Złodziejowanie - hyclowanie , strzeż nas od tego, o nasz - Panie!...
Po jednej stronie - labiryntu,
Jest wejście w niego i nadzieja,
Że potrafimy przejść do końca,
Nie kusząc hycla, ni złodzieja.
Po drugiej stronie - labiryntu,
Związane wory,limuzyny.
Białe koszule, blade lica,
Jak młode piersi u dziewczyny.
Złodziejowanie - dobrze znamy,
Gdyż wokół nas ma, swoje ręce.
Ukryte zawsze za zasłoną,
Lub wydzielonej życia - wnęce.
Hycel? - to człowiek nader cwany,
Mający umysł "znicowany".
Będący zawsze w przekonaniu,
Ze problem znika po "schwytaniu".
Patrzymy ciągle na swe ręce,
Że oprócz pracy? - nic nie mają.
Tu metafora się przelewa,
Że one pracę, "wręcz" - kochają.
Mamy Kraj własny - Ojczyźniany,
Który jest wokół naszej reki
I Władzę, którą - wybieramy,
Co ma labirynt vel - udręki.
Wciąż zaczynamy od początku,
Gdzie hycel kumplem jest złodzieja,
Choćbyś swe ręce miał do ziemi?,
To zawsze niżej jest - nadzieja.
Czemu Narodzie nie masz wiary,
Ponad swą siłę - spracowany,
Że oczy Twoje go nie widzą?,
Gdyż wirtualne ma swe ściany.
Na starość on cię - sam "wypluje",
Tam?, gdzie zielona była trawa,
A była, była - teraz? - ruda,
Ale czy dla nich? - ważna sprawa?
Czemu to piszę? - mam swe lata,
Pamiątka Życia? - też bogata.
Chcę ustrzec młodych - panta rei,
Na lepszą drogę - ku nadziei.
zapraszam na http://jankosmar.blogspot.com
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 733 odsłony