Dyplomacja kurczakowo-wołowinowa, czyli Pax Sinica!

Obrazek użytkownika Fedorowicz Ewaryst
Blog


Miło mieć rację, zwłaszcza w kwestiach fundamentalnych, a taką jest istnienie bądź nieistnienie znacznej części globu, gdyż tylko taki może być rezultat wojny pomiędzy mocarstwem schodzącym USA i wschodzącym – Chinami.

Kiedy puentowałem napisany 11 miesięcy temu tekst „Jedwabny Szlak czyli Pax Sinica”, napisałem, że „po efektownym poszpanowaniu dwóch Wielkich Przeciwników, skończy się na jakimś spokojnym obrysowaniu nowych granic stref wpływów, bo świat „jednobiegunowy”, z jednym tylko supermocarstwem, do roli którego USA się po implozji Związku Sowieckiego przyzwyczaiły, odchodzi w przeszłość.”

No i gdzieś w dalekim tle królującego w tzw. mediach bełkotu Schetynów, Grabców i innych Grupińskich, ]]>wielcy tego świata dogadali się i to szybko]]>, bo raptem w ciągu miesiąca od rozpoczęcia negocjacji.

I to nieistotne, że jakieś chińskie gotowane kurczaki zostały wpuszczone do USA, a amerykańska wołowina do Chin, bo kiedy Nixon postanowił nawiązać relacje z komunistycznymi Chinami, wysłał tam swoją reprezentację w stołowym tenisie, co położyło kres trwającej 22 lata wzajemnej izolacji.
OK, do USA wchodzą chińskie banki w zamian za wejście do Chin oraganizacji kart płatniczych, ale to i tak nic w związku z kwestią (dla mnie przynajmniej) najważniejszą:

wojny (przez czas jakiś) nie będzie!

A właśnie: ktoś zwrócił uwagę na drobiazg, czyli na to, że z wielkiej defilady jankeskiej floty wojennej u wybrzeży Korei Północnej i atomowych pogróżek nie spadł nawet, przysłowiowy mały deszcz?
Albo na wczorajsze pekińskie przemówienie pragmatyka Putina, który ]]>podziękował Chinom za inicjatywę "Pasa i Szlaku"]]> podsumowując swoje wystąpienie stwierdzeniem: "Jesteśmy winni rodzinom na całym świecie, by czuły się bezpiecznie". ?

A że przy okazji wizyty premier Szydło jest szansa, jak wspomniałem, na powodzenie chińskich planów zrobienia z 3RP globalnej bocznicy kolejowej zakończonej takąż, globalną rampą, to tym lepiej.

No to teraz czas na wspominany tekst wyjaśniający co, jak i dlaczego:

------------

Jedwabny Szlak czyli Pax Sinica.

 

Kraje nieduże i do tego niefartownie położone, jak nie przymierzając Polska, mają w dzisiejszym przyjaznym świecie do wyboru dwie opcje:

dobrze się podczepić – albo zostać zniszczonym.

Owszem, jest też opcja którą od 2004 ćwiczy 3RP, która to opcja nosi nazwę „podczepić się źle”, ale to wina tych podczepiających, którzy sami już dawno się wygodnie (tylko) dla siebie UBezpieczyli.

Ale dziś, w obliczu gnijącej UE na stole (w razie niefartu – sekcyjnym) leżą oferty dwie:

1. USA oferują nam udział w globalnej destrukcji – no bo przecież tylko „wolne media” ze swoim zestawem „komercyjnie niepokornych” (moje!) dziennikarzy mogą udawać, że to nie USA rozwaliły Irak, Libię, a teraz rozwalają Syrię i ciągle im mało.

2. Chiny oferują nam z kolei udział w globalnej konstrukcji (Nowy Jedwabny Szlak to projekt integracyjny swoim rozmachem zapierający dech w piersiach i będący czymś w rodzaju chińskiego pivot’a „na Atlantyk”).

Owszem, i jedni i drudzy oferują nam tę partycypację na nierównych warunkach, ale Chiny przynajmniej nie traktują nas jak mięso armatnie i nabywcę kosztującego miliardy szmelcu (stare Patrioty, używane F16 czy samopsujące się Dreamlinery)

Ktoś niedoinformowany (albo zadaniowany) krzyknie:

ale najważniejsze jest bezpieczeństwo!

Dokładnie tak:

jak by to nieprawdopodobnie nie zabrzmiało, tylko Chiny są w stanie metodą niemilitarną wymusić na Rosji podporządkowanie się korzystnemu dla wszystkich wspólników przedsięwzięciu.

I to pobrzękując nie szabelką, a pełnym mieszkiem, a jak kto archaicznych metafor nie lubi, to szeleszcząc banknotami.

Mowa chińska będzie krótka:

Ruki pa szwam”, bo tu jest taki interes do zrobienia, że nam rosyjscy sąsiedzi „nie mieszajtie”. Zarobią wszyscy – od Pacyfiku po Atlantyk, ale ma być na całej trasie „ład i porządek”, ale tą razą w wersji Pax Sinica.

Czy Nowy Jedwabny Szlak szlag może trafić?

Może – ale to by oznaczało globalny konflikt jankesko-chiński, do którego USA niespecjalnie się kryjąc szykują, ale ponieważ Chińczycy się szykują też i to szybciej, jest szansa, że po efektownym poszpanowaniu dwóch Wielkich Przeciwników, skończy się na jakimś spokojnym obrysowaniu nowych granic stref wpływów, bo świat „jednobiegunowy”, z jednym tylko supermocarstwem, do roli którego USA się po implozji Związku Sowieckiego przyzwyczaiły, odchodzi w przeszłość.

I dobrze, bo jednobiegunowość z definicji oznacza niestabilność, a nic gorszego, niż zostać przywalonym przez walącego się kolosa.

No, to trzymamy kciuki za powodzenie chińskich planów zrobienia z 3RP globalnej bocznicy kolejowej zakończonej takąż, globalną rampą!

20/06/2016

------------------------

 

]]>http://niezalezna.pl/98634-chiny-i-usa-zawarly-porozumienie-ws-handlu]]>

]]>http://wiadomosci.wp.pl/putin-nie-rozwiazemy-problemow-taka-logika-6122422138562689a]]>

http://niepoprawni.pl/blog/fedorowicz-ewaryst/jedwabny-szlak-czyli-pax-sinica

---------

Informacja dla Czytelników:

w związku z trollowaniem moich tekstów,  nie odpowiadam na żadne komentarze.

 

Twoja ocena: Brak Średnia: 4.3 (4 głosy)

Komentarze

Stąd oczywiście taka szybka reakcja na tworzący się nawy jedwabny szlak naszych niezawodnych aliantów. Przecież pojawienie się na polskiej ziemi oddziałów niezwyciężonej armii amerykańskiej ma służyć niczemu innemu, jak tylko bezinteresownej obronie naszego kraju przed zakusami naszych sąsiadów. 

Jeśli czegokolwiek będą bronić wojska amerykańskie w Polsce, to tego co nam rozszabrowano przez ponad ćwierć wieku trwającego transformacyjnego przewału na niespotykaną skalę, innymi słowy tego, co znalazło się w obcych rękach. A czyich, to nie muszę chyba mówić!

Znakomity tekst!

Pozdrawiam 

Vote up!
2
Vote down!
0

jan patmo

#1539768