ETK czyli Ekwiwalentny Trybunał Konstytucyjny
Ludzie w 3RP (dla niewtajemniczonych PRLbis) dzielą się na:
a/motłoch
b/superkastę
Różnic między tymi dwiema grupami ludności jest wiele, ale różnicą fundamentalną jest zakres przysługującej im wolności, co tłumaczy następujące porównanie:
motłochowi wolno tyle, na ile mu pozwoli superkasta, a superkaście wolno wszystko.
Proste? Proste! A jak ktoś tego nie dostrzega, to znaczy, że powinien pójść do lekarza od oczu (to nie ja – to Bareja).
Lekarz od oczu nie pomógł?
Cóż, w takim razie wytłumaczę rzecz całą jak Ryśkowi na święto 6 króli:
motłoch jeśli nie jest bezrobotnym, to (użyjmy konwencji staro hutniczej) dyma do roboty i pierwsze co robi, to podpisuje listę albo odbija tzw. kartę.
To samo robi przy wyjściu, bo jak nie to zjebka (to chyba germanizm, ale nie gwarantuję, bo ja nie jestem z PO).
Kiedy zaś zachoruje, to w dyrdy (archaizm) przynosi L4, bo jak nie, to jw. albo i gorzej.
A jak mu się zamarzy urlop, to najpierw wypełnia wniosek urlopowy, bo gdyby bez takiego wniosku na urlop sobie poszedł – to za pirze i na powietrze świże.
Skąd motłoch o tym wszystkim wie? No jak to skąd:
motłoch ma jedną przynależną mu cechę – w d… nie ma poprzewracane.
A jak to wygląda w przypadku superkasty, czyli takich różnych Biernatów et consortes?
Taki Biernat (albo inny consortes) idzie sobie na wakacje trybunalskie (nie wiem co to znaczy, ale chyba coś podniecającego), nie zawracając sobie wspomnianej d… wypełnianiem jakichś wniosków urlopowych itp bzdetami, bo jest do wyższych celów stworzony (i takichże poborów).
W każdym razie taki Biernat albo inny consortes idzie sobie na wakacje, a jak mu się kontrakt skończy, to idzie do kasy po wypłatę ekwiwalentu za urlop, bo wakacje nie urlop, co każdy za przeproszeniem konstytucjonalista jak nie przyzna, to chmajtnie, a ekwiwalent ten to kwota wystarczająca na kupno nowego Mercedesa (a co!).
Bywa raz na kilka lat (cuda się zdarzają), że naczalstwo się takiemu Biernatowi albo innemu consortesowi zmieni i zapyta o te wakacjo-urlopy bez wniosku wypełnionego skonsumowane i wyśle na urlop bezekwiwalentny w czasie, gdy w kraju nad Wisłą zimno i mokro, to się wtedy taki Biernat (albo inny consortes) stawia i za przeproszeniem pyszczy, dlaczego, jakim prawem itd. itp ?!
No to teraz już państwo wiecie, jaka jest różnica pomiędzy superkaściarzem a motłochem?
Dalej nie?
Uuu…. to znaczy, że kończyliście zreformowane przez Buzka-Balcerowicza gimnazjum i jedyne, do czego się nadajecie, to walczyć w obronie zagrożonej demokracji i niepłaconych alimentów, ale to ostatnio jakoś mniej opłacalne się stało.
----------------------------
Informacja dla Czytelników:
w związku z trollowaniem moich tekstów, nie odpowiadam na żadne komentarze.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1623 odsłony
Komentarze
Motloch musi jeszcze w
14 Stycznia, 2017 - 19:12
Motloch musi jeszcze w określonym terminie wybrać urlop za poprzedni rok.