Brzydka panna bez posagu do wzięcia
Poznałam kiedyś dziewczynę, która nie za dobrze radziła sobie na studiach. Nie zaliczała wszystkich kolokwiów, w końcu oblała egzaminy, choć gwoli sprawiedliwości - wcale się nie obijała i pomijając marne wyniki, była wzorową studentką. Nie przyszło jej do głowy, że może źle wybrała kierunek albo że jej predyspozycje czy wiedza nie są wystarczające do skończenia tych studiów. Co to, to nie. Winny był uniwersytet. Bo ją przyjął. A powinien wiedzieć, że sobie nie poradzi i oszczędzić jej tego cierpienia. Koniec końców, po roku zaczęła inne studia i różnica była kolosalna. Ale ile uniwersytet napsuł jej krwi, to tylko ona może wiedzieć.
Przypomniałam sobie tę historię śledząc doniesienia o „wielkim skandalu”, czyli o możliwym zamrożeniu dla Polski kolejnych funduszy unijnych (dziennikarze z brytyjskiego Daily Telegraph już zacierają ręce).
I tak sobie pomyślałam, że to przecież nie my jesteśmy winni tej sytuacji, że środki unijne są u nas „niewłaściwie wykorzystywane” i że nie potrafimy nawet kupić laptopa bez dania komuś w łapę.
To wszystko wina Unii, bo nas przyjęła do swojego grona, obiecała cała masę kasiory, a później powiedziała, że nam jej jednak nie da, bo wydajemy ją nie na to co potrzeba. Jeśli zakładamy, że w Brukseli nie siedzą skończeni idioci, to przecież na pewno spodziewali się tego, że jak pomacha się Polakom przed nosem takim pieniądzem, to nic dobrego z tego nie wyjdzie. To tak, jakby głodującego od miesięcy człowieka wpuścić nagle do ekskluzywnej restauracji i powiedzieć, że może brać co i ile chce. Biedak umarłby w męczarniach już następnego dnia! Nie dziwmy się wiec naszym biednym urzędnikom i politykom, że jak zobaczyli taką masę „eurasów”, to potracili rozumy. Trzeba im współczuć i leczyć, bo są moralnie i etycznie upośledzeni. Nie wolno ich za to karać odcinając dopływ pieniędzy. To nieludzkie!
Co więcej, pojawiające się coraz częściej głosy, że fundusze unijne przyczyniają się do marnotrawienia publicznych pieniędzy, jak również do demoralizacji tych, co je wydają, są zgoła absurdalne. To, że zbudowaliśmy całą masę wodoparków, z których i tak nikt nie korzysta, a których bez unijnego dofinansowania by nie było, to przecież nic takiego. Gorzej wygląda sprawa z budowaniem dróg i lotnisk, których okres ważności jest mniejszy niż mleka, które mam w lodówce. Ale to znowu wina UE. Po co było nas kusić pieniędzmi na infrastrukturę? Przecież wiadomo, że w Polsce od dawien dawna nie było dróg, torów czy lotnisk. Dorożki, furmanki i drzwi od stodoły to nasze najbardziej zaufane środki lokomocji, a do nich wystarczy piaskowa dróżka, ewentualnie względnie bezchmurne niebo. To samo z informatyzacją kraju. Przed wojną czy za komuny nie było komputerów ani żadnych czipów, to po co zmieniać coś, co i tak działało? Jak Unia nam dała pieniądze, to niech teraz nie wierzga nogami, że źle je wydaliśmy. Kto daje i odbiera, ten się w piekle poniewiera.
A jak się coś Unii dalej nie będzie podobać, to zmienimy sobie sponsora na takiego, który nie będzie wtrącał nosa w nieswoje sprawy. Ba, będzie to taki mecenas, co nas zrozumie i otoczy opieką i będzie dla nas wsparciem.
No, tak więc mam nadzieję, że KE się opamięta i uwierzy w tłity Radka Sikorskiego, że ta cała korupcja to żaden skandal, a normalna sytuacja, albo i sukces nawet. A jak Komisja nie zrozumie, to nic straconego - mecenas ze Wschodu już do nas puka. Jak na brzydką pannę bez posagu mamy jeszcze wiele do zaoferowania.
http://wpolityce.pl/wydarzenia/46280-nasz-news-polska-moze-miec-kolejne-problemy-ze-srodkami-unijnymi-co-ke-zobaczy-w-programie-kapital-ludzki
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3758 odsłon
Komentarze
Opisała
4 Lutego, 2013 - 17:33
to Pani bardzo "opisowo" ale mnie to nie pocieszyło ani nie uspokoiło. Czy znaczy to ,że ma tak być w Polsce wiecznie? że nie ma szans na poprawę?
Jeżeli mamy takie perspektywy no to jest mi smutno i czy przypadkiem nie trzeba będzie się rozglądać za domem w innej Ojczyżnie. Smutno mi.
lupo
Re: Opisała
4 Lutego, 2013 - 17:45
Ojczyznę ma się tylko jedną, można co najwyżej zmienić miejsce zamieszkania :)
Szanse na poprawę jakieś są, ale wymaga to tytanicznej pracy. No bo jak przekonać społeczeństwo, w którym korupcja i przekręty są silnie obecne już od jakichś 200 lat, że nagle trzeba się ich wyrzec?
@AgataCz
4 Lutego, 2013 - 17:35
"Jak na brzydką pannę bez posagu mamy jeszcze wiele do zaoferowania."
No, ale już chyba nie dziewictwo ;-)?!
Pozdrawiam
Re: @AgataCz
4 Lutego, 2013 - 17:43
Dama, nawet biedna i brzydka, nie odpowiada na takie pytania. To psuje jej wartość rynkową ;)))
@AgataCz
4 Lutego, 2013 - 17:45
To zależy od wielu czynników... rynkowych ;-).
@tł
4 Lutego, 2013 - 17:52
Seiko.Teraz w modzie partnerskie związki.A tam hm hm hm....no dobra powiem....o dziewictwo trudno...Pozdrawiam.
Seiko
@Seiko
4 Lutego, 2013 - 17:57
Nie krępuj się ;-).
Na początku lat `80 sporo czasu spędziłem w Trójmieście. Przed tamtejszą Akademią Medyczną stał na cokole czołg. Już wtedy bardzo stare powiedzenie głosiło, że wystrzeli gdy na AM zostanie przyjęta - no dobra, powiem - dziewica... ;-)
Pozdrawiam
@tł
4 Lutego, 2013 - 18:17
Seiko.I co, nie wystrzelił?
Seiko
Że się wetnę.
4 Lutego, 2013 - 19:06
Nie nie strzelił.
Za to ze wstydu zmienił kolor z zielonego na różowy.
Można go w tym zmienionym stanie zobaczyć w jednym z albumów Kosycarza. (swego czasu zamieściłem na NP jego fotkę).
Obibok na własny koszt
Obibok na własny koszt
@Obibok...
4 Lutego, 2013 - 19:12
Dobrze, że się wciąłeś ;-). Mnie, jako przyjezdno-przejezdnemu w Trójmieście nie wypadało opowiedzieć zakończenia tej "legendy"... :-)))!
Ku pamięci!
4 Lutego, 2013 - 19:19
kfp.pl/page,szukaj,index.html
Obibok na własny koszt
Obibok na własny koszt
Re.Ku pamięci
4 Lutego, 2013 - 19:55
Seiko.Dziękuję za fotkę.pozdrawiam.
Seiko
Nie o dziewicach
4 Lutego, 2013 - 20:03
ale też w Trójmieście i o dziewczynach był taki, dziewczyny dzieli się na, bardzo ładne, ładne, brzydkie i te z Politechniki.
lupo
@lupo
4 Lutego, 2013 - 20:30
Seiko.Chyba nadużywamy gościnności Autorki.Pozdrawiam ją i ciebie.
Seiko
AgtaCz
4 Lutego, 2013 - 18:08
Unia doskonale wie komu daje kasę , kto ją zmarnotrawi , a kto ją rozkradnie . Unia nie jest głupia . Unia ma to doskonale skalkulowane . Unia inwestuje wyłącznie w dobre interesy .
Trzeba Pani wiedzieć , że toczy się w III WŚ , lecz tym razem ekonomiczna .
Tak współcześnie zdobywa się nowe terytoria i nowe masy , pracujące na chwałę zdobywcy ,
TYBERIUSZ
AgataCZ
4 Lutego, 2013 - 18:30
Jan Bogatko
cytat:Przecież wiadomo, że w Polsce od dawien dawna nie było dróg, torów czy lotnisk.
...ma Pani oczywiście - pisząc "od dawien dawna" - zapewne na uwadze I PRL.
Bo za wolnej Polski (1918-1939) zbudowano, a i owszem. drogi, scalające trzy dzielnice, zunifikowano koleje (a w zaborze rosyjskim tory były znacznie szersze), magistralę gazową z Daszawy do Gdyni, COP, fabryki zbrojeniowe, silników samochodowych i lotniczych: porty lotnicze, w tym nowoczesne Okęcie, Poznań, Lwów i Wilno, do tego transatlantycką flotę pasażerską i (oprócz Stalowej Woli) wielkie miasto portowe, najnowocześniejsze na świecie! I to wszystko BEZ pomocy z niczyjej stony, tylko "temi rencamy".
Tymczasem z II RP pamięta się jedynie doskonałej jakości zapałki,które zapalały się nawet dzielone na czworo. Nie brak i takich wykształciuchów, którzy uważają, że przed wojną obowiązywała w obszarniczej Polsce pańszczyzna a zły dziedzic przelatywał włościanki w noc przedślubną.
Pozdrawiam,
Jan Bogatko
@Jan Bogtko
4 Lutego, 2013 - 18:39
Panie Janie, gwoli ścisłości w II RP nie zbudowano transatlantyckiej floty pasażerskiej. Bliźniaki MS Batory i MS Piłsudski pochodziły ze stoczni włoskiej, MS Sobieski z brytyjskiej, etc.
Właściwsze byłoby sformułowanie, że taką flotę stworzono.
Co nie znaczy, że nie zgadzam się z opinią, że w II RP wiele zbudowano... i stworzono.
Pozdrawiam
@Jan Bogatko
5 Lutego, 2013 - 00:24
Róznica w szerokości torów wynosiła 7 cm. Pozdrawiam.
A co to za waluta EURO?
4 Lutego, 2013 - 18:34
Przekladajac nad gotowy wyrob kawalek zadrukowanego papieru mozemy parsknac smiechem...co to za przekladnia papier za kilometry autostrad?
A skad mamy wiedziec jaka ilosc pozyczonych pieniedzy bedziemy musieli oddac/pomijajac stopien marnotrastwa i korupcji/?Jakie zobowiazania Unia na nalozy?
Jaki bedzie stosunek zlotego do euro/papierowej fikcji/?
Jesli zabagnimy sie jeszcze bardziej mozle okazac sie sie ze uzalezniamy sie ekonomicznie od fikcyjnego twora jakim jest UNIA EUROPEJSKA ale niestety nasze dlugi rozpuszcza nasz kraj w niebyt.Kawalek po kawaleczku oddamy Polske lichwiarzom
Smutne, jednak...
4 Lutego, 2013 - 19:35
nie skreślałabym Unii (jako sponsora) tak szybko, ani nie popadała w totalny brak nadziei.
Warto zauważyć, że przez ten czas, a bez mała, jest to już prawie dziesięć lat, wiele się u nas zmieniło. Mentalność nasza uległa przemianie. Tu w kraju i tam na Zachodzie, u naszych rodaków, którzy setkami tysięcy "najechali" wyżej cywilizowane kraje i czerpią pełnymi garściami to wszystko, co ich otacza.
Rodacy nasi są częścią społeczeństwa polskiego, czy to się komuś podoba, czy nie i tak długo, dopóki mają kontakt z ojczyzną, z rodzinami, ich rozwój jest też naszym postępem.
Afery o których mowa, zdarzają się wszędzie. Wschód nęci, jednak warto dostrzec, że ten "Wschód", to nie tylko bogata Moskwa , ale i cuchnący nędzą, korupcją, przestępczością, gehenną zwykłych ludzi, postkomunistyczny moloch.
Skupmy sie raczej na tym, by przepędzić rodzimych nieudaczników i złodziei, i korzystać z Unii dopóki jeszcze istnieje, bo nie wierzę, by to długo potrwało.
Pozdrawiam:)
Szanowna matko trzech córek
4 Lutego, 2013 - 21:57
Napisałaś, cyt. "... nie skreślałabym Unii (jako sponsora) tak szybko, ani nie popadała w totalny brak nadziei. (...) Warto zauważyć, że przez ten czas, a bez mała, jest to już prawie dziesięć lat, wiele się u nas zmieniło. Mentalność nasza uległa przemianie".
Uważasz, że UE jest naszym sponsorem? Nic podobnego! Na budżet unijny państwa członkowskie płacą składki i to niemałe. Na przykład w roku 2011 na wskutek nieudolności rządzących w Polsce - wykorzystano tylko 23,6% z przysługujących nam funduszy unijnych z przeznaczeniem na rozwój polskiej gospodarki. A co z resztą kasy? Oczywiście... przepadła bezpowrotnie, co nie oznacza, że bogatsze kraje Zachodu ich nie zagospodarowały na własne potrzeby.
Prawdą jest, że w Polsce przez ostatnie 10 lat wiele zmieniło się na plus. Ale trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że nie wiemy, jak by wyglądała, gdyby transformacja ustrojowa nie była oparta na bandyckim rozgrabianiu majątku narodowego i członkostwu w UE. Może wyglądałaby znacznie lepiej? Dziś polskie miasta, a także wioski, są o wiele bardziej zadbane niż w okresie PRL-u. Ekonomiczna kolonizacja bowiem nie polega na tym, by zniszczyć jakiś kraj, ale by go eksploatować, a to wymaga jednak pewnego wzrostu poziomu życia. Jej efektem jest jednak stałe utrzymywanie się dystansu w rozwoju w porównaniu do krajów eksploatujących. Widać to m.in. w zarobkach pracowników. W Polsce pracownicy zarabiają nadal kilka razy mniej niż ludzie zatrudnieni w tych samych firmach, na tym samym stanowisku w krajach zachodnich, przy czym ceny wielu produktów są u nas nawet wyższe niż w krajach zachodnich, zwłaszcza towary luksusowe. Na przykład te same francuskie garnitury męskie kosztują więcej w Warszawie niż w Paryżu. Zaś w Stanach Zjednoczonych ceny wielu urządzeń elektronicznych są niższe niż u nas. W takiej sytuacji, niestety – nie ma możliwości ostatecznego zrównania poziomu życia między krajem skolonizowanym a kolonizującym.
Kolesiostwo platformersów i ludowców doprowadziło do tego, że „ze świecą szukać” kompetentnego, wykształconego fachowca w tak rozbudowanej administracji. Na Zachodzie kandydaci na stanowiska publiczne przechodzą trudne i wielostopniowe kwalifikacje, których celem jest sprawdzenie ich kompetencji. Tam nie liczy się przynależność partyjna, która w Polsce jest jedynym kryterium w ocenie kandydata na stanowisko w administracji. Tymczasem obecnie możemy stwierdzić, że w większości przypadków na kierowniczych stanowiskach mamy osoby niekompetentne, niemające specjalistycznych kwalifikacji, np. na stanowiskach wymagających wiedzy w dziedzinie zarządzania i ekonomii mamy… historyków, a ministrem resortu sprawiedliwości jest... filozof.
Pozdrawiam, Satyr
________________________
"I złe to czasy, gdy prawda i sprawiedliwość nabiera wody w usta".
(ks.J.Popiełuszko)
Nasza Polska
4 Lutego, 2013 - 23:28
Abstrahując nieco - albo bardziej od tematu - nie jest powiedziane, że filozof nie może być dobry w innej dziedzinie, niż to wskazuje jego wykształcenie. Wszak to o predyspozycje chodzi. Nadto (po ichniemu) można było zdekoncentrować się w swej edukacji i zaplątać niepotrzebnie, a dyplom pozostał.
Wobec tego, proszę Państwa, czy my mamy fachowców w Polsce, a jeśli tak to personalnie kogo i w jakiej domenie?
Może maleńki ranking?
1. Krzysztof Rybiński - ekonomista
2. .....
3. ....
Pozdrawiam serdecznie.
@aeu - mam odmienne zdanie od Twojego
5 Lutego, 2013 - 01:04
Rządzenie resortem w rządzie RP to nie to samo, co zarządzanie swoją działką rekreacyjną. Na szczeblu rządowym nie może być amatorszczyzny. Sektor wymiaru sprawiedliwości ze względu na szczególną specyfikę zawodową operuje terminami, pojęciami, procedurami, a przede wszystkim posługuje się językiem prawniczym, których to nie uczą na wydziale filozofii. Ponadto zawiłe kodeksy: karny, cywilny, rodzinny i opiekuńczy, itd. itd. łącznie z kodeksami postępowania i administracyjnym - regulują cały tok funkcjonowania resortu. Zatem kierujący tym resortem minister nie może być laikiem czy amatorem, bo wówczas każdy pracownik niższego szczebla wymiaru sprawiedliwości będzie nadinterpretowywał, "naginał" przepisy i kombinował wiedząc, że jego przełożony jest "ciemny". A to może skutkować rozszerzaniem się korupcji, wielkiej niesprawiedliwości, morze ludzkich dramatów, za które zapłacą poszkodowani i podatnicy.
A co do zaproponowanego przez Ciebie rankingu, to uważam, że pozycja nr 1. Krzysztofa Rybińskiego - ekonomisty jest nietrafiona. Oprócz umiejętności zawodowych, których tu nie podważam, trzeba jeszcze "czuć Polskę", być patriotą i myśleć perspektywicznie dla dobra swojej ojczyzny. On jej nie czuje i trudno u niego znaleźć cechy patrioty. Wiele lat służył obcemu kapitałowi (m. in. Bank Światowy, ING, itd.).
Jeśli już mowa o ekonomiście, to z chęcią powitałbym na tym miejscu ekonomistę Janusza Szewczaka lub Cezarego Mecha.
Poczekajmy i zobaczmy, kogo dobrał sobie do "gabinetu cieni" techniczny premier - prof. Piotr Gliński.
Pozdrawiam, Satyr
________________________
"I złe to czasy, gdy prawda i sprawiedliwość nabiera wody w usta".
(ks.J.Popiełuszko)
W odniesieniu do obu wątków:
5 Lutego, 2013 - 18:15
Ad rządzenie resortem:
Od czego doradcy-specjaliści? Jeśli osoba (w tym przypadku minister) ma otwarty umysł, to sprosta zadaniom.
Ad ranking:
Doświadczenie zdobyte w światowym banku może być zaletą.
Alternatywnie Janusz Szewczak - jak najbardziej.
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję Satyrze za wyczerpujące objaśnienie problemu:)
5 Lutego, 2013 - 00:12
Jednakże, twając przy swoim zdaniu, chcę zaznaczyć, że pomimo "ekonomicznej kolonizacji", która jest w świadomości ogółu, jak mniemam, to z dwojga możliwości, wybór jest jasny i przez to akceptowany.
Nawet zając z reklamy piwnej wie, że należy trzymać z zubrem:)
Pragnęłabym bardzo, żeby Polska stała się silna, samowystarczalna i niezależna, ale czy to się da zrobić?
Wiemy, jakie szanse miał Prezydent Kaczyński na zbudowanie takiej Polski...
Naszym problemem są słabi i nadgorliwi w swojej służalczości urzędnicy państwowi. Szkoda, że dominują w kręgach władzy spadkobiercy tamtych, z czerwonej burżuazji,tej co to się kulom nie kłaniała, ale sowietom tak, nisko, niziutko, do ziemi.
Niestety, godność z genów wypływa i próżno oczekiwać honoru, tam, gdzie go nie zasiano...
Z dużą nadzieją oczekuję powrotu naszych zza zachodnich granic, bo to, że wrócą uważam za pewnik kiedy Unia się rozpadnie. Oni są już zaszczepieni demokracją i poprowadzą rodaków.
Jednego się tylko obawiam. Co gotowi są przedsięwziąć rządzący, by nie zmienić isniejącego stanu rzeczy? Czy w swojej gorliwej służbie dla ideałów wspólnoty, tolerancji, multikulturowości, nie poświęcą narodu polskiego i niepodległości państwa?
Żeby z tego wszystkiego nie ostała się unia dwóch państw europejskich- Niemiec i Polski, zjednoczonych w ramach "IV Rzeszy":) I to bez jednego wystrzału...
Problem istnienia Polski w strukturach UE...
5 Lutego, 2013 - 01:01
... opisywałem dość szeroko w moich artykułach na blogu. Myślę, że wiele zagadnień byłoby dla Ciebie bardziej zrozumiałych, gdybyś zechciała w wolnej chwili zapoznać się z ich treścią. Z tych trzech stron, do których podaję linki - wybierz te, które są związane tematycznie.
http://niepoprawni.pl/blogs/satyr
http://niepoprawni.pl/blogs/satyr?page=1
http://niepoprawni.pl/blogs/satyr?page=2
Pozdrawiam, Satyr
________________________
"I złe to czasy, gdy prawda i sprawiedliwość nabiera wody w usta".
(ks.J.Popiełuszko)