Przerywam zmowę milczenia, czyli o czym nie powiedział Stanisław Krajski
Szczerze się przyznam, że coraz rzadziej sięgam po naukowo-publicystyczny dorobek Stanisława Krajskiego. Im częściej pojawia się on w przestrzeni publicznej, tym mniej ciekawego ma do powiedzenia. Jednak dziś mimo wszystko połasiłem się na wysłuchanie jego najnowszego materiału internetowego. Skuteczną przynętą okazało się intrygujące brzmienie tytułu dwunastominutowego wywodu: Masoneria przyczyniła się do kryzysu polskiego Kościoła Katolickiego (pisownia oryginalna). Oczekiwania miałem wielkie, bo zaproponowany temat jest mi szczególnie bliski. Od dobrych kilkunastu lat staram się uchwycić logikę procesów, które doprowadziły do totalnej degrengolady Kościoła w Polsce we wszystkich obszarach jego funkcjonowania. Swoje dociekania rozpocząłem dawno temu od postawienia prostego pytania: dlaczego w naszym kraju, powszechnie uważanym za religijnie tradycyjny, tak łatwo, bez żadnego oporu, przeforsowano zmiany posoborowe? Dziś wiem, że proces przygotowywania polskich katolików i całej struktury hierarchicznej do zaakceptowania reform usankcjonowanych Soborem Watykańskim II rozpoczęto jeszcze przed wybuchem I wojny światowej, a całą współczesną historię Kościoła katolickiego w Polsce należałoby tak naprawdę napisać na nowo. Wypełnianie treścią licznych białych plam i odkłamywanie oficjalnych i politycznie poprawnych formułek wymaga nie tylko detektywistycznego zacięcia, ale i sporej odporności psychicznej: wiele razy sam na własnej skórze doświadczyłem różnych form agresji ze strony zacnych katolików uwiedzionych zatrutą, wręcz bandycką, posoborową narracją. Wiem, że prawda jest niezwykle bolesna, ale kierowani troską o przyszłość Kościoła w Polsce musimy ją w całości poznać i ujawnić. A od kogóż mielibyśmy tego oczekiwać, jeśli nie od osoby powszechnie uchodzącej za specjalistę od wpływu tajnych stowarzyszeń na naszą rzeczywistość, również tę eklezjalną?
Niestety, mój początkowy entuzjazm gasł z każdą sekundą monologu Stanisława Krajskiego. Owszem, zaczął obiecująco od postawienia niezwykle ważnego pytania: co się dzieje z polskim Kościołem? Potem już było tylko gorzej. Za początek upadku polskiego Kościoła Krajski uznaje okres PRL-u. To taka bardzo wygodna teza, gdyż prawie całe zło można zgonić na komunistów i sowietów. To oni mieliby korumpować hierarchów (Krajski palcem wskazuje na biskupa Pieronka) i pilnować, by Kościół zaczął osłabiać się od wewnątrz. Drugim źródłem zła w Kościele była – zdaniem Krajskiego – niewłaściwa polityka personalna prowadzona przez kolejnych nuncjuszy papieskich, którzy mieszali się w wewnętrzne polskie sprawy i samodzielnie decydowali o nadawaniu sakr biskupich. Nawet kolejni papieże, w tym Jan Paweł II, nie bardzo zdawali sobie sprawę z tego, kto zostaje mianowany biskupem. No i tyle. To już cała diagnoza postawiona przez Krajskiego, który wyraźnie męczył się przed kamerą i lał przysłowiową wodę, by czymś wypełnić te dwanaście minut tak naprawdę ukradzione każdemu słuchaczowi. Nie mam pojęcia, czy Krajski dysponuje szerszą wiedzą od tej, którą tak nieporadnie i rozczarowująco zaprezentował. Jeśli ma świadomość, że rzucił się z motyką na słońce, a chciałby w przyszłości rzetelnie mierzyć się z tym tematem, szczerze zachęcam go do wspólnej intelektualnej wprawki.
Przestrzeń publiczna pełna jest mniej lub bardziej wiarygodnych doniesień próbujących demaskować istnienie wpływających na losy świata tajnych sprzysiężeń. W ostatnich latach największą popularność zyskały te dotyczące Iluminatów. Obok nich pojawiają się liczne wątki opisujące wszelkie odcienie masonerii, demonicznych kultów i cały alfabet służb specjalnych. Zaskakująco niewiele informacji odnosi się do zorganizowanych mafii działających w obrębie Kościoła katolickiego, a już polska rzeczywistość eklezjalna na pierwszy rzut oka wydaje się być wolna od jakiejkolwiek skazy o takim charakterze. Owszem, na upartego można by tu wskazać na nieformalną strukturę tzw. księży patriotów, afirmujących powojenny system polityczny, lecz jej znaczenie było marginalne. W żadnym razie na miano spisku nie zasługują również wciąż ujawniane przypadki współpracy duchownych ze służbami specjalnymi PRL. Oprócz zwykłego donoszenia na przyjaciół i znajomych, ich działalność nie wykazywała cech konstruktywnych: nie budowali siatek agenturalnych ani lobbystycznych. To byli typowi wolni strzelcy.
Czy zatem możemy spać spokojnie w przekonaniu, że Kościół w Polsce działa w myśl praw Bożych, a swoje cele, czyli zbawienie ludzi i rozkrzewienie religii Chrystusowej na ziemi, realizuje wyłącznie poprzez duchownych kierujących się ponadczasową dewizą ad maiorem Dei gloriam? Nic z tych rzeczy. Mamy u siebie do czynienia z przysłowiową stajnią Augiasza czekającą na swojego Heraklesa. Tajne koterie uzyskały dominujący wpływ na politykę personalną Kościoła, czyli na obsadę najważniejszych stanowisk na szczeblu centralnym i w diecezjach. Najlepszym na to dowodem jest casus jawnej współpracy prominentnych kapłanów diecezji bydgoskiej z masońską organizacją Rotary Club i rozpostarcie nad nimi parasola ochronnego przez biskupa Jana Tyrawę (historię swojej skargi powodowej do sądu biskupiego bogato udokumentowałem w facebookowej grupie Konfraternia Białych Marianów). Z kolei kapłani próbujący trzymać się Świętej Tradycji są marginalizowani i karnie delegowani do miejsc trudno dostępnych dla wiernych. Ich pacyfikacja przebiega w sposób sprawny i dobrze zorganizowany. W tym miejscu niejeden czytelnik pokręci głową z powątpiewaniem: czy możliwe, skoro jeszcze do niedawna Kościołowi w Polsce przewodził Prymas Tysiąclecia a patronował mu święty papież-Polak? Aby na to pytanie odpowiedzieć, musimy wybrać się w podróż w czasie.
Zanim przeniesiemy się do międzywojnia, zatrzymajmy się na chwilę w latach 60-tych XX wieku. To wtedy do biskupa włocławskiego Antoniego Pawłowskiego niespodziewanie dotarł list dyscyplinujący. Nadawcą pisma był sam Prymas Wyszyński. Co skłoniło głowę Kościoła w Polsce do takiego niecodziennego działania? Otóż biskup Pawłowski z wielką nieufnością odnosił się do tych kapłanów ze swojej diecezji, którzy w swoim życiorysie wpisaną mieli przynależność do Stowarzyszenia Kapłanów Świeckich Miłości Apostolskiej, potocznie zwanego stowarzyszeniem charystów. Wymagał od nich złożenia specjalnej przysięgi, w której odcinali się oni od tej organizacji i jakichkolwiek poufnych kontaktów z jej członkami. Pikanterii całej sprawie dodaje kilka smaczków. Do charystów należeli obaj hierarchowie, których nazwiska znajdowały się liście dyscyplinującym, czyli nadawca i adresat! I dalej: wybuch drugiej wojny światowej zakończył działalność charystów i oficjalnie nigdy na nowo nie zorganizowali się. Dlaczego więc jeszcze dwadzieścia lat po zakończeniu wojny biskup Pawłowski tak bardzo ich się obawiał? Co takiego o nich wiedział, że nie życzył sobie ich obecności w swojej diecezji? I wreszcie: czy ta wiedza była powodem jego tragicznej śmierci (zginął w wypadku samochodowym 16 września 1968 roku)? Być może na te pytania już nigdy nie otrzymamy zadowalających odpowiedzi, lecz próbować musimy. Stawką jest przecież zbawienie wielu dusz.
By szukać początków zagadkowego Stowarzyszenia Kapłanów Świeckich Miłości Apostolskiej musimy przenieść się do roku 1914. To wtedy na uniwersytecie w szwajcarskim Fryburgu spotkali się dwaj polscy studenci: x. Antoni Bogdański i x. Władysław Korniłowicz (obaj późniejsi promotorzy kariery x. Stefana Wyszyńskiego). Podjęli oni wówczas decyzję o utworzeniu na ziemiach polskich stowarzyszenia dla duchowieństwa diecezjalnego, którego cele – przynajmniej te oficjalnie formułowane – koncentrować się miały na uświęcaniu członków organizacji oraz uskutecznianiu ich pracy apostolskiej. Krótko mówiąc miałaby to być organizacja bratniej pomocy kapłańskiej, wzajemnego wspierania się w codziennej posłudze. A jak było naprawdę? Czy uprawnione były zarzuty podnoszone przez przeciwników stowarzyszenia, o tworzeniu niejawnych koterii zainteresowanych obsadzaniem stanowisk i przydzielaniem kościelnych godności? Zanim przyjrzymy się karierom członków Stowarzyszenia Kapłanów Świeckich Miłości Apostolskiej, warto w tym miejscu uzupełnić stawiane wobec nich oskarżenia: promowali oni całą gamę poglądów modernistycznych, afirmowanych później przez Sobór Watykański II.
Choć koteria charystowska rozwijała się głównie w diecezji włocławskiej i lubelskiej (KUL), to miała swoich aktywnych członków również w diecezjach: wileńskiej, krakowskiej, płockiej, podlaskiej, pińskiej, kamienieckiej i łomżyńskiej. Posiadała dwa organy prasowe: „Charistas Christi” i “Pax Tecum”. Na jej czele stała Rada Naczelna powoływana przez Walny Zjazd. Dziś znamy około pięćdziesiąt nazwisk osób należących do Stowarzyszenia Kapłanów Świeckich Miłości Apostolskiej. Co ciekawe, oprócz kapłanów są wśród nich nazwiska osób świeckich i jednej siostry zakonnej. Z tego wniosek, że nie przestrzegano statutowych zapisów o charakterze tej organizacji, a jej emanacja penetrowała obszary o wiele szersze od wcześniej zakładanych. Nie wiadomo, jaki był rzeczywisty stan liczebny organizacji działającej oficjalnie do 1939 roku. Co prawda źródła wymieniają ponad pięćdziesiąt nazwisk, ale wątpliwe jest, by była to lista zamknięta. Po wojnie podejmowano wysiłki zmierzające do jej reaktywacji. Podobno były one nieudane, ale casus biskupa Pawłowskiego każe nam sceptycznie podchodzić do tej informacji. Tym bardziej, że wśród osób odnowicieli mieliby znaleźć się tak prominentni kapłani, jak x. Józef Iwanicki (w latach 1951-1956 rektor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, przed wojną związany z seminarium duchownym we Włocławku i tamtejszym miesięcznikiem „Ateneum Kapłańskie” kierowanym wtedy przez x. Stefana Wyszyńskiego) oraz x. Kazimierz Majdański (wychowanek i późniejszy wykładowca seminarium duchownego we Włocławku, student uniwersytetu we Fryburgu, redaktor naczelny „Ateneum Kapłańskiego”, biskup pomocniczy włocławski). Jak widzimy, pewne miejsca i przestrzenie eklezjalne – zapewne nieprzypadkowo – okazują się szczególnie związane z obecnością charystów: byli tam, gdzie możliwość werbowania i kształtowania tych kleryków i młodych księży, którzy zdawali się wybijać ponad przeciętność.
O statutowej działalności Stowarzyszenia Kapłanów Świeckich Miłości Apostolskiej wiemy niewiele ponad to, że organizowali wewnętrzne spotkania i płacili składki. W 1929 r. charyści w akcie darowizny otrzymali w akcie darowizny ponad sześćset hektarowy majątek Zagrodnica. Donatorką była Zdzisława Wodzińska, którą do tego kroku przekonał jeden z charystów, proboszcz parafii z Izbicy Kujawskiej, x. Marian Chytrzyński. Z niezrozumiałych powodów po kilku latach charyści przekazali te dobra orionistom. Można przypuszczać, że rozwój stowarzyszenia został przyhamowany z powodu mniejszego zaangażowania obu jego założycieli. X. Bogdański zmagał się już wtedy ze śmiertelną chorobą (ostatnie lata życia spędził na parafii w Skulsku i tam „przepowiedział” prymasostwo x. Wyszyńskiemu), a x. Korniłowicz w wyniku swoistego zamachu kuluarowego objął rządy nad ośrodkiem w Laskach (miejsce to wciąż odgrywa kluczową rolę w procesie destrukcji Kościoła katolickiego w Polsce) i ono stało się jego oczkiem w głowie.
Krótkie informacje o kilku członkach Stowarzyszenia Kapłanów Świeckich Miłości Apostolskiej.
1. X. Antoni Bogdański (moderator generalny stowarzyszenia) był jednym z założycieli związku charystów. Pełnił on funkcję Naczelnego Kapelana Związku Harcerstwa Polskiego, był członkiem jego Rady Głównej. Wykładał teologię moralną w seminarium duchownym we Włocławku oraz dyrektorował tamtejszemu Liceum Piusa X. W obu tych placówkach miał bezpośrednią styczność z młodym Stefanem Wyszyńskim. Z pełną odpowiedzialnością można rzec, że był najbliższym opiekunem i patronem przyszłego Prymasa. Zresztą już w 1938 roku zapowiedział Wyszyńskiemu, że ten zostanie głową Kościoła w Polsce. Nie zadziałał tu jednak żaden charyzmat proroctwa x. Bogdańskiego, ale rzetelna wiedza o zakulisowych knowaniach kościelnych koterii. Sprawowane przez niego funkcje umożliwiały mu ciągły werbunek najlepszych kandydatów do stowarzyszenia.
2. X. Franciszek Krupa (Korszyński), student na uniwersytecie we Fryburgu, redaktor „Ateneum Kapłańskiego”, w latach 1939–1948 rektor Wyższego Seminarium Duchownego we Włocławku, w latach 1946–1962 biskup pomocniczy włocławski. Od 1925 roku pełnił rolę prezesa związku charystów.
3. X. Stanisław Mystkowski, w latach 1920-1929 sekretarz x. kardynała Kakowskiego, a następnie wicerektor seminarium duchownego w Warszawie, moderator charystów w diecezji warszawskiej.
4. X. Józef Dunaj, dziekan w seminarium duchownym we Włocławku, prokurator generalny charystów.
5. X. Jan Adamecki, student na uniwersytecie we Fryburgu, profesor Wyższego Seminarium Duchownego we Włocławku, w latach 1960-1972 redaktor „Ateneum Kapłańskiego”, kurator włocławskiego archiwum diecezjalnego, cenzor ksiąg kościelnych, mistrz formacji u charystów.
6. X. Antoni Pawłowski, profesor seminarium duchownego w Warszawie i Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie, biskup włocławski,
7. X. Stanisław Czajka, student i doktorant KUL, w latach 1936-1944 rektor seminarium częstochowskiego w Krakowie, a w latach 1944-1965 biskup pomocniczy diecezji częstochowskiej.
8. X. Jerzy Matulewicz, promotor charystów w diecezji wileńskiej, w której był biskupem w latach 1918-1925. To on fałszywie „odrodził” zakon mariański.
W drugiej części tego artykułu opisane zostaną sylwetki kilku innych charystów, ze szczególnym uwzględnieniem x. Korniłowicza i jego misji w Laskach, a także x. Wyszyńskiego. Kilka zdań poświęcimy udziałowi charystów w obradach Soboru Watykańskiego II i odniesiemy się do hipotez dotyczących dzisiejszej aktywności charystów. Powrócimy również do zagadek związanych ze śmiercią Prymasa Hlonda i bp. Łukomskiego.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 9379 odsłon
Komentarze
Masoneria, tajne stowarzyszenia....
9 Maja, 2019 - 13:34
.... a wszystkie te, wydawałoby się oddzielnie działające różnego rodzaju podmioty i instytucje mają na celu realizację Nowego Porządku Światowego(NWO), w którym zapanuje cywilizacja Talmudu.
Są fakty i poszlaki wskazujace na to, że do realizacji tego celu wykorzystywane były i są pieniądze żydowskiego bankierstwa i wpływy tych pieniędzy i tego bankierstwa na opanowane przez nich rządy Zachodu.
Metody stosowane do realizacji tego celu są wszechstronne, od zakładania i promowania tajnych stowarzyszeń w najprzeróżniejszych obszarach aktywności ludzkiej po metody wywoływania wojen, przy pomocy których starają się podporządkować sobie i celom sobie stawianym, jak największe obszary globu.
Przełomowe w tym dziele były wydarzenia przed I WŚ w USA a dotyczące przygotowań a następnie podstępnego przyjęcia przez amerykański Kongres ustawy o powołaniu prywatnego banku centralnego USA czyli FED-u, który przejął kontrolę nad gospodarką i finansami USA. a po zwycięskiej I WŚ, kontrolę nad finansami świata(Bank Rozrachunków Międzynarodowych – najstarszy bank międzynarodowy, utworzony 17 maja 1930 roku.
Po zwycięstwie w II WŚ, Międzynarodowy Fundusz Walutowy(MFW), utworzony 1 lipca – 22 lipca 1944 roku i Bank Światowy też powołany w lipcu 1944 roku(konferencja w Bretton Woods).
Projekt NWO rozpoczęto od podporządkowywania sobie kluczowego regionu globu jakim wg słynnej teorii Halforda Mackindera był Heartland.
Heartland to według Mackindera stepy Azji Środkowej (dzisiejsze republiki środkowoazjatyckie), opanowanie Heartlandu daje kontrolę nad Eurazją. Ta z potęg, która kontroluje Eurazję, może zapanować nad światem.
To dlatego scenarzyści NWO sfinansowali I ŚW i Rewolucję Bolszewicką, potem sfinansowali NSDAP Hitlera i II WŚ.
Po zwycięskiej II WŚ przystąpili na bazie podporządkowanych sobie Niemiec i Europy Zachodniej wprowadzać w życie I-szy etap projektu NWO wg planu paneuropejskiego Coudenhove-Kalergiego(książka Coudenhove-Kalergi pt. "Praktyczny Idealizm" wydana w Wiedniu w 1925 roku) w postaci powołania wspólnot europejskich z programem komunistów Gramsciego i Spinellego, który w obecnej postaci nazywa się Unią Europejską i z parciem "eurokomunistycznych "elit" do przekształcenia jej w strukturę państwową Stanów Zjednoczonych Europy(Coudenhove-Kalergi widział nad tym tworem czapkę w postaci podporzadkowanych Żydom USA i rolę arystokracji dla Żydów).
II-gim etapem NWO miał być projekt EURAZJI czyli unii UE i Rosji podjęty po końcu zimnej wojny a konkretyzowany podczas podjętej przez administrację Obamy tzw. polityki resetu USA-Rosja.
Tyle w skrócie dla zarysowania tła geopolitycznego wydarzeń.
Jaką rolę w tych geopolitycznych wydarzeniach odegrał i odgrywa Kościół Rzymsko Katolicki a ogólnie chrześcijaństwo.
Projekt NWO jest projektem cywilizacji żydowskiej opartej na Talmudzie i jego wielowiekowych interpretacjach a cywilizacja Zachodu(cywilizacja łacińska) była zbudowana na trzech fundamentach: greckiej filozofii, prawie rzymskim i etyce chrześcijańskiej.
Dla realizacji i zwycięstwa cywilizacji żydowskiej, potrzeba zniszczyć cywilizację Zachodu a to polega na niszczeniu jej fundamentów.
Jak opisał tę walkę cywilizacji w swych dziełach prof. F.Koneczny?
Wg profesora Żydzi opanowali finanse świata(opisał drogę jaką pokonali w tym celu), potem opanowali prawo Zachodu(poprzez opanowanie kształcenia prawników na uniwersytetach, następnie tworzenia prawa przez te wykształcone kadry i stosowania prawa przez instytucje państw, obsadzane przez tych prawników).
Profesor użył sformułowania, że "prawo zostało zażydzone" poprzez wyrugowanie zasad prawa rzymskiego na rzecz zasad wypływających z Talmudu czyli z prawa i etyki cywilizacji żydowskiej.
Jak pisał prof. Koneczny:
„Prawo żydowskie nie może być ujęte w jakiś system dla tej przyczyny, iż składa się niemal wyłącznie z kazuistyki, dziesiątek tysięcy kruczków prawnych i trików, zamętu szczegółów powstałych z nieopanowanego mnożenia właśnie owych kruczków prawnych umożliwiających prawowanie się z...prawdą (czyli Jehową), prawowanie się ze stanem faktycznym"
Profesor użył sformułowania, że prawo na Zachodzie w tym w Polsce jest "zażydzone" a my sami możemy się zgodzić z oceną prof. Modzelewskiego, że w Polsce prawo jest sprywatyzowane przez korporacje prawnicze.
Ponieważ, jak pisał prof. F.Koneczny w tekście pt. "Harmider etyk", nie może pokojowo egzystować w jednym państwie kilka współkonkurujących o "prymat dusz" zasad różnych cywilizacji, gdyż powstaje właśnie "harmider etyk" i ta walka musi doprowadzić do zwycięstwa jednej z nich.
W skali Zachodu i w Polsce widzimy ofensywę cywilizacji żydowskiej(oczywiście ze względu na poprawność polityczną nazywanej ofensywą zasad lewicowo liberalnych - to taka maska jak określenie "naziści" zamiast "Niemcy") i cofającą się cywilizację łacińską, której bronią pojedyncze, oblegane fortece świeckich katolikow i pojedynczy hierarchowie Kościoła Rzymsko Katolickiego.
Zdecydowanej ofensywyierarchicznego KRK nie widać a wręcz przeciwnie.
I tu przyszedł moment na analizę i opis tego, jak w tej ofensywie cywilizacji Żydowskiej wygląda sytuacja Kościoła Powszechnego?
Skoro w walce cywilizacji chodzi napastnikom o zniszczenie cywilizacji przeciwnika, to oczywistym jest, że oprócz fundamentów: prawnego i filozoficznego, trzeba zniszczyć fundament najważniejszy, bo tkwiący w sercach i umysłach ludzi, czyli fundament etyczny, którego podstawą i nosicielem było chrześcijaństwo a zwłaszcza Kościół Rzymsko Katolicki.
Dlatego w planach NWO, penetracja od wewnątrz do struktur KRK była tak ważna i jest taka ważna nadal.
To o czym Autor pisze odnośnie działań w ramach budowania stowarzyszeń i struktur w ramach hierarchii KRK, jest efektem tej wewnętrznej penetracji.
Ciekawy byłby wątek roli kardynała S.Wyszyńskiego w kontekście słynnego listu biskupów polskich do niemieckich z 1965, nazywanego później orędziem i uważanego za jeden z najważniejszych etapów pojednania polsko-niemieckiego po II wojnie światowej.
Ponieważ działania scenarzystów NWO były i są planowane z dużym czasowym wyprzedzeniem, to wydaje się możliwym, że ten list był przygotowaniem do tego co stało się po końcu zimnej wojny czyli rozszerzeniem I-go etapu NWO jakim była UE o Europę Środkowo Wschodnią.
Innym wątkiem związanym z kardynałem S.Wyszyńskim, była jego rola przy wyborze kardynała Karola Wojtyły na papieża po nagłym i tajemniczym zgonie JPI.
Przed konklawe po śmierci JPI , kardynał S.Wyszyński w rozmowie z kardynałem k.Wojtyłą powiedział: "Jeśli będą chcieli Ciebie wybrać, nie odmawiaj"
To pokazuje, ze S.Wyszyński brał udział w przygotowaniach do konklawe i wiedział jakie są oczekiwania.
O co mogło chodzić?
Rok 1978, to rok przygotowań Zachodu do ofensywy w celu obalenia "imperium zła" i papież z Polski, najbardziej katolickiego kraju tego "imperium", był potrzebnym narzędziem dla realizacji tego dzieła.
Już w 1979 roku, USA poprzez uzbrojenie Talibów w Afganistanie, wciągnęli ZSRR w wojnę afgańską, która stała się początkiem końca "imperium" a wizyta i homilia Jana Pawła II w Warszawie na pl. Zwycięstwa w dniu 2 czerwca 1979 z wypowiedzianymi słowami:
"Niech zstąpi Duch Twój!
Niech zstąpi Duch Twój!
I odnowi oblicze ziemi.
Tej Ziemi! "
stała się iskrą i zapalnikiem buntu wewnątrz "imperium" z "Solidarnością" na czele.
Afgańska pułapka i pontyfikat JPII, były zaplanowanymi przez NWO posunięciami w realizacji ich celów.
Rewolucja obyczajowo seksualna 68' to kolejny etap niszczenia fundamentów etycznych społeczeństw Zachodu i struktur hierarchicznych KRK(powstawanie lobby homoseksualnego w episkopatach Zachodu i Kurii Rzymskiej KRK).
Przed planowanym II-gim etapem NWO czyli EURAZJĄ z okresu polityki resetu USA-Rosja, posunięto się nawet do tego, że naciskami zmuszono konserwatywnego papieża BXVI do abdykacji i wybrano papieżem lewaka jezuitę Bergoglio, który dokonuje rozmiękczania doktryny KRK, pod płaszczykiem tolerancji i wolności.
Faktem jest,....
9 Maja, 2019 - 18:22
.... że kapłani próbujący trzymać się Świętej Tradycji są marginalizowani i karnie delegowani do miejsc trudno dostępnych dla wiernych.
Katolicyzm polski w obliczu tych wyzwań ideologicznych jest niepewny, nieśmiały, jakby zdezorientowany
-Mnie osobiście nie zaskakują procesy dokonujące się w Polsce, łącznie z tymi ostatnimi wydarzeniami, bluźnierstwami przeciwko Panu Bogu i Matce Najświętszej, także przeciwko Kościołowi – przyznał ks. prof.Guz.
https://www.pch24.pl/ksiadz-profesor-guz--polski-katolicyzm-jest-niesmialy-i-zdezorientowany,68097,i.html
Różnica pomiędzy Janem Pawłem II a innymi papieżami polegała na szczególnej wrażliwości na sprawy żydowskie. O’Brien wskazuje tutaj na konflikt wokół oświęcimskiego karmelu. Papież Jan Paweł II, jako pierwszy w dziejach papiestwa, na wyraźne żądanie innowierców (żydów) usunął obiekt kultu katolickiego.
Zdaniem Klugera Papież, usuwając klasztor karmelitanek z Oświęcimia w dniu 6 kwietnia 1993 r., sprzeciwił się „triumfowi krzyża nad Oświęcimiem” (s. 388). W innym miejscu O’Brien relacjonuje jedną z rozmów Papieża z Klugerem. Jan Paweł II miał podobno ubolewać nad antysemityzmem Kościoła.
http://www.bibula.com/?p=107803
Verita
Autor
9 Maja, 2019 - 15:57
Ten wpis to dość prostacka manipulacja
Zwykły paszkwil
Myślałem że Kosiura z WPS-u nikt już nie przebije
Z przyjemnością i uzasadnieniem daje minusa
Źle oceniony komentarz
Komentarz użytkownika trybeus nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.
odniesiesz się do tekstu...9 Maja, 2019 - 16:17
...czy będziesz smrodził, dla samego smrodzenia?
http://trybeus.blogspot.com/
@trybeus
9 Maja, 2019 - 16:25
Kolejny Jażdżewski się odezwał ?
ta genderowa "parafia" się tu powiększa z każdym dniem
ps.
znam tego autora od lat
wiem jaki jest "zatroskany inaczej" o KK
Piesku
9 Maja, 2019 - 16:33
To już epidemia ?
A niech ten kastrat bez piór zapyta go kim dla niego jest kard.Wyszynski
Kim dla tego genderowca/katolika jest ks.Popieluszko
Zresztą widzisz jak desant że ścierwomedium jest obnażany na każdym kroku
Pajace z najwyższej półki
widzisz Husky
9 Maja, 2019 - 20:41
...ty potrafisz tylko kopiować i wklejać...żeby coś napisać trzeba mieć wiedzę...ty jej nie masz, a zabierasz głos..a to, że "znasz tego autora od lat" nie znaczy, że cokolwiek kumasz z jego tekstów...:))) fanatyzm nie wystarczy, trzeba czasem zająć stanowisko...niemniej ty nie skorzystałeś z szansy, aby siedzieć cicho :))) (jakby tak zacytować klasyka) :))
http://trybeus.blogspot.com/
@trybeus
9 Maja, 2019 - 21:29
zonk
8-)))))
@trybeus
9 Maja, 2019 - 21:28
Serdecznie przepraszam że pozwoliłem sobie na polemikę z blogerem niemal.... galaktycznym.
Sorry
Ja w przeciwieństwie do ciebie z autorem tego wpisu stoczyłem kilka polemik słownych i wiem o czym piszę.
A może i Ty masz jakieś "wspomnienia"
No ale raz jeszcze sorry Panie Blogerze
8-)))))
"polemiki słowne"
9 Maja, 2019 - 21:47
//Ja w przeciwieństwie do ciebie z autorem tego wpisu stoczyłem kilka polemik słownych//
Jestem pod wrażeniem :)))...jeśli tak "merytoryczne" jak te wyżej, to ...klękajcie narody :-D
http://trybeus.blogspot.com/
trybeus
Ukryty komentarz
Komentarz użytkownika Zawisza Niebieski został oceniony przez społeczność negatywnie. Jeśli chcesz go na chwilę odkryć kliknij mały przycisk z cyferką 2. Odkrywając komentarz działasz na własną odpowiedzialność. Pamiętaj że nie chcieliśmy Ci pokazywać tego komentarza..
9 Maja, 2019 - 21:28
rzeczywiście zbiorowisko "talentów". Jeden ekspert od wklejek, inny przez 5 lat blogerem i nic nie napisał, za to każdy krytykować potrafi, bo jak napisał Boy Żeleński, krytyk i eunuch z jednej są parafii, obaj wiedzą jak i żaden nie potrafi. Za to w stawianiu pał to "epseprci" mucha nie siada :) No cóż odpady z neon, tam się wybić nie potrafili, to stadem furorę robią.
Dzięki takim "epspertom" Kościół boryka się z problemami, z jakimi dziś się boryka.
Te nebeskiJa też znam pewnego
9 Maja, 2019 - 21:53
Te nebeski
Ja też znam pewnego "Napoleona" z Neonu.
Ostatnio przypadkowo był w Tworkach
Farael,farekla czy jakoś tak się tam na neonie przedstawiał
Znasz tego przygłupa
Analfabeto po raz kolejny dzis zapoznaj nas z twoim jezykiem
Dzięki takim "epspertom"
co za ....
Źle oceniony komentarz
Komentarz użytkownika Zawisza Niebieski nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.
Joszko z T10 Maja, 2019 - 00:08
Myślę, że nawet w tych Tworkach, których mieszkańców tak dobrze znasz jest jakiś podręcznik w którym wyłożono zasady posługiwania się cudzysłowem, douczyć się nigdy nie jest za późno, a na portalu swoim analfabetyzmem ośmieszać się nie warto. Może będzie tam słownik, to wtedy kolega zapozna się z poprawną pisownią słowa "zawiedziony", a także może słowem "chłopina". Z was tacy eksperci, że aż "epsperci".
Zawisza :)
9 Maja, 2019 - 21:53
No cóż...niepopki to chyba ostatnie forum, gdzie niedobitki hasbary objęci są protektoratem :)))...to taki Birobidżan blogosfery...dosyć egzotyczny zresztą :))
http://trybeus.blogspot.com/
trybeus
9 Maja, 2019 - 23:58
Nieszczęściem niepopków jest system oceny, daje on grupce trollików sierot po Neonie w ręce możliwość rządzenia portalem. Trolli język plugawy jest tu uznawany za wzór kultury, Kopiarka cudzych tekstów za wysokiego lotu blogera robi. Nałogowy kłamca za katolika, a człowiek, co nie zna zasad stosowania cudzysłowu za eksperta od języka polskiego robi. :) Jakiś świat równoległy. Tu zrealizowała się idea Kaczyńskiego, nikt nam nie wmówi, że białe jest białe.
No cóż...niepopki to chyba
10 Maja, 2019 - 00:04
No cóż...niepopki to chyba ostatnie forum, gdzie niedobitki hasbary objęci są protektoratem :)))...to taki Birobidżan blogosfery...dosyć egzotyczny zresztą :))
------------------------------------------------------
To co Pan tu robi. Czy to nie za niskie progi na krogulcze nogi?
AgnieszkaS
Panie Autorze
9 Maja, 2019 - 17:50
Co do notki - Stefan kard. Wyszyński wspaniałym prymasem był !
A tytuł notki to plagiat tytułu wspaniałej książki abp. J.P. Lengi " Przerywam zmowę milczenia"
CISZA
Jaki plagiat?
9 Maja, 2019 - 22:12
Każdy może przerwać zmowę milczenia...nie świruj Waść...
Co do tematu...
Temat "charystów" jest baaaardzo ciekawy i tak de facto wywala dotychczasową retorykę wdrukowaną nam w głowach...dziś w KK mamy tego finalny efekt...przede wszystkim sekowanie i kneblowanie Kapłanów, którzy chcą wiernych prowadzić do Chrystusa...pełzający protestantyzm w KK, ale przede wszystkim niesamowicie agresywny modernizm, który zatruwa dusze wielu wiernych...
I jeszcze jedno...dlaczego piszesz "Stefan kard. Wyszyński"? Czyżby to jakiś sznyt Dziwiszowy? :))
http://trybeus.blogspot.com/
nie świruj Waść...
10 Maja, 2019 - 13:06
Spokojnie... proszę nie pluć!
O sprawach rozwalania Kościoła katolickiego pisze wielu... choćby cytowany przeze mnie arcybiskup.
Podobnie ksiądz Adam Skwarczyński (Marianie + bp. Matulewicz).
dlaczego piszesz "Stefan kard. Wyszyński"
Pudło! Tak się pisze prawidłowo np .Adam Stefan Kardynał Sapieha.
Gdy on zmarł Stanisław Dziwisz był w podstawówce!
CISZA
Komentarz niedostępny
Komentarz użytkownika Verita został oceniony przez społeczność bardzo negatywnie i jest niedostępny. Nie można go już odkryć. Bardzo nam przykro.. :(
9 Maja, 2019 - 21:28
Verita
@Verita
9 Maja, 2019 - 22:05
Dlaczego Krajskiemu nie wypada pisać prawdy o spisku w Kościele? Bo ludzie pozbawieni wiedzy będą reagować emocjonalnie i - tak jak mnie tu, na "Niepoprawnych" - będą go opluwać? Bo nie kupią jego kolejnych książek pisanych wciąż o tym samym? Wiedza jest brzemieniem, ale tylko głupiec zamyka przed nią oczy i uszy.
www.zagozda.blogspot.com
A zadał pan Krajskiemu to pytanie
10 Maja, 2019 - 05:50
w jakiejkolwiek formie? I czy dostał pan odpowiedź?
Po prostu pytam, bo takie dociekanie przed napisaniem tego komentarza zweryfikowałoby pański niewątpliwy trud włożony w rozwinięcie tego tematu - obiektywnie, pozytywnie i podniosłoby go do rangi sumiennych.
Przypominam: dywagujemy na niezwykle ważny temat, a w orbicie tych dywagacji pojawia się w raczej niekorzystnym świetle kandydat na przedstawiciela do PE.
@kefas
10 Maja, 2019 - 09:24
Jakie pytanie miałem zadać? Odnoszę się do materiału filmowego, który jest rzeczywistością zamkniętą. Do ostatniej sekundy Krajski nawet nie zbliżył się do meritum zagadnienia i to oceniam. W tym artykule sygnalizuję sprawę mojej potyczki z kurią i sądem biskupim (materiały dostępne w sieci) dotyczącej współpracy prominentnych kapłanów z Rotary Club. Sprawą próbowałem bezskutecznie zainteresować Krajskiego (rozmawiałem z nim o tym dwa razy).
www.zagozda.blogspot.com