Fobiofobia

W krakowskim Towarzystwie Opieki nad Zwierzętami był pies, który pomagał leczyć się z kynofobi. Taki spokojny misio! Pewnego razu zaciągnięto do niego dziewczynę, która panicznie bała się psów i… ten wzór spokoju ją ugryzł.
Wiadomo było, jak zostaną przyjęte reakcje PiS i samego Jarosława Kaczyńskiego na oświadczenie CDU-CSU w sprawie „wypędzonych”. Zarówno Napierdniczaki, jak Tuskowcy odmieniają słowo „fobia” przez wszystkie przypadki. Kaczyński otworzył znów puszkę Pandory.
Podobno wyleciały z niej nieuzasadnione lęki i chorobliwe obawy…
Czyżby?
O ile dobrze pamiętam Prusy były naszym rozbiorcą, a Niemcy napadły na Polskę i okupowały ją brutalnie kilka lat.
Istnieje taka teoria psychologiczna, że kiedy straszy się dziecko, buduje się w ich osobowości Rodzica, kiedy zaś dziecko sparzy się, lun skaleczy samo, rozwija się w jego świadomości Dorosły.
No więc, czy lęk przed agresywnym psem, który już nas ugryzł, jest fobia, czy instynktem samozachowawczym, więc reakcją racjonalną? Rozumiem, że wnuki żołnierzy Wermachtu mogą spać spokojnie, nie wiem jednak, czy spokojne mogą (i muszą) być wnukowie „dzieci Zamojszczyzny)
Owszem, Niemcy są teraz inne, więc nie grozi nam wkroczenie Wermachtu (na razie?), ale przed zwycięstwem (w wolnych wyborach) Niemcy też były zwyczajną, europejską demokracją.
Bardzo więc proszę, żeby nie fundować mi prania mózgu w celu wytworzenia we mnie internacjonalistycznego Rodzica! Ja się nie boję, dostrzegam tylko zagrożenie, a mam powody słuchając już prawie nie zawoalowanych gróźb.
Kaczka ma rację, że nie obchodzi go, czy jesteśmy w fazie wyborów europejskich, bo na próby zmieniania mapy Europy (naszym kosztem), trzeba reagować szybko, zdecydowanie i jasno.
Jeśli CDU i CSU kokietują „wypędzonych”, zwanych dawniej „rewanżystami”, to znaczy, że ich wyborcy i politycy będą mieli skłonność do nowego „drang nach osten”
Ma też Kaczka rację, że silni pozwalają sobie na potrząsanie szabelką tylko wobec słabych, niezdecydowanych i lękliwych. Niemcy pozwalają sobie na tak bezczelne występy, bo rząd Polski jest niekompetentny i słaby, a Tusk poświęci wiele, żeby go sąsiedzi kochali. Być może to on ma patriofobię , czyli boi się patriotyzmu, a nawet podejrzenia o niego.
Strach się bać, co?