Trotyl na skrzydle TU-154 w Mandżurii

    Sprawa wyjaśnienia okoliczności tragicznego lotu PLF 101 jest jednym z wiodących tematów w polskiej blogosferze. W sprawie zajęli zdanie naukowcy, politycy, blogerzy tworzący teorie, cała rzesza komentatorów o różnych poglądach na temat tragicznych ostatnich sekund lotu.

    Rzecz jasna pojawili się również prorocy wszelkiego rodzaju i inny nawiedzeni nie wiadomo przez kogo propagujący najróżniejsze teorie fantastyki naukowej, których nawet Stanisław Lem, by nie powstydził się. Było już o tam jak załoga z pasażerami uciekła zamachowcom znajdując schronienie bodajże w Mandżurii, że pasażerowie zostali porwani w tajemniczym hangarze na lotnisku Warszawa Okęcie i samolot TU-154 z Warszawy do Smoleńska nigdy nie odleciał. Oczywiście te prorocze odkrycia powinny być zbadane przez prokuraturę polską. Pojawił się nawet nikomu nieznany inżynier lotnictwa, niwelujący całkowicie prace zespołu parlamentarnego Antoniego Macierewicza. Należałoby tego teorie zbadać, być może są prawdziwe, dlaczego nie ? Jednak pojawia się problem, iż ich twórcy nie mają żadnych poszlak ani argumentów by swoje teorie podeprzeć, oprócz tego, że wszelkie argumenty oponentów są niewiarygodne.

    Można pokosić się o stwierdzenie, że jest to swego rodzaju warcholstwo, którego głównym zadaniem jest szerzenie zamętu w celu otumanienia Czytelników w celu stworzenia wątpliwości czytającego w interesującym go temacie. Jest to typowe zagranie socjologiczne mające na celu podważenie autorytetu poprzez wdrażanie tezy o jego niewiarygodności.

    Idąc dalej oczyma Czytelnika szukającego szczegółów technicznych w blogosferze napotykamy na skrajne rozbieżności typu, że grubość jednego dźwigara w skrzydle samolotu typu TU-154 waha się pomiędzy 2 mm a 12 mm ! Rzecz jasna znajdujemy wiele opracowań potwierdzających oba skrajne wymiary.

    Jak tu więc być mądrym czytając artykuły o bardzo rozbieżnych tezach wzajemnie sobie przeczących ?

     Właśnie o to Drodzy Czytelnicy chodzi ! By, co jest białe, to było czarne. Co jest jasne było ciemne. Cel takowych działań w blogosferze jest oczywisty na przykładzie trotylu, który był w samolocie a nie wybuchł ...

    Wnioski pozostawiam Czytelnikom.