WIrus w koronie
Podobno. w niektórych krajach, lekarze przychodzą do łóżka pacjenta z kwiatami, życząc serdecznie, „wszystkiego najlepszego z okazji dnia urodzin”. Następnie oświadczają, że to już siedemdziesiąte, po czym biorą wtyczkę respiratora do ręki – pyk.
W naszym kraju, tak jak wszystko inne, wirus w koronie roznosi się głównie przez znajomości. Wygląda na to, że przestraszył głównie tych, którym wspomniane znajomości ułatwiły kariery. Właściwie to oni go roznieśli. Tak mówią niektórzy. Dotyczy to akurat nie tylko Polaków, wiadomo – zamożni więcej podróżują.
Dzięki jego, tzn. wirusa, zaangażowaniu, zauważono, budując „tarczę”, że przedsiębiorcy mają zbędne procedury, które można zredukować oraz przepisy, które nie są potrzebne. Wcześniej nikt tego nie widział. Nie wiadomo: czy trzymać kciuki za wirusa, czy za biurokrację? Ciekawe, co jeszcze można zredukować i jest zbędne?
Ratownicy medyczni opowiadają, jak ciężką mają prace – w kombinezonach, że nie mogą nawet się załatwić, zjeść… przez wiele godzin. Wcześniej. wielokrotnie, całymi latami, upominali się o podwyżki. W normalnym kraju, za takie poświęcenie, to pewnie by im zapłacili, a oni – jak w jakiejś telewizji pokazali – dostali kwiatki!? Jak byłem mały, wujek miał krowę i też jej dawałem… bo mi kazali.
A tu poniżej link do artykułu na Onecie, o tym jak ratownicy są wynagradzani, kiedy złapią wirusa.
Ale z drugiej strony, może to być motywacja, żeby tego wirusa nie łapać.
Jakby karać finansowo tych, którzy wirusa złapali, to może byłoby mniej chorych.
Przy testach na koronawirusa stała by kasa fiskalna i kryzys zażegnany.
Gdyby tak wirusa można było skorumpować, to byłoby po sprawie, ale jak na razie nic z tego. No i mamy kwarantannę. Co prawda niejedno sito może się z niej wyśmiać, ale mamy. Jak w styczniu wiadomo było, z uwagi na długi okres inkubacji, że się rozniesie choroba po całym świecie, to u nas wycieczki zagraniczne planowano – bo po Polsce, to już nie wypada jeździć. Nasi eksperci od chorób – utytułowani – sami pojechali, żeby się rozerwać. Teraz wprowadzają restrykcje, że z psem wolno. Co prawda mycie rąk niektórym się przyda, no i pojawiło się mydło tam, gdzie zawsze powinno być, ale... Do niektórych fryzjerów można, jak doniczka w oknie. I trzeba pytać – czy mieszka tu panna Agata? Głos z wewnątrz odpowie – babcia lubi ją tylko jesienią i jest szansa na… no właśnie, na co? Przecież fryzura może zdradzić się sama. Potem śledztwo i, szkoda gadać. Ktoś mi opowiedział swój sen: śniło mu się, że widzi czterech jeźdźców apokalipsy i okazało się, że to byli eksperci. Jeden był od żywienia, drugi od medycyny, trzeci od szczepionek i szeroko rozumianej farmacji, a czwarty, na czarno, to był bankier, który z pozostałymi ściśle współpracował. A ich konie, to biurokracja im załatwiła.
Ciekawa rzecz sama w sobie, że od roku 1796, kiedy to Edward Jenner opracował pierwszą szczepionkę, nie wymyślono innej metody walki z wirusami?! Mamy wiek XXI i szczepienia, choć wielce zasłużone, są nieco archaiczne, do tego jest wokół nich wiele kontrowersji. Jak to możliwe, że nikt nie pokusił się o wymyślenie lepszej metody, bardziej nowoczesnej albo przynajmniej skutecznej? Ten rodzaj zapobiegania chorobie znany był już w starożytności – ale postęp?!
Co się tu postępu czepiać, ma być szczepionka i koniec. Za kilka lat cały cyrk od nowa, bo wirusy się mutują, też są postępowe, nawet bardziej niż medycyna.
Zamiast walki z wirusem, mamy maskaradę i czekamy, Co chwilę nam mówią, że już już i szczyt minie, a potem z górki. Szczyt zachorowań oczywiście. Ten „postęp”, to taka jesień średniowiecza, jak się dobrze przyjrzeć.
Jest metoda związana z korzystania z krwi „ozdrowieńców”, jak ktoś oglądał „Buffy postrach wampirów”, to wie, że fajna, tylko niezbyt wygodna. Ta bezsilność medyczna trochę niepokoi, tyle nagród, stanowisk, całe pokolenia medyków, naukowców i co? Bawimy się w Zorro! Tymczasem ludzie umierają, cierpią, nie wiadomo jak będzie z powikłaniami…
Na przestrzeni wielu dekad wycofano, nie tylko z użytku, ale i z pamięci ludzi wiele takich środków leczenia jak delbeta czy jodyna. Kiedyś się sprawdzały, teraz już nie, bo są „szkodliwe”. Chinina w toniku szkodzi i trzeba ją było zastąpić jakimś benzoesanem czy czymś takim. Antybiotyk musi być syntetyczny albo półsyntetyczny, bo taka moda. Toteż coraz częściej idzie się do lekarza z powodów biurokratycznych, a nie żeby się leczyć. Medycyna jest elementem władzy, jak ktoś czytał „Faraona” to wie, że ten kto leczy naród, ma nad nim kontrolę. Kiedyś Jaruzelski nie wpadł na ten pomysł i zwoływał jakieś WRONY, a jakby pomyślał, zwołałby lekarzy,
Ktoś pomyśli, że to przeciw obecnemu rządowi, ale to nie prawda. Znaczna część świata stanęła na głowie. Wirus w koronie obnażył niemoc i przemoc, jako metody walki z banalną chorobą. Banalność jej wynika z faktu, iż wirusy to nic nowego i należało już dawno nauczyć się je zwalczać – a nie tylko na szczepionkach zarabiać.
Właśnie czytałem, w Radio Zet Zdrowie, że w Brazylii ogłoszono badania leku, mającego 94 procent skuteczności w zwalczaniu koronawirusa.
Oczywiście jest to lek tani, dostępny w aptekach, bezpieczny – można go podawać dzieciom.
Oto fragment:
„To ważne, bo zgodnie z zapewnieniami ministra Marcos Pontesa, lek jest tani, ogólnodostępny i, co ważne, dobrze tolerowany również w dawkach pediatrycznych. Preparat ma niewiele skutków ubocznych i może być stosowany przez większość społeczeństwa.
Więcej: https://zdrowie.radiozet.pl/Medycyna/Wiadomosci/Lek-na-koronawirusa-z-Brazylii.-Minister-nauki-Ma-94-proc.-skutecznosci”
Dziwny kraj, zamiast szukać szczepionki, szukali w aptekach tego, co już jest. To takie nie światowe. Ciekawe, czy WHO, pod jakimś pretekstem, nie zablokuje tych badań?
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 763 odsłony
Komentarze
@Jacek Trzaska
17 Kwietnia, 2020 - 21:00
Z tymi rewelacyjnymi lekami to byłbym bardziej powściągliwy.Praktycznie nie ma dnia gdy nie jesteśmy bombardowani nowymi informacjami o tych "skutecznych" lekach a ich skuteczność trwa w .......mediach zazwyczaj kilka dni do czasu gdy pojawi się coś nowego bardziej rewelacyjnego,
pzdr.
Masz rację, zamieściłem, bo
17 Kwietnia, 2020 - 22:05
Masz rację, zamieściłem, bo akurat przeczytałem i pasował ten news do wpisu. Te 6 brakujących procent, to może być akurat kwintesencja potrzeb, czyli umierający.
Całą notkę napisałem pod wpływem emocji. Mam wysoką hemoglabinę -- na granicy. Chodzi o lepkość krwi. A ponieważ dorobiłem się dwóch stentów w naczyniach wieńcowych, noszenie maski, a mam ich kilka, zwiększy tę hemoglobinę, nie tylko u mnie. Idzie o brak tlenu. No to narażam się na zawał serca lub mózgu w przyszłości. Owszem, czytałem o pozwoleniach lekarskich, tylko teraz dostać się do lekarza... bez gwarancji, że to coś da.
Wszystkiego dobrego
Jacek Trzaska
Jacek Trzaska
Jacek czytaj dokladnie ustawe i nie bij piany niepotrzebnie
18 Kwietnia, 2020 - 04:05
ustawodawca wspanialomyslnie wykluczul od obowiazku noszenia maseczek ludzi majacych problemy z oddychaniem np. asmatykow,alergikow,czy tych co maja problem z oxydcja krwi np.sercowcow czy z choroba krwi i nie potrzeba miec zaswiadczenia tylko wytlumaczyc PISowskim ZOMOwcom ze tak jest,ewntualny mandat to niech se te psy w buty wsadza kazdy Polak ma prawo go odmuwic gdyz to co robia PISowskie psy to dlaszy ciag lamania przez PISdzielcow konstytucji i to nie tych co ta swolocz KODmicka ma na swoich plakatach.
Minister tzw.zdrowia Szumowski odkryl karty.W tej pandemi wirus nie zabije wiecej ludzi jak zwykla grypa,ale tu chodzi o to zeby dopiac plan NWO likwidacji wiekszosc populacji swiata i to ma zrobic przymusowa obowiazkowa zczepionka ,ktora ma nas zmutowac za pomoca zawrtego w niej kodu DNA.Te czlonek Zakonu Maltanskiego nie powinien byc w rzadzie bo on przysiega swojemu mistrzowi ,jesli nie wykona zadania zostaje zlikwidowany tak ze jest to konflikt interesow.
Jacek na wysoki poziom erytrocytow musisz stosowac djete obnizajaca ich produkcje,zeby sie nie sklejaly musza tez posiadac dobra jonizacje - zeby sie odpychaly od siebie a na to jest wiele sposobow jednym nie przebywanie w polu magnetycznym np.G5.Zabezpiecz sie tez STROFANTYNA i pij duzo plynow z solami mineralnymi koniecznie gazowanych CO2.Woda gazowana taka jak kiedys byla z syfonow byla smaczna i zdrowa i dlatego tej wody jest coraz mniej na rynku w Polsce.CO2 to obok telnu to gaz zycia pomaga przyswoic przez hemoglobine wiecej tlenu.Ludzie mieszkajacy na nizinach maja mniejsza tez ilosc hemoglobiny co jest naturalnym sposobem jej obnizenia.
Panie Jacku, wiedza lekarzy na temat...
17 Kwietnia, 2020 - 22:31
...człowieka i jego zdrowia ma się tak jak koronawirus do wszechświata.
Przy założeniu, że każdy człowiek jest inny, jedyny w swoim rodzaju... proszę nie liczyć na postęp i nie wierzyć lekarzom, bo chcą być jak bogowie.
Polecam medycynę św. Hildegardy, która nie tylko jest prawdziwa i skuteczna, bardziej zapobiega chorobom niż leczy i tak wzmacnia system odpornościowy , że organizm sam się leczy.
Pozdrawiam
https://www.hildegarda.pl/
Verita