List do Syna
Od samego początku byłeś naszym dzieckiem, naszym juniorem, bobasem, kaczorkiem (tak nazwał Cię pan doktor, gdy ujrzał Ciebie na USG). Nie znaliśmy jeszcze Twojej płci, nie wiedzieliśmy jak będziesz wyglądał, jak się uśmiechał, mówił czy płakał.
Wiedzieliśmy jednak, od samego początku, od momentu, gdy byłeś wielkości monety, że jesteś CZŁOWIEKIEM. Tak, człowiekiem, a nie żadną zygotą, płodem czy zarodkiem. Czasami zastanawiam się, który rodzic może powiedzieć o dziecku per „zygota” czy „płód”. Ciarki mnie przechodzą na samą myśl o tym. To nic innego jak odczłowieczanie.
Gdy przeczytasz te słowa będziesz duży i poznasz zapewne mroczne karty z historii, kiedy to ludzi zabijano za ich poglądy, za pochodzenie czy pozycje społeczną. Przed zabiciem nazywano podludźmi, kułakami czy pachołkami imperializmu. Nigdy ludźmi. Odczłowieczamy i poddajemy eksterminacji – jakie to proste. Skoro nie mamy do czynienie z ludźmi, tylko z podludźmi, to wszystko staje się łatwe i nie powoduje dylematów moralnych. O ile łatwiej jest „dokonać aborcji” niż zamordować nienarodzone dziecko? To jest dokładnie tak samo, a o ile lepiej brzmi, nieprawdaż? Gra semantyką widoczna jest gołym okiem.
Teraz jesteś jeszcze mały i śpisz spokojnie w pokoju za ścianą. Odpoczywasz po dniu pełnym wrażeń. Śpij spokojnie, czuwamy nad Tobą. Możesz swobodnie oddychać, poznawać świat i przejść przez życie na swój własny sposób. Pamiętaj jednak proszę o dzieciach, które nie miały okazji tego doświadczyć. Dobranoc.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1500 odsłon
Komentarze
!
31 Października, 2011 - 22:46
Piękne!
Re: List do Syna
31 Października, 2011 - 23:00
Dzięki, w imieniu Tych "które nie miały okazji tego doświadczyć".
Dzięki, w imieniu mordowanych dla wygody, kariery, pieniędzy.
Pozdrawiam
"My nie milczymy, my rośniemy,zmieniamy w siłę gorzki gniew- I płynie w żyłach moc tej ziemi, jak sok w konarach starych drzew" Yuhma