Kilka tygodni temu poszłam na pocztę, w celu wysłania przesyłki do Wilna. Pani w okienku była bardzo sympatyczna (serio!) i mniej więcej w moim wieku (młoda, znaczy się), a sam urząd znajdował się w samym centrum „dużego ośrodka”. I nagle zza szyby padło pytanie:
- Do Wilna, tak? A to jest, zaraz... yyyy, w Austrii, tak?
Jeśli ktoś nie jeszcze nie wie (bo najwyraźniej jest to wiedza tajemna) -...