Pożądane myślenie krytyczne

Obrazek użytkownika Józef Wieczorek
Idee

Państwowe Wydawnictwo Naukowe opracowało poradnik pt. „Jak nauczyć studentów krytycz­nego myślenia i poprawnego dobierania źródeł”, co nie powinno budzić zdziwienia. Poziom krytycznego myślenia, nie tylko u studentów, zbliżony jest chyba do zera, o czym mogą świadczyć wyniki ostatnich wyborów parlamentarnych rozstrzygniętych w głów­nej mierze przez młodych. Nie mając zbytniego doświadczenia i perspektywy czasowej, narażani są na szkodliwy wpływ dezinformacji i manipulacji. Na uczelniach dominują orien­tacje lewicowo-liberalne, konformizm i klimat antykultury unieważniania. To ma także uwarunkowania historyczne, bo przez kilkadziesiąt lat budowania komunizmu krytyczne myślenie stanowiło zagrożenie dla jedynie słusznego systemu.

Uczący krytycznego myślenia i nonkonformizmu byli mar­ginalizowani, usuwani z uczelni, gdyż traktowano ich jako mających negatywny wpływ na młodzież akademicką. Ten stan rzeczy przetrwał do III RP z wyselekcjonowanymi kon­formistycznymi kadrami akademickimi, pozba­wionymi zdolności krytycznego myślenia, a nawet bojącymi się myśleć, mimo – jak się mówi – od­zyskanej wolności. Natomiast w wolnej Polsce nonkonformiści często jednak nie odzyskali wolności kontaktów ze studentami. Kto ma zatem skłaniać studentów do refleksji, do kry­tycznego myślenia?

 Przejawy takich niepopraw­nych poczynań u nielicznych akademików prowadzą do mobbingu, do marginalizacji, przemilczenia, wykluczenia z posłusznego „autorytetom” środowiska. Takich nie zaprasza się na konferencje, nie mają wiele szans na awanse, na uzyskanie środków finansowych na badania. Nawet „doskonali” profesorowie, autorytety pedagogiczne, intencjonalnie dezinformują nie tylko akademicką społecz­ność, wprowadzają do obiegu publicznego fałszywe infor­macje, manipulują faktami, aby tylko zdyskredytować im niewygodnych. Unikają powoływania się na źródła, bo te mogą zmieniać lokalizację i wprowadzać w błąd [sic!]. 

Nie­stety PWN nie opracował do tej pory poradnika dla takich akademików, którzy bezkrytycznie, bezmyślnie zasłaniają się nieświadomością swojego postępowania. A szkoda!

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (5 głosów)

Komentarze

...prowadził też, z tego co pamiętam, Gliński. Mianowicie leżąc krzyżem odmówił wpływu na niezależność uczelni. Oczywiście, nie dotyczyło to niezależności od kasy. Zewsząd

Vote up!
1
Vote down!
0

Czesław2

#1661733