Dzień Świra

    Wchodzę do kiosku i widzę najnowsze wydanie " Newsweek ", oczom nie wierzę Kaczyński w płomieniach i tytuł " Dzień Świra ". Jak złapałem oddech zatrzymując się na półce z dziennikiem " Rzeczpospolita " to myślę sobie " Co to jest ... ", czyżby Kaczyński podpalił Polskę ?

   Niżej pod tym przyciągającym wzrok tytułem przeczytałem, że Gmyz odkrył trotyl a Kaczyński go podpalił. Stoję i patrzę. Kiosk stoi cały, skutków eksplozji nie widzę w zasięgu mego wzroku.

   Nagle mnie olśniło. 11 listopada to jest to. Marsz moherowych o 15-ej. Tak to dobra pora, zaraz ściemnia się to można pod osłoną mroku coś podpalić. W ubiegłym roku spłonął przecież wóź telewizji TVN. Zrozumiałem natychmiast. Znowu te moherowe w białych kominiarkach będą broić i rozrabiać po ciemku.

   Przecież można było puścić moherowych około południa, to wszystkie ich chuligańskie wybryki nagrałyby się elegancko na monitoring miejski, lub byłyby lepsze zdjęcia chuliganów. Wczoraj Policja opublikowała zdjęcia bandytów wszczynających burdy przed meczem Polska - Rosja. Zdjęcia były robione w dzień i doskonale widać twarze chuliganów, jednak do dzisiaj  nie złapano ani jednego.

   Tak więc wystarczyło wejść do kiosku ... po prawdę ...  ( Prawdę Radziecką ).

  Moherowe, nie dajcie się sprowokować !