Bałkany dryfują na lewo - w kierunku Rosji
W listopadzie i grudniu ekscytujemy się głównie rocznicami oraz manifestacjami. Nie zwracamy natomiast uwagi na to, co dzieje się na południe od naszych granic. Do tego stopnia, że nawet wizyta Orbana w Polsce i jego spotkanie z Jarosławem Kaczyńskim, a także rozmowy premiera Czech z panią premier Beatą Szydło w Wiśle zostaly przemilczane. O ile jednak mogą one świadczyć o dobrych stosunkach z bliższymi sąsiadami, to dalej na południe dzieją się już rzeczy niepokojące.
W połowie listopada 2016 w Bułgarii i Mołdawii odbyła się druga tura wyborów prezydenckich. W jej wyniku, jak pisze portal Polskieradio.pl:
"Mołdawianie i Bułgarzy wybrali w ostatnim czasie prezydentów swoich krajów. W pierwszym z nich zwyciężył Igor Dodon, przewodniczący Partii Socjalistów. Prezydentem Bułgarii został z kolei Rumen Radew z Bułgarskiej Partii Socjalistycznej.(...)
Adam Balcer wyjaśniał, że choć w społeczeństwie bułgarskim sympatia do Rosji jest zakorzeniona, to panuje przekonanie, że „Panu Bogu świeczka, a diabłu ogarek”. Nawet, jeśli politycy w tym kraju mają niejednoznaczny stosunek np. do sankcji wobec Rosji, to podkreślają przynależność do Unii i NATO. Zdaniem gościa bardziej niejednoznaczny jest przypadek Mołdawii, dotyczy bowiem kwestii tożsamości narodowej. – Większość Mołdawian uznaje Putina za męża stanu. Większość z nich byłaby za Unią Euroazjatycką. Jest dyskusja czy jesteśmy Mołdawianami czy Rumunami, mamy starcie cerkwi rumuńskiej i rosyjskiej – mówił." {TUTAJ }.
Nie ulega jednak wątpliwości, że w obu krajach wygrała opcja lewicowa i prorosyjska. W niedzielę, 11.12.2016, wybory parlamentarne w Rumunii wygrała lewica. Według Wp.pl {TUTAJ }:
"Postkomunistyczna Partia Socjaldemokratyczna (PSD) zwyciężyła w niedzielnych wyborach parlamentarnych w Rumunii, uzyskując ok. 45 proc. głosów - wynika z sondaży exit polls. Na drugim miejscu jest centroprawicowa Partia Narodowo-Liberalna (PNL) z 20-21 proc.".
Stało się tak mimo tego, że rząd Victora Ponty z PSD podał się rok temu do dymisji po serii demonstracji spowodowanych korupcją i tragiczną katastrofą w nocnym klubie [64 ofiary]. Lewicowe tendencje przeważyły. Można też przypomnieć wrześniowe wybory w Chorwacji, które również wygrała socjaldemokracja. Tylko w Serbii [w kwietniu 2016] wygrali konserwatyści i moga rządzić samodzielnie.
Wyniki ostatnich wyborów w Bułgarii, Mołdawii oraz Rumunii ucieszyły zapewne Putina.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1690 odsłon
Komentarze
samo się nie wygrało
15 Grudnia, 2016 - 12:50
To efekt mrówczej pracy agentury. Kagiebowcy nie mogą zostawić spraw na żywioł - muszą pomagać nieco politykom reprezentującym miłą jej opcję. Niekoniecznie muszą być to politycy lewicowi. Wnikliwi analitycy zauważyli, przechylanie się wahadełka sympatii społecznych na prawo, i inwestują w ten segment sceny politycznej. Będziemy świadkami starcia się 2 polityków proradzieckich - prawicowych w wyborach prezydenta Francji. Tam już w pełni osiągnięto efekt tzw. "demokratury". Tak brytyjski sowietolog Ch. Story nazwał system "demokracji kontrolowanej" tworzony przez obecne służby rosyjskie. Mogą być ostre kampanie wyborcze i bezkompromisowa walka między kandydatami, ale obojętnie kto wygra, zawsze wygrywa KGB, bo wszyscy kandydaci są jej nominatami. Mieliśmy taką sytuację podczas pierwszych wolnych wyborów w PRL - wyborów władz Solidarności. Można było wybierać między TW "Bolkiem", a TW "Świętym" (wygrał "Bolek").
Ten materiał powinien obejrzeć każdy: www.youtube.com/watch?v=9u8SzoS6PTA
Leopold