Prof. Witold Kieżun na Pradze Północ

Obrazek użytkownika elig
Kraj

W dniu 15.12.2013 odbyło się spotkanie z profesorem Witoldem Kieżunem w Sali Teatralnej Oratorium przy Bazylice na ul. Kawęczyńskiej na Pradze Północ. Zorganizował je PiS przy patronacie medialnym "Naszego Dziennika".

Profesor pojawił się kilka minut po godz 18:00 i ponad dwieście zebranych osób powitało go owacją na stojąco. Wykład zaszczycił swą obecnością abp. Hoser. Mimo swoich 91 lat Witold Kieżun był w świetnej formie. Powiedział na wstępie, że tematem prelekcji ma być ocena sytuacji gospodarczej Polski, ale on zacznie jednak od historii Powstania Warszawskiego.

Mówił na ten temat przez pół godziny, polemizując z książką Zychowicza "Obłęd44" i powołując się na swój artykuł w "Nowym Dzienniku" p.t. "Powstanie Warszawskie tragedią grecką" / http://www.naszdziennik.pl/wp/6145,powstanie-warszawskie-tragedia-grecka.html /. Stwierdził, że Powstanie musiało wybuchnąć, bo Niemcy postanowili zamienić Warszawę w twierdzę i nakazali 100 tysiącom młodych warszawiaków stawić się do budowy fortyfikacji.

Mieszkańcy Warszawy odmówili wykonania tego rozkazu. Na miejscach zbiórki nie pojawił się prawie nikt. Musiało to pociągnąć za sobą okrutne represje ze strony hitlerowców. Co wiecej wiadomo było, co stało się w Mińsku Litewskim [stolica Białorusi]. Niemcy przekształcili to miasto w twierdzę, wypędzając ludność, przy czym zginęło ok. 40% mieszkańców. Mińsk został zniszczony w 90% wskutek walk. To samo czekałoby Warszawę. Profesor opisywał też swoje własne przeżycia z Powstania. Można o nich przeczytać w Bibula.com / http://www.bibula.com/?p=24997 /.

Odpowiedzialnością za wstrzymanie przez Stalina ofensywy obarczył polskich komunistów, Wandę Wasilewską i Bolesława Bieruta. Stalin podczas rozmów z Mikołajczykiem uzależnił dalszy marsz Armii Czerwonej od ich zgody. Oboje zdecydowanie odmówili. Chcieli od razu rządzić sami. W swoim wykładzie, podobnie jak w Bibula.com Kieżun powiedział jednak, że wstrzymanie ofensywy przez Stalina było tragiczne dla Warszawy, ale zbawienne dla Europy:

"wyhamowanie dotychczasowego szaleńczego wręcz tempa ofensywy antyniemieckiej opóźniło cały wschodni front. Gdyby nie to, Sowieci byliby w Berlinie zapewne w styczniu 1945 r., a nie w maju. To oznacza, że mogliby zakończyć wojnę, dochodząc np. aż do Monachium. A wtedy już nie cofnęliby się. Kontrolowaliby Europę. Roosevelt przystałby na to, bo miałby silnego sojusznika w walce z kolonializmem mocarstw europejskich. A wtedy zapewne do dziś żylibyśmy w PRL. Dlatego można powiedzieć paradoksalnie, że Powstanie uratowało Europę przed komunizmem.".

Profesor omówił potem prosowiecką politykę Roosevelta. Wypowiedź podczas wykładu była taka sama, jak w wywiadzie z 2011 roku / http://purkrapek.blogspot.com/2011/07/traktat-o-sprawnym-przekonywaniu.html /:

"Roosevelt tłumaczył kardynałowi Spellmanowi: „Myśmy podjęli pod koniec 18 wieku walkę z kolonializmem brytyjskim, wywalczyliśmy niepodległość, ale kolonializm brytyjski rozszerzył się na cały świat, mało tego powstał jeszcze kolonializm francuski, holenderski, portugalski, hiszpański. Naszym obowiązkiem, jako pierwszej demokracji, pierwszego kraju, który rozpoczął walkę z kolonializmem, jest doprowadzić tę walkę do końca. Zniszczyć kolonializm, imperializm brytyjski możemy tylko w koalicji z Rosją. (...) Muszę wszystko robić, by z tej wojny Związek Radziecki wyszedł najsilniejszy”.

Dlatego właśnie Roosevelt odrzucił plan Churchilla ataku przez Grecję, Jugosławię.Węgry aż do Polski i wybrał kampanię we Włoszech.

Następnie profesor przeszedł do spraw współczesnej Polski. Opisał swe wrażenia z pracy w Burundi i porównał neokolonializm w Afryce z "transformacją ustrojową" w Polsce. Dowiedzieliśmy się jak wprowadzano plan Sorosa, Sachsa i Balcerowicza. Ta część wykładu pokrywała się z tym, co Witold Kieżun mówił w Klubie Ronina /relacja Blogpress.pl / http://www.blogpress.pl/node/17809 /:

"W 1988 roku do Polski przyjechał George Soros (finansista amerykański pochodzenia węgiersko-żydowskiego) i spotkał się z gen. Wojciechem Jaruzelskim, premierem Mieczysławem Rakowskim oraz z Waldemarem Kuczyńskim (późniejszym doradcą premiera Tadeusza Mazowieckiego).(...) Zadeklarował, że stworzy Fundusz Stefana Batorego i opracuje program dla Polski. W grudniu 1988 roku Biuro Polityczne PZPR jednogłośnie zatwierdziło ustawę Wilczka, która regulowała w sposób liberalny działalność gospodarczą. (...) Kolejnym krokiem było stworzenie nomenklaturowych przedsiębiorstw. Według badań, 62% średnich przedsiębiorstw (od 25 do 100 pracowników) było własnością nomenklatury.

W 1989 roku George Soros przyjechał ponownie do Polski ale tym razem z Jeffreyem Sachsem (...) Sachs po przyjeździe do Polski skontaktował się z Bronisławem Geremkiem, Jackiem Kuroniem oraz Adamem Michnikiem.".

W ten sposób powstał tzw. plan Balcerowicza. Kieżun ocenił go następujaco:

"Jak ten plan się skończył, to Państwo sami wiecie. W ostatniej ocenie OECD na temat perspektywy 60-letniej rozwoju gospodarczego, Polska nigdy nie dojdzie do średniego poziomu europejskiego, bo średnio dochód narodowy będzie wzrastać o 1,9. Myśmy w ten sposób zostali tak samo skolonizowani jak Afryka, jak Burundi, jak Rwanda.".

Podkreślił, że obecnie sytuacja Polski jest bardzo trudna. W dużych przedsiepiorstwach tylko 30% kapitału jest polskie, a w średnich ok. 47%. Nasila się emigracja i spadła dzietność. Polska wymiera. Korupcja jest wszechobecna i konieczne jest usunięcie nieudolnego i skorumpowanego rządu. Za wzór stawial reformy Orbana na Węgrzech.

Prelekcja trwała do 19:40 i potem przyszedł czas na pytania z sali. Co ciekawe, zadawali je głównie ludzie młodzi. Pytano o wszystko, o bankructwo ZUS, które wg profesora nastąpi już za 6-7 lat, o to czy trzeba zmieniać konstytucję /odpowiedź: trzeba zacząć od przestrzegania tej, którą mamy/, o system podatkowy, stosunki polsko-żydowskie, a także o Ruch Narodowy /odpowiedź - konieczna jest jedność prawicy/. Trwało to 40 minut aż do 20:20. Potem zebrani odśpiewali "Dwieście lat niech żyje, żyje nam".

Profesor powiedział, że się postara i zaczął podpisywać swą książkę "Drogi i bezdroża polskich przemian" /którą można było kupić przed salą/. Imprezę filmowała jedna kamera.

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (1 głos)