Andrzej Grajewski pisze o "Gościu Niedzielnym"

Obrazek użytkownika tosz
Kraj

"Wydawnictwo Kurii Metropolitalnej „Gość Niedzielny” z okazji 85-lecia istnienia tygodnika wydaje książkę pt. „Twój głos”. Autorem książki jest Andrzej Grajewski. Opisał historię tygodnika i ludzi z nim związanych. Trafi ona do sprzedaży 21 września w nakładzie 10 tys. egz. Cena nie została jeszcze przez wydawcę ustalona". Tyle „Press”.

Mnie zaskoczyła osoba autora tej monografii "Gościa Niedzielnego".
Grajewski ma wielką znajomość archiwów IPN. Jako zaufany metropolity katowickiego Damiana Zimonia, Grajewski w latach 1999-2000 był nawet przewodniczącym kolegium Instytutu Pamięci Narodowej, a wcześniej – członkiem jego Kolegium.
Ciekawy jest jego życiorys. Grajewski po studiach w 1978 roku rozpoczął pracę w Śląskim Instytucie Naukowym.

Blogger Ollo pisze na Salonie24.pl: "W maju 1981 roku w świat poszła wiadomość o zawiązaniu Katowickiego Forum Partyjnego. Na czele KFP stanął docent Śląskiego Instytutu Naukowego Wsiewołod Wołczew. To nie był Rosjanin, lecz Bułgar: ortodoksyjny komunista o poglądach z epoki stalinowskiej. Kierował od 1979 roku Zakładem Badań Politycznych, który był oczkiem w głowie władz wojewódzkich i I sekretarza KW PZPR tow. Zdzisława Grudnia. Pod okiem Wołczewa szlify zdobywało wielu późniejszych aktywistów. Andrzej Grajewski pracował na etacie asystenta naukowego w jednostce, którą doc. Wołczew kierował. Poniekąd też zrobił karierę.

Grajewski został kombatantem, bo Wołczew wywalił go z pracy, ale nie został internowany w 1981 roku."

Do „Solidarności" wstąpił w 1980 r. Dziesięć lat później został członkiem Komitetu Obywatelskiego przy Lechu Wałęsie. Zasiadał w Komisji Likwidacyjnej RSW. O komisji warto też przeczytać tu.

Grajewski należał do Forum Prawicy Demokratycznej, Ruchu Stu, SKL. Był członkiem kolegium IPN, i jak się okazało konsultantem WSI, ekspertem ds. Rosji i rosyjskich służb specjalnych w Europie Środkowo-Wschodniej, za co w 2007 r. został umieszczony w raporcie z likwidacji WSI jako agent, który miał typować dziennikarzy do współpracy z tymi służbami.

Po ujawnieniu tego faktu, Andrzej Grajewski, wówczas zastępca redaktora naczelnego "Gościa Niedzielnego", zrezygnował z tej funkcji (obecnie jest szefem działu zagranicznego). Zaprzeczył, by to, co o nim napisano w raporcie było prawdą. Dopiero w lutym 2008 r. Jarosław Kaczyński, który wcześniej mówił, że Grajewski "poszedł za daleko" we współpracy z WSI, przyznał, że jego współpraca w WSI nie przynosi mu wstydu, a wręcz odwrotnie.

Jestem ciekaw, czy redaktor Grajewski opisze także Tajnych Współpracowników SB, którzy znaleźli się w „Gościu Niedzielnym”? Chodzi zarówno o księży, jak i osoby świeckie? A może wyda niektórym TW takie samo "świadectwo moralności" jak bp. Wiktorowi Skworcowi, zarejestrowanemu przez Wydział IV SB w Katowicach jako TW "Dąbrowski"?

Czy Grajewski napisał w swojej książce o dziennikarzu Bogdanie Widerze (TW Andrzej, nr ewid. 56772), o ks. Benedykcie Woźnicy (TW Wiedeńczyk, nr. rej. 27754), o TW „Zajączkowskim” - księdzu Romualdowi Rakowi - profesorze teologii, wieloletnim wykładowcy Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego oraz Wyższego Śląskiego Seminarium Duchownego. Ksiądz Rak od 1980 roku był członkiem komisji Episkopatu Polski. Brał udział w posiedzeniu Komitetu Organizacyjnego Pielgrzymki Jana Pawła II do Częstochowy, gdzie omawiano szczegółowy program uroczystości na Jasnej Górze. Zmarł kilka lat temu.

Widera długo miał nadzieję, że jego współpraca z SB nie zostanie ujawniona. A agentem był sprawnym i chociażby z tego tytułu mógł liczyć na to (jak wielu jemu podobnych), że esbek prowadzący TW Andrzeja zniszczy jego teczkę pracy i personalną. Tak się nie stało.

Ppor. Jan Kostępski, starszy inspektor Wydziału IV w raporcie z dnia 24 sierpnia 1988 roku pisze o Widerze:

>>TW Andrzej do współpracy z SB pozyskany został 20 sierpnia 1984 roku. Jako redaktor Gościa Niedzielnego – agendy Kurii Diecezjalnej w Katowicach przekazuje wartościowe informacje pod względem operacyjnym. TW nie jest wynagradzany finansowo, ale jedynie okazjonalnie z okazji urodzin lub imienin upominkiem. […]W związku z wytypowaniem TW „Andrzej” przez Kurię Katowicką na naukę języka niemieckiego do Austrii, wzrośnie jego pozycja w redakcji oraz możliwości operacyjne. W związku z powyższym zwracam się do towarzysza Szefa [szefem Wydziału IV SB w Katowicach był ppłk Waldemar Wiechno – TS] o przyspieszenie wydania paszportu TW ps. „Andrzej”.<<

Bogdan Widera zakończył współpracę z SB dopiero 11 kwietnia 1990 roku! Już po "Okrągłym Stole" i demokratycznych wyborach. Jego oficer prowadzący pisał w ostatnim raporcie:

„W związku z przemianami społecznymi-politycznymi zachodzącymi w kraju TW uznał dalszą współpracę ze Służbą Bezpieczeństwa za bezcelową”.

TW „Andrzej” donosił m.in. na Andrzeja Grajewskiego oraz bpa. Herberta Bednorza, dziennikarzy i pracowników „Gościa Niedzielnego”. Raportował także na swego sąsiada red. Michała Smolorza rozpracowywanego przez SB w ramach SOR „Mercedes”.
Żeby było śmieszniej, to Widera ma status pokrzywdzonego (!) w postępowaniu prowadzonym przez IPN w sprawie bezprawnego zwalniania dziennikarzy w czasie stanu wojennego (tzw. weryfikacja)...
 

 

 

Brak głosów