Teatrzyk z zupą szczawiową zamiast rzetelnej pracy

Obrazek użytkownika antysalon
Kraj

Premier Donald Tusk oraz jemu... właściwi!, zaniedbując ostrzeżenia kryzysowo-meteorologiczne płynące z : KE, nie tylko od sąsiadów ( m.in. od premiera Czech) oraz polskiego IMiGW dosłownie PRZESPAŁ co najmniej kilka dni ( od 10 do 14 września), doprowadził do kumulacji zagrożenia powodziowego oraz szkód, jakie wyrządziła woda.

D. Tusk zaskoczony ogromem szkód, strat oraz przerażony niezadowoleniem nie tylko samych poszkodowanych, urządził swoisty teatrzyk pod nazwą sztab kryzysowy, lecz także szuka winnych w niezależnych mediach, relacjonujących z terenów zalanych.

Gdy zewsząd napływały ostrzeżenia o nadchodzącym zagrożeniu powodziowym, D. Tusk z A. Bodnarem byli mocno zajęci przygotowywaniem antykonstytucyjnego zamordyzmu; pozbawianiem kilku tysięcy sędziów prawa do orzekania oraz tzw demokracji walczącej.

Mnie to wcale nie dziwi, wszak od lat 16 piszę o Lepkim Systemie Tuska, czyli sposobie, metodzie sprawowania przezeń władzy, czytaj udawania pracy przez tą ekipę.

D. Tusk, to dziadyga, dziadzia-dziadunio! i nie chodzi o jego wiek, wszak w sensie metrykalnym, jego pesel nie powinien być obciążeniem.

Albowiem, to dziadyga w sensie intelektualnym.
Intelektualny ramol!

D. Tusk po prostu nie nadąża, nie ogarnia tego wszystkiego.

Obecny premier jest konceptualną miernotą.

Niewielkie kompetencje maskuje programem zemsty na poprzednikach, złośliwościami, intrygami praz podłymi, nikczemnymi decyzjami podległych, posłusznych prokuratorów oraz wyrokami "nagrzanych" sędziów.

pzdr

p.s.

Przez 16 lat ( 1977-1993) pracy w toruńskiej Elanie mam obraz pracy czterech sztabów kryzysowych; dwóch za komuny ( po grożnych pożarach w 1979 oraz w 1984) oraz byłem członkiem dwóch sztabów ( w 1990 i grozny pożar 1991), gdy byłem już dyrektorem naczelnym.
Pamiętam te sytuacje dość dobrze, w tych sztabach za komuny, były tabuny członków, liczne grono "gadających głów" łącznie z elementami wręcz elementy cyrkowe w wydaniu przdstawicieli tzw aktywu- delegowani z partii oraz sobaczych związków z opzz. Dzisiaj obserwując ten teatrzyk z zupą szczawiową w tle!, przeżywam jakby deja vu.
Potem już w l. 1990-91 z definicji byliśmy wolni od teatrzyku z przeszłości; czyli mały decyzyjny zespól i tylko mądra ciężka praca, (albowiem człowiek stworzony jest do mądrej !, a jeno wół i traktor do ciężkiej).
Z tyłu głowy mieliśmy to, że od od rzetelnej oceny zdarzenia oraz wybór środków krotko i długookresowych zależy los nie tylko ponad 7000 naszych
pracowników, lecz także w rachunku ciągnionym ich rodzin oraz nasi kooperanci.
Dzisiaj, gdy obejrzałem w tv republika te tzw sztaby, to nasuwa się tylko jeden wniosek ...dobrego kija i pogonić tę menażerię urządzająca sobie kosztowny pr z zastrzeżeniem, że zostawić dosłownie tych kilka sensownych osób z wiedzą, doświadczeniem i wyobrażnia.
Reszta...won! nieważne gdzie, ale won!
Za Don, albo z Odrę i Nysę Łużycką.

Boże! nigdy nie chciałbym aby moje mienie , moje bezpieczeństwo a także mojej rodziny było zależne od takich jak Donald Tusk.

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (5 głosów)

Komentarze

Jeśli premier Tusk i jego ministrowie coś zaniedbali w sprawie katastrofy powodzi, to dać przyrodzie prewencyjnie po pysku

(...) Pogoda, nawet gigantyczne opady, które zapowiadało nadciąganie niżu genueńskiego nad południowo-zachodnią Polskę, to żaden problem dla rządu zajmującego się polowaniem na Prawo i Sprawiedliwość oraz Suwerenną Polskę. Pierwsze zadanie to było „przewracanie” sprawiedliwości. A w jego ramach zemsta, odwet i igrzyska, czyli pokazywanie, jak się przewracacze rozprawiają ze swoimi wrogami, zaczynając to szlachetne zajęcie już o szóstej rano.

Mając historyczną misję „przewracania” premier Tusk i jego ministrowie (może z wyjątkiem Kosiniaka-Kamysza, który coś tam jednak dostrzegł), mieli kompletnie gdzieś prognozy pogody i ostrzeżenia przed kataklizmem. Po 13 grudnia 2023 r. było przecież tak, że premier Tusk wydawał polecenia (w 99,9 proc. dotyczące „przewracania”) i taki Bodnar, Sienkiewicz, Budka czy inny Siemoniak je wykonywali. Jak trzeba było przegiąć, to przeginali. Jak zignorować, to ignorowali. Jak mieć w tym tam, to mieli. Jak rżnąć głupa, to rżnęli. Jak robić ludziom i sobie wodę z mózgu, to robili. I tak to wszystko się kręciło.

Donald Tusk i jego siepacze praworządności mieli gdzieś wszystko to, co nie wiązało się z dorzynaniem, dobijaniem, demolowaniem czy mszczeniem się, bo to opóźniałoby ostateczne przewrócenie praworządności i państwa prawa. (...)

Stanisław Janecki

Za: https://wpolityce.pl/polityka/706731-nie-postraszyli-przyrody-to-tusk-musial-brodzic-w-blocku

Vote up!
4
Vote down!
0

Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.

#1663291

filiżanek, talerzy z mienia zagrabionego nam, Polakom w l. 1939-45, być może nawet przez członków jej rodziny.

pzdr

Vote up!
4
Vote down!
0

antysalon

#1663294

z buta włoskiego

 

za przyciemnionymi szybami

szukał winnego

a soczystego dostał kopa

z buta włoskiego

Vote up!
3
Vote down!
0

jan patmo

#1663293

pzdr

Vote up!
4
Vote down!
0

antysalon

#1663295

Z czuba buta włoskiego

modelu genueńskiego

 

Serdecznie pozdrawiam

Vote up!
2
Vote down!
0

jan patmo

#1663299

słoika zupy z Gdańska do "powodziowej" siedziby Tfuska... i czemu nie wystygła po drodze? ;)

Vote up!
4
Vote down!
0
#1663298

Donek jest miernotą, gdy chodzi o Polskę, polską rację stanu, interes narodowy Polaków. Jest natomiast niezwykle bystrym i  niezawodnym wykonawcą niemieckich zleceń. Tak właśnie działa okupant, wróg.

Vote up!
3
Vote down!
0

solidaruch80

#1663300

życzą sobie jego nadzorcy.

pzdr

Vote up!
3
Vote down!
0

antysalon

#1663301