Adwokat mafii
Oburzyła się Paradowska, rzeczniczka trzymających władzę w IIIRP.
Już wcześniej sygnalizowała swoje rozczarowanie brakiem afer w Polsce.
- I kradną - zagaduje Sroczyński o polityków.
Paradowska zaprzecza:
Nieprawda. To politycy sami pracowicie ludziom wmówili, że kradną. Bo się tym okładali po głowach. Żeby choć jedna porządna afera w tym kraju była.
- Porządna, czyli jaka?
Że jest akt oskarżenia, sprawa w sądzie i zapadają wyroki. U nas nie ma mafii na wysokim szczeblu. Są jakieś interesy, interesiki, załatwiactwo i obsadzanie kolesiami stołków. To, owszem, jest."
http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,96856,11656237,Janina_Parad...
W ogóle z tą korupcją w IIIRP według Paradowskiej to zwykła ściema i niepotrzebne CBA i tarcza antykorupcyjna.
Afery prywatyzacyjne, hazardowa, wyciągowa, gruntowa, stoczniowa. czy nawet konflikt interesów senatora Misiaka - nic, żadna nie zakończyła się wymierzeniem kary.
A więc ich nie było, o czym Paradowska powiadamiała na swoim blogu i z zachwytem przyjmowała kolejne umorzenia śledztw.
- Przekroczyliśmy granicę przesady - grzmiała dzisiaj w tokfm i wtórował jej prof.Komar.
- Chciałbym dotknąć sprawy list proskrypcyjnych, że ten jest kuzynek tego, a ta ciotką tego. Odwróćmy sytuację - zaproponował. - Jakby wyglądał doskonały dyrektor jakiejś bogatej agencji finansowanej przez państwo? Nie powinien mieć żony, dzieci, znajomych, przyjaciół, nie powinien jeździć samochodem. A jeśli już, to powinien być to fiat 126p. Tylko że jeśli będzie jeździł takim autem, to ci sami, którzy oskarżaliby go o korupcję, powiedzą, że kompromituje agencję - opisywał. - Zastanawiam się po prostu nad definicją kumoterstwa, zepsucia i korupcji - dodał.
- Dzisiaj większość gazet to tabloidy - wszystkie piszą o taśmach, nazwiskach - grzmiała w porannym przegladzie prasy.
- Mamy dalszy ciąg ścigania rodzin i żon. Do tego stopnia, że nawet sprawa matki Madzi zeszła w "Fakcie" na dalsze strony, co oznacza, że sytuacja jest poważna - stwierdziła.
Co i kto Paradowską tak oburzyło?
Cyngiel z Czerskiej śmiał opisać POwska familiadę, czyli nepotyzm w jej partii miłości.
47 działaczy PO i ich krewni obsadziło unijną agencję na Mazowszu [LISTA]
Więcej... http://wyborcza.pl/1,75248,12179404,47_dzialaczy_PO_i_ich_krewni_obsadzi...
a drugi michnikoid szemrane bisnesy PSLu.
FAPA - przechowalnia ludzi PSL.
- W siedzibie Ministerstwa Rolnictwa znaleźliśmy fundację finansowaną przez państwo, w której aż się roi od prominentnych polityków PSL. Trudno powiedzieć, czym się konkretnie zajmują, a ich pensje wynoszą 1,5 mln zł rocznie. Według NIK przepuścili ostatnio 600 tys. zł
- To klasyczna przechowalnia - mówi nasz informator. - Aż roi się w niej od polityków, którzy popadli w niełaskę. W FAPA schodzą z pierwszej linii frontu, nie rzucają się w oczy, a kasa płynie.
Sztandarowym zajęciem Fundacji Programów Pomocy dla Rolnictwa FAPA od czasu przejęcia władzy przez koalicję PO-PSL jest program "Zrównoważony rozwój sektora rybołówstwa i nadbrzeżnych obszarów rybackich 2007-13". Jego wykonanie skontrolowała NIK. I dosłownie zdruzgotała w swoim raporcie.
- Ponad 3 mln zł poszło na opłacenie pracowników Ministerstwa Rolnictwa, których praca nie została właściwie udokumentowana, wielu z nich przy realizacji programu praktycznie nic nie robiło - mówi Paweł Biedziak, rzecznik NIK. - FAPA dostała 750 tys. złotych. Nie wykonała podstawowych i najbardziej pracochłonnych zadań. Powinna więc zwrócić większość dotacji. Niestety, tak się nie stało - dodaje.
FAPA dostała te pieniądze na promocję rybołówstwa od ministerstwa rolnictwa; Unia Europejska miała je zwrócić polskiemu rządowi, kiedy program zostanie zakończony. Przy wykazaniu tylu nieprawidłowości wątpliwe jest jednak, by UE zwróciła nakłady. Za marnotrawstwo polityków PSL zapłacą więc polscy podatnicy.
Więcej... http://wyborcza.pl/1,75478,12179936,FAPA___przechowalnia_ludzi_PSL.html#...
Skomentowała tekst Witolda Gadomskiego z "Gazety Wyborczej", który publikuje dzisiaj listę członków PO, którzy pracują w mazowieckiej jednostce wdrażania programów unijnych.
- Nie wiem, jakie te osoby mają kwalifikacje, ale ich obciążeniem jest to, że są członkami PO - zauważyła Paradowska.
- Albo więc trzeba ich natychmiast wyrzucić z roboty, albo muszą wystąpić z partii. Innego wyjścia nie widzę, bo dzisiaj przynależności do partii nie da się pogodzić z pracą w żadnej instytucji publicznej.
- Mam wrażenie, że to, co się w tej chwili dzieje, oznacza, że media zatraciły zdrowy rozsądek - podsumowuje Paradowska. - Teraz wszyscy piszą, że wszyscy wiedzieli o taśmach. To jaki problem to opisać?
Opluła również swojego Januszka.
Już jej nie bawią jego dowcipy i nie wchłania chciwie i z rozkoszą świeżego powiewu ciągnącego się za kmiotem z Biłgoraja.
- Teraz np. pan poseł Palikot pobiegł do prokuratury, żeby zawiadomić o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez premiera i wicepremiera Pawlaka. Mógł więc zawiadomić również o podejrzeniach wobec siebie - był przecież posłem w poprzednich latach.
BASTA! prawie krzyczy Paradowska.
Ręce podniesione na władzę PO zostaną obcięte
Paradowska: PO się nie rozpadnie, mimo wysiłków dziennikarzy!
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,12144413,Paradowska__PO_...
- Ręka podniesiona na władzę ludową - będzie odrąbana. To typowe hasła władzy kolonialnej i której Paradowska hołduje.
Ta metafora to przestroga dla rządzących, by nie szli w kierunku kolonizowania państwa. Można łatwo rządzić kolonizując, ale to droga na skróty, pełna pułapek. To droga, na której poślizgnęło się niejedno europejskie mocarstwo, ucząc się na własnych błędach, że lepiej rządzić - służąc, rządzić - dzieląc się łupem władzy, rządzić - wspierając rządzonych. Wreszcie: rządzić - integrując się nawet ze słabszymi.
Lepiej rządzić służąc rządzonym, choć to trudniejsze. Ale na dobrą sprawę - jeśli rządzeni będą coraz mniej wymagać od rządzących, jeśli wystarczy im, że władza „nie przeszkadza", to rządzący szybko zaczną się nudzić i władza się zdegeneruje. I wtedy władza znowu zacznie wymagać od rządzonych - nowych danin na swoje fanaberie, nowych przepisów, by poszerzyć swoje uprawnienia, nowych stanowisk w rabunkowych państwowych spółkach, by zaspokoić swoje apetyty.
Jeśli rządzący nie będą twardo wymagać od władzy, by służyła, to władza zacznie kolonizować. A wtedy czeka nas kolejna RP jako kolonia władzy. Czeka nas już nie post, ale neokolonializm.
Historia kołem się toczy.
" kto podniesie rękę na wladzę ludową, to ta ręka zostanie odrąbana ".
http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103454,12180695,_Pojawily_sie_nowe_autorytet...
http://www.puls.ctinet.pl/index.php?bmF2PTImZGJpX3Jvaz0yMDA3JmRiaV9taWVz...
http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103454,12181158,Idealny_dyrektor_panstwowej_...
http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103087,12180218,Kto_wdraza_programy_UE_na_Ma...
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2154 odsłony
Komentarze
twarz donkowego zdrajcy - Andrzej Talaga
25 Lipca, 2012 - 01:56
Nie wiedzialem, ze u Paradowskiej wystepuja juz dziennikarze (spacyfikowanej ?) Rzepy.
Tacy, jak giermek Wroblewskiego, Andrzej Talaga.
Zobacz, jak wyglada ten gosc. Pasuje do Grasia i innych donkowych psow:
baca.
Pasuje do Grasia i innych donkowych psow:
25 Lipca, 2012 - 11:46
i smaruje wazeliona siostrze Angeli
- Do Unii Eurazjatyckiej nie wstąpimy, nie mamy też potencjału Wielkiej Brytanii, by pozwolić sobie na stanie na uboczu przemian. Za dekadę możemy się znaleźć pomiędzy nową UE pod wodzą Niemiec i Unią Eurazjatycką z centrum w Moskwie. To zbyt niebezpieczna pozycja, by w niej trwać zbyt długo. W dalszej perspektywie korzystny jest dla nas tylko jeden wybór, choć może nas niemało kosztować w krótkim okresie – wstąpienie do Europy „niemieckiej” z rządem gospodarczym, wspólną polityką fiskalną, może nawet jedną armią. Czas przełomu w Unii sprzyja wynegocjowaniu jak najkorzystniejszych warunków akcesji.
Inaczej nigdy nie zagościmy w klubie decydentów. Pozostaniemy klientami, pyszniącymi się co najwyżej swoją suwerennością, która zresztą i tak będzie mocno ograniczona.-
http://blog.rp.pl/talaga/tag/dominacja-niemiec/
Świetna robota. Dobry
25 Lipca, 2012 - 10:05
Świetna robota. Dobry artykuł. Niestety, zbyt dużo ludzi wierzy w brednie propagandzistów układu. Oficjalnie więc układu nie ma. Afer też nie ma. Ten kto twierdzi inaczej ma "zwidy" albo "haluny".
Ten kto twierdzi inaczej ma "zwidy" albo "haluny"
25 Lipca, 2012 - 11:43
ten z ciemnogrodu i oszołom
pzdr