I co o tym myśleć?

Obrazek użytkownika brian
Kraj

 

 Kto chce, pamięta  jak pisałem o znajomej hinduskiej rodzinie.

 Widziałem ich rok temu, potem wiele razy nim odezwaliśmy się do siebie.

 Na jakiej zasadzie tu funkcjonują, nie pytałem.

 Poza tym mój angielski jak i ich to raczej pidgin:)

 Niemniej widuję, nie narzucam się, nie chcę rozmawiać na siłę.

 W sobotę spotykam ją jak z synkiem prowadzonym za rączkę wychodzi ze sklepu.

 Jest w widocznej ciąży.

 Hi, you are pregnat?

 Pokiwała głową.

 You know, in Poland is a law of blood.

 Ona: we want be here.

 I coś co mnie zatkało.

 We want be Poles.

 What?

 Cemy Polakami b, byyś.

 Słyszę, uczy się, pytam dalej.

 Dlaczego?

 Normal kłraj, ludszije.

 Hindusi? Ukraińcy? Muslimy? Afrikans?

 Zdziwienie i oburzenie.

 What??? Pou- la- tsy!!!

 A nie Polacy? Inni?

 Gandaaa, karaaab!( Z wściekłością. )

 I wish you, son, husband and( Tu pokazałem na brzuch. ) happeness. Uśmiechnęła się.

 Obustronny hinduski gest pożegnania. Poszli.

 Sprawdziłem tamte słowa, wiecie, mam problem z pamięcią ale też smartfon w kieszeni.

 Zapisałem w notatniku.

 Powiedziała:brudni, źli.

 Jak chcą zdobyć obywatelstwo? Nie wiem. Ale chyba nie chcą również trzymać się swych ziomków.

 Czy w ich wypadku sprawdziło się to że za granicą z jednych wychodzi to co najgorsze a z innych na odwrót?

 Zauważcie, powiedziała co myśli o ludziach. Nie ogólnie. Co o Polakach, co o tych niby takich jak ona sama.

 To też ważne.

 I co wy na to?

 Ilustracja- Hinduska w ciąży. Tam. W Indiach. Mimo biedy. Może braku perspektyw.

 Chcą mieć dzieci.

 A Polacy? Tutaj? Na co czekają? Na dalsze medialne ogłupianie?

 

 

 

 

Twoja ocena: Brak Średnia: 3.5 (3 głosy)