Kryzys im. Edzia i Doncia
- Jak jest po węgiersku „kryzys”?
- EDZIO GIEREK.
Ten żart z początku lat osiemdziesiątych ubiegłego stulecia trzeba przypomnieć wszystkim zwolennikom pomysłu, aby 2013 nazwany był rokiem Gierka. No chyba, że dowcip potraktować śmiertelnie poważnie. W takim przypadku to naprawdę ma sens. Czas też jest odpowiedni. Pamiętam uroczyste otwarcie nowiuśkiej Trasy Łazienkowskiej na przyjazd Breżniewa, a następnie jej remont. Wypisz wymaluj Euro 2012 i tak zwana „przejezdność autostrad na czas trwania imprezy”.
Sekretarz generalny SLD Krzysztof Gawkowski zorganizował na Dworcu Centralnym konferencje prasową, na której zapowiedział aktywny udział lewicowych aktywistów w progierkowskich „iwentach”.
Inicjatywa SLD postawiła na nogi młodzieżówkę PO. Jej działacze wręczyli tym drugim goździki i rajstopy.
Dlaczego o tym piszę? Otóż Edward Gierek zadłużył Polskę na lat 40. Natomiast słynny duet politycznych szansonistów - Donald & Vincent zrobił to samo, ale na lat 140. Długi zaciągnięte przez EG mamy już spłacone, długi wygenerowane przez D&V spłacać pewnie będą również prawnuki członków młodzieżówki PO. Dlatego też platformiana kpina z Edwarda Gierka trąci polityczną schizofrenią. Obie partie powinny pod ramię pójść i świętować własne „sukcesy”.
Miejscem pojednania niech będzie Dworzec Zachodni w Warszawie – wizytówka rządów i Gierka, i Tuska. A może pasy startowe na lotnisku w Modlinie? Idealne miejsce na wspólną manifestację przeciwko Kaczyńskiemu.
Jeśli jedno z rond warszawskich ma otrzymać imię Edwarda Gierka, to jest kilka ślepych ulic, które natychmiast miejscowi włodarze powinni poświęcić np. Sławkowi Nowakowi. Licznik długu powinien nosić nazwę Licznik Fajnego Premiera lub Największy Sukces Donalda, a więc Platformy (NSDaP).
Pamiętaj czytelniku – do sukcesu prawo ma tylko PO i SLD. Nawet jeśli jest to sukces mniemany. Zapomnij o Włoszczowie; zapomnij słowa jej burmistrza Bartłomieja Dorywalskiego - Ta stacja to dla nas okno na świat. Dzięki niej szybko można się stąd dostać do Warszawy, Krakowa, Katowic.
To prawda. Do Warszawy dostać się można szybko, ale wydostać się z niej już nie jest tak łatwo. Zadbała o to HGW. Jej imieniem też należałoby coś nazwać. To coś, co spowodowało zalanie tunelu drugiej nitki metra mogłoby, od dzisiaj choćby, nosić nazwę Ciek Hanki (CHGW).
Ja zachęcam do inicjatyw obywatelskich promujących przedstawicieli naszych elit. Mamy w końcu bardzo wielu wybitnych polityków, których nazwiska powinny być zapisane dla potomności jako nazwy ulic, placów, autostrad, lotnisk, stadionów. Nie wiem tylko jak upamiętnić takiego giganta jak np. Niesiołowski Stefan czy Graś Paweł. Pierwszy mógłby zostać patronem jakiegoś nowoodkrytego żuka gnojarza, a drugi – dozorców w randze ministra.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1877 odsłon
Komentarze
A ja rezerwuję
6 Stycznia, 2013 - 21:21
Athina
przyszły rok anno domini 2014 dla Jaruzelskiego i Breżniewa exequo
Athina