Nie bójmy się Rosji - uspokaja Stanisław Ciosek
Były ambasador Polski w Rosji Stanisław Ciosek udzielił portalowi newsweek.pl wywiadu, w którym odniósł się do aktualnych problemów w relacjach polsko - rosyjskich. "Czekamy na odsłonę pod tytułem 'polski raport ministra Millera' - twierdzi rozmówca. - Zobaczymy, czy to będzie eksplozja, czy też znajdziemy sposób na wspólne podejście do sprawy".
"Czy uprawnione jest twierdzenie, że tragedia smoleńska faktycznie wpłynęła na poprawę naszych stosunków?" - pyta dziennikarz. - Stanisław Ciosek kontynuuje tu narrację rosyjską, znaną też z wypowiedzi Tomasza Turowskiego i Tomasza Nałęcza, gdy odpowiada: "Uważam, że wpłynęła. Jak widziałem obrazy składających kwiaty Rosjan przed polską ambasadą, to chwytało za serce".
Bo to jest tak, że my Polacy patrzymy na Rosję przez powiększającą lunetę. "Rezultat jest taki, że ktoś w Moskwie kichnie, to nad Wisłą rozlega to się hukiem armat" - ocenia były ambasador. - A przecież nastąpił rozpad imperium. Rosja musi teraz nadrabiać zaległości w rozwoju państwa. "Rosjanom nawet do głowy nie przychodzi, by ten poziom cywilizacyjny wyrównywać poprzez grabież innych terytoriów. Do znudzenia powtarzam - nie bójmy się Rosji i nie miejmy kompleksów. Przecież mamy trwałe gwarancje bezpieczeństwa".
Światem zaczyna rządzić pieniądz, więc musimy przemyśleć, "co się bardziej opłaca: kość niezgody czy korzyści biznesowe. Weźmy sprawę rury biegnącej po dnie Bałtyku. Nie było bezpieczeństwa co do transportu tego gazu przez terytorium Białorusi i Polski. Robiliśmy różne problemy, więc Rosjanie puścili rurę po dnie Bałtyku".
Tu autor notki przeczytał swój rękopis i zaczął się zastanawiać, czy drukować tego typu wypowiedzi. Czy powielać idee i treści, które powstały poza granicami naszego państwa (bo jakżeby inaczej?) i są bezceremonialnie głoszone w Polsce. - Jednak wydrukuję choćby po to, by wskazać, jak bardzo są w kraju potrzebne zmiany. Zasadnicze i gruntowne, a także, a może przede wszystkim - personalne.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1711 odsłon
Komentarze
Ja zastanawiam się, czy tak kochający Moskwę Ciosek
20 Lipca, 2011 - 17:49
rozsądnie zrobił wracając do Polski. On połowę dorosłego życia spędził w Moskwie i trudno mu przyzwyczaić się do Polski. Stara się jako dyżurny ałtorytet narzucać swoje, mile widziane przez władzę, odczucia widzom.
Kiedy już nie będę musiała czytać, że rozgrywający z lat 80-tych nadal każe nam żyć w poddaństwie!!!
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
----------------------------------
Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków
Nigdy wcześniej nie pomyślałem,
20 Lipca, 2011 - 20:22
że Ciosek opowiada tylko to, co jest na rękę Moskwie. Może faktycznie zbliża się ich koniec, że tracą miarę w tych opowieściach (mówiąc prosto: w kłamstwach).
Osobiście wierzę, że te czasy bez poddaństwa są bardzo blisko. W innym wypadku nie chciałoby mi się napisać ani jednego tekstu.
Pozdrawiam.
Zygmunt Białas
Zygmunt Białas