Moja ( pewnie i nie tylko moja) tęsknotą za Katarzyną ze Sieny- Św Katarzyną Sieneńską

Obrazek użytkownika antysalon
Idee

Bywałem już na NP bezczelnym, ale tym razem będę, nawet jak na antysalona przystało, wyjątkowo ...alternatywnym.

Otóż, jakom świecki szaraczek wyznania rzymskokatolickiego, odważam się na stwierdzenie, że Kościół Powszechny cierpi dzisiaj z wielu powodów; nie tylko prześladowań, lecz co gorsza na coraz liczniejszą grupę heretyków w habitach, sutannach. koloratkach,...

Ba!
Co gorsza, coraz "odważniejsze", a nawet wulgarne są zachowania purpuratów; biskupów, arcybiskupów i kardynałów, którzy na mój rozum i odczucie katolika już zachowują się jak ...lutry, kwestionując tradycję Kościoła, marginalizując kult Maryjny, a nawet akceptując mniej lub bardziej odważnie; werbalnie lub dosadnie-dosłownie-osobiście łamanie celibatu i o zgrozo...sodomię.

To niesamowite wręcz opętanie, akceptacja.
Przymilanie się do głosicieli antycywilizacyjnych, antychrześcijańskich "wynalazków" jest tym zagrożeniem wewnętrznym duż0 grożniejszym, gorszym niż tym płynącym od wieków z zewnątrz.
Śp Benedykt XVI widział to tak, że Kościół od wieków radzi sobie z zagrożeniem zewnętrznym. Ale to, które idzie, nadchodzi od środka jest dużo grożniejsze.
Otóż to.

Tak to widzę.

I dlatego przyszła, naszła mnie taka myśl, jakże przydałaby się dziś nam do pomocy patronka Włoch, współpatronka Europy Św. Katarzyna Sieneńska; dr Kościoła.

Może Ona zreflektowałaby dzisiaj, przywołała do porządku tych wszystkich, którzy demolują Kościół Powszechny w szerokim tego słowa znaczeniu: zanieczyszczają Dom Boży, przymilają się do wielkich tego świata, wypranego z wartości, zdemoralizowanego.

Albowiem siedem wieków wstecz z wielką odwagą oraz troską dostrzegała choroby Kościoła: pogoń za zaszczytami i bogactwem, szukanie ziemskich przyjemności.
Nic nie mogło jej powstrzymać od napominania kapłanów, hierarchów, a nawet papieży, by przestrzegali Bożych przykazań i byli wiarygodnymi pasterzami dla ludu powierzonego ich duchowej opiece.

Skoro tzw historia alternatywna jest teraz w modzie, to pozostaję na tej fali i pozwólmy Św. Katarzynie na to, aby wspomogła nas, szaraczków w troskach, w kłopotach, biedzie-wręcz nędzy moralno-duchowej, jaka toczy nasz Kościół.

A miałaby co robić św Katarzyna, która współczesnych sobie papieży Grzegorza oraz Urbana potrafiła skarcić odważnie i ostro nawet takimi słowy; " Jesteś tak tępy czy głupi, że tego nie widzisz i nie rozumiesz " ( cytuję z pamięci), gdy ci popełniali zwyczajne głupstwa, kompromitujące Stolicę Piotrową.

Taa! tępotą, głupotą, czy czymś gorszym? było nagłośnienie o rzekomej rezygnacji-abdykacji Benedykta XVI z 11 lutego 2013r.
I zapewne Katarzyna ze Sieny zapytałaby, jak to się stało, że korespondentka agencji ANSA w Watykanie Giovanna Chirri, która jako pierwsza dziennikarka w biurze prasowym zrozumiała wypowiedziane po łacinie słowa Benedykta XVI.
Niesamowite! dziennikarka jako pierwsza nie tylko zrozumiała tę skomplikowaną nie tylko co treści, kontekstu oraz umocowania !!!dokumentach formułę- wypowiedż po łacinie i ogłosiła ją świata.

Czyli nie Watykan, nie hierarcha do tego upoważniony, ale seniora Giovanna!

Niesamowite! dziennikarka zadecydowała, zanim uczestnicy zwykłego ( a nie nadzwyczajnego) konsystorza zrozumieli, co wypowiedział Benedykt XVI po łacinie.

Zanim oni, kardynałowie pojęli wypowiedzianą formułę, ona już puściła to w świat.

Potem poszło gładko!, to znaczy wielka mistyfikacja, rozsiewanie informacji o abdykacji Ojca Świętego wbrew znaczeni słów, formule jaką wygłosił na konsystorzu Benedykt XVI.

Katarzyna Sieneńska zapewne skwitowałaby te wypowiedzi purpuratów i innych tak!; jesteście tak tępi czy głupi, czy też jeszcze " gorzej" ( tu mam całą gamę podpowiedzi, dookreśleń, ale ze względów zasadniczych opuszczam je!!), że nie tylko nie zrozumieliście co powiedział Ojciec Święty, lecz co gorsza jakaś pismaczka z ANSY nie tylko uczy was łaciny.
Ba dekretuje, puszcza w świat fałszywkę.

I jak napisała Chirri, tak do dzisiaj, jak te papugi klepią o rzekomej abdykacji Benedykta XVI.

Straszne.

Katarzyna zapewne bardzo by ubolewała nad współczesną nam niewolą Kościoła i smutną sytuacją Ojca Świętego Benedykta, który został zmuszony przez ziemskie, a może heretycko-szatańskie potęgi do opuszczenia Stolicy Piotrowej.

C.d. alternatywnej historii.

Już w pierwszych dniach pontyfikatu Franciszka, skarciłaby go za "dzień dobry" i "smacznego", zamiast słów pozdrowienia "Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus".

A dalej byłoby jeszcze ostrzej.
Jestem pewien, że Św Katarzyna nie pochwaliłaby Franciszka Bergholio za udział w covidowej hecy, za współpracę z wielkimi macherami od szczepionek, who, gats'ami.

A jakby oceniłaby jego zachowanie w trakcie pandemii?, gdy siedział jak mumia przed Najświętszym Sakramentem?
Tu znów przychodzi mi w sukurs historia alternatywna.
"Franciszku! siedziałeś bezmyślnie przed wystawionym Ciałem Chrystusa! Nie ukląkłeś!, nie miałeś siły? nie pochyliłeś głowy!! ale na całowanie butów muzułmanom, to kręgosłup Cię nie bolał!
Na przyklęknięcie, oddanie pokłonu Pani Jasnogórskiej zabrakło sił? czy też woli?
Zaś na oddawanie hołdu, obnoszenie pogańskiego gusła pachomamy, to było Cię stać! miałeś siłę!

Ileż słów reprymendy od Katarzyny ze Sieny musiałby się nasłuchać nie tylko Franciszek.

Także nie tylko purpuraci niemieccy na swym przepełnionym heretyckimi zamysłami antysynodzie, wykoślawiający naukę, tradycje Kościoła!, wspierający łamanie celibatu i sodomię także wśród zdeprawowanych kapłanów.

Ileż czasu musiałaby poświęcić ta dzielna kobieta i jakiego zadać sobie trudu ta włoska tercjarka dominikańska, mistyczka, katolicka święta, doktor Kościoła i patronka Europy, aby przywołać do porządku także tych pomniejszych, niższych w hierarchii!

Cóż by powiedziała, jakie słowa skierowałaby do jezuity J. Martina ( patrona zboków, sodomitów), tak hołubionego przez Franciszka.
" Franciszku! zawsze znajdujesz czas, aby przyjąć O. Martina, ale czego ci zabrakło? czasu? chęci?, aby spotkać się, wysłuchać kardynała Pella, jakże mocno skrzywdzonego, fałszywie oskarżanego przez homolobby!

Otóż to! "Franciszku! dlaczego za mld juanów oddałeś komunistom w Pekinie bardzo wierny podziemny kościół chiński?" "Dlaczego tak trudno Ci przyjąć na audiencji kardynała Josepha Zen", skoro masz czas dla zwolenników aborcji: szatanicy-diablicy_N.Pelosi ( tak od lat zwie ją D. Trump), J. Bidena, Gatsów, buddystów, Rockefellerów, etc.

Zapewne znalazłaby i czas na reprymendę na polski katolicki ugór: poletko dla niewierzących, mocno medialnych rozpolitykowanych księży, leniwych biskupów, kardynała dziękującego oszustce, pomagającej wyłudzać kamienice, a ich mieszkańców wyrzucać na bruk.

Wystarczy zapoznać się, nawet powierzchownie z życiem tej wspaniałej świętej, aby
w wymiarze historii alternatywnej wyobrazić sobie, że tak zwróciłaby się do wielu z nich.
Skoro mogła ostro, bez ogródek do współczesnych jej papieży Urbana czy Grzegorza, to zapewne do tych nadwiślańskich zapewne tak;
" O gęby brewiarzowe! komu się wysługujecie?", nie macie czasu na Liturgię Godzin, ale już od rana zamiast Jutrzni Radia Bzdet, zamiast różańca łżeczerska!"
" Arcybiskupie łódzki! lutrów, nieuznających Maryi Matki Jezusa, spraszasz na otwarcie synodu!" " Jesteś tak tępy? czy głupi?, a może nawet i gorzej?"

Trudno mi sobie wyobrazić, aby św Katarzyna ze Sieny, ta "nieczytata" ( przepraszam za prostackie określenie!) i niepiśmienna kobieta z niby ciemnego średniowiecza ( ileż uniwersytetów wtedy powstało!) doktor Kościoła jest dla nas wskazówką konieczności ciągłego prześwietlania rozumu światłem wiary.
Niby niewykształcona, a jej listy weszły do kanonu włoskich lektur szkolnych jako przykład kwiecistości języka.

Tak więc kończąc mój wpis o jej udziale w historyczno/ alternatywnej misji jakiej się podjęła, nie wyobrażam sobie, aby odpuściła Jasną Górę!
Jestem przekonany, że poza hołdem złożonym Pani Jasnogórskiej nie omieszkałaby przypomnieć współczesnym paulinom, że ich patronem jest Św. Paweł Pierwszy.
Pustelnik.
I zapewne św Katarzyna ze Sieny wcale na miałaby na myśli tego, aby wrócili oni, paulini do żródeł i na pustynię, zdając się na kromkę chleba przynoszoną im przez kruka.

Nie! nie o to chodzi!

Byłoby dobrze, a nawet i lepiej, aby oni- Paulini ( także biskupi diecezjalni, proboszczowie, dominikanie, jezuici, etc) wzięli sobie do serca przekaz nie tylko ojca Augustyna, który także wybrał współczesną pustelnię, gdyż zbyt wiele rzeczy go raziło u współkonfratrów w białych habitach.

Nie o kromkę chleba z gruba omastą chodzi, ale o coś głębszego, ważniejszego idzie.
I zapewne władze Jasnej Góry, a także przeorowie poszczególnych klasztorów doskonale sobie zdają z tego sprawę,

" Jesteście tak tępi? czy tak głupi?"

Czy też jest jeszcze gorzej?

Ja, skromny antysalon ( od zawsze przez małe "a") tylko pytam!
Myślę, że takie pytanie nie tylko mnie zajmują.

A te słowa-pytania (" Jesteś tak tępy, czy tak głupi, że tego nie rozumiesz") wyrwane z kontekstu, a przypisywane Św. Katarzynie Sieneńskiej posłużyły mi do tegoż tekstu w konwencji historii alternatywnej.

pzdr

p.s.

Mam przed sobą tekst Testamentu Benedykta XVI; jakże krótki, prosty, ale głęboki swym przekazem.
Niestety pod datą 11 lutego 2013 r. "...rezygnuje z posługi biskupa Rzymu...."
Ta teza powielana przez niektórych bezwiednie, a często niestety z premedytacją, z zamiarem fałszywa o rezygnacji Ojca Świętego Benedykta XVI z 11 lutego 2013r. mnie dosłownie mierzi.

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (8 głosów)