Rozbitkowie szukający ocalenia Sabiny Sikory
Trudno określić przynależność gatunkową niniejszej książki; jeszcze trudniej zaś poddać ją jakimkolwiek upraszczającym zabiegom interpretacyjnym. — Zwłaszcza gdy zanurzymy się w jej niesamowity język bogato opisujący nie tylko otaczającą naturę, lecz także własne wnętrze narratorki, rozbite i niejednoznaczne, ze wszech miar usiłujące jednak odeprzeć brutalne ataki zastanej rzeczywistości, aby znaleźć w niej swoje własne miejsce. Rozbite, ale nieustannie poszukujące ratunku, ocalenia zarówno siebie, jak i otaczającej natury, pytające się, jak żyć, aby nie zniwelować swego lirycznego usposobienia. Ratunkiem jest drugi człowiek, ocaleniem praca, sztuka zaś stanowi środek i cel integrujący kobietę skrytą z nią samą i z danym jej światem. Danym, lecz nie darowanym, i walkę o to „danie” uwiecznia niniejsze dzieło.
Czas, jaki poświęcimy Rozbitkom szukającym ocalenia, z pewnością nie będzie czasem straconym na próżno i pozwoli do pewnego stopnia zrozumieć tych wszystkich Ikarów, którym poprzedni system (nie)sprawiedliwości społecznej nie tyle, że połamał skrzydła, ale w ogóle uniemożliwiał jakiekolwiek wzniesienie się do lotu; zmaganie się z tą niemożnością, uwikłanie w język epoki „budującego się socjalizmu” to także jedna z cech tej książki oddającej swoisty klimat czasu — raju dla jednych, nielicznych, i piekła dla większości. Tutaj zaś wędrujemy po jego czeluściach ukazujących się niemal w każdym epizodzie, zdumieni, że mimo wszystko udaje się jednak uratować godność, humanizm i pozytywne podejście do człowieka. I na przekór wszystkim przeszkodom wznieść się do lotu.
Posłowie do pracy: Sabina Sikora, Rozbitkowie szukający ocalenia. Wydawnictwo „UNIA”, Katowice 202
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 960 odsłon
Komentarze
wzlatać
12 Lipca, 2014 - 17:02
wzlatać
na skrzydłach polskiej szachownicy
ku podniebnym szlakom wzlatać
a naszą ojczystą ziemię z plugastwa
reką niezłomną równo pozamiatać
Piękne i jakże pocieszające słowa.
Serdecznie pozdrawiam.
jan patmo