Tylko osiem lat wystarczyło, żeby to co było nie do pomyślenia stało się oczywistością, a zachowania skandaliczne stały się normą.
Kto wie, może to, jak zachowuje się pewien poseł, którego komentatorzy podejrzewają o odchylenia psychiczne, wynika właśnie stąd, że nie ma dla tego posła i Polaków już od ośmiu lat tego punktu odniesienia jakim był Jan Paweł II?
Nie ma co ukrywać – to co stało się z Polakami w ciągu tych lat jest zdumiewające nie tylko z punktu widzenia polityki, ale też – i to chyba najważniejsze – duchowości.
Wydawało się, że katecheza Jana Pawła II, sam fakt, że tak długo nauczał świat i ten naród wywrze niezatarty wpływ na Polaków. Że w jakiś sposób przeora umysły.
Okazuje się, że jako naród nie wykorzystaliśmy tej wielkiej szansy jaką był ten pontyfikat, że nauki Papieża były przyjmowane nawet nie powierzchownie, ale naskórkowo. Że dominuje, nawet wśród duchowieństwa, podejście sentymentalno-laurkowe.
Polacy przez ponad ćwierć wieku mieli Króla, który przewodził narodowi. Przewodził, a równocześnie Polacy zwolnili się od myślenia i od pracy duchowej. Zupełnie jakby sama obecność JP II w Watykanie, jego istnienie, zwalniało naród od pracy nad przyszłością. Jakby JP II był Atlasem trzymającym świat na ramionach, a Polacy mogą się zająć swoimi drobnymi sprawami. I dotyczy to wszystkich – także Kościoła matki naszej. Czy w ciągu lat pontyfikatu, a zwłaszcza tych ostatnich lat zostało wykształcone przywództwo w Kościele? Przywództwo na lata trudne, nie tylko dlatego, że bez Jana Pawła? Przecież dla każdego było wiadomo, CO nadchodzi? Palikociarnia nie wzięła się znikąd, a każdy kto interesował się sprawami Kościoła w Europie Zachodniej musiał sobie zdawać sprawę, jaki atak nas czeka jak tylko Jan Paweł II zamknie oczy.
A polityka? Czy politycy odwołujący się do „nauki społecznej Kościoła” w ogóle wiedzą co mówią i piszą, używając tych słów? Czy papieska nauka o demokracji bez norm etycznych wyradzającej się w dyktaturę została przez nich w jakikolwiek sposób odczytana i zrozumiana, zwłaszcza w kontekście eurosocjalizmu, który był i jest w strukturach UE? Czy rozumieją czym jest zasada pomocniczości, która istnieje przecież w preambule konstytucji RP, wywiedziona wprost z papieskich encyklik?
Rządzący nie rozumieją, bo działania polityczne partii utrzymującej się już prawie sześć lat u władzy w Polsce nie służą dobru wspólnemu, lecz organizowaniu rzeczywistości dla osiągnięcia celów oligarchicznych. A jest to partia, która przynajmniej w początkowym okresie powoływała się na społeczną naukę Kościoła (a dzisiaj dokumentów programowych PO nie można znaleźć na stronie jej WWW), w dodatku duża część osób jej sprzyjających lub prominentnych pochodzi ze środowiska Klubu Inteligencji Katolickiej, jak chociażby sam urzędujący Prezydent lub niedawny Minister Spraw Wewnętrznych.
I sprawa najważniejsza – dominacja kłamstwa w polskim życiu publicznym. Obecność Jana Pawła II, sam fakt, że obserwował ze Stolicy Piotrowej polskie życie publiczne wpływało mitygująco na to co się w polskich mediach działo – może dlatego, że zbyt ostentacyjne ataki na prawdę (a przecież ich nie brakowało) od razu stawały w wielkim kontraście z tą Postacią w bieli, w oknie watykańskimi ten kontrast powodował, że kłamstwo od razu stawało się zbyt widoczne.
Dzisiejsi pożeracze mózgów już nikogo ani niczego nie muszą się bać, bo nie istnieje w Polsce opinia publiczna i nie ma zewnętrznego punktu odniesienia, a Kościół polski nie ma przywództwa na trudne czasy.
Co zatem, gdy już od ośmiu lat Polacy stoją samotnie wobec Bestii, i wydaje się, że Tamci mogą wszystko?
Po pierwsze: nie stoją samotnie.
Po drugie: główną zasadą Przeciwnika jest narzucenie nam swojego punktu widzenia, żebyśmy przyjęli jego język więc trzeba robić odwrotnie.
Po trzecie:
„Rzekł Piotr:Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego.„ Na to Jezus mu rzekł: „Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem nie objawiły ci tego ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie.„ [Mt 16,13-20]
To co wydarzyło się w ciągu ostatniego miesiąca, wybór papieża Franciszka i to co on robi pokazuje, że wszystko jest możliwe. Że biała Postać w oknie watykańskim wraca, inaczej, ale wraca. I skoro Polacy wrócą do źródeł tego co się stało z nimi po 16.X.1978 roku, jeśli uświadomią sobie co się wtedy stało, gdy usłyszeli wieść z Rzymu – wtedy okaże się, że Bestia jest bezsilna i znika.
+++
6 kwietnia (sobota) br. o godzinie 12 Reduta Dobrego Imienia/Polish League Against Defamation organizuje zgromadzenie publiczne przed siedzibą korespondenta telewizji ZDF w Warszawie, przy ul. Jarosława Dąbrowskiego 58 w celu zaprotestowania przeciwko emisji oszczerczego filmu "Nasze matki, nasi ojcowie" i znieważaniu pamięci żołnierzy Armii Krajowej przez telewizję ZDF. Zażądamy przeprosin ze strony tej telewizji na ręce Światowego Związku Żołnierzy AK.
Jako organizator zapraszam wszystkich, którym jest droga pamięć naszych ojców i dziadów, żołnierzy Armii Krajowej. Zapraszam wszystkich, którzy przeciwstawiają się oszczerstwom i zniewagom, które dotykają Polskę i Polaków. Nie było „polskich obozów śmierci” – były niemieckie obozy śmierci, zbudowane na terenie okupowanej przez Niemców Polski, utworzone i kierowane przez Niemców, w imieniu państwa i narodu niemieckiego. Obozy, w których ginęli obywatele Rzeczpospolitej Polskiej – Polacy, Żydzi, Białorusini, Ukraińcy, Cyganie.
Zapraszam do przystąpienia do Reduty Dobrego Imienia (http://reduta-dobrego-imienia.pl) .
Reduta działa pod egidą Towarzystwa Patriotycznego - fundacji Jana Pietrzaka. Można też lajkować fanpage na FB
Maciej Świrski