Szło zło przez świat

Obrazek użytkownika kokos26
Blog

No i jesteśmy na wojnie – specyficznej, ale jednak na wojnie, w której naszym wrogiem jest nie tylko koronawirus, ale o tym innym wrogu będzie trochę później. Trzeba powiedzieć, że kiedy zagrożenie przestało wydawać się tak odległe jak chińskie miasto Wuhan, gdzie wszystko się zaczęło, u nas Polaków jak to wielokrotnie już w historii bywało uaktywnił się ten niezwykle silny gen solidarności, mobilizacji, dyscypliny i samoorganizacji. Może nie wszystko działa jak w szwajcarskim zegarku, ale jednak działa, szczególnie, jeżeli porównamy to z sytuacją w innych krajach gdzie nie tylko rządzący, ale i społeczeństwa wykazały się nie tylko brakiem wyobraźni, ale i sporą dozą lekkomyślności, a nawet brakiem odpowiedzialności. W chwili, kiedy piszę te słowa trudno nawet powiedzieć, w jakiej fazie tej wojny z koronawirusem jesteśmy. Wojna z tym niewidzialnym wrogiem jest bardzo specyficzna, ponieważ objęła już sześć kontynentów i jak się naocznie przekonujemy nawet najbogatsi, wpływowi i najbardziej zapobiegliwi nie mają za bardzo gdzie uciec przed zagrożeniem, co również czyni tę wojnę wyjątkową.

A przecież jak śpiewał zespól „Happysad”: „Miało być tak pięknie / miało nie wiać w oczy nam / i ociekać szczęściem / miało być „sto lat! Sto lat!” Otwarte na oścież granice, globalne transfery, globalne przepływy ludności, globalne zarządzanie i ujednolicone systemy prawne. I w końcu jeden globalny światowy rząd, który ukróci w końcu suwerenność państw narodowych oraz zaprowadzi wszechobowiązujący kosmopolityzm. To wszystko obiecywało zrównujące się ze Stwórcą lewactwo, lub jak kto woli masoneria, a utopię tej antyludzkiej i antyboskiej ideologii obnażył jeden niewidoczny gołym okiem koronawirus. Obnażył do tego stopnia, że coraz więcej ludzi zamiast obiecywanego przez lewactwo nowego wspaniałego świata dostrzega bardziej „trupio bladego konia” z Apokalipsy św. Jana i siedzącego na nim „czwartego jeźdźca”, któremu na imię „Śmierć”. Jak więc widzimy i jakby to dziwnie nie zabrzmiało, wojna z tą współczesną zarazą ma także swoje dobre strony, ponieważ może doprowadzić ludzkość do otrzeźwienia i wyzwalającego spod lewackiej okupacji globalnego katharsis.

Czas jednak wrócić na nasze polskie podwórko. Wojny, żywioły i zarazy mają również to do siebie, że ujawniają niezmierzone pokłady zła drzemiącego w wielu ludziach. Zła, które w zwykłych i normalnych okolicznościach dostrzegają tylko nieliczni. To jest właśnie ten drugi wróg. Może warto w tych dniach, kiedy więcej czasu spędzamy w domach sięgnąć po „Dżumę” Alberta Camusa? Od 4 marca, czyli od dnia ujawnienia tak zwanego „pacjenta zero” wiedzieliśmy już, że nie uda się nam uniknąć tego, co nieuniknione. Jednak wystarczyły zaledwie trzy tygodnie, aby Polacy ujrzeli ludzką mierzwę, jaką stanowi aspirująca do objęcia władzy totalna opozycja i wspierające ją łże-media. Nie odmówię sobie przyjemności by na samym początku wymienić Tomasza Cimoszewicza - synalka znanego dobrze Czytelnikom „Warszawskiej Gazety” towarzysza Wołodii Cimoszewicza, który w obliczu zagrożenia narodu napisał: „Dzień dobry, mały quiz. Który z ministrów zdrowia zamiast pieniędzy na służbę zdrowia zawierzył ją Matce Boskiej?”  Ten potomek urodzonego sługusa i lokaja nawiązał w ten sposób do 94. Pielgrzymki Służby Zdrowia na Jasną Górę z 2018 roku, podczas której dokonano Aktu Zawierzenia Polskiej Służby Zdrowia Matce Bożej. Fragment tego aktu odczytanego przez ministra Łukasza Szumowskiego brzmiał: „Pod twoją obronę uciekamy się Święta Boża Rodzicielko! My, pracownicy służby zdrowia przychodzimy dziś do ciebie Matko Chrystusa, Matko Kościoła, Matko Nasza. Już sługa Boży Kardynał Stefan Wyszyński oraz Błogosławiony Jan Paweł II powierzyli Tobie nas wszystkich i wszystko, co Polskę stanowi. Twoją jesteśmy własnością i do Ciebie należeć chcemy. Dziś przynosimy do ciebie całe środowisko służby zdrowia Polski, wszystkie zawody medyczne i wszystkich pracowników zarówno tych, którzy Ciebie kochają i Tobie ufają, jak i tych, którzy nie pamiętają o Tobie i Twoim Synu, a szczególnie tych, którzy z Twoim Synem walczą”. To znamienne, że w czasie epidemii pod twitterowym wpisem Cimoszewicza-juniora trudno było znaleźć choć jeden głos aprobaty zaś jeden z internautów odpowiedział: „Na pewno nie twój dziadek Marian, który miał lepsze wyniki od koronawirusa”.

Dzisiaj coraz wyraźniej dostrzegamy, że mamy do czynienia z niezwykle ciekawym i jednocześnie bardzo typowym dla okresów zagrożeń zjawiskiem. Otóż to, co jeszcze jakoś uchodziło w, nazwijmy to, normalnych czasach, dzisiaj nie znajduje już aprobaty. Tylko, że ta prymitywna i siląca się na końskie żarty prostacka dzika tłuszcza zupełnie nie zdaje sobie z tego sprawy. Oni niczym raniony i rozjuszony sprawnością władzy byk atakują z furią, tylko, że przez przekrwione z nienawiści ślepia nie dostrzegają, że właśnie tratują publiczność zamiast matadora. „Gazeta Wyborcza” milowymi krokami zbliża się do dnia, w którym wzięcie jej egzemplarza do ręki będzie odbierane przez większość Polaków, jako czyn niegodny, nieprzyzwoity lub wręcz obrzydliwy i kompletnie nieakceptowalny. Oto próbki twórczości ferajny z Czerskiej, które przejdą do ich haniebnej historii. Reżyser i scenarzysta, Konrad Szołajski, syn znanego filmowego i telewizyjnego lektora Lucjana Szołajskiego w felietonie opublikowanym na Wyborcza.pl twierdzi: „Gdyby koronawirus sam się nie pojawił, spin doktorzy doradzający Andrzejowi Dudzie musieliby plagę wymyślić. Nadejście śmiertelnej zarazy ożywiło ich kandydata. Wraz z rozwojem pandemii kampania Andrzeja Dudy nabiera rumieńców. Można nawet zaryzykować tezę, że nadaje jej sens. Prezydent staje się bohaterem narodowym, wydaje się, że zamierza – śladem księcia Józefa – popełnić efektowne samobójstwo. Pytanie nie „czy”, tylko „kiedy”. Czy zdoła to zrobić przed 10 maja? Chyba musi, bo inaczej nie miałoby to politycznego sensu. Co się wówczas stanie? Otóż kandydat wróci do pałacu, gdzie zasiądzie, a może nawet spocznie pod respiratorem (darem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy). Kamery TVP, starannie omijając znaczek WOŚP, będą pokazywać prezydenta cierpiącego, który – choć zafrasowany – będzie jednak przez łzy uśmiechał się do narodu. I mimo, a właściwie dzięki dręczącej go chorobie wygra wybory. A potem cudowanie ozdrowieje, co nie udało się Poniatowskiemu”.

Agnieszka Kublik na łamach „Gazety Wyborczej” w tekście zatytułowanym „50 twarzy Andrzeja” w kpiącej tonacji zawodzi: „Duda zasłuchany. Duda zatroskany. Duda pocieszający… Władza apeluje do obywateli: zostańcie w domach! A pierwszy obywatel RP stale w drodze. Wraz z nim cała świta, która stawia na nogi szpitale, przejścia graniczne, zakłady pracy”. Z kolei Dominika Wielowieyska w artykule, }Prezydencie, nie graj koronawirusem!” twierdzi: „Andrzej Duda musi sobie jednak zdawać sprawę z tego, że przeprowadzenie wyborów w warunkach epidemii, z pogwałceniem zasad fair play da podstawy do kwestionowania wyniku takiego głosowania. […] Jeździ po kraju i nie stosuje się do zaleceń rządu, by do niezbędnego minimum ograniczyć kontakty z ludźmi”. Jakim ludzkim zerem trzeba być, aby wypisywać takie rzeczy w obliczu wielkiego zagrożenia i pierwszych śmiertelnych ofiar koronawirusa?

Jak widzimy kluczowe pomysły lewactwa mające nieść pomoc Polkom i Polakom w obliczu epidemii  to „zamknąć kościoły”, a przede wszystkim „odwołać wybory”. Dawni pisowcy, Paweł Zalewski i Kazimierz Michał „Budyń” Ujazdowski na niemieckim Onecie alarmują: „W obecnych warunkach niemożliwe są swobodne i konkurencyjne wybory, a tylko takie wybory budują legitymację instytucji konstytucyjnych i zaufanie obywateli do państwa. Bezpieczeństwo obywateli i respekt dla naszych praw konstytucyjnych przemawiają. za odłożeniem w czasie wyborów prezydenckich. (…) Nie mamy wątpliwości, że dobro publiczne przemawia za odłożeniem w czasie wyborów prezydenckich”. Tego samego zdania jest Kidawa-Błońska, Kosiniak-Kamysz, Biedroń i Hołownia. Lider PO, Borys Budka w gomułkowskim stylu histeryzuje przed sejmem: „Dziś każdy, kto tak jak marszałek Terlecki czy jak pan prezydent Andrzej Duda zajmuje się polityką, jest nie tylko nieodpowiedzialny, ale przede wszystkim nieprzyzwoity. Chciałbym, żeby politycy opcji rządzącej wreszcie to zrozumieli, że bezpieczeństwo Polek i Polaków jest najważniejsze i żeby przestali uprawiać politykę”. Cyniczny do bólu i obłudny Borys Budka doskonale wie, że premierzy i prezydenci na całym świecie niczym generałowie podczas wojny odwiedzają walczących w okopach i rannych w szpitalach. Jemu nie chodzi o los Polaków, bo kieruje nim tylko i wyłącznie paniczny strach przed tym, że poczynania rządzących spotykają się ze zrozumieniem i uznaniem Polaków. Właśnie to co wyprawiał pod sejmem Budka było nieprzyzwoitym i nieodpowiedzialnym uprawianiem brudnej polityki. No i wreszcie czas na prymusa, jeśli chodzi o szkalowanie Polski w niemieckojęzycznej prasie oraz wzywanie Niemców do reakcji wobec sytuacji w Polsce oraz porównywanie obecnych rządów do hitlerowskiej III Rzeszy. Mowa oczywiście o Bartoszu T. Wielińskim z „Gazety Wyborczej”, który na czas zarazy porzucił chwilowo swój główny punkt odniesienia, czyli Hitlera i z łam michnikowej szczujni rzucił hasło: „Tylko Putin nie odwołuje wyborów”. Coraz donośniej rozlega się jazgot rozdygotanych strachem szantażystów grożących, że sędziowska kasta z Sądu Najwyższego nie uzna wyników wyborów jeżeli te nie zostaną przełożone na inny i jak się domyślam, bardzo termin.  

Je nie wiem czy wybory odbędą się w zapowiedzianym terminie, ale jedno wiem już dzisiaj na pewno. Opozycja widzi, że w sytuacji wielkiego zagrożenia Polacy otrzeźwieli i to tak jakby ktoś wylał im na głowy kubeł lodowatej wody. Oni ujrzeli nagle jasno i wyraźnie, że alternatywą dla Jarosława Kaczyńskiego oraz rządu Zjednoczonej Prawicy jest banda płytkich intelektualnie narcyzowatych fircyków, paniczyków, lekkoduchów i wyfiokowanych pind, których dopełnieniem jest gromadka starych postkomunistycznych trepów, którym powierzenie swojego losu byłoby bezdenną głupotą, a w ekstremalnych sytuacjach samobójstwem.

I jeszcze jedna uwaga dla rządzących. Zupełnie niepotrzebnie i bez końca podpierają się oni w mediach płynącymi z zagranicy pochwałami dotyczącymi działań polskich władz w obliczu zagrożeń koronawirusem. Po co? Przecież największe pochwały i komplementy płyną nieustannie ze strony przedstawicieli totalnej opozycji. Bo niby czym innym jest to skomlenie o przełożenie terminu wyborów? To jest wielka owacja na stojąco za postawę władzy w obliczu zarazy. Oni wiedzą, że w śmiertelnie poważnym starciu na prawdziwej i zagrożonej barykadzie nie mają żadnych szans, ponieważ najlepiej czują się w walce na cyrkowej arenie. Ich specjalnością jest fikanie kozłów w końskim łajnie z trocinami.  

W obliczu dzisiejszego stanu światowego zagrożenia aż prosi się o przypomnienie na koniec fragmentu piosenki „Zło” z serialu „Sfora” śpiewanej przez Grzegorza Markowskiego do słów, Jacka Cygana.

Szło zło przez świat
Miało zwykłą twarz
Ludzie się mylili
A zło jak zło
Wybaczało błąd
W chwili, gdy nie żyli

Szło zło przez świat
Miało zwykłą twarz
Bardzo dbało o to
Kto fałsz ten znał
Ale kryć go chciał
Zło zamieniał w złoto

Artykuł ukazał się w „Warszawskiej Gazecie”

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (12 głosów)

Komentarze

a może po prostu bezczelność takich komunistycznych pomiotów jak junior Cimoszewicz (PO). Zamiast korzystać z tego, że Polacy nie są mściwi, ani pamiętliwi, cieszyć się uprzywilejowaną pozycją osiągniętą dzięki komunistycznym antenatom, te gnidy ośmielają się z nas kpić.

Vote up!
6
Vote down!
0

Leopold

#1625185

Panie Leopoldzie z komunistami się nie rozmawia, do komunistów się strzela. To ich język.

Vote up!
4
Vote down!
0
#1625192

Na drzewa!

Vote up!
3
Vote down!
0
#1625193

Cimoszewicz ostatnio codziennie w TVN.
Że im nie przeszkadza pracować później na gołej podłodze, bez futryn i sedesu.
Szacunek.

Za chwilę Pochanke krzesło spod dupy wytarga.

ps.
Wiem, że temat choroby nowotworowej to nie jest temat do żartów, ale czy przypadkiem to nie on epatował tą choroba przed eurowyborami?

Vote up!
1
Vote down!
0
#1625209

- morderców nazywa OPOZYCJĄ - wszyscy jesteśmy jak we mgle smoleńskiej ! - oszołomieni i zdezorientowani do tego stopnia że część uczciwych Polaków zagłosowało na zboczeńca i fiutoluba biedronia !

Nie wiemy kto swój a kto wróg bo PiS został sam wytresowany jak małpa do mówienia oględnie i politycznie poprawnie.

Ci komunistyczni zdrajcy z platformy zadają nam cios a potem dają nam ochłonąć i podają niby rekę na zgodę aby za niedługi czas znowu uderzyć niespodziewanie jak tylko nadarzy się okazja.

Przeklęta faszystowska kanalia jaskowiak z Poznania znowu nas wyzywa i prowokuje.
Jaką to bezwzglęgną sadystyczną podłą kurwą trzeba być aby nas Polaków po tym wszystkim co robili tu faszyści obrażać we własnym kraju.

Vote up!
3
Vote down!
0

Motto na dziś: "Lepiej z mądrym zgubić niż z głupim znaleźć".

#1625337

To nie jest opozycja to wszawe gnidy na spoleczenstwie polskim utrzymywane z niewiadomych powodow przez panstwo polskie.Taskie gnidy dzialajace na szkode ogolno ustawowa i zwyczajowa narodu polskiego powinny byc wyeliminowane chociazby poprzez marginalizacje ich zachowan i wypowiedzi we wszystkich polskich srodkach przekazu informacyjnego.W dyskusjach politycznych czesto gnidy urzywaja zwrotu polacy popieraja lub chca.Dlaczego zaden dziennikaz ani inny prowadzacy rozmowe z gnida nie zada pytania jacy lub ktorzy polacy?

Vote up!
4
Vote down!
0

Jeszcze zaświeci słoneczko

#1625195

To jest racja. Ja zacytowałem /w czasie dzialan wojennych/ zdanie pana Gan-Ganowicza. U nas by się przydało radykalne prawo wpisane do konstytucji. Ideologia komunistyczna zakazana prawnie. Na gnidy medialna ostentacja ale na początek nowe prawo medialne jak w /o zgrozo/  Niemczech.

Vote up!
2
Vote down!
0
#1625204

Vote up!
1
Vote down!
0
#1625207

To było naprawdę? Wysoko sobie cenie ludzi co potrafią być weganami. Sam bardzo uważam co jem. Najbardziej słucham.........samego siebie ;-). Ale dopasowywać do tego ideologie?

Vote up!
1
Vote down!
0
#1625229