Towarzysz SZMACIAK

Obrazek użytkownika kryska
Kraj
Straszny miał dzień towarzysz Szmaciak. Ach, wprost odchodził od rozumu, kiedy uciekać musiał w gaciach ścigany wyzwiskami tłumu. Zewsząd sypały się kamienie, boleśnie bijąc go w siedzenie. Na szczęście było —jak już wiecie — tajemne przejście w komitecie. Jeszcze ze strachu nie ochłonął, a za nim już komitet płonął i płonął w jego gabinecie największy porno-zbiór w powiecie. Wielka to strata! Bo, widzicie, Szmaciak — koneser i esteta — pozycje stamtąd wcielał w życie na licznych schadzkach i baletach. Lecz cóż tam slajdy! Pies je jebał! Grunt, że się z tego sam wygrzebał! Bo na cóż mu tam seks-figury, gdy sam zamieni się w dym bury. Teraz w swej willi siedzi Szmaciak. już w spodniach w prążki, a nie w gaciach, owinął przy tym się szlafrokiem i pije scotch z wiśniowym sokiem. Pije, bo się straszliwie martwi pod kątem własnym i przyszłości ....... Towarzysz SZMACIAK, czyli Stefan Tadeusz Aleksander Bratkowski (ur. 22 listopada 1934 we Wrocławiu) – polski prawnik, dziennikarz, publicysta i pisarz; w latach 1980–1990 prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, w latach 1991–1992 prezes Spółdzielni Wydawniczej „Czytelnik”. W 1949 został członkiem Związku Młodzieży Polskiej. Jesienią 1956 rozwiązał ZMP na UJ. W grudniu tego samego roku zorganizował pierwszy zjazd Rewolucyjnego Związku Młodzieży w Warszawie z udziałem trzech tysięcy delegatów. Od 1956 do 1957 zasiadał w komitecie centralnym Związku Młodzieży Socjalistycznej. W 1954 wstąpił do Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Był członkiem egzekutywy PZPR w Związku Literatów Polskich. Od listopada 1956 pracował w redakcji „Po prostu”, od stycznia 1957 – jako reporter. W 1988 wszedł w skład Komitetu Obywatelskiego przy Lechu Wałęsie. Brał udział w rozmowach Okrągłego Stołu jako członek obrad plenarnych oraz podzespołu ds. stowarzyszeń. Odznaczony przez prezydenta Bronisława Komorowskiego Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski (2011). Towarzysz SZMACIAK Bratkowski ma dzisiaj wroga. Tym wrogiem jest Prawo i Sprawiedliwość i J.kaczynski. Kaczyński jak Hitler Niepokój Bratkowskiego budzą hasła, jakie podczas rocznicy 10 kwietnia pojawiły się na transparentach sympatyków PiS pod Pałacem Prezydenckim. Krytykuje też słowa szefa PiS i jego „raport o stanie państwa”, który zdaniem publicysty „przewiduje utworzenie centralnego ośrodka władzy politycznej w kraju, dokładnie wedle ideałów Benito Mussoliniego i Adolfa Hitlera”. Co to ma wspólnego z demokracją - pyta? Hasło „Polsko, obudź się”, dosłownie wzorując się na haśle Hitlera „Deutschland, erwache”, Niemcy, obudźcie się, jeśli wzorem hitlerowców organizuje fackelzugi, marsze z pochodniami – to czy te analogie mogą nie budzić niepokoju? Ten wódz przywodzi partii zorganizowanej na sposób stricte faszystowski, z pełnią władzy, skupioną tylko w jednym ręku. Czy można tego nie zauważać? I z dziwną jakoś dokładnością przestrzega on zasady Goebbelsa – powoływać się i korzystać z demokracji, dopóki się nie zdobędzie władzy; nie przypadkiem podczas lat jego władzy nigdy nie padły z jego ust słowa takie jak „społeczeństwo obywatelskie” czy „samorząd”. Władzę wedle tego wodza należy centralizować – dokładnie tak, jak chciał i robił to wódz NSDAP - pisze Bratkowski. Stefan Bratkowski: Kaczyński wzoruje się na haśle Hitlera! - Rodzącemu się faszyzmowi trzeba po prostu zagradzać drogę. Nazywać go otwarcie. Nie może być wobec niego żadnej, nawet pozorowanej symetrii - pisze o PiS i prawicowych mediach prezes honorowy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, Stefan Bratkowski. Publicysta w ostrych słowach komentuje ostatnie działania Prawa i Sprawiedliwości, a szczególnie prezesa partii Jarosława Kaczyńskiego. Zdaniem Bratkowskiego ostatnie przemówienie wodza, jak w swoim tekście nazywa Kaczyńskiego, do jego wyznawców w Sali Kongresowej są wymierzone w demokrację. Mało tego, bez większego trudu można udowodnić, że padło tam swoiste wezwanie do wojny domowej - pisze. Towarzysz SZMACIAK nie zostawia w swoim tekście suchej nitki na kilku prawicowych dziennikarzach, którzy całkowicie popierają strategię destabilizacji Państwa według planu Jarosława Kaczyńskiego. Nie poznaję rozsądnych niegdyś, utalentowanych chłopaków – Tomka, Krzysia, Marcina, teraz jakby nie wiedzących, w co grają. Wydają się sobie mocni, zwarci i gotowi. W bardzo niebezpiecznej drużynie gracie, chłopcy - ostrzega Bratkowski. Stefan Bratkowski: Prawica jest jak faszyści. Prezes Kaczyński zorganizował partię na sposób faszystowski "Europejskie formacje faszystowskie (…) były z natury przeciw, nie przedstawiały żadnych programów pozytywnych. (...) Przykro mi, ale zauważcie, Moi Drodzy Chłopcy, to pasuje do Was jak ulał. I żadna przyjemność to stwierdzić. Ale to są cechy uleczalne" - w takich słowach zwraca się do prawicy Stefan Bratkowski, honorowy prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. Zdaniem honorowego prezesa SPD koronnym dowodem na to, że polska prawica ma cechy faszystowskie, jest Prawo i Sprawiedliwość, bo prezes Jarosław Kaczyński zorganizował partię w taki sposób, jak kiedyś robili to faszyści. "Z pełnią władzą w jednym ręku. Partia robi, co chce wódz. Żadnej dyskusji" - stwierdza Bratkowski. Przejawem faszystowskich zapędów PiS miały być także - zdaniem Bratkowskiego - działania wobec Barbary Blidy, operacje z udziałem agenta Tomka oraz marsze z pochodniami. "Fackelzugi, wieczorne marsze z pochodniami, nie tylko starszym pokoleniom kojarzyły się jednoznacznie, a paskudnie" - zwraca uwagę Bratkowski. W redagowanym przez Stefana Bratkowskiego portalu studioopinii.pl znajdujemy tekst podpisany „Jacek Parol”, zaczynający się od takich subtelności: Niewątpliwie przyjdzie kiedyś taki moment w historii, gdy nasz Niedoszły Umiłowany Przywódca Jarosław Kaczyński osieroci ten biedy naród i przejdzie do historii. Poza śmiałymi ideami, które z całą pewnością zostaną spisane w formie biografii „Moje życie” przez nieutulonych w żalu posłów PiS, pozostanie po nim kilka niezapomnianych powiedzeń i bon motów. Mało kto pamięta, że poza „ziemią wolską” i „oczywistą oczywistością”, „zdradą o świcie” i „niebywałą wręcz...”, również określenie „zapateryzm” jest autorstwa Jarosława Kaczyńskiego. Trzeba uczciwie przyznać, że określenie opisujące pewien zbiór zjawisk i proces społeczny jest wyjątkowo udane. Warto również pochylić się bardziej zarówno nad samym zapateryzmem, jako zjawiskiem, jak i nad analogiami między katolicyzmem polskim, a hiszpańskim Zapateryzmem jest oczywiście również każde działanie ograniczające wykorzystanie religii i symboliki religijnej przez PiS i środowiska z lasu smoleńskiego. Zapateryzmem w ustach biskupa Głódzia była zapowiedź ograniczenia liczby kapelanów wojskowych. Zapateryzmem było przeniesienia Krzyża z Krakowskiego Przedmieścia do Kościoła. Zapateryzmem jest próba zniesienia Funduszu Kościelnego na warunkach niewygodnych dla Kościoła. ..... A jak umieli my dla władzy wpoić tu posłuch, respekt, miłość! Do czerwca bieżącego roku żadnych warchołów tu nie było! Więc człowiek rósł i szedł do góry, ukończył studia bez matury, niejedno dostał odznaczenie. I nagle — takie zaskoczenie!” Szmaciak się znowu wkurzył wielce i zaczerwienił się na karku. Że widać było dno w butelce, po „żyto” sięgnął więc do barku. „Żyto” jest ostre. Gdy przez przełyk przeszła mu tego „żyta” struga, Szmaciak się jeszcze bardziej zeźlił i teraz na całego ruga: „Do kurwy nędzy! Wy ciapciaki! Matoły, koły! Wy barany! Do czegośta doprowadzili ten nasz ludowy kraj kochany!....... ]]>http://wsieci.rp.pl/artykul/923251.html]]> Towarzysz SZMACIAK atakuje dziennikarzy i dzieli ich. Są dziennikarze normalni i reszta. To nie są dwie równoprawne strony. Ma się rozumieć towarzysz SZMACIAK nalezy do normalnych. - Traktowanie na równi ludzi, którzy wykonują pracę dziennikarską, i tych, którzy wzywają do obalenia naszego ustroju, dłużej nie ma sensu. Trzeba odsłaniać to, co jest do odsłaniania, a nie robić tego na zasadzie równoprawnych wypowiedzi dwóch stron. To nie są żadne dwie strony. Mam do czynienia z dziennikarstwem przyzwoitym i dziennikarstwem stricte politycznym ludzi walczących o władzę, co więcej - bez żadnego programu, bez żadnych propozycji, co należałoby w tym kraju zrobić. A drugiej strony - mamy charakterystyczne sytuacje, kiedy nie ma w naszej prasie działów popularno-naukowych. Nie ma dziennikarzy popularnonaukowych. W rezultacie nikt się nie orientuje, że kiedy trotyl wybucha, nie zostają po nim resztki ładunku, a zostają ślady posiadania w rękach trotylu. Okazuje się, że brakuje podstawowych informacji. Ulega się mitom, które są naturalnie potrzebne politykom, tylko nie są potrzebne dziennikarzom. - ]]>http://www.polskatimes.pl/artykul/715127,stefan-bratkowski-sa-dziennikar...]]> Zależna niezależna.pl? Stefan Bratkowski: Związki PiS z portalem budzą wątpliwości Z tekstu "Newsweeka" wynika, że prawicowy portal niezależna.pl jest utrzymywany z pieniędzy PiS. To dosyć wątpliwa "niezależność". Stefan Bratkowski: Faktycznie. Ale to nie jest tylko kłopot portalu niezależna.pl, to również problem SKOK-ów. To humbug. Byłem pionierem popularyzacji Kas Stefczyka w minionym ustroju. SKOK-i nie mają z nimi nic wspólnego. Powinno się zbadać związki panów Biereckich z ugrupowaniem Prawa i Sprawiedliwości. Te związki PiS ze SKOK-ami i portalem budzą wątpliwości. To mało pozytywne zjawisko w naszym życiu publicznym. W przypadku dziennikarstwa finansowanie z pieniędzy partii politycznej wyjątkowo godzi w jego wiarygodność. Bez wątpienia. Dziennikarstwo internetowe niczym się nie różni od prasowego. Powinno być przyzwoite i niezależne. Ta informacja bardziej działa na niekorzyść PiS-u czy portalu? Powstrzymałbym się tu od komentarza. Wystarczy chyba: jedno warte drugiego - podsumował towarzysz SZMACIAK, propagandzista jedynie słusznej władzy. Bratkowski: Jacy dziennikarze niepokorni? Ta horda? Nieprzyzwoici! - Tak, bo oni o niczym nie mówią, tylko o obaleniu legalnej władzy. U nich wszystko się do tego sprowadza. Mam na myśli tę całą grupę, którą Tomasz Wołek nazwał, nieco obraźliwie, hordą (bo to grupa niezwykle agresywna) - czyli publikujących w "Uważam Rze". Ale nie tylko ich. Oczywiście jest jeszcze "Gazeta Polska", "Gazeta Polska Codziennie", media o. Rydzyka. To są ci, którzy o sobie piszą "autorzy niepokorni". - Jacy oni niepokorni? Oni budują w Polsce atmosferę nieżyczliwości. Nie pamiętam ani jednej sytuacji, w której by - kiedyś prawie mój podopieczny - Rafał Ziemkiewicz, napisał o czymkolwiek dobrze, żeby cokolwiek akceptował. To prowadzi do pisania poza rzeczywistością, do bredni. Można polemizować z innym poglądem, natomiast z przedstawianiem świata jako świata do likwidacji, polemizować się nie da. I nie warto. Czy są wykluczeni? Bo i tak siebie nazywają. - Zabierają głos publicznie, nie mają żadnych w tym ograniczeń, opowiadają, co im ślina na język przyniesie, publikują się całkowicie swobodnie. Co więcej, Tomasz Sakiewicz buduje swoje grupy bojowe, kluby "Gazety Polskiej", po całej Polsce. Trudno powiedzieć dlaczego oni się czują wykluczeni. Ja ich nie akceptuję, mówię o tym publicznie, ale to trochę mało, by być wykluczonym. Urban dla towarzysza SZMACIAKA to wzór i ideał w porównaniu z tymi nienormalnymi, z tą horda. - Urban to co innego. Zachowywał się arogancko i agresywnie, nie był dla nas dziennikarzem, a wrogim politykiem. On zresztą nas nie trawił. Ale nigdy ze strony aparatu władzy nie usłyszeliśmy wyzwisk, insynuacji i obelg, jakie dziś czyta się pod naszym adresem każdego dnia w internecie i słyszy w telefonach do TVN24. Cały tekst: ]]>http://wyborcza.pl/1,75478,13025121,Bratkowski__Jacy_dziennikarze_niepok...]]> Stefan Bratkowski: PIS to faszyzm. ]]>http://www.sdpwarszawa.pl/aktualnosci-155,Stefan_Bratkowski:_Bez_niedomo...]]> - Nic dziwnego, że Stefan Bratkowski, człowiek ogromnych zasług dla demokracji bije na alarm. Można oceniać ostro, lub mniej ostro, ale w zasadniczej kwestii ma rację i to nie jest tylko jego opinia. Jeśli Bratkowski coś takiego mówi, to należy się nad tym pilnie zastanowić, zamiast się z tego wyśmiewać. Jest mi głupio o tym mówić, ale przez ostatnie dwadzieścia lat permanentnie przestrzegałem przed takimi zagrożeniami. (...) IV RP to był „putinizm" w czystej postaci. odezwał sie adwokat SZMACIAKA Michnik, tez towarzysz i też SZMACIAK. - Faszyzm nadchodzi wielkimi krokami – wieszczy Stefan Bratkowski. Faszyzm ogarnął Krakowskie Przedmieście w Warszawie, setki innych miast w Polsce i na świecie. Faszyzm dotknął nawet Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich, a może wkrótce rządzić w całym kraju. Jak się faszyzm objawia? Po pierwsze – ludzie przychodzą na legalną demonstrację, po drugie – krytykują rząd, po trzecie – wybierają innych delegatów, niż chce Stefan Bratkowski, po czwarte – chcą iść głosować na swoich posłów. I wreszcie najgorsze – przynoszą tulipany. Autor: Tomasz Sakiewicz, Zaplute karły kaczyzmu, „Gazeta Polska”, 4 maja 2011 Piękny miał sen towarzysz Szmaciak: Właśnie skończono polowanie i wszyscy piją w leśniczówce, gdy nagle zajeżdżają sanie. Ale to nie są zwykłe sanie, to są cudowne sanie z bajki. Człek baranieje, patrząc na nie, w duszy mu grają bałałajki. A któż w tych saniach się rozpiera? Czy Kublaj Chan, czy cud dziewica, czy może jakiś kniaź zamorski? Ach, Boże mój! Toż to Caryca*! A dalej snu fabuła taka: Caryca* zjeżdża do Szmaciaka i swe pąsowe wargi wpija z miejsca w szmaciakowego ryja. Pijąc zaś z ryja słodycz, głaszcze herosa mego świńską paszczę, po czym w te słowa się odzywa: „Ach, Wałdiemar! Kak ja szczaśliwa! Znalazła wreszcie, kogo nada! Już mnie straszyła ambasada, że w Polszy wielkie niepokoje, że zagrożone carstwo moje, że tu rebelia wprost jest dzika, że srają mi już po pomnikach i niet nikogo, kto za mordę wziąłby tę buntowniczą hordę!.... ]]>http://www.kurkiewicz-family.com/towarzysz-szmaciak-w-mundurze.htm]]> ]]>http://liberwig.w.interia.pl/szmaciak.htm]]> Jak to ujmował Towarzysz Szmaciak: „bo trzeba doić, strzyc to bydło, a kiedy padnie − zrobić mydło"...
Brak głosów

Komentarze

Przypomnę jeszcze, że S.B. (nomen omen ;-)))!) zaciekle reformował PZPR w 1980/81, będąc delegatem na nadzwyczajny zjazd tej organizacji. Stefcio kochał wtedy tzw. poziomki (partyjne struktury poziome).

A potem partyjny dysydent S.B. "ukrywał się" w pierwszych dniach stanu wojennego. Tyle, że nikt go nie szukał... :-))).

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#313394

a potem i do dziś buduje demokracje
chichot historii

pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0
#313404

To kolejny dowód, że ukąszenie heglowskie powoduje nieuleczalną chorobę umysłową... :-)))! PS. Bob Budowniczy ;-).

Vote up!
0
Vote down!
0
#313405

Warto pozbyć się uprzedzeń i posłuchać Charczikova:

http://www.youtube.com/watch?v=906wSFNOno4

http://www.youtube.com/watch?v=X-hmfPCBuEs

https://www.youtube.com/watch?v=-hrJz1OjZYs

http://www.youtube.com/watch?v=Yu06SJ0__dg

cornik
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

cornik Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

#313415

Dyszkę już dałam wcześniej,zresztą jak zawsze pod każdym Twoim wpisem.
Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

Wolność, godność, honor - tego nic nie zastąpi.

 

#313458

gość z drogi

ciekawe co jeszcze mu obiecali za dalsze szmacenie się....wszak emeryturę juz MA...

dycha jak zawsze.... dlaKryski :)

Vote up!
0
Vote down!
0

gość z drogi

#313466