Wiara poprawnopolityczna (2)
W chrześcijaństwie nic i nikt nie może nikogo zmusić, by w coś wierzył bez względu na głos rozumu.
„Chociaż wiara przewyższa rozum, to jednak nigdy nie może mieć miejsca rzeczywista niezgodność między wiarą i rozumem. Ponieważ ten sam Bóg, który objawia tajemnice i udziela wiary, złożył w ludzkim duchu światło rozumu, nie może przeczyć sobie samemu ani prawda nigdy nie może sprzeciwiać się prawdzie” (Katechizm, 159)
,,Wiara łagiewnicka,, to już wyłączenie rozumu.
To już nie chrześcijaństwo - to Wiara nieodpowiedzialności, Wiara bylejakości, Wiara tych, co chcą przespać życie, Wiara zniewolenia, Wiara zdrajców Boga, Honoru i Ojczyzny, Wiara niewiary w siebie.
To Wiara poprawnopolityczna.
Łagiewniccy w większości śpiewają ,,pobłogosław Ojczyźnie wolnej,, , ale myślą: ,,pobłogosław naszej bezmyślności, pobłogosław naszej naiwności - naiwnej Wierze, naiwnej Nadziei, naiwnej Miłości..., naszemu odmóżdżeniu, naszemu odczłowieczeniu, naszemu konformizmowi,,.
Łagiewniki niestety dezaktualizują i sam śpiew: ,,Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie,, , gdyby tam był wykonany.
Dziś on tak samo jak łagiewnicka modlitwa : ,,Miej miłosierdzie dla nas i nad całym światem,, zachęcałby do drzemki na styl pasożytów i ptaszków niebieskich, co to ,,nie sieją i nie orzą,, , w oczekiwaniu na darmochę, drzemki robactwa, co to woli modlitwę jak pracę, co to mu ,,modlitwy nigdy za wiele,,.
Modlitwa: ,,Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie,, jest piękną chcrześcijańską modlitwą. Nie możemy pozwolić, by ją nam ukradli jacyś ,,łagiewniccy,, poganie.
,,Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie,, jest bowiem modlitwą o ducha, nie o materię. Najpierw o ducha.
,,Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie,, ma swój sens W UZUPEŁNIENIU DO DZIAŁAŃ (w znaczeniu: ,,człowiek strzela, Pan Bóg kule nosi,,), a nie na styl łagiewnicki - modlitwy do pogańskiego boga-czarodzieja oszukańczo upodabnianego do Boga Jedynego.
,,Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie,, ma swój sens w uzupełnieniu do działań WOJOWNIKÓW O SPRAWY NAJWAŻNIEJSZE, jest tak naprawdę modlitwą:
,,NASZEJ WALCE O OJCZYZNĘ WOLNĄ POBŁOGOSŁAW PANIE,,.
,,Naszej walce o Ojczyznę wolną pobłogosław Panie,, to zupełnie ,,nie po łagiewnicku,, - a takie jest naprawdę znaczenie modlitwy: ,,Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie,,.
Religia chrześcijańska, to wiara w Absolut. To dlatego moralność chrześcijańska wyraza to ,,jak byc powinno,,. Tymczasem ,,Wiara łagiewnicka,, to zwykłe chciejstwo w miejsce wiary Bogu,
zwykłe koniunkturalne chciejstwo z przekreśleniem całego dorobku Nauki Bożej,
z przekreśleniem całego dorobku duchowego tych, co walczyli przed nami,
którzy nie cofali się przed heroizmem, a nawet męczeństwem w imię ludzkich wartości wyższego rzędu,
w imię walki o to, JAK BYĆ POWINNO.
,,Wiara łagiewnicka,, , to zwykłe koniunkturalne chciejstwo obliczone na tu i teraz z pominięciem całej służby życiu, z przekreśleniem całej walki o przyszłość - tak sensu przeszłej, jak i przyszłej.
A zamiast niej: ,,Miej miłosierdzie...,,.
Prywatne objawienia siostry Faustyny nie zinterpretowane przez Kościół, jakimiś dziwnymi, korupcyjnymi zabiegami mimo to przez hierarchię Kościoła uznane, oraz nie wiadomo dlaczego dopuszczone do rozpowszechniania bez stosownych komentarzy, są w ,,kościele łagiewnickim,, już pretekstem do uprawiania faktycznego satanizmu.
,,Wiara łagiewnicka,, , jak każda Wiara poprawnopolityczna, to deprawacja podstepna, z ukrycia za autorytetem typu ,,dla dobra,, (nawet i konkretnie wskazanego, np. dla miłosierdzia, które jest dobrym w skutkach, tyle ze dla zasłony celu rzeczywistego, celu anty- temu, co sprawiedliwe, normalne i moralne)
,,Wiara łagiewnicka,, , jak każda Wiara poprawnopolityczna, to praktyczna realizacja zasady makiawelizmu, która głosi, że wszystkie środki, które wiodą do celu, są dozwolone, wszak „cel uświęca środki”.
,,Wiara łagiewnicka,, to faszyzm - jak każdy faszyzm opiera się na autorytecie - tu na autorytecie filozofii siostry Faustyny stawianym przed Nauką Kościoła, przed Słowem Bożym.
Modli się na pozór ,,o miłosierdzie nad całym światem,, , a więc mamy pozór dobra, który zaraz w pył się obraca, gdy uświadomić sobie, że miłosierdzia to potrzebują ci, którzy doznali krzywdy, a nie ci którzy krzywdzą.
W modlitwie ,,łagiewnickiej,, chodzi wprost o akceptację, o tolerancję dla zbrodni popełnianych przez faszystów.
Ta modlitwa jest poprawnopolityczna w sensie zniesienia podziału na dobrych i złych, a w praktyce jest daniem niczym nie ograniczonych, faszystowskich przywilejów ludziom reprezentującym zło.
Na pozór łaczy ludzi, a w rzeczywistości powoduje skrajny i nieprzezwyciężalny ludzkimi siłami podział na ludzi waadzy i ich niewolników.
Podejście ,,łagiewnickie,, tylko ten podział pogłębia.
Modlitwy ,,o miłosierdzie nad całym światem,, Bóg nie wysłucha, bo jest nielogiczna - Bóg zaś jest logiczny. Bóg jest Twórcą logiki. Cała Natura na logice stoi.
To jednak modlitwa ruinująca człowieczeństwo tych, którzy się tą modlitwą modlą - to modlitwa wyznawców szatana, wyznawców wiary w czary.
,,Wiara łagiewnicka,, to Wiara tych grzeszników, którzy się samozwalniają z wejścia na drogę życia cnotliwego, życia stanowiącego fundament naszej sprawiedliwości, stanowiącego fundament naszej zdolności do działan/zaniechań moralnych, a więc fundament naszego życia wspólnotowego.
Cnota to dążenie do tego, co we mnie najlepsze, do świętości.
Wolność, umiarkowanie i roztropność to też cnoty, których nie uczy ,,Wiara łagiewnicka,,. Bo i po co, jak na wszystko ma być lekarstwem: ,,Miej miłosierdzie...,,.
Weżmy na przykład cnoty wiary, nadziei i miłości, które pielęgnujemy po to, by służyły Bogu.
,,Wiara łagiewnicka,, to kpina z tych cnót, to zamiana ich w naiwność i skierowanie ku waadzy, a więc ku swojemu zatraceniu.
Wiara, nadzieja, miłość, - te CNOTY BOŻE, cnoty godności osobowej, uznane jako dane od Boga i dla Boga stawiają nasze postrzeganie świata W PEŁNEJ JASNOŚCI. Doskonale wiemy, gdzie jest nasz wróg, a gdzie sojusznik, co od Boga i Bogu służy.
Na to wszystko przychodzi nienawiść zła, wielka cnota, w której składnikiem jest cnota bezkompromisowości w służbie dobru.
Ta cnota bezkompromisowości uświadamia nam, jako ,,nauczycielka cnót,, , jako ,,ostrzycielka cnót,, , jako ,,cnota, która ma prawo traktować inne cnoty jako NIEDOJRZAŁE,, , czy jak by chcieli filozofowie: ,,nieuporządkowane,, , nie dość spójne w dążeniu do Boga, nie dość nawrócone, nie dość odcięte od zła.
To cnota razi diabła w oczy - ale nie w ,,Wierze łagiewnickiej,, , bo tam jej nie uświadczysz.
Chrześcijanin nie uwierzy w żadną modlitwę związaną z obietnicą, typu: ,,jak się tak będziesz modlił, to otrzymasz za to...,,.
Nie podejmie wezwania do takiej modlitwy, bo to wiara w czary. To zniesienie, wyparcie się całej drogi chrześcijańskiej, uznanie za nieważne całego Pisma Świętego.
Typowa dla ,,Wiary łagiewnickiej,, ,,Koronka do miłosierdzia Bożego,, może być, i dla milionów jest taką modlitwą, takim pogaństwem typu ,,coś za coś,,.
Łagiewniccy nie rozumieją, że modlitwa to rozmowa z Bogiem, to otwieranie się na Naturę Bożą, a nie robienie interesu.
A sugerowanie Bogu (przez modlitwę z ,,obietnicą,,), dla kogo ma być miłosierny, to grzech pychy sięgającej Nieba.
Za modlitwą z ,,obietnicą,, (przypisywaną świetemu, czy Jezusowi) stoi aprobata do wszelkiej życiowej niekonsekwencji i nieodpowiedzialności, nieumiarkowania, pożądań, nałogów, uzależnień i zniewoleń, do odstępstw od prawdy, natury i prawości,
do drogi przestępców i pasożytów, do zaniechania pracy nad sobą, nad swoimi cnotami, nad pracą dla własnej świętości, nad pracą dla dobra - najpierw wspólnego, z ludźmi i grupami ludzi, między którymi Bóg nas ulokował, dla dobra tych z nich, którzy są bardziej potrzebującymi od nas: chorymi, ułomnymi, dotkniętymi nieszczęściami, dziećmi i starcami, świętości osób, które Bóg stawia na naszej drodze, a w drugiej kolejności dla naszego dobra indywidualnego.
Za Koronką stoją zaniedbania dla naszego człowieczeństwa, dla naszych godności: dzieci Bożych i ludzkiej, dla naszych ludzkich wartości wyższego rzędu, zwłaszcza honoru i potriotyzmu, dla naszej sprawiedliwości - zdolności do oddawania każdemu, co mu się należy, w tym demokracji, w tym naszej wspólnotowej równości w prawach i obowiązkach, braterstwa - tej naszej miłości wzajemnej, tej naszej solidarności, a zwłaszcza aktywnego udziału w życiu politycznym.
Zamiast tego wszystkiego i wielu jeszcze innych ludzkich zachowań - magiczne: ,,miej miłosierdzie dla nas,,...
,,Wiara łagiewnicka,, to postawienie na głowie kwestii miłosierdzia.
Miłosierdzie to ma być nasze, a nie dla nas.
Jezus mówiąc ,,Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary (Mt 9:10-13 i powtórnie: Mt 12, 7),, wyraża jakby nowe przymierze: ,,wy będziecie miłosierni, a Ofiarę złożę Ja,,.
Jezus żąda CZYNU !!! Jezus żąda trwania w prawości, Jezus żąda człowieczeństwa, Jezus żąda pracy nad nawracaniem grzeszników.
Składanie wciąż ofiary (modlitwa to forma ofiary), tak jak zachęca ,,Wiara łagiewnicka,, , to uparte mówienie Jezusowi ,,nie,,.
W ogóle Wiara poprawnopolityczna, to uparte mówienie Jezusowi ,,nie,,.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1365 odsłon