Jak profesoria ochrania esbecję, czyli wyraz wdzięczności beneficjentów za lata ochrony przez SB ?
Wróciła dyskusja nad dezubekizacją na okoliczność weryfikacji emerytur esbeków, oraz uznawania stanu wojennego za czas kultury, której dziś brakuje.
Okazuje się, że to podobno esbecy walczyli o wolną Polskę i nadal walczą, a to co się obecnie dzieje, to jest gorzej niż PRL, a nawet to jest stalinizm i trzeba z tym skończyć – raz na zawsze. Taka jest kulturalna wykładnia płk. Mazguły. [http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/318527-mazgula-zali-sie-kuzniarowi-wystepuje-po-to-by-walczyc-o-wolna-polske-a-przypina-mi-sie-latke-komucha?strona=1 i in,]
Takie opinie nie są odosobnione, a mają nawet mocne podstawy naukowe tj. opinie, dzieła i wypowiedzi utytułowanych naukowców III RP – beneficjentów czystek akademickich PRLu – inaczej mówiąc kultury stanu wojennego – zabezpieczanych przez SB-PZPR.
A pamiętać należy, że profesoria w Polsce cieszy się nadal znakomitym prestiżem i uznaniem, tym bardziej, że jej kariery były i są umocowane politycznie. Co więcej są i tacy profesorowie, którzy esbecję na uczelniach Legionowa czy Szczytna formowali, a i dziś policję wyposażaną w broń gładkolufową do ochrony spuścizny komunistycznej (m. in. pomników wdzięczności Armii Czerwonej) ‚uzbrajają’ ponadto w (nie)stosowne dyplomy, o dużej sile rażenia xpołecznego, bo jak ktoś ma dyplom – to ma i prestiż, a potem większą emeryturę.
Profesoria przed 10 laty zbuntowała się przeciwko poznaniu swojej przeszłości, swych korzeni, swojej walki o wolną -w jej języku- Polskę, czasem ramię w ramię z esbekami – i to z dużym sukcesem. Niestety społeczność, nawet obozu solidarnościowo-patriotycznego, na ogół nie ma pojęcia co oni robili i skąd oni się wzięli .
Trudno aby było inaczej skoro teczki esbeckie, a także pezetpeerii, są zniszczone w znacznej mierze, a teczki akademickie zaaresztowane do dnia dzisiejszego ! Nikogo to nie bulwersuje !
Beneficjenci systemu mimo to kreślą obraz przeszłości, który stanowi znakomite naukowe uzasadnienie wielkich zasług esbecji (nie mówiąc o pezetpeerii) tak dla ocalenia świata nauki, jak i odzyskania wolności.
Uczeni w swych dziełach z nazwy naukowych nie wymieniają słowa komunizm – stąd nie może być mowy o zbrodniach komunistycznych-, nie wymieniają stanu wojennego, więc i jego ekscesy dla świata akademickiego pozostają nieznane.
Uczeni lata 1956-89 nazywają okresem stopniowej liberalizacji systemu, co należy wiązać zarówno z polityką przewodniej siły narodu, jak i jej zbrojnego ramienia, które heroicznie walczyło o wolność, także za pomocą stanu wojennego ?! Tak, tak, taka jest logika naukowych logików.
Na uczelniach esbecja zorganizowała system powszechnej ochrony powierzonej jej substancji akademickiej i podobno znakomicie z tej ochrony się wywiązała, jak zapewniają uczeni twierdzący, że nikt z uczelni ochranianych przez esbecje ( np. z UJ) nie został usunięty ( nie dodając, ze chodzi o tych co byli TW lub towarzyszami lub ich pupilami) a polityczne weryfikacje kadr były rzecz jasna per saldo dodatnie ( bo przecież usuwano im niewygodnych, tych którzy ani tajnymi, ani jawnymi systemu kłamstwa być nie chcieli – a to nie była strata dla uczelni -tylko zysk ).
Wielka zatem chwała esbecji i należne jej ordery i emerytury i tylko obecna władza gorsza od Stalina ma czelność te wyróżnienia im odbierać. Taka jest schizofrenia czasu obecnego oparta na wiedzy utytułowanych, czytaj – utytłanych.
Rzecz jasna uczeni tworzący podwaliny pod naukową interpretację poczynań esbecji i pezetpeerii nie chcą poznać pokrzywdzonych (skoro ich nie było to niby jak ich poznać ? I po co ich znać ?) i badania prowadzą jeno wśród beneficjentów, a ci argumentują, że jak ktoś był dobry, to przez PRL przechodził tak jak oni !
Awanse zabezpieczała im pezetpeeria – POP, a na wyższych szczeblach KW, a nawet KC, więc dług wdzięczności zupełnie zrozumiały.
A esbecja przeprowadziła świat akademicki podobno bez stratnie. Ochroniła przed upadkiem, rozkładem, szczególnie moralnym, bo właściwa postawa etyczno-moralna zgodna z linią przewodniej siły narodu stanowiła najważniejsze kryterium oceny kadr akademickich, konieczne aby na młodzież akademicką nie wpływano negatywnie.
Widoczny obecnie sojusz profesorii i esbecji trudno inaczej interpretować niż jako wyraz wdzięczności profesorii dla esbecji za ochronę w ciężkich latach PRLu
Widać zresztą, że po likwidacji SB i PZPR zabrakło tego koniecznego zabezpieczania, tej skutecznej ochrony – no i mamy to co mamy. Poziom akademicki idzie w dół, profesoria boi się nawet myśleć, podobnie jak i jej wychowankowie.
Nie bez przyczyny esbecja razem z demokratami, z profesorią często na czele, organizuje marsze wyzwolenia od tych, którzy ich zniewalają – bo prawa i sprawiedliwości się domagają !
P.S.
Szersze uzasadnienie/udokumentowanie tych opinii głównie na https://blogjw.wordpress.com/ i https://lustronauki.wordpress.com/
a w końcu jeszcze jestem na chodzie i deklaruję możliwość, a nawet chęć objaśniania tego co piszę, rzecz w tym, że chętnych poznania innego obrazu rzeczywistości jakoś nie widać. Heroiczna obrona/ochrona przed poznaniem prawdy trwa już kolejny wiek. Fanatyczne wręcz uwielbienie dla utytułowanych, choć utytłanych, stanowi znakomite zabezpieczenie tych haniebnych poczynań.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2597 odsłon
Komentarze
Co za sku*wiel
12 Grudnia, 2016 - 19:30
zaczął grasować nie Niepoprawnych. I pałuje prawych blogerów. Oczywiście - pałkarz-cichodajka.
Do Administracji! Czy można takiego "namierzyć" i ujawnić?
Pozdrowienia z piątką - dla Autora.
_________________________________________________________
Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie
katarzyna.tarnawska
Źle oceniony komentarz
Komentarz użytkownika a nie mówiłem (niezweryfikowany) nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.
"katarzyna.tarnawska"...12 Grudnia, 2016 - 20:29
Coś mi ten Pani"apel"do administracji przypomina słynny okrzyk "łapać złodzieja"...
A już to " namierzyć i ujawnić"... to majstersztyk rodem z najciemniejszych czasów "komuny"...
I ta ciepła deklaracja z "piątką" w tle...
@a nie mówiłem
12 Grudnia, 2016 - 21:24
"Józek z Londka"...
Ukryty komentarz
Komentarz użytkownika a nie mówiłem (niezweryfikowany) został oceniony przez społeczność negatywnie. Jeśli chcesz go na chwilę odkryć kliknij mały przycisk z cyferką 2. Odkrywając komentarz działasz na własną odpowiedzialność. Pamiętaj że nie chcieliśmy Ci pokazywać tego komentarza..
12 Grudnia, 2016 - 22:05
Emigracyjna, obrazkowa opozycja...
Choć to absolutnie niemożliwe,
12 Grudnia, 2016 - 22:58
jednak przez moment pomyślałam, że przymiotnik "upierdliwy" stworzył Boy wskutek spotkania z Panem.
EOT
_________________________________________________________
Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie
katarzyna.tarnawska
"katarzyna.tarnawska"...
13 Grudnia, 2016 - 06:20
"Jednak przez moment pomyślałam"... Bardzo mnie to cieszy. W końcu...
Kiedy wyszedł temat lustracji
13 Grudnia, 2016 - 00:01
Kiedy wyszedł temat lustracji na uczelniach, nieżyjący Geremek dostał ataku histerii (jakoś trudno mi napisać śp.) i lustracja umarła śmiercią naturalną.
W czasach stanu wojennego kończyłam I st. studiów jako dosyć młoda studntka zaoczna. Wśród nas studiowało wielu partyjnych działaczy, policjantów i esbeków. Wykładowcy lepiej niż studenci wiedzieli kim oni są i nie przepadali za nimi, niekiedy utrącali na egzaminach. Stan wojenny był dla nas, jak dla większości cięzkim przeżyciem. Jeden z paczki przyjaciół znalazł się w areszcie, usiłowałiśmy mu pomóc, żeby nie zwalił studiów, nosilismy prace na zaliczenia itp.
Po wielu latach ze zdumieniem dowiadywałam się, że przesympatyczny doktor prowadzący zajęcia z prawa rolnego był TW. Za jakiś czas okazało się, że kandydat na noblistę, astronom był donosicielem (dosyć paskudnym, bo donos opublikowano), co spowodowało przekreslenie szans na nagrodę.
Znajomi, małżeństwo polonistów dowiedzialo sie, że szanowany profesor polonistyki, znany krytyk literacki rónież był TW. Z tym, że oni woleliby tego nigdy się nie dowiedzieć.
Takie sprawy wychodziły na jaw tylko wyjątkowo, być może wówczas, gdy poszkodowani zaglądali do swoich teczek.
Teraz studiuje moja córka. Ekonomistka prowadząca zajęcia dla jej kierunku demonstracyjnie obnosi się ze swoją nienawiścią do PiS, na prawie każdych zajęciach krytykuje 500+. Widze więc, że naukowcy prowadzą działalność polityczną bez żenady. Nie dziwię się kierunkowi tej dzialalności, gdy wiadomo, że żadnej lustracji świat naukowy nie przeszedł. O ile nie ma to większego znaczenia dla np. matematyków, to ma znaczenie w przypadku innych kierunków. Ideologizowanie młodzieży powinno być niedozwolone, jako nieetyczne.
Profesor, polonista, ojciec mego kolegi szkolnego
13 Grudnia, 2016 - 17:06
został, pośmiertnie, "opluty" przez innego "aktywistę - polonistę", czyli prof. Miodka. Choć niewątpliwie istniały materiały wskazujące, że to Miodek był TW.
Prawdy zapewne nie dojdziemy. Miodek nadal "bryluje", nad tamtym profesorem świeci Światłość Wiekuista.
Zapamiętałam jeszcze innego "aktywistę" - to fałszywy hrabia czyli Tunio Dzieduszycki. Żadnym hrabią nie był! Podziwiał go, w czasach "słusznie minionych", mój Wuj - dziennikarz sądząc, że ten Tunio taki pracowity, bo nawet podczas spotkań towarzyskich "pracuje" czyli pisze. Gdy nadszedł "nowy czas" - Tunio prosił mego Wuja, aby ten przeszukał dostępne dokumenty bezpieki i znalazł dziennikarzy, którzy działali jako TW. Wuj rzetelnie potraktował "problem", zwłaszcza że sam nie był "umoczony". O Tuniu niczego nie znalazł, choć wiadomo co zdarzyło się później. Oczywiście kwerenda Wuja uspokoiła Tunia na czas jakiś, natomiast materiały uzyskane przez Wuja nie zostały w żadnym stopniu wykorzystane. Dziś ani Wuja ani Tunia nie ma pośród nas.
A żadnej lustracji nie było.
Pzdr
_________________________________________________________
Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie
katarzyna.tarnawska