NIESTETY WOJNA TO KONIECZNOŚĆ

Obrazek użytkownika jazgdyni
Idee

 

 

Życie to nieustanna walka. Ta codzienna, o lepsze jutro, i ta trwająca całe życie, by zdobyć zamierzone cele.

Krótkie są chwile, kiedy przestajemy walczyć.

 

 

 

Wiele przysłów, przekazów historycznych, czy tzw. mądrości ludowych pomaga nam w życiu, głównie by wyjaśniać to, czego nam się nie chce przemyśleć, albo usprawiedliwiać nasze marne poczynania. Koniec końców, przestajemy o tych "mądrościach" myśleć poważnie. A może wtedy coś nam umyka?

 

Znamy to dobrze, bo powtarzane jest przez wszelakie władze, nachalne propagandy i ideologów od siedmiu boleści. To:

 

WALCZYMY O POKÓJ!

 

Co za absurd! Ktoś się nad tym zastanawiał?

Walczymy – czyli bitwa... czyli wojna.

By mieć pokój trzeba jeszcze wojować. A później trzeba jeszcze go bronić. I by go bronić, trzeba się uzbrajać. Bo dla utrzymania pokoju, najlepiej jest być uzbrojonym po zęby.

CHCESZ POKOJU? SZYKUJ SIĘ DO WOJNY. SI VIS PACEM, PARA BELLUM .

Te mądre słowa, tak obecnie bardzo nadużywane przez polskich polityków, wypowiedział w swoim dziele o sztuce wojennej, rzymski myśliciel i historyk Wegecjusz w IV w. n.e. Czyli ja tu nic nowego nie wymyślam. Wojna nierozerwalnie jest związana z pokojem. To kwestia bezdyskusyjna.

 

Mimo tego robimy wszystko, by uniknąć wojen, odrzucając pewnik, że w życiu każdej ludzkiej społeczności wojny są nieuniknione.

A może nawet konieczne?

Gdy popatrzymy chłodnym okiem na wiek XX i obecne początki XXI, to zauważymy, że te najpotężniejsze, najstraszniejsze wojny historii ludzkości, niosły za sobą wielki przełom – nowy ład, nowy porządek, a co chyba najważniejsze – postęp i przełom nie tylko technologiczny i naukowy, ale także kulturowy i społeczny.

 

Co nam przyniesie czas, gdy wreszcie wojna na Ukrainie się zakończy pokonaniem Rosji?

Wielu z nas czuje instynktownie, że będą wielkie zmiany; może nawet największe zmiany cywilizacyjne w historii ludzkości.

Zacznie się jak zwykle w Europie, a potem rozleje się na cały świat.

A jak pokazują ostatnie dziesięciolecia, dodam, dziesięciolecia pokoju, wytworzyło się mnóstwo patologii, degeneracji i niesprawiedliwości, które właśnie chyba tylko wojna może wyczyścić.

 

 

 

Maczuga, łuk, dzida... Miecz topór, sztylet i armata. A w końcu hipersoniczne rakiety, bojowe satelity, bojowe lasery, czy ogromne wielotonowe bomby zdolne na 100 metrów wbić się w skałę. A wreszcie bomby atomowe i te straszniejsze – wodorowe.

Tysiące takich głowic w rękach potencjalnych przeciwników. Kiedyś się pokłócą i... BUM!!! - nacisną czerwony guzik, odpalą rakiety i życie na Ziemi przestanie istnieć.

 

Wszystko w walce o pokój

 

A może tak właśnie ma być?

Nie jesteśmy po to by gnusnieć w pokoju, w pokoju także obżerać się i tyć, lub przeciwnie – głodwać i cierpieć z pragnienia. Gnuśnieć, kultywować lenistwo, bezmyślność i przyjemności.

 

Jesteśmy stworzeni po to, by ciągle walczyć?

 

Jesteśmy wojownikami. Jesteśmy drapieżni.

 

 

Post scriptum

 

Właśnie przeżywamy klasyczny, dziejowy koniec pewnej epoki. Dokładnie – upadek cywilizacji łacińskiej. Jeszcze nie wiemy, czy przyjmiemy inną z istniejących cywilizacji, czy powstanie coś zupełnie nowego.

Z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że musi zaistnieć coś nowego w ładzie społecznym, bo postęp technologiczny i naukowy jest tak wielki, że nie mieści się w dotychczasowych standardach.

 

Lecz koniec epoki prawie zawsze niesie ze sobą, jak to nasze babcie mówiły – upadek obyczajów. Mamy dobry opis i dużą wiedzę jak to na koniec XIX wieku nastąpił Fin de siècle demonstrując niesłychaną dekadencję i degrengoladę.

Obecnie jest nawet gorzej – dzisiaj rządzi ludzkimi postawami hedonizm. Rozkosz, orgazm i przyjemność to prawdziwy cel życia. Często nawet nieuświadomiony, bo lewacka edukacja zadbała, by nie myśleć, tylko korzystać z życia.

 

Owszem nadal mamy w sobie tę iskrę w duszy – instynkt wojownika. Walka, wojna nas podnieca i nawet się podoba. Oczywiście nikt do tego się nie przyzna.

Jako, że kultywowanie hedonizmu to również unikanie kłopotów i niebezpieczeństw, więc niech te wojny toczą się z dala od nas. Chętnie sobie popatrzymy w tv, siedząc na kanapie.

Walki też lubimy. Nie ma nic tak fajnego jak mordobicia. Ale nie na mojej ulicy! Niech się tłuką na ringu i masakrują w drucianych klatkach. Chętnie sobie popatrzę.

 

 

Może jednak nadejść taki moment, nagły i niespodziewany, że trzeba będzie sobie odpowiedzieć:

Staniesz do walki?

 

 

_______________

 

 

 

 

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (6 głosów)

Komentarze

Wielcy mędrcy ludzkości nieustannie rozmyślali o wojnach.

Wtedy wymyślono i zdefiniowano co to WOJNA SPRAWIEDLIWA.

Za Wikipedią przytaczam w całości [https://pl.wikipedia.org/wiki/Wojna_sprawiedliwa]

Wojna sprawiedliwa (łac. bellum iustum) – koncepcja filozoficzna, według której istnieją wojny słuszne, będące przeciwieństwem wojen agresywnych (niesprawiedliwych).

Pojęcie wojny sprawiedliwej znane jest od starożytności. Pisał o niej Cyceron (106 p.n.e.-43 p.n.e.) oraz św. Augustyn (354-430). Termin ten powszechnie wykorzystywała także polska dyplomacja średniowieczna m.in. dla usprawiedliwienia wojen prowadzonych z zakonem krzyżackim za panowania Władysława II Jagiełły.

W "Saevientibus", jednym z pism z czasu soboru w Konstancji Paweł Włodkowic przytacza za Ostyjskim (Henrykiem de Segusio) sformułowane przez św. Rajmunda z Penyafort warunki wojny sprawiedliwej. Były to:

  • podmiot (osoba wojująca winna nadawać się do walczenia, czyli być osobą świecką, ponieważ duchownemu nie wolno rozlewać krwi z wyjątkiem wypadku nieuniknionej konieczności);
  • przedmiot (odzyskanie bezprawnie utraconej własności lub obrona ojczyzny);
  • przyczyna (chęć osiągnięcia pokoju);
  • duch (wojna nie może być prowadzona z nienawiści, żądzy zemsty ani chciwości, a jedynie z miłości, sprawiedliwości i posłuszeństwa);
  • upoważnienie (może pochodzić jedynie od monarchy, a w wypadku wojny za wiarę – od Kościoła).

Do powyższego wyliczenia Włodkowic dodawał zakaz prowadzenia wojen w dni świąteczne. Św. Tomasz z Akwinu uważał, że "przestrzeganie świąt nie stoi na przeszkodzie czynienia tego, co służy nawet cielesnemu ocaleniu człowieka". Tym samym, jeżeli wystąpiła konieczność, można było toczyć bitwę w dzień święty. Paweł Włodkowic uznał, że takiej konieczności w przypadku działań Krzyżaków nie było. W związku z tym tradycyjne krzyżackie rejzy zaczynające się w dni świąt Najświętszej Marii Panny (Wniebowzięcia i Oczyszczenia) były – zgodnie z tym poglądem – poważnym naruszeniem wiary.

Tomasz z Akwinu wymieniał trzy warunki wojny sprawiedliwej[1]:

  • musi zostać wypowiedziana przez prawowitą władzę publiczną;
  • przyczyna wojny musi być sprawiedliwa;
  • prowadzeniu wojny musi towarzyszyć uczciwa intencja;

Obecny Katechizm Kościoła Katolickiego w punkcie 2309 wymienia cztery warunki wojny sprawiedliwej[2] które wymagają:

  • aby szkoda wyrządzana przez napastnika narodowi lub wspólnocie narodów była długotrwała, poważna i niezaprzeczalna;
  • aby wszystkie pozostałe środki zmierzające do położenia jej kresu okazały się nierealne lub nieskuteczne;
  • aby były uzasadnione warunki powodzenia;
  • aby użycie broni nie pociągnęło za sobą jeszcze poważniejszego zła i zamętu niż zło, które należy usunąć.

Obecnie wymienia się następujące warunki wojny sprawiedliwej:

  • jest to wojna obronna, która stanowi odpowiedź na bezprawną agresję;
  • istnieje realna szansa na jej wygranie;
  • celem ataku nie jest ludność cywilna;
  • przemoc stosuje się tylko w przypadkach uzasadnionych.

Trzeciego warunku nie można spełnić w przypadku wojny nuklearnej, jednak taki odwet można uważać za adekwatny w przypadku, gdy państwo posiadające broń nuklearną zostało zaatakowane taką samą bronią.

Vote up!
4
Vote down!
0

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1648835

Powstało nawet Prawo konfliktów zbrojnych [https://pl.wikipedia.org/wiki/Prawo_konfliktów_zbrojnych]

Tu najważniejsze:

Zakres przedmiotowy[edytuj |

Jego normy określają:

  • sposób wszczynania i kończenia konfliktów zbrojnych;
  • wymogi stawiane członkom sił zbrojnych i ich sytuację prawną;
  • kwestie związane z okupacją nieprzyjacielskiego terytorium;
  • ochronę osób cywilnych w tym ludności nieprzyjacielskiego państwa;
  • formy ochrony chorych i rannych;
  • środki i metody prowadzenia walki;
  • prawne następstwa stanu wojny w sferze stosunków międzynarodowych.

Prawo konfliktów zbrojnych zostało skodyfikowane przede wszystkim w szeregu konwencji genewskich i haskich.

Vote up!
3
Vote down!
0

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1648836