A może Donald nie istnieje?

Obrazek użytkownika jasieńko
KawiarNIA

 

Może go nie ma, bo kto z was go widział na żywo? No kto? 
To, że widać go w telewizorze to mało. 
Przecież w ogrodzie zoologicznym w klatce z rzadkimi małpami jest tabliczka z odpowiednim napisem, podaniem gatunku, kraju pochodzenia, i tak dalej, ale... czy to prawda? Tylko nieliczni posiadają odpowiednią wiedzę i mogą to zweryfikować. Dlaczego więc w to wierzyć skoro nas tego nie uczą? 
I tu właśnie pojawia się problem, który wraz z rozwojem cywilizacji nabiera znaczenia – coraz więcej zjawisk, spraw i informacji musimy przyjmować na wiarę. Niby coraz więcej spraw jest wytłumaczalnych i wiara – jako taka - powinna zanikać. A tu... odwrotnie, bo nie uczymy się wszystkiego i nawet nie jesteśmy w stanie się nauczyć, a z drugiej strony... po co. 
Powiadają i piszą niektórzy, że – tu odniosę się do nauki fizyką zwaną – średnia częstotliwość rezonansowa naszego organizmu /przy wzroście 1,8 m/ wynosi 47 – 77 MHz, inni twierdzą, że około 82 MHz i wskazują, że ta wartość odpowiada mniej więcej środkowi zakresu częstotliwości pasma telewizyjnego VHF. W innych materiałach można znaleźć informację, że dla głowy człowieka, zjawiska rezonansu występują przy częstotliwościach 350 – 400 MHz. 
W wyniku Porozumienia Genewskiego GE06 przydzielono Polsce zakres częstotliwości dla telewizji i radiofonii cyfrowej w paśmie 470 – 790 MHz, a po wyłączeniu technologii analogowej w 2013 r. zwolniło się jeszcze pasmo 174 – 230 MHz. 
Odniosę się tylko do tego faktu i nie będę się rozpisywał o innych zjawiskach związanych z występowaniem i propagacją fal elektromagnetycznych. 
I jak twierdzą „ci niektórzy” określona częstotliwość fal oddziałuje na nas ogólnie i na nasze poszczególne organy /w tym na mózgownicę/, może też służyć manipulacji niewerbalnej. 
 
Wróćmy jednak do tytułowego pytania – albo inaczej - do przekazu, które ono niesie. 
Skorzystam tu z pewnej beletrystyki /ISBN 83-85538-65-8/, wprowadzającej określony porządek w materii zwanej kontrolą umysłu ludzkiego. I tak mamy pięć stopni kontroli nad człowiekiem i jego osobowością. 
Pierwszy - każde małe dziecko w pewnym momencie życia odkrywa, że znajduje się pod psychiczną i fizyczną kontrolą rodziców i szybko rozpoznaje przytłaczającą siłę, z którą musi się liczyć. Dziecko poznaje granice, i podobnie jest z człowiekiem dorosłym – odkrywa je sam lub zmuszają go do tego. 
Drugi stopień kontroli i uzależnienia - kontrolowany jest w określonych okolicznościach zmuszony do zaakceptowania faktu, że wszystko co otrzymuje pochodzi od kontrolującego /kontrolujących/. 
Trzeci stopień – uświadomienie sobie tej kontroli i rozpoznanie zależności, powoduje konflikt wewnętrzny i załamanie się wyznawanych wzorców zachowań i reakcji oraz systemu wartości. Dla osoby dorosłej poddanej „praniu mózgu” zmiana wzorców jest niezmiernie bolesna, gdyż stosuje się metody brutalne, czyli metody głębokich zmian emocjonalnych, co prowadzi przeważnie do załamania psychicznego i halucynacji. 
Stosunkowo łatwo można przejść przez to tylko wówczas, gdy kontrolujący potraktuje kontrolowanego łagodnie.
Stopień czwarty to odkrycie, że w całym terrorze sytuacji jest rozwiązanie możliwe do akceptacji i związana z tym ulga, że jednak można jakoś z tym żyć.
Wreszcie stopień piąty to reintegracja systemu wartości i identyfikacja z systemem kontroli oraz stosowanie nowych wzorców behawioralnych w życiu. 
 
Patrząc na ostatnie /niech będzie, bo w pamięci świeżo/ parę lat funkcjonowania Polski można przyjąć, że osiągnęliśmy już ostatni etap. Wygląda na to, że zrobiono to w wersji soft, gdyż większość nawet nie reaguje - co ja gadam - nawet tego nie zauważa.  
Był kiedyś taki reżyser, Walt Disney, który z folii i farby „wyczarował” postać. Postać barwną, popularną i wręcz uwielbianą; to kaczor Donald. 
Był, wszyscy go znali i oglądali, ale właściwie to go nie było – stworzony z wizji i wpuszczony w pamięć ludzką. Istnieje tylko dzięki przekazowi lub pamięci. 
A teraz paralela... 
Jest teraz jakiś reżyser, X... albo Z..., który z etosu i nadziei „wyczarował” postać. Postać bezbarwną, popularną i kiedyś uwielbianą; to Y... też Donald. 
Jest, wszyscy go znają i oglądają, ale właściwie to go nie ma – stworzony z wizji i wpuszczony w pamięć ludzką, istnieje tylko dzięki przekazowi lub pamięci. No czasem dzięki autobusowi, powodzi i meczowi piłkarskiemu. Aaa... i pewna Marysia miała to szczęście. A może to sobowtór, tzn. jakaś chińska podróbka? 
Ja go na żywo nie widziałem, a wy - widzieliście?
To jak ze strachem na wróble; widzisz go i myślisz – obrońca. Tu w pudełeczku, ooo! Przepraszam teraz na ścianie, widzisz Donalda i myślisz – premier. 
Technika stworzyła radio. W jednym miejscu ktoś nagrał słowa, zamienił na impulsy i przesłał czymś czego nie widać, a w dowolnym miejscu przy pomocy innego urządzenia można impulsy odebrać i odtworzyć nagrane gdzieś słowa. Słowa mogą być pozytywne, albo nieść ładunek destrukcji. 
Gąbka ściśnięta, a następnie pozbawiona nacisku powoduje wchłanianie rozlanej wody. Ponownie ściśnięta, tę wodę z siebie „oddaje”. Można w ten sposób wchłaniać i wydalać wodę zimną lub ciepłą, inne płyny, te nieszkodliwe i nawet te żrące. 
 
Telewizor to taka gąbka. Jest w każdym domu i jest coraz większa i piękniejsza. Spece od manipulacji formują odpowiednio wiadomość i przesyłają do tych coraz piękniejszych elementów wyposażenia współczesnego człowieka. 
A spece nie próżnują; oprócz manipulacji przekazem bezpośrednim /dźwiękiem, obrazem/ robią to innymi ścieżkami - również częstotliwością, tak więc mówiąc językiem fizyki rezonujemy jak chcą spece.
Dlatego też pomimo oczywistej oczywistości czyli nieustannego kopania mieszkańcy kraju, Polską zwanego, a teoretycznie istniejącego, tolerują rząd konia, słonia... lub /dopisać adekwatne określenie/. 
Tolerują i liczą na takich co teoretycznie są opozycją, więc czekają, a lata płyną i płyną. 
Dlatego przestańmy się dziwić:  
Stopień czwarty - w terrorze sytuacji jest rozwiązanie możliwe do akceptacji i związana z tym ulga, że jednak można jakoś z tym żyć.
Tak więc jakoś żyjemy. Akceptujemy też wszystko - jak leci i co podsuną. 
Stopień piąty - reintegracja systemu wartości i identyfikacja z systemem kontroli oraz stosowanie nowych wzorców behawioralnych w życiu. 
I nic nam już nie przeszkadza. Obecność Donalda i brak Donalda, lub nawet tylko namiastka Donalda. Donald to już moneta obiegowa. 
Jak to było w tej ekonomii... aha, pieniądz gorszy wypiera pieniądz lepszy. 
Ani się człowiek nie obejrzał jak ta ekonomia nas dopadła w każdym miejscu i gdy nadejdzie „jutro”, będziemy oklaskiwać... nowego Donalda. 
Czy jesteśmy bezzębnym już społeczeństwem? 
Bo z bólem serca i z trudem przechodzi przez gardło słowo – narodem. 
Zęby wyjechały za chlebem?
 
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (5 głosów)

Komentarze

No w końcu wiem skąd się biorą rozmiarowzrosty ( i różnice pomiędzy Polską i Europą) ! Po prostu zastosowano kanały TV !  Im mniejszy kurdupel tym wyższy kanał TV. To dla tego TVN nadawał na wysokich kanałach - dla karłów. Moralnych.  

 

 

 

 

 

Vote up!
3
Vote down!
-1

#1429409

 E-mail syna szejka studiującego w Polsce do ojca.

Drogi tato,
Kraków jest wspaniałym miejscem, ludzie są mili i naprawdę mi się tutaj podoba.
Ale wstydzę się gdy podjeżdżam moim złotym Ferrari pod szkołę, podczas, gdy wszyscy moi nauczyciele i wielu kolegów dojeżdża pociągiem.
Kochający Amir

Drogi synu,

Przestań nas zawstydzać i hańbić naszą rodzinę. Przelałem na twoje konto 500 milionów dolarów i też kup sobie pociąg. Najlepiej Pendolino od Nowaka.
Twój kochający ojciec Abdul Amir I.

Vote up!
5
Vote down!
-1
#1429423

Czy ktoś sobie może wyobrazić opowiedzenie tego subtelnego kawału w knajpie "Sowa & Co." ?! Bo ja nie.

Vote up!
1
Vote down!
0

#1429445

Jutro mają go odwiedzić goście w polskich barwach narodowych.

Vote up!
0
Vote down!
0
#1429493

POD KAMIENICĄ, W KTÓREJ ZAMIESZKUJE.

Vote up!
0
Vote down!
0
#1429495