Akademicy! Wracajcie do Polski!

Obrazek użytkownika Józef Wieczorek
Kraj

To, że polska domena akademicka nie spełnia pokładanych w niej nadziei, jest faktem. Faktem jest również, że domena ta jest osłabiana ogromną, trwającą od lat, emigracją młodych, wykształconych w Polsce ludzi i wielu akademików, nieznajdujących w Polsce miejsca dla realizowania swojego potencjału intelektualnego. Niestety system akademicki, choć ciągle reformowany, nadal skłania do emigracji i nadal nie jest przyjazny dla powrotów. Postulaty zmian w systemie nauki w Polsce, sformułowane – przed kilkunastu już laty – przez Niezależne Forum Akademickie, z dużym udziałem polskiej diaspory akademickiej, tylko w nieznacznym stopniu zostały uwzględnione w reformach systemu. Przypomnę, że w 2008 została przedłożona Petycja Niezależnego Forum Akademickiego do Sejmu i Rządu RP w sprawie dyskryminacji obywateli polskich przy rekrutacji pracowników naukowych, gdyż ustawy akademickie były bardzo nieprzyjazne/dyskryminacyjne dla naukowców polskich pracujących za zachodnią granicą. Aby objąć stanowisko profesora na polskiej uczelni, musieli zrzekać się obywatelstwa polskiego! Bo nie mieli habilitacji, obligatoryjnej dla obywateli polskich, gdy obywateli innych krajów taki wymóg nie dotyczył.

Nieco się w tej materii zmieniło i nawet Polak może zostać profesorem bez habilitacji, kierować zespołami badawczymi, ale oceniać innych przy awansach naukowych to już nie może. Awanse naukowe w Polsce są domeną polskich, doskonałych z nazwy profesorów (Rada Doskonałości Naukowej), choć często faktycznie bardzo niedoskonałych.

Sześć lat temu apelowałem do Prezydenta RP „Bez zmiany filozofii systemu akademickiego i jego otwarcia na Polonię akademicką raczej trudno sobie wyobrazić wyjście uniwersytetu z obecnego kryzysu i wykorzystania ogromnego potencjału intelektualnego Polaków dla budowy lepszej Polski. Młodzi ludzie, często bez szans na polskich uczelniach, otwartych na „samych swoich” i kultywujących „chów wsobny”, ale zamkniętych na „obcych”, opuszczają kraj, aby realizować swoje pasje. Pracują dla dobra innych krajów, ale nie swojej Ojczyzny. Na ogół nie mają zamiaru wracać do Polski, bo tu ich nikt nie chce.”(pełny tekst na moim blogu –Sprawa otwarcia systemu akademickiego na Polonię akademicką).

Pięć lat temu apelowałem do min. Gowina w trakcie prac nad Konstytucją dla Nauki: „Zachęcenie – przez ministra – Polonii akademickiej do wzięcia udziału w konkursie na opracowanie założeń do ustawy mogłoby stanowić pożądany krok na drodze do reformowania systemu akademickiego w Polsce.” Nic z tego, mimo że Polskę opuściło ok. 30 % populacji akademickiej – o czym informował minister- nie stworzono żadnego zespołu z polskiej diaspory akademickiej do prac nad ustawą. W konsekwencji nie dokonano w polskim systemie akademickim należytych zmian, aby ten potencjał wykorzystać dla dobra Polski.

Często podnoszony czynnik finansowy, jako przyczyna emigracji i niechęci do powrotu, nie do końca jest zasadny. Przyczyny są przede wszystkim systemowe i dotyczą także „emigrantów” wewnętrznych, pozostających w Polsce, lecz poza systemem akademickim. Powrotów naukowców na większą skalę nie spowodowała Narodowa Agencja Wymiany Akademickiej, co było do przewidzenia, bo ich ‘lądowanie’ w kraju nie zostało należycie zabezpieczone.

Zdaje sobie z tego sprawę zespół Strategy & Future dr Jacka Bartosiaka, który w symulowanym przemówieniu dla premiera na Wawelu, z okazji Święta Polonii, zaproponował pakiet ustaw „Prawo do powrotu”, obejmujący również domenę akademicka. Przewiduje on utworzenie w Polsce dwóch nowych uniwersytetów i dwóch politechnik, ale z kadrą złożoną – na początku ich funkcjonowania – wyłączenie z imigrantów. Ta kadra, bez nadzoru polityków (!) sama ma opracować statut i zasady funkcjonowania uczelni. W projekcie podkreśla się: „Niezmiernie ważne jest, aby dotychczasowa kadra naukowa z kraju ani jacykolwiek politycy nie mogli przez określony czas brać udziału w powstawaniu nowych ośrodków naukowych”. Bez nowej kultury funkcjonowania, nauka uprawiana w Polsce nie ma szans na zmniejszenie dystansu do zagranicznych ośrodków, a gospodarka nie doczeka się owocnej współpracy z uczelniami.

Jest oczywiste, że taki pomysł modernizacji domeny akademickiej spowoduje stany lękowe i protesty środowiska akademickiego w obronie status quo. Ale czy władza zdecyduje się na konfrontację z taką spodziewaną postawą środowiska? Trzeba mieć jednak na uwadze, że bez spełnienia dezyderatu: „Akademicy! Wracajcie do Polski!” o wydostaniu się z obecnego gnicia domeny akademickiej nie ma co nawet marzyć.

Tekst opublikowany w tygodniku Gazeta Polska 19 maja 2021 r.

Brak głosów