Męczeństwo POstęPOwe

Obrazek użytkownika Dixi
Blog

Kiedyś to się trzeba było namęczyć, żeby zostać męczennikiem. Właściwie, trzeba było pokornie dać się umęczyć – ugotować we wrzącym oleju, naszpikować strzałami, rzucić na pożarcie lwom, spłonąć na stosie… Nowoczesny i postępowy męczennik musi tylko o męczeństwie pomyśleć. Ba nawet nie pomyśleć, wystarczy, że p o w i e mediom, iż pomyślał.

Lepiej nawet nie próbować żadnych przedstawień, o czym przekonała się lewicowa święta Blida, bo a nóż pistolet gazowy okaże się jednak niebezpieczny? Przecież wystarczy trochę łez i tusz do rzęs (permanentny makijaż odpada). To wielki postęp technologiczny, co zauważymy, jeśli przypomnimy sobie, że na przykład taka święta dziewica Wilgefortis musiała sobie przez noc zapuścić brodę… To przypomina, że dziewictwo nie jest już wymagane, więc warto też zatroszczyć się, żeby przed męczeństwem użyć trochę życia. Ostatecznie jeśli do samego męczeństwa nie dojdzie, zawsze będzie można pocieszyć się przystojnym „przyjacielem”, romantycznymi wieczorami przy świecach i dobrym winie, wycieczkami na jachtach, poziomkami i…. niezłą gotówką na otarcie łez.

Ze zgrozą przeczytałem w Onecie że Posłanka mogła się zabić? "Agentka weszła z nią do toalety" ( http://wiadomosci.onet.pl/2096994,11,poslanka_mogla_sie_zabic_agentka_weszla_z_nia_do_toalety,item.html n i e mogła, skoro nauczone doświadczeniem z Blidą Służby nie pozwoliły, żeby zaczęła coś kombinować w kibelku. To ja (podobnie jak Wy) milion razy „mogłem się zabić”, bo ze mną do toalety nigdy żadna agentką nie wchodziła (może szkoda?:):):)) ). Widocznie do męczeństwa potrzebne jest też zaplecze polityczne. W partii, która z zasady skupia niewierzących, sprawa jest załatwiona od razu. W partii, która "posiada najwyższe standardy", można jeszcze zostać kozłem ofiarnym.

Tak więc i potencjalne męczennice i agenci potrafiły wyciągnąć wnioski z przykrych doświadczeń. Tylko komentatorzy nie. A może tylko udają?

P.S.
Obrazek: „Męczeństwo świętej Agaty” Sebastiano del Piombo

Brak głosów