 

          Za genialnie skuteczną, choć wyjątkowo drańską, należy uznać prowadzoną przez Niemców politykę historyczną. Przekazanie gigantycznych pieniędzy środowiskom żydowskim pozwoliło na stopniowe zdejmowanie z nich odpowiedzialności za piekło II wojny światowej i przerzucenie jej na Polaków. Kto zatem – w obliczu nieuchronnego starcia się z niemieckim drang nach Osten – opowie się po stronie polskich awanturników, faszystów i antysemitów? Kto z zewnątrz publicznie podważy niemieckie prawo do naszych Ziem Zachodnich, skoro dziś, choćby poprzez nieroztropne wspieranie mniejszości niemieckiej, sami je im przyznajmy? Zostaliśmy sam na sam z apetytami Berlina, uprawiającego politykę Bismarcka i Fryderyka Wielkiego. Oto na naszych oczach ziszcza się zarówno cudowny sen niemieckich rewanżystów, jak i koszmar tych polskich patriotów, którzy przestrzegali przed amputacją Ziem Odzyskanych.

 

          Istotą naszej obecnej sytuacji jako narodu i państwa jest nasze położenie w polityce międzynarodowej, a to należy uznać za dramatycznie złe. Nie jesteśmy liczącym się partnerem nie tylko dla wielkich tego świata, ale i dla małych państw europejskich. Sztucznie wykreowany konflikt z Rosją – jedynym państwem, z którym łączy nas sprawa niemieckich roszczeń terytorialnych, powoduje, że sami stoimy oko w oko z apetytami coraz silniejszych, oswobodzonych z międzynarodowego kagańca, Niemców. Rok 1939 się nie powtórzy, bo wówczas Polacy byli w większości świadomi zagrożenia. Dziś jesteśmy ślepi i głusi. I coraz głupsi!

 

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.2 (13 głosów)

Komentarze

Niemiec Rusek dwa bratanki

do rozruby i obludy...

Europa zyciem tryska

a Polaka w glebe wciska

Szable w dlon moi Rodacy

my tez chcemy cos z tej tacy

 

https://www.youtube.com/watch?v=85mzxwBOvcA

https://www.youtube.com/watch?v=JhgXKxVrO_c

Vote up!
5
Vote down!
-2

chris

#1480572

zaczyna się dostrzeganie całości zagrożenia.

A jest ono nie tylko za wschodnią granicą.

Brawa dla autora 5.

Brawa dla Chrisa-punkt.

Pozdrawiam.

Vote up!
5
Vote down!
-3

"Ar­mia ba­ranów, której prze­wodzi lew, jest sil­niej­sza od ar­mii lwów pro­wadzo­nej przez barana."

#1480573

Zagrozenie naszego kraju jest od wiekow niezmienne. Dobrze , ze ze Szwedami mamy spokoj...

No i Turek jest nam w koncu przychylny...

Irytuje mnie czasami, gdy ludzie trzesa portkami przed Putinem, rownoczesnie bagatelizuje Eurosojuz.

Te oba zagrozenia maja taki sam ciezar gatunkowy..., tutaj nie ma ani krzty roznicy.

Oprocz Wegrow nie mamy w Europie przyjaciol i to powinno byc dla ogolu swiadomym...

wiec zamiast zblizac sie do p. Orbana obecny warszawski nieRzad irytuje go na calej linii.

Mam nadzieje, ze na jesieni, gdy ten caly bajzel posprzatamy, to polityka naszego kraju zmieni sie diametralnie.

pzdr.

 

ps. dobrze zes posluchal i pozostal na Portalu,

albos Rejtan, albos dupek, trzeba wybierac !

nie wolno dac sie zahukac !

szacunek do kazdego... ale i ze wzajemnoscia...

tutaj jest miejsce na wymiane pogladow,

a nie kacik wzajemnej adoracji...

 

 

 

 

 

Vote up!
6
Vote down!
-2

chris

#1480581

Bo tak postanowiła centrala.

A na poważnie, pytałem wielu ludzi i otrzymałem tak dużo wsparcia i zachęty, że nie mógłbym odmówić.

Moja misja trwa.

Prosiłbym o prawidłowe używanie mojego pseudonimu, który pisze się-"Bibrus" a nie biberus.

Jest to zapożyczenie ze staropoznańskiej gwary i oznacza kogoś: jajcarskiego, lubiącego robić psoty, broić itp.

Jakiekolwiek próby łączenia tej nazwy z Rosją lub ze wschodem są błędne.

Pozdrawiam.

Vote up!
3
Vote down!
-1

"Ar­mia ba­ranów, której prze­wodzi lew, jest sil­niej­sza od ar­mii lwów pro­wadzo­nej przez barana."

#1480631

Przepraszam, za te literowke...stare oczy, celnie strzelam, gorzej pisze ;-)))

, ani na chwile nie laczylem tego Biberusa z Rosja, bardziej z jakims zmodefikowanym  Bobrem :-)))))))))))))))))))

wlasnie takim jajcarskim...psotnikiem, ktory kontrowersyjnie biega po Nieporawnych,

wprawiajac niektorych w szal, lub zawrot glowy :-)))))))))))))

slowem dywersant desantowy :-))))))))))))))))))) , bo ktoz inny :-)))))))))))))))

pzdr.

Vote up!
3
Vote down!
-1

chris

#1480638

Chrisa i Bibrusa:-) Pozdrawiam

Vote up!
5
Vote down!
-4

Verita

#1480586

Obys nam w niedziele przedwszczesnie nie zemdlala ;-)

do urny marsz i glosowac za wolna Polska !

tego insekta trzeba pogonic...zadne animozje, wszyscy w jednym szyku !

nie czas na klotnie i przekomarzania ;-)

pzdr.

 

Vote up!
5
Vote down!
-2

chris

#1480587

czy kiedykolwiek będę w stanie odwdzięczyć się za tyle dobrych słów?

Serdeczności.

 

Vote up!
3
Vote down!
-1

"Ar­mia ba­ranów, której prze­wodzi lew, jest sil­niej­sza od ar­mii lwów pro­wadzo­nej przez barana."

#1480633

Komentarz ukryty i zaszyfrowany

Komentarz użytkownika Verita został oceniony przez społeczność dość negatywnie. Został ukryty i zaszyfrowany poprzez usunięcie samogłosek. Jeśli chcesz go na chwilę odkryć kliknij mały przycisk z cyferką 3. Odkrywając komentarz działasz na własną odpowiedzialność jakkolwiek ciężko Ci będzie go odczytać. Pamiętaj, że nie chcieliśmy Ci pokazywać tego komentarza..

wystrczy byś był;-).Bądź wśród ns.Pzdrwm

Vote up!
1
Vote down!
-4

Verita

#1480642

i pilnować roli i obecności Stanów Zjednoczonych, które są gwarantem pokoju i spokoju oraz naszych geopolitycznych interesów, to bagatelizowanie zagrożenia ze strony Rosji, wielokrotnie większego jest bardzo niebezpieczne.

Utworzenie polsko-niemieckiej brygady, która dysponowała by ciężkim sprzętem i stacjonowała na wschodzie - najlepiej przy granicy z Białorusią, wzmocniło by znacznie nasz potencjał obronny. Mam nadzieję, że te plany zostaną szybko zrealizowane.

Niestety, ale Rosja rozumie tylko język siły.

//Sztucznie wykreowany konflikt z Rosją – jedynym państwem, z którym łączy nas sprawa niemieckich roszczeń terytorialnych//

Cieszę się, że Autor dostrzega destrukcyjną rolę Rosji, która jest w stanie zmontować sztuczny konflikt w każdej chwili, czego przykładem była przygotowywana prowokacja z wjazdem rosyjskiego faszystowskiego gangu na motorach.

Polską racją stanu jest wykorzystywać Niemcy, będące z nami w sojuszu Pólnocno-Atlantyckim i Unii Europejskiej do rozszerzania UE i NATO na wschód, z jednoczesnym twardym stanowiskiem co do obecności USA w Europie i dominującej roli w NATO.

Vote up!
3
Vote down!
-2

"Mówienie prawdy w epoce zakłamania jest rewolucyjnym czynem"
/G. Orwell
Mind Service - 1do10.blogspot.com

#1480622

Czy Ty rzeczywiscie znasz niemiecka mentalnosc ?

a szczegolniej zapytam, czy przygladasz sie niemieckiej polityce ostatnich 40 lat ?

i to nie pobieznie... miedzy innymi tematami...pytam, czy wnikliwie zajmujesz sie Niemcami.

Vote up!
4
Vote down!
-1

chris

#1480634

podziału na tarcie cywilizacji, profesora Feliksa Konecznego, nie powinien zbytnio wypowiadać się na temat Niemców.

W moim wypadku, znajomość tego epokowego dzieła jest poparta kilkuletnim pobytem wśród Niemców.

Pozdrawiam.

 

Vote up!
3
Vote down!
-3

"Ar­mia ba­ranów, której prze­wodzi lew, jest sil­niej­sza od ar­mii lwów pro­wadzo­nej przez barana."

#1480639

dlatego wlasnie pytalem MS... ja rowniez znam mentalnosc Niemcow, nie gorzej niz mentalnosc Polakow...

pzdr.

Vote up!
3
Vote down!
-1

chris

#1480644

Skupieni  na okradaniu , każdy to powie

Kto się kieruje myślą i logiką wszelką

Poza Judaszem , znając historię nie wielką

Ta nasza zawiera dość przykładów dosadnych

Że należą do złodziei bardzo dokładnych

Pozdrawiam

Vote up!
2
Vote down!
0

"Z głupim się nie dyskutuje bo się zniża do jego poziomu"

"Skąd głupi ma wiedzieć że jest głupi?"

#1480646

w polowie lat 80`  wchodzac do urzedu miejskiego w malym bawarskim miasteczku widze na scianie olbrzymia mape Europy,

a na niej zaznaczone granice Niemiec z 1939 roku, i przerywana cienka linia nasza obecna granice z Niemcami, 

a do tego napis w czerwonym kolorze  " ziemie pod CHWILOWYM  protektoratem Polski. "

Ze temat ten istnial w innej przestrzeni medialnej, to zadne nowosci, ale zeby w urzedzie..., to juz mnie  ubodlo...

 

 

Vote up!
2
Vote down!
0

chris

#1480722