Fedak nie godzi się na zpisy w KP o obowiązku mammografii i cytologii
- "Kodeks pracy nie jest miejscem przeznaczonym do prowadzenia profilaktyki ale do regulowania stosunków między pracownikiem a pracodawcą " - to odpowiedż minister pracy Jolanty Fedak na propozycję umieszczenia w KP obowiązku wykonywania badań cytologicznych i mammografii przez zatrudniąjace się kobiety oraz w czasie wykonywania dotychczasowych obowiązkowych badań okresowych.
O wprowadzenie powszechnych badań,o których wyżej mowa apelowali lekarzy onkolodzy i we wrzesniu 2008 roku minister zdrowia Ewa Kopacz przychyliła się do tego apelu.
W 2008 roku Narodowy Fundusz Zdrowia wystosował imienne zaproszenia na Badania mammografii i cytologii.
Zgłosiło się do badań zaledwie: do mammografii - 15,7 % do cytologii - 7,8 % z zaproszonych kobiet mimo,że badania powyzsze były bezpłatne.
A może jednak nie trzeba przechodzic obojętnie wobec problemu nie zgłaszania sie do badań ,które w krajach europejskich są o wiele bardziej rozpowszechnione niz w Polsce.
A może to była kolejna bajka rządu Pana Premiera Tuska ,których dotychczas jest bez liku.
http://wiadomosci.pl.msn.com/zkraju/article.aspx?cp-documentid=15368056
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1468 odsłon
Komentarze
Jakim prawem?
25 Marca, 2009 - 16:38
Wprowadzenie takiego obowiązku ograniczyło by wolność na kolejnym polu. Jak pokazuje statystyka zainteresowania pomimo imiennych zaproszeń i braku odpłatności około 90% kobiet nie zainteresowało tak rozumianą profilaktyką więc zmuszenie ich do tego uważam za wielce niestosowne. Kolejną i wcale nie mniej ważną kwestią jest kosztowność tego typu akcji i zmuszanie pod groźbą więzienia do ich finansowania nawet przeciwników tego typu masówek.
Ciekawym jest też to czy w takim razie nadal mamy prawo odmówić leczenia jeśli uważamy że już nie mamy ochoty się męczyć? Skoro badać się mamy obowiązkowo to może i leczyć również?
Zaczyna mi się przypominać pewien film i słynny cytat "weź pigułkę"
---------------------------------------
-Wolnościowiec / Prawicowiec / Ateista-
=____W wszystkich trzech radykał____=
==============================
--------------------------------------- -Wolnościowiec / Prawicowiec / Ateista- =____We wszystkich trzech radykał___= ==============================
hub-Ian
25 Marca, 2009 - 16:43
I masz racje,też uważałam to za idiotyzm,wprowadzenier tego zapisu do KP.Uważaałam i uważam,ze sa inne metody uswiadamianaia o korzysciach wynikajacych z wszelkich badań kontrolnych.
Temat podałam na forum,bo to kolejna bajka dla "ubogich" populistyczna zagrywaka Tuska pod wyborców i kolejna wtopa.
Do badań i leczenia nikt nikogo nie powinien zmuszać .
pzdr
hub_Ian
25 Marca, 2009 - 16:49
Jakim prawem? -ustawowo.
Ale ja nie o tym. Problem jest innej natury. Taka krótka analiza.
Płacimy podatki
Podatki idą m.in. na leczenie raka
Koszty leczenia są o niebo wyższe niż koszty (nawet przymusowej) profilaktyki
Nie chcemy zmuszać bo jesteśmy za wolnością. Ale o płacenie za leczenie (nie za profilaktykę) nikt nas nie pyta, tylko nam zabiera się daninę z podatkow.
Trudny wybór. Jest jednak to coś. Tzn, ja już wolę mniej płacić i dla dobra kretynek co się nie badają i wbrew (jak rozumiem) ich woli skierować je na badania niż wydać więcej za ich głupotę później.
No tak, powiesz, ale płacić mniej nie będziesz. Hmm, ale pójdzie na coś innego.
To nie jest tak,
25 Marca, 2009 - 19:46
że wszystkie kobiety, które nie zgłosiły się na badania, nie robią ich. Od lat mam swoją przychodnię, płacę 30zł, bo działalność oparta jest o fundację i mam wszystkie badania. Nie reaguję więc na darmowe akcje.
Mam do nich ambiwalentny stosunek, bo nigdy nie wiem czy o moim stanie zdrowia będzie widział tylko lekarz i ja. Czy przypadkiem również nie firmy ubezpieczeniowe.
Co do obowiązku badań to jestem bezwzględnie przeciwna. Jeszcze tylko chipowanie wtedy pozostanie. ;(
Katarzyna
kryska
25 Marca, 2009 - 16:53
Zgłosiło się do badań zaledwie: do mammografii - 15,7 % do cytologii - 7,8 % z zaproszonych kobiet mimo,że badania powyzsze były bezpłatne.
Nie ma niczego bezpłatnego, poza uśmiechem.