Chodzi o to, by obśmiać pisowca

Obrazek użytkownika kryska
Kraj
Siódmy dzień tygodnia pod światłym przewodnictwem botoksowej to było i jest nic innego jak coniedzielne kpiny z pisowca. Portal wPolityce.pl zwrócił uwagę na sposób, w jaki Monika Olejnik traktuje swoich gości. W opisywanym przypadku chodzi o posła PiS Mariusza Błaszczaka i niedzielny program w Radiu Zet zatytułowany "Siódmy Dzień Tygodnia" prowadzony przez Olejnik. Gośćmi i atakującymi "głupiego" pisowca oraz klakierami blondynki są zawsze przedstawiciele: słusznych partii, czyli PO, SLD, PSL, PJN oraz wysłannik stróza żyrandoli. Atakujący i klakierzy blondynki wymieniają się co jakiś czas, zaś w narożniku stale ten sam "głupi" pisowiec, czyli Mariusz Błaszczak. Skoro głupi" pisowiec już przyszedł, Olejnik zaraz go do kąta wstawiała i zaczynała się JAZDA po psiowcu. Bo nie chodziło o to, by go raz dopaść, ale by co niedziela gonić go. A oto fragmenty programu z 20.02.2010 Na temat raportu MAK: Mariusz Błaszczak: Są uwagi z 19 grudnia, pilot nie chciał lądować, chciał odejść. Monika Olejnik (ironicznie i agresywnie): Tak, został zmuszony do lądowania! No naprawdę, naprawdę! Niech pan idzie na kurs pilotażu! Błaszczak: Pani jest po kursie? Olejnik: I proszę żeby pan jeszcze zrobił kurs pilotażu cywilny, a nie wojskowy! Na temat Marty Kaczyńskiej: Marek Siwiec: O nazwisko Kaczyński jest wielka walka, pani Marta uznała, że to ona ma najwięcej do tego nazwiska, w związku z tym musi czasami szturchnąć stryja, który chciałby mieć kontrolę. Olejnik: Mam wrażenie, że jednak swojego męża, bo odmawia mu już pełnomocnictwa... Siwiec: A mąż bardzo sprytnie inspiruje Martę Kaczyńską choć się nie nazywa Kaczyński Błaszczak: To poważna audycja czy plotkarska? Olejnik: Nie, to były wywiady. Siwiec: Przeczytałem czterostronicowy artykuł w nowym tygodniku, który się nazywa "Uważam Rze". Olejnik: Okazuje się, że to jest plotkarski magazyn, uważa pan Błaszczak. Marek Siwiec! Błaszczak: Nie, ja tak nie uważam... Olejnik: To nie jest Wolna Europa, niech pan nie zagłusza! Błaszczak: Od zagłuszania to Pan Siwiec był. Siwiec: Proszę pana. Moja cierpliwość też ma granice, proszę niech pan jej nie przekracza! Proszę bardzo żeby mi pan nie przeszkadzał. Rozumie Pan?! Jest pan młodym, wykształconym człowiekiem, niech pan się nie zachowuje jak cham! Olejnik: (brak reakcji) Błaszczak: Bardzo jest pan kulturalnym człowiekiem. Siwiec: Dzisiaj mieć nazwisko Kaczyński i być na liście to jest jakiś kapitał. W związku z tym rączki wystawiane w tym kierunku są bardzo widoczne. A to że pani Kaczyńska próbuje bardzo umiejętnie się w tym znaleźć to ja się jej nie dziwię, choć czasami budzi to moje zdziwienie, bo w roku po śmierci rodziców, są ludzie, którzy częściej jeżdżą na grób niż ona. (...) Olejnik do Lityńskiego, ze śmiechem: To jest siódmy dzień tygodnia, chce pan coś dodać? Na temat kurtek żołnierzy: Olejnik: Radio Zet dotarło do ważnej wiadomości. Kurtki polskich żołnierzy mogą zagrażać życiu żołnierzy. (...) Błaszczak: Trzeba zmienić ministra obrony narodowej. Jan Lityński: Chciałbym wiedzieć na ile ta wiadomość jest prawdziwa... Błaszczak: Niech pan pamięta, bo pani redaktor pana zruga, jeśli podważy pan prawdziwość informacji Radia Zet... Olejnik: Niech pan nie będzie złośliwy, chodzi o bezpieczeństwo żołnierzy, chyba, że ma pan je w nosie. Błaszczak: Wie pani, przekracza pani granicę. To w jaki sposób się pani odzywa, to jest przekroczenie granic. (...) Olejnik: Przekażmy sobie znak pokoju. [źródło: Radio Zet / wPolityce.pl] 27.02.2011 "głupi" pisowiec jeszcze przybył w gościnę, ale zaraz po przyjściu opuścił to szemrane towarzycho. Mimo próśb asystenta blondynki o przyjście na śniadanku w ZETce nie pojawił się dzisiaj żaden kolejny "głupi" pisowiec. ]]>http://wpolityce.pl/view/7976/Osa_nadaje__69___red__Olejnik_udaje__ze_ni...]]> Pustkę po pisowcu trzeba było kimś wypełnić. Bo jak tu gonić salonowców. Najlepiej ustrzelić kolejnego "oszołoma." I ustrzeliła blomdynka. Znwou jest ktoś do narożnika, kogo będzie można wykpić, wyszydzić. Marek Jurek zastąpił dziś "godnie" pisowca "głupiego". 06.03.2011 - 7 Dzień Tygodnia Gośćmi Moniki Olejnik byli: Andrzej Halicki (PO), Stanisław Żelichowski (PSL), Bartosz Arłukowicz (SLD), Paweł Kowal (PJN), Marek Jurek (PR) i Tomasz Nałęcz (Kanc. Prezydenta). Już na dzień dobry Marek Jurek został wyśmiany przez blondynkę z załogą. To on, oszołom i katolicki prawicowiec ułatwił wybór Jaruzelskiego na prezydenta - ha, ha, ha ... hi, hi, hi..... rżała botoksowa dama i jej klakierzy. Jaruzelski został pierwszym prezydentem wolnej Polski, bo "głupi" Jurek się wstrzymał od głosu ... ha, ha,, ha ..... "Głupi" prawicowiec usiłuje coś mówić, ale już stary komuch Nałęcz włącza zagłuszarkę, bo przecież prawda jest tylko jedna, salonowa, a poza tym czas najwyższy pogadać z nieobecnym i "głupim" PiSem oraz pogawędzić z nieobecnym Czarneckim. I tak wszyscy zgodnie ręce załamywali i kłaki z łbów rwali nad tym "głupim" Kaczyńskim, któremu tylko wygrana w wyborach w głowie. I te bez sensu ataki PiSu na umiłowany rząd i Donalda. To jest coś okropnego. Czy to nie zagraża demokracji? Najważniejsze jednak to, że znalazł się "oszołom", który zgodził się dobrowlnie, by blondynka wstawiła go do narożnika i będą po nim przy śniadaniu skakać. Ile będzie śmiechu! Ho, ho, ho ....... Super widowisko. Rodem z PRLu. ]]>http://www.radiozet.pl/Programy/7-Dzien-Tygodnia/06.03.2011#multimedia]]>
Brak głosów

Komentarze

sama bym wyszła, miał rację Błaszczak,oglądam czasem jej kropę i widzę jak jest nie obiektywna i napastliwa, a jej manierą jest zadanie pytania i sama sobie na nie odpowiada i ciągle przerywa zaproszonym gościom.....10

Vote up!
0
Vote down!
0

Marika

#141285

Jak się do MO przychodzi to się jest potraktowany po milicyjnemu, jak sądzę.
Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0

___________________ Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

#141374